Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nora Kelly otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Na zlecenie miliardera Lucasa Tappana ma przeprowadzić wykopaliska archeologiczne w pobliżu słynnej Strefy 51. Początkowo nie chce nawet słyszeć o prowadzeniu poszukiwań śladów UFO, jednak Tappanowi udaje się przekonać archeolożkę, która wraz ze swoim bratem i innymi członkami ekipy rozpoczyna prace w Nowym Meksyku. Już pierwsze odkrycie robi wrażenie, gdyż zostają znalezione dwa ciała, na których widać ślady morderstwa. Do akcji musi zostać włączone FBI, z którego ramienia śledztwo prowadzi Corrie Swanson, znajoma Nory Kelly. Wkrótce pojawia się jednak ktoś trzeci, kto próbuje przeszkodzić zarówno śledztwu jak i dalszym wykopaliskom.
To już trzecia książka, której bohaterką jest Nora Kelly, ale to moja dopiero pierwsza przeczytana. Czyta się bardzo dobrze, akcja jest bardzo płynna i dynamiczna. I do pewnego momentu powieść jest wciągająca, nawet zacząłem się zastanawiać, jak autorzy wybrną z ciekawie rozwijającej się fabuły. No i niestety zawiodłem się. Do momentu, w którym jest to thriller z elementami szpiegowskimi jest ok, ale końcówka jest rozczarowująca. A dlaczego? Ano dlatego, że autorzy zamiast pozostać w konwencji thrillera serwują czytelnikowi powieść science-fiction. To nie tak, że nie lubię tego typu książek, wręcz przeciwnie bardzo je cenię. Po prostu niepotrzebnie twórcy postanowili ubarwić powieść, niestety, moim zdaniem był to bardzo zły pomysł, który czyni całą intrygę zupełnie nieprawdopodobną.
Bardzo ciężko jest mi ocenić tę książkę. Ocena chyba powinna składać się z dwóch części. Za część „sensacyjno- thrillerową” 7/10, natomiast za zakończenie 2/10. Naprawdę szkoda, bo mogła to być bardzo fajna lektura. A tak pozostał niedosyt i lekki niesmak.

Nora Kelly otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Na zlecenie miliardera Lucasa Tappana ma przeprowadzić wykopaliska archeologiczne w pobliżu słynnej Strefy 51. Początkowo nie chce nawet słyszeć o prowadzeniu poszukiwań śladów UFO, jednak Tappanowi udaje się przekonać archeolożkę, która wraz ze swoim bratem i innymi członkami ekipy rozpoczyna prace w Nowym Meksyku. Już...

Cały świat został opanowany przez bardzo zaraźliwego wirusa. Nie ma na niego lekarstwa, szczepionki okazują się nieskuteczne. Jedyną metodą walki z nim jest podawanie pozyskiwanej z zarażonych ludzi plazmy. Ponieważ musi być ona podawana regularnie potrzebne jest stałe źródło jej pozyskiwania. Powoduje to, że ludzie chorzy są umieszczani na specjalnych „farmach”, gdzie pobiera się z nich życiodajną substancję.
Hannah budzi się w rozbitym autokarze pośród zwłok współpodróżnych, którzy jechali z Akademii do Azylu. Kilkoro ocalałych musi sobie poradzić z niesprzyjającymi warunkami, aby przeżyć, a jednocześnie nie zdradzić sekretów, które każde z nich ukrywa.
Inna bohaterka, Meg, budzi się w wagoniku kolejki górskiej, który utknął na trasie, 300 metrów nad ziemią. Razem z nią jest pięcioro nieznajomych, z których jeden jest martwy. Meg nie pamięta jak znalazła się w kolejce górskiej, jedynym wspomnieniem jest to, że zmierzała do Azylu.
W Azylu, awarii ulega generator prądu. Sytuacja staje się groźna, gdyż mieszkańcom grozi niebezpieczeństwo zarówno z zewnątrz jak i z wewnątrz ośrodka. Jedyną nadzieją jest wyprawa po generator do stacji kolejki linowej. Do zadania ego zdobycia zostaje wytypowany Carter.
Po „Kredziarzu” i innych powieściach C.J. Tudor spodziewałem się kolejnego kryminału. A tu duża niespodzianka. Oto dostajemy powieść post apo. A może właściwiej byłoby powiedzieć thriller post apo.
Akcję śledzimy z perspektywy trzech bohaterów Hannah, Meg i Cartera. Każde z nich znajduje się w innym miejscu, ale jest coś, co splata los ich wszystkich. Każda z tych historii jest mroczna, przerażająca i wprowadza klaustrofobiczny klimat. Uszkodzony autokar, wagonik kolejki linowej i zamknięty ośrodek to miejsca, które nie jednego mogłyby doprowadzić do klaustrofobii. Jest to także książka o człowieczeństwie. A zwłaszcza o zachowaniu ludzi w ekstremalnych sytuacjach i o ich stosunku do zarażonych nieuleczalną chorobą. Wydarzenia ostatnich lat pokazują, że taki scenariusz nie jest aż tak nieprawdopodobny jak mogło by się wydawać jeszcze nie tak dawno.
Jest też oczywiście intryga kryminalna, która jest przeprowadzona bardzo dobrze i do samego końca czytelnikowi ciężko zorientować się, jaki będzie finał. To jest właśnie to, co lubię. Zagadka, która do końca trzyma w napięciu i mroczny klimat to połączenie wręcz idealne. Polecam.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca

Cały świat został opanowany przez bardzo zaraźliwego wirusa. Nie ma na niego lekarstwa, szczepionki okazują się nieskuteczne. Jedyną metodą walki z nim jest podawanie pozyskiwanej z zarażonych ludzi plazmy. Ponieważ musi być ona podawana regularnie potrzebne jest stałe źródło jej pozyskiwania. Powoduje to, że ludzie chorzy są umieszczani na specjalnych „farmach”, gdzie...

Po krwawych wydarzeniach z „Bagna”, których wynikiem była zmiana władzy, komisarz Igor Brudny oddaje odznakę i postanawia zaszyć się w samotności w Bieszczadach. Jednak i tu nie dane mu będzie cieszyć się długo spokojem. Pewnego dnia zostają znalezione zmasakrowane zwłoki dwóch młodych turystek, a jedną z ostatnich osób, które widziały je żywe jest właśnie Brudny. Miejscowa policja szybko znajduje winnego. Okazuje się nim sąsiad Igora, smolarz Samuel. Jednak Brudnemu coś w tej sprawie nie pasuje. Postanawia się zaangażować, jednak nie będzie mu lekko. Przeciwko sobie ma nie tylko mordercę, ale także miejscowy układ na czele z politykiem byłej władzy, który wśród mieszkańców jest uważany za nietykalnego. Komisarz szybko dowiaduje się, że w Bieszczadach od kilkudziesięciu lat dochodzi do tajemniczych zaginięć.
To już szóste spotkanie z Igorem Brudnym. I zapewne nie ostatnie 😊. Tym razem przenosimy się w dzikie i malownicze Bieszczady. Poznajemy miejscową legendę o smolarzu, który porywa i zabija ludzi. Ale czy na pewno jest ona do końca fikcją? Przecież w każdej legendzie jest ziarnko prawdy.
Książka utrzymana jest w mrocznym klimacie, pełnym zbrodni, korupcji i tajemnic. To solidny kryminał z wciągającą akcją, ciekawą zagadką kryminalną i oczywiście z niepodrabialnym klimatem Bieszczad. To jedna z tych książek, które mają w sobie „to coś”, co nie pozwala się od nich oderwać i chce się jak najszybciej doczytać do końca. Pomimo tego, że autor nie szczędzi nam brutalnych scen, czego raczej nie jestem zwolennikiem, nie została tu przekroczona niewidzialna linia, za którą książka staje niestrawna. Polecam.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca

Po krwawych wydarzeniach z „Bagna”, których wynikiem była zmiana władzy, komisarz Igor Brudny oddaje odznakę i postanawia zaszyć się w samotności w Bieszczadach. Jednak i tu nie dane mu będzie cieszyć się długo spokojem. Pewnego dnia zostają znalezione zmasakrowane zwłoki dwóch młodych turystek, a jedną z ostatnich osób, które widziały je żywe jest właśnie Brudny. Miejscowa...