Jakież to były niesamowite czasy! Wtedy żyło się i umierało romantycznie. Morderca zapraszał swoją ofiarę na wystawną kolację, sługa wnosił dwa piękne puchary, z których jeden zawierał vitriol dodany do napoju. Ileż emocji budziły gesty ofiary - chwytała za kielich, wygłaszała słowa pełne słodyczy lub agresji, wychylała zawartość niczym najwyśmienitszy nektar, patrzyła zdumionym wzrokiem na gospodarza i porażona padała na ziemię!.
Jakież to były niesamowite czasy! Wtedy żyło się i umierało romantycznie. Morderca zapraszał swoją ofiarę na wystawną kolację, sługa wnosił ...
Rozwiń
Zwiń