Dżanus. Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-11-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-11-23
- Liczba stron:
- 450
- Czas czytania
- 7 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365586513
- Tagi:
- Andrzej Wajda anegdota dramaturg emigracja film Janusz Morgenstern kariera kino literatura faktu Nowy Jork pisarstwo pisarz PRL stan wojenny USA sukces teatr wspomnienia
Na amerykańskich lotniskach codziennie lądują setki utalentowanych artystów, ale tylko nielicznym udaje się coś osiągnąć. Dlaczego właśnie Janusz Głowacki, nieznany w Nowym Jorku pisarz, zainteresował Arthura Penna, Dianne Wiest, Malcolma McDowella czy Christophera Walkena? Talent? Czy jakieś siły nieczyste? Pełna zwrotów akcji opowieść o losach pisarza, którego stan wojenny zastał w Londynie i który postanowił nie wracać. Zamieszkał w Nowym Jorku. Uznany w Polsce autor – jego Polowanie na muchy wyreżyserował Andrzej Wajda, z Markiem Piwowskim stworzył Rejs i napisał scenariusz do Trzeba zabić tę miłość Janusza Morgensterna – za oceanem z początku klepał biedę, walczył z przeciwnościami losu, mozolnie wgryzał się w struktury establishmentu nowojorskiego światka artystycznego. W kilka lat zdobył uznanie. Jego Antygonę w Nowym Jorku, Polowanie na karaluchy czy Czwartą siostrę grano na całym świecie. Stał się jednym z najczęściej nagradzanych dramaturgów, tłumaczonym na kilkadziesiąt języków, o którego zabiegali najwięksi reżyserzy. Elżbieta Baniewicz pasjonująco opowiada o tych latach, ale stawia też pytanie: jak trzeba myśleć i pisać, by chciano cię czytać i słuchać nie tylko w ojczyźnie? Książka świetnie udokumentowana i wspaniale zilustrowana.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Brak talentu i cynizm?
… nie dość, że wysoki i przystojny, to jeszcze utalentowany. I szczęście mu sprzyja. Każdemu uczciwemu patriocie musi się to wydać podejrzane. Proszę Państwa, Janusz Głowacki w całej okazałości!
Stał się pisarz bohaterem nietypowej biografii autorstwa Elżbiety Baniewicz, uznanej krytyk teatralnej, autorki monografii m.in. Erwina Axera i Janusza Gajosa. Dlaczego nietypowej? Bo o życiu bohatera czytelnik „Dżanusa” dowie się naprawdę niewiele, a „dramatyczne przypadki” wspomniane w podtytule („Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego”) dotyczyć będą przede wszystkim samych dramatów Janusza Głowackiego, ich przygód międzynarodowych i krajowych.
Ale zanim autorka przejdzie do właściwego swego zadania, da czytelnikowi we wstępie skrót perspektywiczny wszystkich plotek i legendarnych opowieści o bohaterze po to, by zanęcić licznymi łatkami przyklejanymi Januszowi Głowackiemu (playboy, bon vivant, król nudyzmu itp.),a za chwilę stanowczo stwierdzić: to mnie nie interesuje. Sfera prywatna Janusza Głowackiego rzeczywiście całkowicie sytuuje się poza zainteresowaniami autorki, która wystarczającą ilość sensacji odnajduje w sferze recepcji twórczości, głównie dramatycznej, swego bohatera. Wiąże się to, przede wszystkim z tym, że Dżanus pozostaje jej zdaniem poza orbitą oficjalnej narodowej wizji literatury jako patetycznego towarzysza cierpiącego i misyjnie postrzeganego narodu. Z tak rozumianej roli literatury niejednokrotnie Elżbieta Baniewicz pokpiwa, pokazując, że nie mieści się jej bohater w świecie słabo odczytującym ironię. Krótki przegląd teorii dotyczących tej kategorii estetycznej dostaje czytelnik już we wstępie. Jest to potrzebne autorce, by właściwie interpretować pisarstwo JG, skierowane do inteligentów, świadomych swych ról w teatrze życia, a nadto obdarzonych poczuciem humoru.
Pierwsze rozdziały dają krótki rys kształtowania się osobowości młodego pisarza, który wykarmił się teatrem, literaturą i knajpianym (w kontrze do oficjalnego) nurtem życia. Kilka słów o rodzinie wystarczy, by dać mały cymesik – zakaz pochówku pisarza w rodzinnym grobowcu. Kto ciekawy dlaczego, niech… czyta Głowackiego. W twórczości odpowiedź.
Pierwsze szlify literackie JG to prace dziennikarskie, reportaże, które zaowocowały m.in. taką opinią o ich autorze: Jest Pan lizusem, karierowiczem bez zasad moralnych. Pana postać przypomina gibona w charakterystycznej pozie. Niemyje Pan nóg i innych części ciała. Niech się Pan nie obraża, że nazywam Pana po imieniu, tylko spojrzy na siebie krytycznie. Dalej były felietony, opowiadania, scenariusze filmowe (m.in. słynny „Rejs”). Popularne, bo autor miał niezwykłe wyczucie językowe, doskonale przenikał świat współczesny i go odtwarzał w literaturze.
Zasadniczą część książki stanowią jednak rozdziały poświęcone sztukom dramatycznym. Od debiutu „Cudzołóstwo ukarane”, przez m.in. „Kopciucha”, „Antygonę w Nowym Jorku” po „Czwartą siostrę”. Każdy rozdział zbudowany jest podobnie – rzetelna i wnikliwa interpretacja sztuk oraz ich recepcja w teatrach międzynarodowych (z reguły entuzjastyczna) i polskich (zdecydowanie mniej). Naczelną zasadą, o której wielokrotnie przypomina autorka, jest przekonanie JG, że świat jest gigantyczną biblioteką zapchaną mitami czy innymi archetypami, w których się można poprzeglądać. I popisać po drugiej stronie. Jak sama dodaje, często nielojalnie, ironicznie czy parodystycznie, by, mówiąc językiem Kotta, z pocierania tekstu o tekst wydobyć nową iskrę życia.
Jeden z ostatnich rozdziałów poświęcony jest tekstom prozatorskim, ale one wyraźnie mniej interesują Elżbietę Baniewicz. Wyraźnie wyjątkowości i geniuszu pisarza upatruje ona w jego dramatach. To one czynią go pisarzem uniwersalnym, tak świetnie czytanym w jego drugiej ojczyźnie – USA. Rozdział podsumowujący tę część twórczości pt. „Idiom teatralny Janusza Głowackiego” zbiera najważniejsze cechy języka teatralnego dramaturga. A skomplikowana ich recepcja na gruncie polskim jest wyraźnie powodem bardzo krytycznego osądu wobec współczesnej polskiej kultury teatralnej (choć i w ogóle kultury polskiej) wyłaniającej się z książki.
Biografia jest bogato ilustrowana. Bardzo dużo w niej zdjęć, reprodukcji afiszy z licznych międzynarodowych przedstawień. Jest spis poszczególnych realizacji teatralnych i krótkie kalendarium twórczej drogi Janusza Głowackiego. Są bardzo skrupulatne przypisy, ponieważ Elżbieta Baniewicz napisała swoją książkę wyraźnie nie w oparciu o rozmowę z pisarzem, ale na bazie tekstów krytycznych, recenzji i omówień sztuk JG. Korzystała także z jego autobiografii „Z głowy”.
Jeśli można by czegoś sobie życzyć w związku z tą książką jeszcze, to dodatkowego czasu, by od razu (ponownie lub zapewne niekiedy po raz pierwszy) przeczytać lub obejrzeć dramaty, o których tak żywo, swobodnie, z pewną dozą uszczypliwości wobec kulturowej kołtunerii, ale zawsze wnikliwie się w niej opowiada.
Miłośnikom dobrej literatury i teatru, a także mieszkańcom Mińska Mazowieckiego, w którym pisarz ma swoją Gwiazdę Literatury, polecam!
Justyna Radomińska
Książka na półkach
- 64
- 38
- 16
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawa opowieść o najważniejszym polskim dramaturgu na świecie. Warto poznać przezabawne losy pisarza, z przygodą nudystyczną na czele, ale również zagłębić się w problematykę samej twórczości.
Więcej opinii o literaturze, filmie i muzyce w blogu "Trzy akordy na dwie ręce" oraz w powieści "BUfffO".
Ciekawa opowieść o najważniejszym polskim dramaturgu na świecie. Warto poznać przezabawne losy pisarza, z przygodą nudystyczną na czele, ale również zagłębić się w problematykę samej twórczości.
Pokaż mimo toWięcej opinii o literaturze, filmie i muzyce w blogu "Trzy akordy na dwie ręce" oraz w powieści "BUfffO".
Zamiast „Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego” książka powinna mieć podtytuł „Analiza literacka i monografia dzieł wszystkich”. A już za sformułowanie w blurbie: „Pełna dramatycznych zwrotów akcji opowieść o losach pisarza…” można by wydawcę podać do sądu za wprowadzanie czytelników w błąd. Bowiem żadnej akcji tu nie ma, losy bohatera są ledwo wspomniane, lwią cześć zajmuje szczegółowy opis wszystkich sztuk Głowackiego, miejsc ich wystawienia, obsady, ocen krytyków. Jest też dużo zdjęć i plakatów teatralnych. Autorka dokonała benedyktyńskiej pracy. Można zobaczyć, jak Głowacki był doceniany w USA i Europie, niekoniecznie w Polsce, lecz nudne to potwornie. Sam bohater jest cytowany rzadko, ale kiedy do tego dochodzi, widać od razu różnicę stylu. Te krótkie fragmenty bez porównania lepiej się czyta! Reszta jest napisana językiem suchym, naukowym, szczegółowość analiz literackich zniechęca, choć zachwyt dla pisarza jako artysty i człowieka jest wyraźnie widoczny. Szkoda, że autorka nie dała mu się samemu wypowiedzieć. Jedyną korzyścią z lektury tej książki, jest to, że chcę teraz przeczytać coś, co Głowacki sam o sobie napisał. Może „Z głowy” i felietony z późniejszego okresu. Natomiast monografii innych sławnych ludzi autorstwa pani Elżbiety Baniewicz na pewno czytać nie będę.
Zamiast „Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego” książka powinna mieć podtytuł „Analiza literacka i monografia dzieł wszystkich”. A już za sformułowanie w blurbie: „Pełna dramatycznych zwrotów akcji opowieść o losach pisarza…” można by wydawcę podać do sądu za wprowadzanie czytelników w błąd. Bowiem żadnej akcji tu nie ma, losy bohatera są ledwo wspomniane, lwią cześć...
więcej Pokaż mimo toTo nie miała być biografia! To książka o "dramatycznych przypadkach" (tytuł z założenia dwuznaczny) Janusza Głowackiego, analiza jego twórczości, głównie właśnie dramatycznej. Wnikliwa, sięgająca głęboko, starająca się możliwie najwierniej odtworzyć założenia artystyczne pisarza. To nieprawda, o czym Maargareta pisze niżej, że "przy braku zrozumienia dla niepochlebnych opinii recenzentów" - Baniewicz tylko udowadniania ich czasami kompletną głuchotę i ślepotę na to, co w utworach twórcy "Antygony w Nowym Jorku" jest zawarte. Przekonująco udowadnia.
Poza tym ciekawe odniesienia do dzisiejszej sytuacji w Polsce, realistyczne spojrzenie na Amerykę i w ogóle świat, trzeźwa ocena współczesności.
Na pewno nie jest to lektura dla łowców biograficznych sensacji.
PS Gdyby tak pisały pensjonarki...
To nie miała być biografia! To książka o "dramatycznych przypadkach" (tytuł z założenia dwuznaczny) Janusza Głowackiego, analiza jego twórczości, głównie właśnie dramatycznej. Wnikliwa, sięgająca głęboko, starająca się możliwie najwierniej odtworzyć założenia artystyczne pisarza. To nieprawda, o czym Maargareta pisze niżej, że "przy braku zrozumienia dla niepochlebnych...
więcej Pokaż mimo toZmęczyłam tę książkę. To żadna biografia a rozbudowane streszczenie twórczości Pana Głowackiego, omówienie recenzji wydawanych po premierach teatralnych poszczególnych sztuk przy braku zrozumienia dla niepochlebnych dla opinii recenzentów. Wszystko napisane pretensjonalnym i pensjonarskim stylem. Bardzo słaba pozycja na tle biografii pisanych przez innych - w ogóle pomija kim był, jak żył oraz jakich wyborów dokonywał.
Zmęczyłam tę książkę. To żadna biografia a rozbudowane streszczenie twórczości Pana Głowackiego, omówienie recenzji wydawanych po premierach teatralnych poszczególnych sztuk przy braku zrozumienia dla niepochlebnych dla opinii recenzentów. Wszystko napisane pretensjonalnym i pensjonarskim stylem. Bardzo słaba pozycja na tle biografii pisanych przez innych - w ogóle pomija...
więcej Pokaż mimo toŚwietny pomysł, fatalnie napisane. Ja się po porostu zmęczyłam. 4 gwiazdki jedynie za dokumentacje graficzną
Świetny pomysł, fatalnie napisane. Ja się po porostu zmęczyłam. 4 gwiazdki jedynie za dokumentacje graficzną
Pokaż mimo toJeśli do tej pory nie wiedzieliście, że:
1. Głowacki to geniusz
2. PRL sprowadza się do absurdów rodem z Barei
3. dzisiejsze czasy to upadek obyczajów, również w teatrze, gdzie reżyser-demiurg robi sztuki o gejach
to z tej książki się tego dowiecie. W innym przypadku można poczuć co najmniej irytację, gdy autorka po raz kolejny nam o tym przypomina.
Jeśli do tej pory nie wiedzieliście, że:
Pokaż mimo to1. Głowacki to geniusz
2. PRL sprowadza się do absurdów rodem z Barei
3. dzisiejsze czasy to upadek obyczajów, również w teatrze, gdzie reżyser-demiurg robi sztuki o gejach
to z tej książki się tego dowiecie. W innym przypadku można poczuć co najmniej irytację, gdy autorka po raz kolejny nam o tym przypomina.
Streszczenia, analizy, cytaty, streszczenia, analizy, cytaty... usypiam. Ale obrazki fajne! :D
Streszczenia, analizy, cytaty, streszczenia, analizy, cytaty... usypiam. Ale obrazki fajne! :D
Pokaż mimo toPanie Głowacki: Przeczytałem to Pana opowiadanie Wielki brudzio. Swoje fochy stroi Pan w „Kulturze”, którą czyta kilkaset tysięcy ludzi. Jut z tego, co Pan napisał, wylania mi się Pana portret. Jest Pan lizusem, karierowiczem bez zasad moralnych. Pana postać przypomina gibona w charakterystycznej pozie. Niemyje Pan nóg i innych części ciała. Niech się Pan nie obraza, że nazywam Pana po imieniu, tylko spojrzy na siebie krytycznie.
Nie podpisuję się, bo gdybym to zrobił, dostałbym od Pana taki sam list. Żegnam Pana.
P.S. Początkowo chciałem do Pana napisać kulturalnie, ale pomyślałem, co się będę wysilał dla chama. [...]
Podobno list powyższej treści nadszedł do redakcji Kultury po opublikowaniu pierwszego opowiadania Janusza Głowackiego w 1964 r. Równie dobrze mógł być wymysłem samego pisarza, który przecież stale posługiwał się ironią i żartem. Inna rzecz, że dla wielu polskich czytelników twórczość Głowackiego była nie do zaakceptowania: obśmiewanie mitów i patosu do dzisiaj zresztą jest u nas kiepsko przyjmowane, tymczasem autor Wielkiego brudzia czyli powodu zamieszania, zawsze wolał groteskę i absurd, na dodatek w tonacji buffo.
Co innego zagranicą: Kopciuch, Polowanie na karaluchy i Antygona w Nowym Jorku były wystawiane z powodzeniem w kilkunastu krajach, w Stanach Zjednoczonych przyniosły autorowi uznanie. Na tych niełatwych, zniuansowanych dramatach poznali się Amerykanie, Europa Zachodnia i Wschodnia, natomiast Polacy, wyćwiczeni w dostrzeganiu aluzji i czytaniu między wierszami – niekoniecznie. Nawet Rosjanom spodobała się Czwarta siostra, która według rodzimych krytyków niemożebnie kpiła z naszych sąsiadów i szargała Czechowa.
Elżbieta Baniewicz dość dokładnie prześledziła ten fenomen – Dżanus nie jest bowiem biografią (jak sugeruje podtytuł i okładkowa notka),to raczej przegląd twórczości artysty w oparciu o życiorys, z obszernymi streszczeniami utworów, opisami adaptacji i licznymi fragmentami recenzji. Taki układ mi nie przeszkadza, ponieważ autorka pisze o rzeczach, które mnie interesują, niemniej jej brak krytycyzmu wobec przedmiotu badań jest nieznośny. Głowackiemu – jak większości twórców – zdarzały się także i potknięcia, o nich niestety krytyczka nie pisze.
Mimo tego zgrzytu książka Baniewicz jest dla mnie cenna ze względu na analizy literackie, z pewnością przydadzą się podczas czytania dramatów i opowiadań Głowackiego.
https://czytankianki.blogspot.com/2017/11/kopciuchy-i-karaluchy.html
Panie Głowacki: Przeczytałem to Pana opowiadanie Wielki brudzio. Swoje fochy stroi Pan w „Kulturze”, którą czyta kilkaset tysięcy ludzi. Jut z tego, co Pan napisał, wylania mi się Pana portret. Jest Pan lizusem, karierowiczem bez zasad moralnych. Pana postać przypomina gibona w charakterystycznej pozie. Niemyje Pan nóg i innych części ciała. Niech się Pan nie obraza, że...
więcej Pokaż mimo toElżbieta Baniewicz napisała interesująco o interesującym człowieku.Dużo fotosów i świetne opisy przedstawień.
Elżbieta Baniewicz napisała interesująco o interesującym człowieku.Dużo fotosów i świetne opisy przedstawień.
Pokaż mimo toKsiążka- rozczarowanie. Głównie ze względu na ciężki język i przegadanie ziejące nudą. Naprawdę szkoda, że o kimś, kto o najtrudniejszych sprawach , problemach współczesnego człowieka potrafi napisać z taką lekkością, finezją, którego wypowiedzi skrzą się od bon motów, powstała tak niestrawna książka.
Książka- rozczarowanie. Głównie ze względu na ciężki język i przegadanie ziejące nudą. Naprawdę szkoda, że o kimś, kto o najtrudniejszych sprawach , problemach współczesnego człowieka potrafi napisać z taką lekkością, finezją, którego wypowiedzi skrzą się od bon motów, powstała tak niestrawna książka.
Pokaż mimo to