Opinia dotyczy czterech tomów: Jesień 1152 Tom 1 i 2; Zima 1152 tom 1 i 2
Świat zantropomorfizowanych myszy, a w nim główni bohaterowie czyli członkowie Straży dbający o bezpieczeństwo mysich osiedli. Trochę to przywodzi na myśl dumasowskich muszkieterów. Konotacje te uprawnione są, jak mi się zdaje, w niewielkim stopniu - w granicach ogólnego wrażenia.
Estetycznie rzecz mi się bardzo podoba. Grafiki bywają pomysłowe, ale przede wszystkim dobrze oddają atmosferę pewnego napięcia, niepokoju, czasem grozy, a nawet makabryczności.
Niestety warstwa fabularna jest sporo słabsza. Jesień i Zima to w zasadzie dwie odrębne, zamknięte historie. Pierwsza - Jesień - jest zdecydowanie słabsza i po prostu słaba. Wątki skonstruowane są prostacko, niemal prymitywnie. Postacie, zdarzenia trzymają się kupy na ślinę i taśmę przylepną. Zima, choć wciąż daleka od doskonałości, jest pod tym względem sporo lepsza. Opowieść jest bardziej koherentna, głębsza. Ale to wciąż historia raczej prosta i lichowata. Petersen powinien zostać przy rysowaniu, a do opowieści zatrudnić jakiego sprytnego scenarzystę. Bo jest potencjał. Wymyślony świat jest bardzo pojemny, robi dobre wrażenie i aż się prosi o wykorzystanie, czego niestety tu brakuje.
Grafika: 8/10
Fabuła: Jesień 3/10, Zima 6/10
Pozycja nawiązująca tematyką do średniowiecza zarówno opowieścią jak i dialogami. Mysia straż to opowieść o 3 mysich strażnikach, którzy jak na rycerzy przystało ratują z opresji i pomagają. W pierwszej części dowiadujemy się o zdrajcy a trójka mysich bohaterów ruszy jego śladem. Grafika jest mroczna i występuje tu przemoc, raczej dla starszych dzieci/ nastolatków.