„Długi zew”, nowy kryminał Ann Cleeves

Anna Sierant Anna Sierant
11.08.2021

Ann Clevees zdobyła popularność wśród czytelników swoimi seriami kryminałów o Jimmym Perezie, a wcześniej również o Verze Stanhope. Tym razem brytyjska autorka powraca z powieścią „Długi zew”, otwierającą jej nowy cykl – Dwie Rzeki. Z pisarką rozmawialiśmy o pracy nad książką, fabule tej powieści, a także m.in. o tym, dlaczego pisarka nie przepada za twórczością Agathy Christie. Zapraszamy do lektury wywiadu!

„Długi zew”, nowy kryminał Ann Cleeves Materiały prasowe wydawnictwa Czwarta Strona/Zdjęcie autorki: Micha Theiner

[Opis wydawcy] W Północnym Devonie trwa pogrzeb ojca Matthew Venna. Detektyw przygląda się uroczystości z oddali – nie byłby tam mile widziany. Przecież sam postanowił opuścić Bractwo.

Gdy odwraca się, aby odejść, porzucając raz na zawsze ewangelicką wspólnotę, odbiera telefon od jednego ze współpracowników. Z rozmowy dowiaduje się, że na pobliskiej plaży znaleziono ciało mężczyzny z wytatuowanym na ramieniu ptakiem.

Ta sprawa wciągnie Matthew z powrotem do społeczności, którą za wszelką cenę chciał opuścić, i odkryje mroczne tajemnice jej przeszłości.

Powieść rozpoczyna nową serię autorki kultowego cyklu szetlandzkiego.

Anna Sierant: „Długi zew” to twoja pierwsza książka z nowej serii, Dwie Rzeki, ale na początku chciałabym jeszcze zapytać o tę poprzednią: czy nie było ci trudno rozstać się z Jimmym Perezem (mnie, jak czytelniczce, bardzo!). Dlaczego zdecydowałaś się właśnie teraz zamknąć poprzedni cykl i rozpocząć kolejny?

Ann Cleeves: Seria szetlandzka dobiegła do naturalnego końca po ósmej książce. W efekcie cykl podzielił się więc na dwa kwartety, a ja wiedziałam, że na pewno nie chcę zaczynać kolejnego. Ważne było dla mnie, by przestać pisać o Jimmym Perezie zanim się nim znudzę i zacznę powtarzać te same historie. Na Szetlandach – na wszystkich wyspach – mieszka jedynie 23 000 osób, więc kolejne morderstwa zaczęły być coraz mniej wiarygodne. Co ważniejsze, czułam również, że zgłębiłam już zwyczaje, codzienność mieszkańców Szetlandów i nadszedł czas, by ruszyć dalej.

Wraz z nową serią pojawił się i nowe miejsce akcji – rozstaliśmy się nie tylko z Perezem, ale i ze wspomnianymi Szetlandami – akcja „Długiego zewu” rozgrywa się Północnym Devonie. W jednym z wywiadów powiedziałaś, że trudno byłoby ci umieścić bohaterów powieści w miejscu, z którym nie jesteś związana, w którym choć przez jakiś czas nie mieszkałaś. Północy Devon, podobnie jak Szetlandy, jest więc ci miejscem bliskim?

Tak, dorastałam w Północnym Devonie. Mój ojciec pracował tam jako wiejski nauczyciel i chociaż od wielu lat nie mieszkam na tym obszarze, mam tam wielu bliskich przyjaciół. Jeśli chodzi o dorastanie, to Północny Devon stanowił idealne miejsce, by właśnie tam spędzić ten burzliwy czas w życiu. Pamiętam imprezy na plaży i zawieranie intensywnych znajomości. Od czasu mojej młodości wiele się zmieniło – okolica stała się modnym miejscem wakacyjnych wyjazdów, więc ciekawie było ją teraz poznać na nowo.

Słyszał fale rozbijające się na plaży i krzyk mewy srebrzystej, dźwięk, który przyrodnicy nazy­wali „długim zewem”, zawsze sprawiający na nim wrażenie nieartykułowanego wrzasku bólu.

Nie mogę też nie zapytać o nowego bohatera serii – Matthew Venna. To policjant, który dorastał w chrześcijańskiej wspólnocie, jednak stracił wiarę w to, co w niej głoszono. Venn jest gejem, a to dla Bractwa, do którego należała jego rodzina, było niedopuszczalne. Co zainspirowało cię do stworzenia tym razem właśnie takiej postaci?

Jeden z moich przyjaciół dorastał w takiej zamkniętej społeczności, więc może akurat to spowodowało, że wpadłam na ten pomysł, że to skojarzyło mi się z Północnym Devonem? Venn, główny bohater „Długiego zewu”, stracił wiarę jako nastolatek i z tego powodu został odrzucony przez swoją rodzinę. Czytelnicy poznają go w momencie, gdy zmuszony jest wrócić do tej społeczności, walczy też o pogodzenie się z matką, jednak jego orientacja psychoseksualna sprawia, że to pojednanie staje się jeszcze trudniejsze do osiągnięcia. Uwielbiałam też pisać o Matthew i jego mężu Jonathanie, mimo że to dwie zupełnie różne osoby. Bardzo lubię pisać o szczęśliwych małżeństwach.

Pierwszą sprawą, dzięki której czytelnicy i czytelniczki poznają Matthew Venna, jest ta związana z zamordowaniem (prawdopodobnie) na pobliskiej plaży mężczyzny z tatuażem ptaka na ramieniu. Chciałabym zapytać więc o tę kryminalną intrygę: czy jeszcze przed przystąpieniem do pisania wiesz (mniej więcej), jaką przeszłość ma za sobą ofiara morderstwa, jak doszło do zbrodni, co naprowadzi policjantów na trop przestępcy?

Nie wiem zupełnie nic o ofierze, zanim zacznę pisać. Mogę powiedzieć, że piszę… jak czytelnik; muszę zacząć pracować nad następnym rozdziałem, żeby dowiedzieć się, co się stanie. W ogóle nie planuję fabuły, więc historia rozwija się organicznie, dlatego później muszę wszystko edytować.

W „Długim zewie” jest oczywiście kryminalna intryga, ale i zarysowane tło społeczne, psychologia postaci – to dla ciebie ważny element powieści?

Myślę, że to jej bardzo istotna część. Zawsze fascynowało mnie, jakie wydarzenia w życiu konkretnych osób doprowadziły do tego, że popełniły one przestępstwa. Z wykształcenia jestem pracownikiem socjalnym i pracowałam z przestępcami, więc to naturalne, że wykorzystuję to podejście w swojej twórczości.

W jednym z wywiadów powiedziałaś: „Jesteśmy sumą tego, jak wychowali nas rodzice, z jakimi przyjaciółmi dorastaliśmy”. Jak ta prawda odnosi się do Venna? Mnie zaciekawiło np. to, że on, jako osoba wykluczona z religijnej społeczności przez swoją orientację psychoseksualną, sam negatywnie oceniał zachowanie swojej współpracownicy i koleżanki, sierżant Jen Rafferty – samotnej matki, która często umawia się z mężczyznami. Czy mogło mieć na to wpływ jego wychowanie?

Matthew Venn wciąż zachowuje w sobie część tej moralności, w której się wychował. Nie pochwala więc picia Jen i jej bardzo swobodnego podejścia do mężczyzn. Sam jest wierny swojemu mężowi i zdecydowanie nierozwiązły. Ale to surowe wychowanie zdążył już też w życiu odreagować, dlatego stara się być bardziej empatyczny, otwarty na nowe wzorce zachowań.

Matthew kiwnął głową, ale się nie odezwał. Jen pomy­ślała, że to cały Matthew Venn. Człowiek, który nigdy nie otwiera ust, jeżeli nie ma nic istotnego do powiedzenia.

Jeszcze przed stworzeniem serii o Jimmym Perezie stworzyłaś tę, w której główną bohaterką była Vera Stanhope, inspektor policji, mająca problem z nadużywaniem alkoholu. Venn z kolei ma za sobą niełatwe dzieciństwo w rodzinie religijnych fundamentalistów i szybkie jej opuszczenie, pełen emocji Perez również musi sobie radzić z niejednym problemem w życiu. Twoim książkowym bohaterom nie może być za łatwo?

Nie powiedziałabym, że Vera ma problem z alkoholem. Po prostu lubi wypić whisky lub piwo pod koniec dnia i nikt nie pomyślałby, że to dziwne, gdyby była mężczyzną. Masz jednak rację, że wszystkie trzy postaci mają problemy, z którymi muszą się mierzyć. Chcemy czytać o ciekawych ludziach, a ci często trafiają na swojej drodze na przeszkody do pokonania.

Najpierw Perez na Szetlandach, teraz Venn w Barnstaple – obaj bohaterowie mieszkają z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Czy jesteś wielbicielką miejsc znajdujących się z daleka od większych aglomeracji, otoczonych przez przyrodę małych społeczności? Wiem, że przez jakiś czas mieszkałaś ze swoim mężem, podobnie jak pewne małżeństwo, bohaterowie „Długiego zewu”, w odizolowanym od świata obserwatorium ptaków.

Nie piszę o miastach, bo ich nie znam. Zawsze mieszkałam w małych wioskach albo miasteczkach na wybrzeżu. I tak, poznałam swojego męża w obserwatorium ptaków na Fair Isle, jednej z wysp szetlandzkich, a nasze małżeńskie życie rozpoczęliśmy jako jedyni mieszkańcy rezerwatu przyrody na maleńkiej wyspie pływowej.

A jeśli o ptakach mowa – czy darzysz je szczególnym sentymentem? Ich obserwatorzy pojawiają się i w cyklu o Perezie, i w pierwszej z książek o Vennie, zdają się stanowić nieodłączny element scenerii powieści.

Sama nie mam szczególnego zamiłowania do ptaków, ale mój maż był ornitologiem, który przez większość swojej kariery zawodowej pracował dla organizacji charytatywnej, zajmującej się ochroną przyrody. Tak więc, trochę wbrew mnie, ptaki stały się ważnym elementem mojego życia.

Chciałabym zapytać również, kto stanowi dla ciebie literacką inspirację? Jakich autorów kryminałów lubisz czytać najbardziej? Co ciekawe, podobno nie przepadasz za Agathą Christie?

Nie, nie jestem wielką fanką Agathy Christie – uważam ją za raczej zimną i bezwzględną, w końcu to ona stworzyła seryjnych morderców. Uwielbiam za to komisarza Maigreta, stworzonego przez Georgesa Simenona. Tego bohatera nazwałabym nawet sympatycznym, ponieważ zawsze twierdził, że jego rolą nie jest osądzanie przestępców, ale zrozumienie ich. Radzę wszystkim początkującym autorom kryminałów, żeby sięgnęli po powieści z Maigretem w roli głównej.

No i na koniec – czy już wiesz, ilu książek o Vennie możemy się spodziewać, na ile powieści zaplanowałaś cykl? Czekamy na nie z niecierpliwością!

Teraz jeszcze tego nie wiem, za to dużo radości sprawia mi pisanie o tym bohaterze, więc mogę obiecać, że na razie na pewno nie mam zamiaru przestawać tego robić.

O autorce

Ann Cleeves dorastała na wsi, najpierw w Herefordshire, później w North Devon. Za swoje kryminały zebrała szereg nagród, a w 2017 r. otrzymała Diamentowy Sztylet od Stowarzyszenia Pisarzy Literatury Kryminalnej, najwyższe tego typu wyróżnienie w Wielkiej Brytanii. Do jej wiernych fanów zalicza się wielu autorów i autorek powieści, takich jak: Val McDermid, Peter James, Colin Dexter czy Peter Robinson. Jej książki zostały przetłumaczone na 20 języków i doczekały się kilku ekranizacji. Serię szetlandzką na ekran przeniosła telewizja BBC, a latem 2018 serial „Shetland” okrzyknięto jednym z 10 najlepszych seriali kryminalnych wszech czasów. Ann Cleeves pracuje obecnie serią Dwie Rzeki, której pierwszy tom nosi tytuł „Długi zew”.

Przeczytaj fragment powieści „Długi zew”

Długi zew

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka jest już dostępna w księgarniach online

Artykuł we współpracy z wydawnictwem.


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Myszka  - awatar
Myszka 11.08.2021 13:23
Czytelniczka

Czytałam tylko jedną książkę Ann Cleeves "Grząska ziemia", bardzo mi się podobała. W mojej bibliotece tylko ta była osiągalna, muszę poszukać na Legimi innych. Książka "Długi zew" z pewnością trafi na moją półkę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
babcia  - awatar
babcia 17.09.2021 15:58
Czytelnik

Przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki Ann Cleeves. Rewelacyjne, trudno się od nich oderwać. Niestety "Długi zew" rozczarował mnie kompletnie. 
Bohaterowie nijacy, historia nijaka a najważniejsze - pani Cleeves chyba musiała napisać książk poprawną politycznie. Nie jestem homofobem, miałam przemiłego kolegę geja, ale
 jak czytam "mój maż" z ust pana o drugim panu,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 11.08.2021 11:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post