Kłamca. Viva l'arte Jakub Ćwiek 6,7
Myślałam, że komiks spodoba mi się bardziej, tak po wstępnym przekartkowaniu wydawało się, że to coś idealnego dla mnie, główny bohater żywcem jak wyjęty z Castlevanii, zawadiacki, chojrak, ładna kreska. Rozczarowanie ogromne.
Fabuła - nie jest zła, ale jest tak zakręcona i chaotyczna, że do teraz mam problem ze zrozumieniem niektórych kratek. Tak bardzo się tu niektóre światy i wątki przenikają, że można się zgubić i niech mi ktoś powie, że się nie zgubił, dostanie medal.
Bardzo mało do czytania, plus, że duża i wyraźna czcionka, ale jednak tekstu tyle co kot napłakał. Same obrazki bardzo ładne, ale niestety, nieinformatywne na tyle, żeby pełniły jakąś funkcję. Myślę, że przez to, że ja nie jestem w stanie powiedzieć, co się na tych obrazkach dzieje, to nie wiem o co w tym komiksie chodzi, dopiero na koniec się lekko rozjaśnia, ale nie, żeby to było jakieś szałowe zakończenie, że wow wow, co to, to nie. I pierwszy raz mam tak, że patrzę na planszę i nie wiem co tam się na niej dzieje.
Sama idea ciekawa, zamysł artystyczny przyjemny, główny bohater taki jak lubię, się nie certoli, ale brak przejrzystości nie pozwala mi na danie wyższej oceny.
Bardzo ładne plansze z Aztekami, z wężem. Nakrycia głowy Azteków robią świetny efekt.
Komiks jest bardzo krótki, czyta się go dosłownie chwilkę.
Wyzwanie czytelnicze LC sierpień 2022: Przeczytam komiks (6).