rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo ciekawy koncept dzielenia zysków na defensywne i ofensywne. Wysoka ocena, bo niektóre pomysły na amortyzację wartości niematerialnych uznałem za ciekawe. Należy pamiętać, że standardy rachunkowości się zmieniają, dlatego stosować z ostrożnością. Duży plus za naciskanie na zabezpieczenie się przed ryzykiem utraty kapitału przy wyborze spółek wzrostowych, o czym wielu inwestorów zdaje się zapominać.

Bardzo ciekawy koncept dzielenia zysków na defensywne i ofensywne. Wysoka ocena, bo niektóre pomysły na amortyzację wartości niematerialnych uznałem za ciekawe. Należy pamiętać, że standardy rachunkowości się zmieniają, dlatego stosować z ostrożnością. Duży plus za naciskanie na zabezpieczenie się przed ryzykiem utraty kapitału przy wyborze spółek wzrostowych, o czym wielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W wielkim skrocie: glownie umiejetnosc efektywnej alokacji kapitalu oddziela srednich dyrektorow generalnych od outsiderow. Pod tym wzgledem przypominaja (outsiederzy) Buffetta: maksymalna decentralizacja graniczaca czasami z anarchia i dyrektor generalny, ktorego glownym zadaniem jest znalezienie odpowiednich COO i szukanie okazji do zwiekszania wartosci wewnetrznej.

Buffett, Ackman i inni znani biznesmeni polecaja te pozycje raczej ze wzgledu na ogromna wartosc edukacyjna.

W wielkim skrocie: glownie umiejetnosc efektywnej alokacji kapitalu oddziela srednich dyrektorow generalnych od outsiderow. Pod tym wzgledem przypominaja (outsiederzy) Buffetta: maksymalna decentralizacja graniczaca czasami z anarchia i dyrektor generalny, ktorego glownym zadaniem jest znalezienie odpowiednich COO i szukanie okazji do zwiekszania wartosci...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jesli komus znajoma jest sylwetka Mungera (albo jesli przeczytal wszystko od Kahnemana, Taleba, Cialdiniego itd.), to jak najbardziej polecam. Prosta, przyjemna, zawiera w sobie calkiem schludna interpretacje slynnego mungerowskiego Psychology of Human Misjudgment. Jesli ktos jest "w temacie" to raczej nie zachece go dluga recenzja :)

Jesli komus znajoma jest sylwetka Mungera (albo jesli przeczytal wszystko od Kahnemana, Taleba, Cialdiniego itd.), to jak najbardziej polecam. Prosta, przyjemna, zawiera w sobie calkiem schludna interpretacje slynnego mungerowskiego Psychology of Human Misjudgment. Jesli ktos jest "w temacie" to raczej nie zachece go dluga recenzja :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza książka Greenblatta o całkiem oklepanym tytule to "You can be a stock market genius", w której opisuje swoje doświadczenia z sytuacjami specjalnymi. Jeśli ktoś czuje niedosyt po Małej Książeczce- polecam. Jego (Joela) pozycje warto przeczytać choćby z uwagi na fenomenalne wyniki samego inwestora.

Książeczkę podbijającą rynek przeczytałem już jakiś czas temu i nie pamiętam każdego akapitu, dlatego też skupię się na samej Magicznej Formule. W skrócie: jest bardzo dobrą i skuteczną metodą kwantytatywnego inwestowania w wartość. To doskonały wstęp do świata różnych ciekawych wskaźników fundamentalnych.

Daję 8/10, bo powinien ją zrozumieć nawet 15-latek

Z MF mam dwa "duże" problemy:
1) O ile skuteczność MF (zwrot z MF>indeks/rynkowa stopa zwrotu) została potwierdzona wieloma badaniami, o tyle metodologia badania przeprowadzonego przez Greenblatta odbiega trochę od powszechnie przyjętych standardów. Badanie jakiegokolwiek wskaźnika obejmuje z reguły 60% spółek o najwyższej kapitalizacji (płynność). Greenblatt nie wykluczył tych o małej kapitalizacji, gdzie zwroty może i są wyższe, ale w praktyce przy większej ilości kapitału faktyczne wyniki będą odbiegały od tych z modelu.
2) MF wybiera spółki na podstawie dwóch wskaźników: TEV/EBIT i "Greenblattowski" ROC. Wszelkie dostępne testy strategii wskazują, że roczna stopa zwrotu z ostatniego decyla TEV/EBIT jest wyższa, niż z całej Magicznej Formuły. Czyli wskaźnik "jakościowy" tak naprawdę ciągnie wyniki strategii w dół. W przypadku spółek o wyższej kapitalizacji: ostatni decyl ROC oddaje około 10%, a ostatni decyl TEV/EV prawie 16%. Dzieje się tak, ponieważ ROC podlega zjawisku regresji do średniej. Firmy o wysokim zwrocie często są na szczycie cyklu biznesowego. Mogą też działać w ciekawej niszy, jednak wtedy konkurencja bardzo szybko postara się wykorzystać tę nieefektywność. Zyska na tym jedynie konsument, a nie inwestor. Jedynie firmy z trwałą przewagą konkurencyjną (Buffettowski moat) utrzymują wysoki ROIC przez wiele cykli biznesowych. Tylko moatu nie da się wyliczyć z cyferek, tu wymagane jest podejście interdyscyplinarne.

Nie mamy do czynienia ze Świętym Graalem inwestowania kwantytatywnego, jednak pozycję polecam. Jeśli zaś chodzi o skuteczność na polskiej giełdzie, to nie widzę powodów, dla których EBIT/TEV miałby nie sprawdzać się w długim horyzoncie na naszym podwórku (widziałem wyniki testów, które wskazywały na jej skuteczność na GPW, jednak nie przyglądałem się metodologii). Właściwie to wiele akcji z mojego portfela charakteryzuje się bardzo niskim EBIT/TEV. Faworyzuje on firmy o relatywnie niskim poziomie zadłużenia, dużej ilości gotówki, pośrednio również niskiemu c/wk (jakiś kapitał musiał przecież pracować na EBIT) i wysokich przychodach.

Najlepsza książka Greenblatta o całkiem oklepanym tytule to "You can be a stock market genius", w której opisuje swoje doświadczenia z sytuacjami specjalnymi. Jeśli ktoś czuje niedosyt po Małej Książeczce- polecam. Jego (Joela) pozycje warto przeczytać choćby z uwagi na fenomenalne wyniki samego inwestora.

Książeczkę podbijającą rynek przeczytałem już jakiś czas temu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Inteligentny Inwestor jest uproszczoną wersją Security Analysis, dlatego radzę nie oczekiwać fajerwerków. Doskonały wstęp do tematyki inwestowania w wartość, który pomaga w pewnym sensie zbudować dobre podstawy struktury psychologicznej potrzebnej do radzenia sobie z rynkiem. Czyli efektywnej alokacji kapitału. Wartość tej pozycji nie jest z całą pewnością wartością "historyczną", a z taką opinią spotkałem się nie tylko na tej stronie.

Oczywiście, w chwili wydania pierwszej edycji, rynki amerykańskie wyglądały zupełnie inaczej, niż dzisiaj. Były zdecydowanie mniej efektywne, tak więc sytuacje, które często opisuje Graham (kapitalizacja niższa niż wartość kapitału obrotowego netto, czyli net-net) były powszechne. Wtedy też Buffett, którego styl wielu młodych adeptów sztuki value investingu zdaje się dziś emulować, działał według zasad zawartych w obu pozycjach właśnie. Jak sam wielokrotnie przyznawał, gdyby nie obecne "ograniczenie" wynikające z ilości obracanego kapitału, stosowałby tę strategię również dzisiaj.

Przy małej ilości kapitału, podejście kwantytatywne (bo tak nazwałbym podejście Grahama i wczesnego Buffetta) jest zdecydowanie lepszym posunięciem, niż podejście kwalitatywne (doskonały biznes za dobrą cenę- dzisiejszy Buffett). Szczególnie na polskim rynku, gdzie firm o trwałej przewadze konkurencyjnej jest jak na lekarstwo.

Większość tych podstaw się nie przedawni, bo jesteśmy tylko ludźmi. Popełniamy podstawowe błędy poznawcze, które osoby takie jak Buffett, Icahn, czy cała rzesza "Grahamitów" skutecznie wykorzystują. Spotkałem się z kilkoma testami konceptu net-net Grahama na rynkach światowych (James Montier- Value Investing z 2004, czy w pozycji Deep Value Tobiasa Carlisle) i jego skuteczność nadal jest oszałamiająca.

Potężny zastrzyk wiedzy dla kogoś, kto posiada odpowiedni charakter i nadaje się do tej gry.

Inteligentny Inwestor jest uproszczoną wersją Security Analysis, dlatego radzę nie oczekiwać fajerwerków. Doskonały wstęp do tematyki inwestowania w wartość, który pomaga w pewnym sensie zbudować dobre podstawy struktury psychologicznej potrzebnej do radzenia sobie z rynkiem. Czyli efektywnej alokacji kapitału. Wartość tej pozycji nie jest z całą pewnością wartością...

więcej Pokaż mimo to