-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2016-09-17
Aż chce się zakrzyknąć: Ebi wrócił!!!
Jeżeli chodzi o cykl kryminałów o Eberhardzie Mocku to niestety, zbyt obiektywnym recenzentem nie jestem. Po prostu lubię skurczybyka i każda powieść o nim to dla mnie kolejna uczta.
I w tym przypadku Marek Krajewski mnie nie zawiódł. Powieść "Mock" spełniła moje oczekiwania. Tym razem autor, niczym twórcy sagi Star Wars, diametralnie łamie chronologię i wraca do początku kariery bohatera. No cóż nie miał wyjścia. Przecież wcześniej już go uśmiercił, nie przewidując (chyba), że czytelnicy aż tak się w nim zakochają.
Nie będę zdradzał treści. Nadmienię tylko, że Eberhard Mock jest tu zaledwie wachmistrzem i to nie w Kripo a w obyczajówce i na samym początku strasznie podpada przełożonym. Śledztwo jakie prowadzi, nota bene samowolnie i wbrew wyraźnym rozkazom, dotyczy jednak morderstwa i to morderstwa bardzo spektakularnego. W tle mamy wszystko co tygrysy lubią najbardziej, czyli i politykę, zaczynając od tej na szczeblu komendy policji, a kończąc na polityce Rzeszy Niemieckiej i przedwojenny Wrocław z jego elitą, zwykłymi ludźmi i dzielnicami biedoty. Odwiedzamy zarówno salony, jak i mroczne knajpy czy burdele, a każdy odkryty fakt, miast wyjaśniać cokolwiek, rodzi kolejne niewiadome. Zdecydowanie polecam nową powieść Krajewskiego.
Aż chce się zakrzyknąć: Ebi wrócił!!!
Jeżeli chodzi o cykl kryminałów o Eberhardzie Mocku to niestety, zbyt obiektywnym recenzentem nie jestem. Po prostu lubię skurczybyka i każda powieść o nim to dla mnie kolejna uczta.
I w tym przypadku Marek Krajewski mnie nie zawiódł. Powieść "Mock" spełniła moje oczekiwania. Tym razem autor, niczym twórcy sagi Star Wars, diametralnie...
Brudny świat polityki, widziany oczami słuchaczki Radia Maryja. Wszystko tak sztuczne, że aż śmieszy. Jednym słowem szkoda oczu.
Brudny świat polityki, widziany oczami słuchaczki Radia Maryja. Wszystko tak sztuczne, że aż śmieszy. Jednym słowem szkoda oczu.
Pokaż mimo to