rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka Sandersona wciągnęła mnie od pierwszych zdań i nie mogłam się od niej oderwać aż do ostatnich. Ciekawie wykreowany świat oraz postacie. Zakończenie było dość przewidywalne, jednak dzięki innym wątkom przez końcówkę dość długo siedziałam w osłupieniu. Polecam i na pewno sięgnę po kolejny tom.

Książka Sandersona wciągnęła mnie od pierwszych zdań i nie mogłam się od niej oderwać aż do ostatnich. Ciekawie wykreowany świat oraz postacie. Zakończenie było dość przewidywalne, jednak dzięki innym wątkom przez końcówkę dość długo siedziałam w osłupieniu. Polecam i na pewno sięgnę po kolejny tom.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kocham całą serię tak mocno jak tylko się da, mam do niej wielki sentyment. I teraz, tuż po przeczytaniu "Kodu gorączki", jestem w wielkim szoku. Kiedy tylko skończyłam czytać epilog, łzy samoistnie zaczęły spływać mi po policzkach. Książka bardzo mnie wzruszyła, dowiadujemy się tutaj wielu ciekawych i ważnych rzeczy. Powracają nasi zmarli przyjaciele z poprzednich części, poznajemy bliżej tajemniczą Avę Paige, która niewątpliwie jest jedną z największych zagadek tego prequela. Nareszcie dowiadujemy się jak powstał labirynt, poznajemy przeszłość wielu postaci, a w szczególności Newta. Ostrzegam, jeśli przywiązaliście się do Thomasa i jego przyjaciół, ten prequel może złamać wam serce bardziej niż poprzednie tomy. Osobiście strasznie ubolewam nad tym, że to już ostatnia część. Podsumowując, serdecznie polecam fanom tej serii, mimo iż po przeczytaniu zostaje pustka w sercu. Wielka pustka.

Kocham całą serię tak mocno jak tylko się da, mam do niej wielki sentyment. I teraz, tuż po przeczytaniu "Kodu gorączki", jestem w wielkim szoku. Kiedy tylko skończyłam czytać epilog, łzy samoistnie zaczęły spływać mi po policzkach. Książka bardzo mnie wzruszyła, dowiadujemy się tutaj wielu ciekawych i ważnych rzeczy. Powracają nasi zmarli przyjaciele z poprzednich części,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po roku od przeczytania "Wezwania", w końcu dorwałam się do "Klucza Niebios". Książka zaskakuje na każdym kroku, nigdy nie wiadomo co się stanie, każdy uczestnik ma równe szanse. No, może z wyjątkiem takiego jednego. Nie brakuje szokujących śmierci i faktów, uczestnicy już podzielili się na dobrych i złych. Zdrady. Zabójstwa. No i wkurzenie na autorów, oczywiście. Osobiście już nie mogę się doczekać "Reguł gry", które swoją premierę mają już za kilka dni. Podsumowując, ta książka zmieniła moje spojrzenie na świat i polecam zarówno ten, jak i poprzedni tom. Aha, i nigdy nie ufajcie gościowi, który oferuje wam mechaniczną dłoń. Naprawdę, nie warto.

Po roku od przeczytania "Wezwania", w końcu dorwałam się do "Klucza Niebios". Książka zaskakuje na każdym kroku, nigdy nie wiadomo co się stanie, każdy uczestnik ma równe szanse. No, może z wyjątkiem takiego jednego. Nie brakuje szokujących śmierci i faktów, uczestnicy już podzielili się na dobrych i złych. Zdrady. Zabójstwa. No i wkurzenie na autorów, oczywiście. Osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Aarón nie widział swojego brata przez lata, ale kiedy ten w końcu wraca z bagażem niespełnionych marzeń, wszystko się zmienia. Wystarczyła ładna buźka Leo, cudowny głos Aaróna oraz konto na youtubie "PlaySerafin", by wielki przekręt ujrzał światło dziennie. Ta książka ma w sobie wszystko, uwierzcie. Jednak nic nie zostało ujęte w sposób, który by mi się spodobał. Ciągło się jak flaki z olejem, był jeden wątek, który mnie zaciekawił, a reszta do odstrzału. Może trochę przesadzam, ale nie polecam tej książki. Zakończenie pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi, jednak nie mam zamiaru kupować następnych części. Nie mój klimat.

Aarón nie widział swojego brata przez lata, ale kiedy ten w końcu wraca z bagażem niespełnionych marzeń, wszystko się zmienia. Wystarczyła ładna buźka Leo, cudowny głos Aaróna oraz konto na youtubie "PlaySerafin", by wielki przekręt ujrzał światło dziennie. Ta książka ma w sobie wszystko, uwierzcie. Jednak nic nie zostało ujęte w sposób, który by mi się spodobał. Ciągło się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwszym tomie, który bardzo mi się podobał, spodziewałam się czegoś więcej. Postacie stają się coraz bardziej irytujące, zwłaszcza Sadie. Książka strasznie mi się ciągnęła, długo nie mogłam się za to porządnie zabrać. Jedynymi pozytywnymi aspektami "Ognistego tronu" są Bes, który jest ciekawą postacią oraz Felix, który co prawda rzadko się pojawiał, ale mimo to osłodził mi tą powieść. Ksiąźka zasłużyła jednak na 6/10, ponieważ przekazuje młodym czytelnikom odpowiednie wartości, takie jak przyjaźń i rodzina. Jednym słowem: nuda. Polecam jednak fanom Riordana, mimo iż jest to jego najsłabsza powieść.

Po pierwszym tomie, który bardzo mi się podobał, spodziewałam się czegoś więcej. Postacie stają się coraz bardziej irytujące, zwłaszcza Sadie. Książka strasznie mi się ciągnęła, długo nie mogłam się za to porządnie zabrać. Jedynymi pozytywnymi aspektami "Ognistego tronu" są Bes, który jest ciekawą postacią oraz Felix, który co prawda rzadko się pojawiał, ale mimo to...

więcej Pokaż mimo to