Dobrze wyjść z pisarzem: Patti Smith i William S. Burroughs

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
16.03.2016

Artyści to osobny gatunek ludzi, napisała Patti Smith. Życie to szkoła, w której każdy uczy się innej lekcji, napisał William S. Burroughs. Dziś o przyjaźni między tą dwójką artystów – wyjątkowych indywidualistów, którzy potrafili się w swojej odmienności spotkać, a może nawet przerobili jeden wspólny kurs.

Dobrze wyjść z pisarzem: Patti Smith i William S. Burroughs

Za młodu, ogarnięci poczuciem, że jesteśmy z jakiegoś innego świata, zaglądamy, badamy nasze wnętrze i wychodzimy z niego obcy jak Indianie. Wstępujemy na otwartą równinę ze złota. A najczęściej obłoki. Rasa mieszkańców obłoków. Właśnie tak myślimy o sobie za młodu – Patti Smith, Obłokobujanie

Patti Smith urodziła się 30 grudnia 1946 roku w Chicago. Rozgłos zdobyła swoim debiutanckim albumem „Horses”, którym do punk rocka wniosła feministyczny i intelektualny wydźwięk. Uważa się ją za jedną z najważniejszych kobiet w historii rocka.

Jakby tego było mało, tworzy nie tylko muzykę, ale też książki – w ostatnich latach w Polsce ukazały się m.in. takie tytuły jak Poniedziałkowe dzieci, Obłokobujanie czy M Train.

(...) być artystą oznacza widzieć to, czego nie widzą inni – Patti Smith. 

William S. Burroughs urodził się trzydzieści dwa lata wcześniej niż Patti – 5 lutego 1914 roku w St. Louis. Pisarz i poeta, aktor i scenarzysta filmowy. Swoją twórczość w dużej mierze opierał na materiale autobiograficznym. Sam widział swoje dzieła jako jedną, wielką księgę. Obok Allena Ginsberga i Jacka Kerouaca był głównym przedstawicielem Beat Generation. Lubili go hippisi, lubili obyczajowi rebelianci lat 60. Często pisał o zażywaniu mopiatów i homoseksulizmie. Przez całe życie sporo podróżował. W latach 70. Stał się źródłem inspiracji dla wielu artystów, m.in. Andy’ego Warhola czy Davida Bowie.

Najbardziej kojarzy się z nim jedną z jego książek – Nagi lunch. Psychodeliczną, dziką i oniryczną relację ze świata widzianego pod wpływem mopiatów.

Patti Smith i William S. Burroughs pierwszy raz spotkali się w 1974 roku, gdy Burroughs wrócił do Nowego Jorku po tym, jak przez dwadzieścia lat mieszkał poza Stanami. Zawiązało się między nimi porozumienie, rodzaj czułej przyjaźni opartej na wzajemnym zrozumieniu i szacunku. Mówi się, że Burroughs wywarł spory wpływ na Patti. Początek ich znajomości przypadł na czas, kiedy Patti zastanawiała się nad swoją przyszłością w muzyce. Do tej pory tworzeniu jej poświęcała praktycznie cały swój czas, teraz zaczynała wątpić w sens swojego udziału w przemyśle muzycznym. Chciała całkowicie zmienić swoje życie, które zaczęło się kręcić wokół tego, czego nigdy nie chciała – wokół robienia kariery.

W takim momencie – momencie przegięcia, punkcie zwrotnym – złapał ją Burroughs, gdy przeprowadzał z nią wywiad w marcu 1979 roku. Rozmowa odbyła się w mieszkaniu pisarza. Jak napisał we wstępie do wywiadu, to miejsce dobrze spełniło rolę konfesjonału, a on, Burroughs, okazał się dobrym spowiednikiem. W rozmowie tej wyczuwa się ich porozumienie; teraz, po latach jest to swego rodzaju zapis, ślad ich przyjaźni. Fragment:

Patti Smith: Jestem wykończona wojną, którą od dwóch miesięcy toczę z ludźmi, którzy pomagają mi wydać płytę. I szanuję ich, choć jednocześnie z nimi walczę. Wielu ludzi nazwałoby mnie naiwną, skoro szanuję ludzi, z którymi muszę walczyć, ale wciąż szanuję ich, ponieważ są moimi inwestorami. Ale to, że próbują wpłynąć na to, jak tworzę muzykę, przeszkadza mi – blokuje mnie w pracy. W wielu momentach może nawet mają rację, ponieważ chcą zarobić pieniądze na mojej muzyce, a ze mnie zrobić wielką gwiazdę – mój sukces oczywiście by ich ustawił, ale mają też mój interes na uwadze.

W. S. Burroughs: Takie mają zadanie.

P.S.: Tak, ale ja muszę się chronić – mam na myśli to, że muszę czuć, że stoję całą sobą za tym, co robię. Umiem stać za czymś, co jest spójne ze mną; czasem trudno tę spójność osiągnąć, ale umiem się z tym pogodzić, ponieważ wiem, że istnieje przyszłość. Wiem, że napiszę kolejną piosenkę, wiem, że czasami jedną piosenkę trzeba napisać, by móc napisać kolejną. Akceptuję to. (…) Jak wiesz, przeprowadziłam się do Detroit. To niesamowita zmiana – mieszkałam w Nowym Jorku przez dwadzieścia lat. Walczyłam o to i udało mi się stworzyć tu pewne emocjonalne tabernakulum, niszę, która na swój sposób reprezentuje moją pracę tutaj.

To był ostatni wywiad, jakiego Patti Smith udzieliła przed odejściem z muzycznego biznesu na wiele lat.Wkrótce potem wyszła za mąż i zaczęła zupełnie nowe życie w Detroit.

A więc z mężczyzną, którego wybrałam jako ostatniego, żyłam tak samo jak z moją pierwszą miłością. O tym, który został moim mężem, pragnę napisać tylko tyle, że był królem wśród mężczyzn, a ludzie się na nim poznali - Patti Smith, Poniedziałkowe dzieci

Na zakończenie filmik nakręcony w domu Burroughsa w Lawrence w stanie Kansas w 1996 roku – na rok przed jego śmiercią. Początkowo pierwszoplanową rolę odgrywa kot, ale im dłużej oglądamy, tym więcej widzimy: grającą na gitarze Patti Smith, Steve’a Buscemiego, Allena Ginsberga i oczywiście samego Burroughsa.


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
TymonT 16.03.2016 15:48
Czytelnik

"Naked lunch" to psychofaza. Jest dobry. Nic innego jego nie znam. Nie czytałem, ale widziałem film - miażdży mózg.

A mopiat - to opiat przez jakieś smaczne M? :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 16.03.2016 15:52
Czytelniczka

Taki z większą dawką soku z makówek:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Delur 16.03.2016 14:20
Bibliotekarz

Tylko co to są te (wymienione dwa razy w tekście, więc proszę się nie bronić literówką!) mopiaty? Urzekło mnie to, brzmi jak połączenie muppet + opiate :3

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 16.03.2016 15:49
Czytelniczka

Podoba mi się to skojarzenie ;)
Pisząc tekst, opierałam się na kilku źródłach i w jednym z nich padło właśnie takie określenie. Mnie też trochę zdziwiło, ale pomyślałam, że może to specjalny rodzaj opiatów, bardziej zakręcony i muppetujący, taki bardziej godny Burroughsa - ale może to była tylko literówka ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Joanna Janowicz 16.03.2016 12:47
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post