Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Maria Bukowiecka
1
6,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
50 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kryminalny Olsztyn. Koszary Marek Adamkowicz
6,1
101/180/2022
Wyzwanie LC lipiec 2022 – Chuda książczyna
Opowiadanka. Bez szału, ale mogą być, szczególnie w okresie kanikuły. Ich fabuła mogłaby w zasadzie dziać się w wielu innych miejscach, może trochę mniejszy byłby wybór w przypadku „Koszar” i „Kopernika i zamkowych zbrodni” – z wiadomych przyczyn. Możecie się też pewnie domyślić, że czas akcji jest zróżnicowany, skoro w jednej opowiastce występuje Kopernik. Większość jednak dziej się współcześnie. Mamy mordy polityczne i artystyczne, mordy udawane i prawdziwe, a poza tym zaginięcie i skarby. Dla każdego coś miłego.
PS. Ma 208 stron! Ale przymykam oko i zaliczam do wyzwania.
Kryminalny Olsztyn. Koszary Marek Adamkowicz
6,1
Po „Kryminalnym Wrocławiu” czas na Olsztyn!
Ileż przeciekawych rzeczy można dowiedzieć się właśnie z takiej formy oprowadzania po nieznanym mieście. Tym razem w dziesięciu odsłonach. Różnych autorów i w różnej fabule. Jedno co łączyło tę antologię, to zbrodnia w Olsztynie. Wszystko inne było wariacjami na temat. I myślę, że nie przesadziłam w tej ocenie, bo granicami czasu, wyboru konkretnego miejsca w Olsztynie czy doboru bohaterów, była tylko i wyłącznie wyobraźnia twórców osadzona w znajomości miasta. Miejsca wnikającego w duszę artysty, egoistycznie domagającego się roli pierwszych skrzypiec w ich opowieściach. „Tak to już bywa z tymi pisarzami, że gdy raz coś pokochają, to wnikają w tę rzecz i zlewają się z nią w jedną całość.” – trafnie napisała Wiktoria Korzeniewska w pierwszym opowiadaniu „Kamienica z wieżyczką”, które było bardzo dobrym wprowadzeniem do zbiorku, symbolicznie tłumaczącym przymus pisania pod wpływem miejsca i skojarzonych z nim tematów. Wystarczyło uchwycić jeden z dostrzeżonych wątków ( a niewielu to potrafi),których wokół kłębiło się multum i pisać. Nawet jeśli miałoby to być okupione zbrodnią. Nawet jeśli autor nie zauważył spisku na jego życie. Nawet jeśli miałby się stać ofiarą własnego miasta.
Bo Olsztyn miał tylko jeden cel – stworzyć książkę o sobie.
I dopiął swego! Nieważne że od tej mrocznej strony, którą posiadał od zawsze, jak każde inne miasto. Przecież do pisania o tych jasnych nikogo zmuszać nie trzeba. Powstają więc przewodniki i informatory, jak grzyby po deszczu. Ale do pisania o tych niejasnych, niejednoznacznych, sekretnych, skrytych za zasłoną milczenia, potrzeba ludzi z wyobraźnią. Ludzi odważnych!
I znalazł takich!
W atmosferze niedopowiedzeń i dużego prawdopodobieństwa, w scenerii autentycznych, zabytkowych budynków i krętych uliczek dopuszczałam myśl, że tak mogło również być. Zarówno w XV wieku, w latach 50. i 70. ubiegłego wieku, jak i wczasach współczesnych. W tajemnicze intrygi, niewyjaśnione zbrodnie mogli być zamieszani zarówno nieznani historii z nazwiska, jak i sam Mikołaj Kopernik. Nie wszystko jest dzisiaj na tyle definitywnie wiadome i udokumentowane, by być pewnym prostoty przeszłości. Zwłaszcza, że ona sama dawała o sobie znać trupami odkopywanymi przez obecnych, przypadkowych mieszkańców Olsztyna.
W różnych zaułkach miasta.
Tę wędrówkę po miejscach zbrodni traktowałam jak specyficzny przewodnik, zaglądając do niszczejących koszar, zamku Kapituły Warmińskiej, Zaułku Kuglarzy (podejrzewam, że został wymyślony),do mieszkania w jednej z olsztyńskich kamienic, ale i do villi z „panic roomem”, na wąskie schody prowadzące na zamkową wieżę, tory kolejowe, nad Jezioro Kortowskie i w wiele innych, pozornie zwykłych miejsc. Każde z nich mogło, choć nie musiało, być świadkiem czyjejś krwawej tajemnicy. I właśnie ona czyni Olsztyn ciekawym dla mnie, obcej, ale przede wszystkim dla olsztynian. Dla tych ostatnich może być odkryciem miasta na nowo. Od innej, nieznanej strony ujrzanej przez wybranych, posiadających dar wyobraźni i operowania słowem. Olsztyn wiedział kogo wybrać i wiedział, „że coś, co ma przetrwać przez pokolenia, nie powstanie bez zapachu śmierci”. Pozwoliło swoim dziesięciu pisarzom podążyć tropem śladów krwi, by z dziesięciu spojrzeń na jego oblicze, stworzyć jeden obraz.
Obraz mroczny i niebezpieczny.
I o to mu chodziło! W odpowiedzi widzę, jak „Olsztyn wyszczerzył się złamanym płotem w jednym z zapomnianych podwórek”.
http://naostrzuksiazki.pl/