rozwiń zwiń

„Ludziom pogodnym żyje się łatwiej”.Wywiad z Agnieszką Krawczyk

LubimyCzytać LubimyCzytać
10.03.2016

Promotorka życia z uśmiechem na twarzy. Lubi koty, kawę i książki - w takiej kolejności. Właśnie na rynku pojawiła się jej nowa powieść „Siostry” - pierwszy tom nowej sagi, „Czary codzienności”. Zapraszamy do lektury wywiadu z Agnieszką Krawczyk.

„Ludziom pogodnym żyje się łatwiej”.Wywiad z Agnieszką Krawczyk

Młoda kobieta, Agata Niemirska chce poznać prawdę o swojej przeszłości. Dostaje zawiadomienie o śmierci matki, której nigdy nie znała. Razem z przyrodnią siostrą, Danielą, jedzie więc do Zmysłowa, maleńkiego miasteczka w górach, by znaleźć odpowiedź na pytania, które dręczyły ją całe życie.

Nic nie jest jednak tak proste jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Pytania nie mają łatwych odpowiedzi, podobnie jak życie, które nie układa się według naszych planów.

W Zmysłowie czeka na Agatę dziewięcioletnia dziewczynka, Tosia, jej druga przyrodnia siostra, o której istnieniu dziewczyna nie miała pojęcia. Kto jest jej ojcem? Dlaczego matka ukrywała jego tożsamość? Miasteczko zatrzyma Agatę i Danielę na dłużej, zmuszając, by nie tylko przyjrzały się przeszłości i jej zagadkom, ale i własnemu życiu. Otoczą ich ludzie – dobrzy, ale też i ci mniej życzliwi, pojawią się wierni przyjaciele, ale i wrogowie. Niemirska zyska oddanych sojuszników – miejscowego weterynarza-dziwaka, Jerzego Wilka i Julię Kovacs – Węgierkę, która związała swój los z Polską.

Siostry wpłyną na życie wielu osób, zmieniając ich w zaskakujący sposób. Gdzieś w tle zamajaczy wielkie uczucie. Miłość mimo wszystko i bez pytań „dlaczego?”.

Czary codzienności – one odmienią losy sióstr, pozostałych mieszkańców Zmysłowa, a może odmienią i nas…

Gdyby Agnieszka Krawczyk, autorka powieści Siostry, była Robertem Rojkiem z książki Małgorzaty Musierowicz „Kłamczucha”, swój biogram zamknęłaby jednym zdaniem „Urodziłam się i jakoś dotąd żyję”. Żeby trochę rozwinąć temat, za nieśmiertelnym kaowcem z „Rejsu” mogłaby dodać „Urodziłam się w Krakowie, w drugiej połowie lipca, dokładnie 26 lipca”. Od tego czasu bardzo wiele się zdarzyło (o czym poniżej).

Dzięki wielkiemu poczuciu humoru wykładowców oraz niezawodnemu sposobowi na zdawanie egzaminów (przedstawionemu w „Napisz na priv”) udało jej się ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych, i tak się dziwnie składało, że każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Przykry ten fakt skłonił ją do niewesołej konstatacji, że ma w sobie coś z Jonasza lub syndyka masy upadłościowej. Późniejsza kariera nie potwierdziła na szczęście tego faktu – przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i napisała książkę, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SOL.

Podobnie jak bohater „Krainy chichów” J. Carrolla nie znosi pomidorów, ale za to lubi kawę. Kocha swoje miasto, swoją rodzinę i przyjaciół. Bardzo dużo czyta, kolekcjonuje powieści o piratach i stare, ilustrowane wydania książek dla dzieci.

Najlepszą charakterystyką autorki „Napisz na priv” są słowa R. Sabatiniego z powieści „Scaramouche”: „Już od urodzenia posiadał dar humoru i świadomość, że świat jest szalony. Było to całe jego dziedzictwo”.

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Agnieszką Krawczyk, autorką powieści „Siostry”.


 
Podobno uwielbiasz cytaty, więc, zadając pytanie, posłużę się jednym z nich. Anthony Robbins powiedział, że „człowiek w życiu potrzebuje inspiracji albo desperacji". Każde działanie musi mieć swój początek. Co było bodźcem do napisania twojej najnowszej powieści zatytułowanej „Siostry”?

To prawda, ta powieść ma swoje źródło inspiracji, i jest to dosyć ciekawa historia. Matka głównej bohaterki, Agaty, była malarką. Tworzyła przesycone światłem, ujmujące pejzaże, można wręcz powiedzieć: magiczne. Takie obrazy naprawdę istnieją i ja mam jeden z nich, dosyć dokładnie opisany zresztą w powieści. To dzieło artystki z Krościenka nad Dunajcem, pani Elżbiety Adamczyk. Obraz nosi tytuł „Światło poranka” i odkąd wisi na mojej ścianie, codziennie poprawia mi humor. Jest tak usytuowany, żebym spoglądała na niego od razu po przebudzeniu – rozświetla mi najbardziej ponure zimowe dni. Każda moja powieść zaczyna się od takiego właśnie pomysłu: „chciałabym napisać o…”. Kiedy idea się wykrystalizuje, buduję wokół niej fabułę, ludzi, zdarzenia, historie, ciągle pamiętając o głównym motywie, który organizuje mi opowieść. Staram się, by był magiczny, dawał czytelnikowi radość, poprawiał humor i budził nadzieję.

#####

Słowem potrafisz malować przepiękne obrazy. Co liczy się dla ciebie najbardziej: emocje, nastrój, historie bohaterów?

Wszystko po trosze. Lubię ciepłe opowieści kreślone nastrojem, lubię pisać o zapachach i barwach. Chcę jednak, żeby moje powieści byłe pełne interesujących bohaterów i intrygujących zdarzeń. Jedna z czytelniczek napisała mi, że czytając, czuła wypływające z kart aromaty, widziała kolory i z żalem oddawała książkę do biblioteki. To był dla mnie największy komplement. Moje książki są uważane za ciepłe, optymistyczne, mają szczęśliwe zakończenia. Wiem, że wszyscy mamy w życiu wiele trosk i problemów, zatem chcę dać moim czytelnikom chwilę oddechu i dobrej zabawy. Nie znaczy to jednak, że piszę przesłodzone bajeczki! O nie – w moich powieściach jest zawsze nutka goryczy, smutku, które są nieodzowną częścią naszego życia, bez nich nie byłoby prawdziwe.

Kumulujesz w książkach ciepło, które później wypływa z kart powieści. Czego możemy oczekiwać po „Siostrach”?

Mam nadzieję, że „Siostry” zostaną uznane przez czytelników za kolejny magiczny cykl. Tym razem akcja toczy się w małym urokliwym miasteczku w górach i opowiada o niełatwej relacji przyrodnich sióstr. Matka Agaty, malarka, porzuciła ją w dzieciństwie, ojciec związał się z inną kobietą, z tego związku urodziła się Daniela. Agata przez całe dorosłe życie nie miała z matką kontaktu, a pewnego dnia dowiedziała się, że matka zmarła. Kolejnym szokiem był fakt, że osierociła też dziewięcioletnią dziewczynkę, Tosię, drugą przyrodnią siostrę Agaty. Młoda kobieta musi pozbierać wszystkie elementy układanki. Na nowo ułożyć relacje z rodziną, spróbować zrozumieć matkę, której właściwie nie znała, odkryć tożsamość ojca Tosi, bardzo tajemniczej postaci. A w tle wspomniane miasteczko ze wszystkimi jego wadami i zaletami – dobrymi ludźmi, ale i zawistnymi plotkarzami. Przed naszą bohaterką prawdziwe wyzwanie, całkowita zmiana priorytetów. Jak sobie z tym poradzi? Czy zadziałają czary codzienności? Trzeba się przekonać podczas lektury.
 
Więź miedzy rodzeństwem jest niezwykła i może naprawić wszystko. Wspominając lata dzieciństwa, mam przed oczami wiele zabawnych scen. Masz podobnie? Jaka była dziesięcioletnia Aga?

Byłam dzieckiem bardzo ciekawym świata – na szczęście pozostało mi to do dzisiaj. Silnie oddziaływała na mnie magia przyrody, uwielbiałam spacery po łąkach, zwłaszcza latem po deszczu, gdy wszystko wręcz wybuchało kolorami i zapachami. Lubiłam czytać i bawić się, miałam w sobie wiele radości. Myślę, że jestem trochę podobna do mojej bohaterki, Agaty, staram się unikać negatywnych myśli. Nie oglądać się wstecz, nie roztrząsać porażek, cieszyć się chwilą. Jeden z moich ulubionych autorów, Kornel Makuszyński, powiedział: „Świat lubi ludzi, którzy lubią świat”. I ja bardzo w to wierzę. Kiedy byłam mała wiedziałam, że będę pisała książki, byłam tak niezłomna w tym przekonaniu, że otoczenie trochę ze mnie kpiło. Lecz ja wierzę, że nasze marzenia zawsze się spełniają, może nie do końca w takim kształcie jak pierwotnie zamierzyliśmy, ale spełniają się.
 
To prawda, trzeba więc ścigać marzenia i nie rezygnować. A jaka jesteś teraz? Wciąż zachowałaś luz i pogodę ducha?

O tak! Uważam, że ludziom wesołym, pogodnym żyje się łatwiej. Życie nas nie oszczędza, każdy ma chwile smutku, załamania i goryczy. Ja także, ale właśnie pogoda ducha stawia mnie na nogi, bo po burzy wychodzi słońce. Dlatego piszę w taki sposób – prosto z serca. Wiem, że troski da się pokonać, jeśli tylko się chce. Bardzo bym sobie życzyła, żeby moje książki pomagały czytelnikom – co oczywiście mówię z przymrużeniem oka. Jestem szczęśliwa, gdy otrzymuję wiadomość, że moja powieść sprawiła komuś radość, pocieszyła w smutnej chwili. Właśnie dlatego piszę i to jest moim „paliwem”.

Wywiad przeprowadziła Justyna Chaber, ONA CZYTA.

(Materiały wydawnictwa).


komentarze [6]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
zaczytana 12.03.2016 18:37
Czytelniczka

Dziękuję Pani Agnieszce za te książki, jej autorstwa, które już przeczytałam i za wszystkie te, na które z niecierpliwością czekam. Jako czytelniczka niepoprawnie romantyczna, a przy tym głodna sensacji i zagadek już po pierwszej przeczytanej książce, napisanej przez Panią Agnieszkę dodałam ją do moich ulubionych autorów. Cenię te książki za niepowtarzalny klimat,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
konto usunięte
11.03.2016 09:04
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Barbara 11.03.2016 08:51
Czytelniczka

To zachęta do pierwszego tomu nowej sagi. Ja poczekam na komplet, dopiero ruszę z czytaniem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kosoloso 10.03.2016 09:21
Czytelnik

Zapowiada się ciepła i klimatyczna lektura. Chętnie przeczytam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 10.03.2016 12:56
Czytelnik

Ja też chcę przeczytać :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 09.03.2016 16:38
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post