rozwiń zwiń
Tenebri

Profil użytkownika: Tenebri

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 46 tygodni temu
46
Przeczytanych
książek
96
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
48
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Nie wiem, jak skończyłam tę książkę. Tak mnie ona denerwowała, że miałam ochotę ją rzucić już w połowie. Ale jakoś wytrwałam.

Alicja, główna bohaterka, irytowała mnie najbardziej. Jej oschłe zachowanie, ciągłe warczenie postaci oraz odnoszenia do popkultury to za dużo jak dla mnie. Nienawiść do Justina Biebera była popularna w 2010 roku, a przezywanie popularnych dziewczyn "Kardashiankami" to żenada.

Miałam wrażenie, że autorka miała pewne sceny w głowie, ale zupełnie nie wiedziała, jak naturalnie do nich dotrzeć. Bo dlaczego Alicja zamiast schować fiolki z krwią tak gdzie była, to wsunęła do kieszeni? Bo przecież musiała jej użyć na gościu od pizzy, by sprawdzić czy jest ona prawdziwa. Dlaczego Alicja i Nikodem się całowali? Bo... No ten... Niebezpieczeństwo? Nie! Nawet nie wiem dlaczego.

Dużo rzeczy się działo w tej książce. Aż za dużo. Nie było miejsca by odetchnąć.

Nie wiem, czy sięgnę po kolejną część.

Nie wiem, jak skończyłam tę książkę. Tak mnie ona denerwowała, że miałam ochotę ją rzucić już w połowie. Ale jakoś wytrwałam.

Alicja, główna bohaterka, irytowała mnie najbardziej. Jej oschłe zachowanie, ciągłe warczenie postaci oraz odnoszenia do popkultury to za dużo jak dla mnie. Nienawiść do Justina Biebera była popularna w 2010 roku, a przezywanie popularnych dziewczyn...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja z bloga https://okiem-mrocznej.blogspot.com

Poprzednia część serii nie zbyt przypadła mi do gustu, jednak musiałam - po prostu musiałam wrócić do tego świata. Tym razem z postanowieniem, że nie będę porównywała książki do serialu. I to pomogło.

Ten tom zaczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach z Czarodziejów. Quentin wraz z Eliotem, Janet i Julią panują nad Fillory. Wszystko jest idealnie: nie muszą pracować, piją alkohol litrami i siedzą na tronach całymi dniami. Żyć nie umierać. Jednak Quentinowi coś brakuje. Więc kiedy nadarza się okazja na nową przygodę, chłopak postanawia ją złapać. Dosłownie.


W Królu Magii w końcu dowiadujemy się, co się działo z Julią, gdy reszta bohaterów uczyła się w Brakebills. Rozdziały jej poświęcone są w wersji wspomnień, które powoli odkrywają sekrety dziewczyny. Drogę, przez którą musiała przejść, by trafić do Fillory. Wiedziałam, co czekało ją na końcu, lecz i tak miałam ochotę płakać.

Na Ziemi ponownie spotykamy Josha, który dorobił się niezłego majątku, oraz poznajemy ciekawską Poppy, mającą obsesję na punkcie smoków. Próbują pomóc Quentinowi i Julii wrócić do Fillory.


Lev Grossman opisał te odczucia w inny sposób, niż oczekiwałam. Julia przez długi czas egzystowała bez żadnego celu. Coś jej brakowało. A gdy w końcu odnalazła to coś, nie przestała tylko na podstawach. Chciała być najlepsza.

Ale magia nie pochodzi ze słońca i lodów. Ani nawet z talentu. Ona pochodzi z cierpienia.


Poznajemy nowych bohaterów, jak ciekawską Poppy, mającą obsesję na punkcie smoków oraz młodego twórcę map, Benedicta, którego pokochałam od pierwszej strony.



Byłam bardzo ciekawa historii Julii oraz tym, jak ona i Quentin wrócą do Fillory. Choć czasami ta podróż się dłużyła. Sama postać Julii zachowywała się nienaturalnie i rozumiem, że to ma związek z jej przeżyciami, lecz na początku ciężko było mi się do tego przyzwyczaić.


Nie za bardzo też wiem, co sądzić o drugim głównym wątku w Królu Magii. Magia w Fillory powoli przestaje istnieć, z Ni Tu, Ni Tam zostały same ruiny. Z tego powodu nasza grupka magików próbuje znaleźć siedem kluczy, które uratują Fillory. Fajny pomysł, jednak większość tych kluczy zostaje znaleziona poza ekranem. Czułam się oszukana, jakbym ominęła znaczną część zabawy.


Sam koniec książki też nie był zbyt powalający. Seria Fillory nie jest jedną z tych, które kończą się happy endem, i wiadomo, że jest też trzecia odsłona, ale ta końcówka była niesprawiedliwa. Wobec Quentina. Nie jest on moim ulubionych bohaterem, jednak oczekuje się czegoś dobrego, zwłaszcza że reszta postaci nie skończyła jak on.


Król Magii okazał się nieco lepszy od pierwszego tomu, jednak nadal to nie jest to. Przeczytam ostatnią część, ale wiem, że już nie wrócę później do tego stworzonego przez pana Grossmana świata. Gdyby nie serial na jego podstawie, to bym nie dała drugiej szansy tej serii.

Recenzja z bloga https://okiem-mrocznej.blogspot.com

Poprzednia część serii nie zbyt przypadła mi do gustu, jednak musiałam - po prostu musiałam wrócić do tego świata. Tym razem z postanowieniem, że nie będę porównywała książki do serialu. I to pomogło.

Ten tom zaczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach z Czarodziejów. Quentin wraz z Eliotem, Janet i Julią panują nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja z: https://okiem-mrocznej.blogspot.com/2018/09/rzucmy-okiem-na-dozywocie.html

Dożywocie to moja pierwsza styczność z Martą Kisiel i na pewno nie ostatnią (przeczytałam ostatnio Nomen Omen, więc możecie oczekiwać recenzji na ten temat). Czytałam tę książkę podczas wyjazdu, więc mogłam ją czytać godzinę (może nawet nie) dziennie. I może dlatego na początku nie mogłam "wejść w historię", jeśli mnie rozumiecie. Czytałam, bo nie miałam nic lepszego do roboty podczas deszczowej pogody. Ale w połowie książki coś kliknęło. Byłam niezwykle zainteresowana bohaterami i co oni dalej wymyślą.


Coś Wam powiem: Wszyscy tam są szalenie kochani. Szaleni, irytujący, słodcy. I kochani.


Konrad Romańczuk dostaje w spadku po dalekim, dalekim krewnym gotycki dom z wieżyczką. Natomiast nie wiedział, że wraz z Lichotką (nazwa tej willi) dostaje też interesujących współlokatorów. Licho - aniołek uwielbiający sprzątać; Szczęsny - pisarz-widmo, który w wolnym czasie robi na drutach. Krakers - żyjący w piwnicy kucharz o ośmiu mackach. Cztery Utopce w jeziorku. Zmora - wredny kocur oraz różowy królik.


I jak tu nie oszaleć?

I jak tu się nudzić?


Mimo, że początek mi się dłużył, to pokochałam tę książkę. Pokochałam wszystkich bohaterów (nawet Szczęsnego), a gdy historia się kończyła, miałam ochotę płakać. Nie myślałam, że autorka może wymyślić coś takiego. Moje biedne Licho.


Język, który użyła pani Kisiel był lekki i zabawny. Zauważyłam, że coraz więcej polskich pisarzy używa tego stylu. Co mi pasuje. Normalnie czytam książki, gdzie narrator jest ... zazwyczaj poważny. Więc taka zmiana mi odpowiada.

I po przeczytaniu kolejnego dzieła Marty Kisiel mogę bez problemu stwierdzić, że jej styl się nie zmienił.


Jeżeli lubicie czytać takie luźne historie z elementem fantasy, musicie przeczytać Dożywocie. Mam nadzieję, że spodoba Wam się tak bardzo jak mnie.

Recenzja z: https://okiem-mrocznej.blogspot.com/2018/09/rzucmy-okiem-na-dozywocie.html

Dożywocie to moja pierwsza styczność z Martą Kisiel i na pewno nie ostatnią (przeczytałam ostatnio Nomen Omen, więc możecie oczekiwać recenzji na ten temat). Czytałam tę książkę podczas wyjazdu, więc mogłam ją czytać godzinę (może nawet nie) dziennie. I może dlatego na początku nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Tenebri

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Sarah J. Maas
Ocena książek:
7,7 / 10
36 książek
8 cykli
Pisze książki z:
3400 fanów
Julia Bernard
Ocena książek:
7,1 / 10
3 książki
1 cykl
Pisze książki z:
3 fanów
Katarzyna Berenika Miszczuk
Ocena książek:
7,0 / 10
38 książek
7 cykli
2259 fanów
Margaret Stohl Czarna Wdowa. Na zawsze czerwona Zobacz więcej
Lev Grossman Król magii Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
46
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
48
razy
W sumie
wystawione
37
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
361
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]