Nie żyje Janusz Głowacki

LubimyCzytać LubimyCzytać
20.08.2017

Janusz Głowacki urodził się w Poznaniu 13 września 1938 roku. Studiował aktorstwo na PWST w Warszawie, historię i polonistykę na UW - ostatecznie w 1962 ukończył polonistykę. Debiutował w roku 1960 w „Almanachu Młodych” opowiadaniem pod tytułem „Na plaży”. Cztery lata później zaczął współpracować z magazynem „Kultura”, do którego tworzył opowiadania i felietony, wydane następnie w dówch tomach Wirówka nonsensu i Nowy taniec la-ba-da. W latach 60. i 70. zaczął się realizować jako scenarzysta filmowy. Stworzył scenariusz do „Polowania na muchy” Wajdy (1969), słynnego i kultowego „Rejsu” (1970) - we współpracy z Markiem Piwowskim. Ponadto napisał scenariusze do filmów „Trzeba zabić tę miłość” (1972) Janusza Morgensterna, „Choinka strachu” (1982) Tomasza Lengrena, „Wałęsa. Człowiek z nadziei” (2013) Andrzeja Wajdy, „Billboard” 1998) Łukasza Zadrzyńskiego.

Nie żyje Janusz Głowacki

W 1981 roku, na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego, wyjechał do Londynu na premierę swojej sztuki Kopciuch. Po 13 grudnia postanowił nie wracać do kraju i wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął karierę dramatopisarza. Jego największym sukcesem była sztuka Antygona w Nowym Jorku z 1992 roku. 

Głowacki był wykładowcą na Columbia University, Bennington College, i wizytującym dramaturgiem w New York Public Theater, Mark Tapper Forum w Los Angeles i Atlantic Center for the Arts na Florydzie. Szereg jego artykułów i esejów ukazało się w "New York Timesie".

Był tłumaczony na wiele języków: angielski, chiński, czeski, estoński, francuski, hiszpański, koreański, niemiecki, rosyjski, ukraiński, serbski, słowacki, węgierski, turecki. Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a także amerykańskich zrzeszeń literackich: PEN Clubu, Stowarzyszenia Pisarzy Wschodnioamerykańskich oraz Stowarzyszenia Dramatopisarzy.

Pod koniec 2016 roku nakładem Wydawnictwa Marginesy ukazała się biografia pisarza zatytułowana Dżanus. Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego, autorstwa Elżbiety Baniewicz. Nasza recenzentka, Justyna Radomińska, tak pisała o książce:

"… nie dość, że wysoki i przystojny, to jeszcze utalentowany. I szczęście mu sprzyja. Każdemu uczciwemu patriocie musi się to wydać podejrzane". Proszę Państwa, Janusz Głowacki w całej okazałości!

Stał się pisarz bohaterem nietypowej biografii autorstwa Elżbiety Baniewicz, uznanej krytyk teatralnej, autorki monografii m.in. Erwina Axera i Janusza Gajosa. Dlaczego nietypowej? Bo o życiu bohatera czytelnik „Dżanusa” dowie się naprawdę niewiele, a „dramatyczne przypadki” wspomniane w podtytule („Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego”) dotyczyć będą przede wszystkim samych dramatów Janusza Głowackiego, ich przygód międzynarodowych i krajowych.

(...)

Pierwsze rozdziały dają krótki rys kształtowania się osobowości młodego pisarza, który wykarmił się teatrem, literaturą i knajpianym (w kontrze do oficjalnego) nurtem życia. Kilka słów o rodzinie wystarczy, by dać mały cymesik – zakaz pochówku pisarza w rodzinnym grobowcu. Kto ciekawy dlaczego, niech… czyta Głowackiego. W twórczości odpowiedź.

Pierwsze szlify literackie JG to prace dziennikarskie, reportaże, które zaowocowały m.in. taką opinią o ich autorze: Jest Pan lizusem, karierowiczem bez zasad moralnych. Pana postać przypomina gibona w charakterystycznej pozie. Niemyje Pan nóg i innych części ciała. Niech się Pan nie obraża, że nazywam Pana po imieniu, tylko spojrzy na siebie krytycznie. Dalej były felietony, opowiadania, scenariusze filmowe (m.in. słynny „Rejs”). Popularne, bo autor miał niezwykłe wyczucie językowe, doskonale przenikał świat współczesny i go odtwarzał w literaturze.

Zasadniczą część książki stanowią jednak rozdziały poświęcone sztukom dramatycznym. Od debiutu „Cudzołóstwo ukarane”, przez m.in. „Kopciucha”, „Antygonę w Nowym Jorku” po „Czwartą siostrę”. Każdy rozdział zbudowany jest podobnie – rzetelna i wnikliwa interpretacja sztuk oraz ich recepcja w teatrach międzynarodowych (z reguły entuzjastyczna) i polskich (zdecydowanie mniej). Naczelną zasadą, o której wielokrotnie przypomina autorka, jest przekonanie JG, że świat jest „gigantyczną biblioteką zapchaną mitami czy innymi archetypami, w których się można poprzeglądać. I popisać po drugiej stronie. Jak sama dodaje, często nielojalnie, ironicznie czy parodystycznie, by, mówiąc językiem Kotta, z pocierania tekstu o tekst wydobyć nową iskrę życia”.

Jeden z ostatnich rozdziałów poświęcony jest tekstom prozatorskim, ale one wyraźnie mniej interesują Elżbietę Baniewicz. Wyraźnie wyjątkowości i geniuszu pisarza upatruje ona w jego dramatach. To one czynią go pisarzem uniwersalnym, tak świetnie czytanym w jego drugiej ojczyźnie – USA. Rozdział podsumowujący tę część twórczości pt. „Idiom teatralny Janusza Głowackiego” zbiera najważniejsze cechy języka teatralnego dramaturga. A skomplikowana ich recepcja na gruncie polskim jest wyraźnie powodem bardzo krytycznego osądu wobec współczesnej polskiej kultury teatralnej (choć i w ogóle kultury polskiej) wyłaniającej się z książki.

(...)

Jeśli można by czegoś sobie życzyć w związku z tą książką jeszcze, to dodatkowego czasu, by od razu (ponownie lub zapewne niekiedy po raz pierwszy) przeczytać lub obejrzeć dramaty, o których tak żywo, swobodnie, z pewną dozą uszczypliwości wobec kulturowej kołtunerii, ale zawsze wnikliwie się w niej opowiada.

Miłośnikom dobrej literatury i teatru, a także mieszkańcom Mińska Mazowieckiego, w którym pisarz ma swoją Gwiazdę Literatury, polecam!

źródło zdjęcia: Wikipedia/ Wikimedia Commons; fot. Mariusz Kubik


komentarze [6]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tomasz Wojewoda - awatar
Tomasz Wojewoda 21.08.2017 19:50
Oficjalny recenzent

GOOD NIGHT, DŻANUS

Po tej smutnej wiadomości z ubiegłej soboty, wciąż czuję się źle. Bo jak może się czuć ktoś, kto w wieku 13 lat przeczytał po raz pierwszy "My sweet Raskolnikow", a później w wieku 16 lat "Z głowy" i ten właśnie moment wielkiego odkrycia uznaje za swoje wejście w dorosłość, jedną z najważniejszych literackich inicjacji?
Polska literatura poniosła ogromną...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
biruta  - awatar
biruta 21.08.2017 09:48
Czytelniczka

Wielki żal. Autor należał do moich ulubionych twórców. Genialny obserwator rzeczywistości. Potrafił dostrzec zwłaszcza nasze wady narodowe i doskonale je ukazać w swoich dziełach. Choć Mistrza już nie ma z nami, zostają jego dzieła.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
20.08.2017 15:49
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Katalina  - awatar
Katalina 20.08.2017 14:45
Czytelniczka

Śmierć Pana Janusza Głowackiego to ogromna strata dla literatury, filmu, teatru. Jego prozę odkryłam zaledwie 10 lat temu i od tamtej pory zachłannie zaczytywałam się w nowościach i starszych utworach. Był mistrzem języka polskiego. Lektura każdego z utworów poruszała do głębi. Swoją prozą wzbudzał we mnie czasami wręcz skrajnie różne uczucia, ale wszystko Jego autorstwa,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ledarg1916  - awatar
Ledarg1916 20.08.2017 10:44
Czytelnik

Zastanawiałem się, kiedy ta informacja w końcu pojawi się na Lubimy Czytać. Jak dla mnie to wielka strata... Fantastycznie było obcować z książkami Pana Janusza. Barwna, nietuzinkowa postać...
Żegnaj, mistrzu!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 20.08.2017 09:31
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post