''Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu.''
Macie książki, w które wciągacie się całkowicie i umiecie przeczytać je w kilka godzin? Bo ja na pewno, a teraz bez wahania powiedziałabym, że była nią ,,Piąta Fala’’ Ricka Yanceya.
Jeśli kiedyś myśleliście jak mógłby wyglądać koniec świata, na pewno podejrzewaliście, że Ziemię mogą najechać kosmici. Jak ich sobie wyobrażaliście? Pewnie jako zielone ludki z laserami takimi jak w Star Warsach. W sumie ja też tak myślałam, jednak Rick Yancey wprowadził mnie swoja książką do całkiem innego świata.
Fala 1
Ciemność
Fala 2
Destrukcja
Fala 3
Infekcja
Fala 4
Uciszacze
Z początku obcy, nieobecni zsyłali na świat wszelkie możliwe katastrofy, z czwartą falą ujawnili się. Mogli być jakąkolwiek osobą w zasięgu wzroku. Choć pewnie podejrzewaliście, że w ostatniej bitwie ludzkości ludzie zjednoczą się i wspólnie stawią czoła wrogowi, oni nie umieli stwierdzić czy ich najlepszy przyjaciel nie był od zawsze wrogiem w przebraniu. Większość decydowała się na samotność.
Garstka ludzi życząca na zgliszczach ich własnego życia, która przetrwała wypadki, powodzie, zarazę, ataki, głód i samotność. Która na własne oczy widziała śmierć bliskich. Podobno co nas nie zabije, to nas wzmocni, ale czy taka przyszłość nie byłaby okrutna? Szaleństwo stało się normalnością, samotne dzieci umierające z głodu, samobójcy, porywacze, pijacy. Jednak gdzieś w lasach, z dala od dużych miast, żyły takie osoby jak Cassie.
''Wiedziałam, dokąd muszę dotrzeć. Od dawna to wiedziałam. W końcu złożyłam obietnicę, jedną z tych, których nie powinno się łamać, ponieważ jeśli je złamiesz, niszczysz jakąś cząstkę samego siebie, być może tę najważniejszą.''
Gdy matka szesnastoletniej dziewczyny umarła z powodu zarazy, a ojca zabito w obozie, jej został tylko brat, którego żołnierze obiecali wywieźć w bezpieczne miejsce. Choć ojciec dziewczyny wierzył w ich zamiary, dziewczyna nie była do nich nastawiona pozytywnie. Gdy zobaczyła ostatni raz swojego brata w szkolnym autobusie obiecała mu, że po niego wróci. A kiedy dowiedziała się co robią tam dzieciom… Tego Wam już oczywiście nie zdradzę, ale misja odnalezienia brata stała się jej priorytetem.
Sama żyła w samotności trzymając się żelaznej, wytyczonej przez siebie zasady, że każdy musi trzymać się sam, aby przetrwać. Już nie raz miewała myśli, że jest ostatnią osobą na świecie. Jednak to się zmieniło gdy poznała Evana Walkera, który mógł być jedyną osobą, która może jej pomóc ocalić brata. Ale czy można było mu zaufać? Czy był tym za kogo się podaje? Ponad to Cassie nie umiała zignorować tego co do niego czuje, ale czy w tamtych czasach nie było to wielce niebezpieczne?
Po przeczytaniu tej części i drugiej nie pozostawało mi nic innego jak powiedzieć WOW. Styl, którym autor operował- od razu wciągał i ciekawił, intrygował.
Choć można wywnioskować, że powieść jest poważna i patetyczna- nic z tego! Książka wypełniona humorem, umiejąca w odpowiednich momentach wzruszyć i rozbawić.
Jedynie zachowanie bohaterki wobec Evana potrafiło mnie wkurzać, ale jak się jej dziwić- na świecie zginęło 7 miliardów z całej populacji, prawie całą jej rodzinę zabito, to jak można komuś od razu zaufać? Jednak muszę trochę sobie ponarzekać ;) Trudno człowiekowi w takich czasach przenieść się do dystopii, gdy śmierć widać na każdym kroku i gdzie dzieci muszą przeżywać tragedie i podejmować decyzje dorosłych.
Ogromne zainteresowanie na ,,Piątą falę’’ wzrosło z filmem. Wiadomo, tak jest z większością ekranizowanych książek. Ja oczywiście najpierw przeczytałam książkę- film nigdy nie umie w 100% oddać powieści. Opinii jest wiele, ale ja tej książce mogę z czystym sumieniem postawić 10/10. Jeśli teraz ktoś się mnie zapyta jaka jest moja ulubiona książka- bez wahania powiem, że ,,Piąta Fala’’.
Teraz Ricku Yancey- czekam na trzecią część! A raczej polscy tłumacze, bo książka została w Ameryce dawno wydana!
Mam nadzieję, że przynajmniej kogoś zaciekawiłam tą lekturą- bo naprawdę warto przeczytać.
Pozdrawiam!
Recenzję można zobaczyć na mojej stronie
http://fanofbooks7.blogspot.com
''Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu.''
Macie książki, w które wciągacie się całkowicie i umiecie przeczytać je w kilka godzin? Bo ja na pewno, a teraz bez wahania...
''Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu.''
Macie książki, w które wciągacie się całkowicie i umiecie przeczytać je w kilka godzin? Bo ja na pewno, a teraz bez wahania powiedziałabym, że była nią ,,Piąta Fala’’ Ricka Yanceya.
Jeśli kiedyś myśleliście jak mógłby wyglądać koniec świata, na pewno podejrzewaliście, że Ziemię mogą najechać kosmici. Jak ich sobie wyobrażaliście? Pewnie jako zielone ludki z laserami takimi jak w Star Warsach. W sumie ja też tak myślałam, jednak Rick Yancey wprowadził mnie swoja książką do całkiem innego świata.
Fala 1
Ciemność
Fala 2
Destrukcja
Fala 3
Infekcja
Fala 4
Uciszacze
Z początku obcy, nieobecni zsyłali na świat wszelkie możliwe katastrofy, z czwartą falą ujawnili się. Mogli być jakąkolwiek osobą w zasięgu wzroku. Choć pewnie podejrzewaliście, że w ostatniej bitwie ludzkości ludzie zjednoczą się i wspólnie stawią czoła wrogowi, oni nie umieli stwierdzić czy ich najlepszy przyjaciel nie był od zawsze wrogiem w przebraniu. Większość decydowała się na samotność.
Garstka ludzi życząca na zgliszczach ich własnego życia, która przetrwała wypadki, powodzie, zarazę, ataki, głód i samotność. Która na własne oczy widziała śmierć bliskich. Podobno co nas nie zabije, to nas wzmocni, ale czy taka przyszłość nie byłaby okrutna? Szaleństwo stało się normalnością, samotne dzieci umierające z głodu, samobójcy, porywacze, pijacy. Jednak gdzieś w lasach, z dala od dużych miast, żyły takie osoby jak Cassie.
''Wiedziałam, dokąd muszę dotrzeć. Od dawna to wiedziałam. W końcu złożyłam obietnicę, jedną z tych, których nie powinno się łamać, ponieważ jeśli je złamiesz, niszczysz jakąś cząstkę samego siebie, być może tę najważniejszą.''
Gdy matka szesnastoletniej dziewczyny umarła z powodu zarazy, a ojca zabito w obozie, jej został tylko brat, którego żołnierze obiecali wywieźć w bezpieczne miejsce. Choć ojciec dziewczyny wierzył w ich zamiary, dziewczyna nie była do nich nastawiona pozytywnie. Gdy zobaczyła ostatni raz swojego brata w szkolnym autobusie obiecała mu, że po niego wróci. A kiedy dowiedziała się co robią tam dzieciom… Tego Wam już oczywiście nie zdradzę, ale misja odnalezienia brata stała się jej priorytetem.
Sama żyła w samotności trzymając się żelaznej, wytyczonej przez siebie zasady, że każdy musi trzymać się sam, aby przetrwać. Już nie raz miewała myśli, że jest ostatnią osobą na świecie. Jednak to się zmieniło gdy poznała Evana Walkera, który mógł być jedyną osobą, która może jej pomóc ocalić brata. Ale czy można było mu zaufać? Czy był tym za kogo się podaje? Ponad to Cassie nie umiała zignorować tego co do niego czuje, ale czy w tamtych czasach nie było to wielce niebezpieczne?
Po przeczytaniu tej części i drugiej nie pozostawało mi nic innego jak powiedzieć WOW. Styl, którym autor operował- od razu wciągał i ciekawił, intrygował.
Choć można wywnioskować, że powieść jest poważna i patetyczna- nic z tego! Książka wypełniona humorem, umiejąca w odpowiednich momentach wzruszyć i rozbawić.
Jedynie zachowanie bohaterki wobec Evana potrafiło mnie wkurzać, ale jak się jej dziwić- na świecie zginęło 7 miliardów z całej populacji, prawie całą jej rodzinę zabito, to jak można komuś od razu zaufać? Jednak muszę trochę sobie ponarzekać ;) Trudno człowiekowi w takich czasach przenieść się do dystopii, gdy śmierć widać na każdym kroku i gdzie dzieci muszą przeżywać tragedie i podejmować decyzje dorosłych.
Ogromne zainteresowanie na ,,Piątą falę’’ wzrosło z filmem. Wiadomo, tak jest z większością ekranizowanych książek. Ja oczywiście najpierw przeczytałam książkę- film nigdy nie umie w 100% oddać powieści. Opinii jest wiele, ale ja tej książce mogę z czystym sumieniem postawić 10/10. Jeśli teraz ktoś się mnie zapyta jaka jest moja ulubiona książka- bez wahania powiem, że ,,Piąta Fala’’.
Teraz Ricku Yancey- czekam na trzecią część! A raczej polscy tłumacze, bo książka została w Ameryce dawno wydana!
Mam nadzieję, że przynajmniej kogoś zaciekawiłam tą lekturą- bo naprawdę warto przeczytać.
Pozdrawiam!
Recenzję można zobaczyć na mojej stronie
http://fanofbooks7.blogspot.com
''Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu.''
więcej Pokaż mimo toMacie książki, w które wciągacie się całkowicie i umiecie przeczytać je w kilka godzin? Bo ja na pewno, a teraz bez wahania...