Alexander McCall Smith odpowiedział na Wasze pytania!

LubimyCzytać LubimyCzytać
11.02.2013

Przy okazji premiery Mieć siedem lat, szóstej powieści z serii 44 Scotland Street, zbieraliśmy pytania do jej autora, Alexandra McCall Smitha. Spośród przesłanych przez Was propozycji wybraliśmy najciekawsze i przekazaliśmy je pisarzowi. Dziś prezentujemy odpowiedzi, jakich udzielił.

Alexander McCall Smith odpowiedział na Wasze pytania!


Skąd pomysł na stworzenie cyklu o 44 Scotland Street?

Cykl 44 Scotland Street jest rezultatem rozmowy, jaką odbyłem w Kalifornii z amerykańskim autorem, Armisteadem Maupinem. Swego czasu pisał on codzienne felietony dla San Francisco Chronicle. To zainspirowało mnie do stworzenia podobnej historii, tyle że w Szkocji.

Gdyby była taka możliwość, zamieszkałby Pan ze swoimi bohaterami pod jednym dachem czy raczej, dokładnie znając ich charaktery, omijał kamienicę przy Scotland Street szerokim łukiem?

Byłbym szczęśliwy mogąc mieszkać w budynku razem z tymi postaciami. Jestem pewien, że dogadywałbym się z niektórymi z nich – z Bertiem, oczywiście, ale również z Domenicą. Z mamą Bertiego, Irene, mógłby być jednak problem!

Czy postać Bertiego ma swój pierwowzór?

Nie ma żadnego pierwowzoru dla Bertiego. Pamiętam jednak, że wiele lat temu, podczas wizyty w National Museum w Edynburgu, widziałem bardzo poważnie wyglądającego chłopca, któremu rodzice opowiadali o wystawie. Używali do tego skomplikowanego słownictwa. Myślę, że ten chłopiec mógłby być Bertiem.

Pana książka pt. „Mieć siedem lat” opowiada o chłopcu, który stoi, w jego mniemaniu, u progu dorosłości, bowiem skończy siedem lat. Co za tym idzie ma wiele marzeń do spełnienia. Czy ma Pan jakieś marzenie z dzieciństwa, które nie zostało spełnione? A może takie, które spełnił Pan już jako osoba dorosła, a i tak cieszył się Pan jak małe dziecko?

Myślę, że jak wiele dzieci, a na pewno jak Bertie, miałem swoje marzenia w tym wieku. Pamiętam, że gdy byłem mały, desperacko chciałem mieć własne biuro. Miałem stolik, w którym upychałem tyle dokumentów i papierów, ile mogłem znaleźć. Później, jako już dorosły człowiek, miałem już biuro. Ale wtedy, jako osoba dorosła, marzy się o ucieczce z biura! Byłem dość szczęśliwy jako dziecko, choć zawsze chciałem dążyć do większych i lepszych rzeczy. Myślę, że widać to też w Bertiem, który chce być odrobinę starszy i być brany bardziej serio.

Czy od samego dzieciństwa interesował się pan literaturą i zawsze chciał pisać, czy jako siedmiolatek marzył pan o karierze strażaka, policjanta?

Tak, zawsze interesowałem się literaturą i na pewno interesowała mnie również, gdy byłem dzieckiem. Bardzo dużo czytałem i pisałem. Myślę, że chciałem być pisarzem od bardzo wczesnego wieku.

Napisał Pan trzy serie opowieści: „Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1”, „Niedzielny klub filozoficzny” oraz „44 Scotland Street”. Kolejne części poszczególnych cykli powstają naprzemiennie. W większości autorzy kończą konkretną historię i dopiero wtedy zaczynają pisać kolejne. Dlaczego w Pana przypadku jest inaczej? Co jest przyczyną, dla której nie kończy Pan raz na zawsze danej historii? Czy wynika to z ciągle nasuwających się nowych pomysłów, czy być może zżył się Pan z wykreowanymi przez siebie bohaterami?

Ponieważ piszę kilka różnych serii, zdarza się, że muszę pracować nad więcej niż jedną książką w tym samym czasie. Dla przykładu, tak jest właśnie teraz – piszę kolejny tom o Scotland Street, jednocześnie pracując nad odrębną powieścią. Wpadam na nowe pomysły na powieści, gdy pracuję nad innymi książkami, co oznacza, że zazwyczaj piszę kilka książek naraz.

Czy łatwo jest pisać powieść w odcinkach, czy jednak łatwiej pisze się „zwykłe” książki?

Myślę, że łatwiej jest pisać serię książek niż odrębną powieść. Dzieje się tak dlatego, że w danej serii bohaterowie są już uformowani, więc jedyne co trzeba zrobić, to wykreować nowe okoliczności, w których się znajdą. Dla odrębnej powieści trzeba stworzyć od podstaw całą historię i jej bohaterów.

Napisał Pan cykl o botswańskiej pani detektyw, który cieszy się sporym uznaniem wśród czytelników. Co stanowiło dla Pana największy problem w napisaniu tego cyklu? I czy czytuje/ czytywał Pan książki detektywistyczne innych twórców? Jeśli tak, to czyje i za co Pan ceni danego pisarza?

Seria “Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr.1” dzieje się w Bostwanie, w kraju, w którym żyłem i który znam całkiem dobrze. Postanowiłem stworzyć główną bohaterkę detektywa, by dać jej możliwość poznawania wielu różnych ludzi i radzenia sobie z rozmaitymi problemami. Powieści detektywistyczne dają pisarzowi możliwość powiedzenia wiele o miejscu, ale również o ludzkiej psychice.
Zdarza mi się czytać powieści detektywistyczne, jednak niezbyt dużo. „Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr. 1” to nie są tak naprawdę typowe powieści detektywistyczne, nie ma w nich bowiem zbyt wielu zbrodni – Mma Ramotswe skupia się bardziej na próbie rozwikłania codziennych ludzkich problemów.

W książce „Świat według Bertiego” napisał Pan, że Polacy są narodem uciemiężonym, dźwigającym na barkach ciężar historii składającej się z porażek, najazdów i pogrzebanych nadziei. Czy jest to Pana zdanie dotyczące Polaków?

Uwaga dotycząca Polaków, którą poczyniłem w “Świecie według Bertiego”, odnosiła się do problemów, z którymi mierzyli się Polacy ze względu na ich 'wrażliwe' położenie geograficzne. Podziwiam Polaków, ponieważ uważam, że zdołali sprostać trudnej historii z odwagą i zaradnością. Kilka lat temu napisałem książkę zatytułowaną „La’s Orchestra Saves The World” („Orkiestra z LA ratuje świat”), która opowiadała o kobiecie w Anglii czasów II Wojny Światowej, która spotyka stacjonującego tam polskiego lotnika. Ta książka była pewnego rodzaju hołdem dla wielkiej odwagi członków polskich sił zbrojnych, którzy walczyli w siłach oporu w Anglii i Szkocji. Uważam, że w szczególności Wielka Brytania wiele zawdzięcza polskim lotnikom, którzy walczyli w Bitwie o Anglię. Wielu ludzi wydaje się o tym zapominać. Dlatego sądzę, że ważnym jest przypominanie o tym i mam nadzieję, że moja książka to czyni. Uważam to za wielki wstyd, że mój kraj nie dostrzegał w pełni wkładu polskiego szwadronu dla Royal Air Force. W końcu uznano to za historyczną niesprawiedliwość i byłem bardzo zadowolony, gdy rząd brytyjski zorganizował specjalną ceremonię, w której uczestniczyli także polscy weterani. Jak więc widzicie, żywię głęboki podziw dla Polaków.

Gdyby mógł być Pan jednym z bohaterów, których Pan stworzył i przeżyć jedną z jego/ jej przygód, kogo by Pan wybrał?

Gdybym mógł być jednym z moich bohaterów, myślę, że byłbym Isabel Dalhousie, która jest filozofem i wiedzie, jak mi się wydaje, bardzo przyjemne życie.

Które z miejsc - Zimbabwe czy Szkocja - miało większy wpływ na Pana twórczość?

Myślę, że na moje pisarstwo miało wpływ wiele miejsc, które odwiedziłem i w których mieszkałem. Jednak największy wpływ na moje pisanie miała chyba Szkocja.

Czy pracuje Pan obecnie nad jakąś nową powieścią? Jeśli tak, to czy mógłby Pan zdradzić coś czytelnikom?

Pracuję właśnie nad kilkoma rzeczami równocześnie. Piszę nową powieścią z serii o botswańskiej pani detektyw – 14 tom „Kobiecej Agencji Detektywistycznej Nr. 1”. Pracuję też nad kolejną książkę z cyklu Scotland Street – to będzie 9 część. Piszę też osobną powieść, która będzie działa się na Kajmanach, w Szkocji, Australii i Singapurze.

Alexander McCall Smith zestawem książek z serii 44 Scotland Street postanowił nagrodzić Klaudynę Gąsior za pytanie o zdanie pisarza na temat Polaków. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Muza.

Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za wszystkie nadesłane propozycje pytań.


 


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
lucycrown 27.02.2013 14:38
Czytelnik

Uwielbiam MC-S - i też marzę o tym, by być Isabel Dalhousie:)Czekam na każdą część tej serii, czytam po angielsku, bo wtedy nie uciekają mi rozmaite językowe smaczki.
Świat MC-S'a jest taki kojący, a dylematy etyczne bohaterów, z pozoru drobne, przywracają mi wiarę w człowieczeństwo - dobrze zanurzyć się w świecie, w którym delikatność, szacunek dla uczuć innych, prawość...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anne18 12.02.2013 13:42
Czytelniczka

Super pytania.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Klaudyna Maciąg 12.02.2013 00:02
Bibliotekarka

Bardzo ciekawa i barwna osobowość! Szkoda, że wywiad nie jest dłuższy, ale za to cieszy mnie bardzo, że moje pytanie zostało docenione i że autor udzielił na nie tak obszernej, wspaniałej odpowiedzi :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 11.02.2013 10:54
Administrator

Zapraszamy!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post