klaudiakp

Profil użytkownika: klaudiakp

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 lata temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Richard Bachman i Stephen King to, pod względem literackim, dwóch różnych autorów. Niezwykłe, porywające i przerażające powieści, które na długo zostają w mojej pamięci, to dzieła tego pierwszego pana. Podobnie było z Wielkim Marszem, niepozorną objętościowo książeczką (jeśli wspomnieć chociażby "Desperację"), a jednak tak WYBITNĄ, bo właśnie tak należy nazwać powieść Bachmana.
Czyta się ją jednym tchem, akcja jest wartka i w odróżnieniu od Wielkiego Marszu nie jest nużąca (czasami opisy Kinga sprawiają, że ogarnia mnie znużenie). Tej książki się nie czyta fragmentami, ją połyka się w całości, strona za stroną, krok za krokiem. Dla mnie do ostatniego momentu finał Wielkiego Marszu był zagadką, a ostatnie zdanie książki zamiast zakończeniem, stało się potencjałem. Niezwykła powieść o przyjaźni w okolicznościach zupełnie przyjaźni niesprzyjających, o rywalizacji, o decyzjach, które z początku chwalebne i napawające dumą, stają się podejmowanymi z trywialnych pobudek i bez zastanowienia. A niosą ze sobą śmiertelne konsekwencje.
Myślę, że będę często powracać do tej książki i za każdym razem znajdę w niej coś nowego, innego, wczytam się w każdy krok Wielkiego Marszu.
Polecam z całego serca.

Richard Bachman i Stephen King to, pod względem literackim, dwóch różnych autorów. Niezwykłe, porywające i przerażające powieści, które na długo zostają w mojej pamięci, to dzieła tego pierwszego pana. Podobnie było z Wielkim Marszem, niepozorną objętościowo książeczką (jeśli wspomnieć chociażby "Desperację"), a jednak tak WYBITNĄ, bo właśnie tak należy nazwać powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ekranizacja powieści jest jednym z moich ulubionych filmów, tzw. wyciskaczy łez. Kiedy wreszcie dorwałam książkę miałam wobec niej wysokie oczekiwania, w końcu odwieczne prawo mówi, że książka jest lepsza od filmu. Otóż nie dla mnie i nie ta książka. Książkowa Clare mimo dobrego początku, skończyła jako niezwykle irytująca mnie postać. Najbardziej lubiłam ją z czasów Polany, w teraźniejszości była niezwykle labilną postacią, która w późniejszych etapach książki zafiksowała się tylko na jednym temacie (i właściwie od tego momentu książka staje się powieścią o kobiecych problemach, Henry we fragmentach Clare jest jedynie statystą służącym do osiągnięcia celu).
Wątkiem pobudzającym do rozmyślań (i w zasadzie tym, na którym łudziłam się, że skupia się książka) jest problem wolnej woli Clare i Henry'ego. Na ile ich "miłość" była uczuciem prawdziwym, a na ile wynikającym z paradoksu podróży w czasie. Osobiście uważam, że każde z nich spotkało na swojej drodze kogoś, z kim być może byliby szczęśliwszy. Jednakże z powodu podróży w czasie oboje napisali swoją historię nim ta się wydarzyła. Moją fascynację możliwością alternatywnych wydarzeń rozbudził i pogłębiły nudnawe, monotonne i obdarte z bliskich relacji i partnerstwa dalsze losy Clare i Henry'ego. Wówczas to czytelnik ma szansę zacząć się zastanawiać czy aby na pewno główni bohaterowie działają z własnej woli czy też woli samych siebie, narzuconej z przyszłości w przeszłości.
Mimo wszystko polecam do przeczytania ze względu na możliwość nieco innego spojrzenia na romantyzm przeznaczenia czy życia "zapisanego w gwiazdach" (w tym przypadku wdrukowanego w głowę małej dziewczynki). Chyba jeszcze nie zdarzyło mi się tego powiedzieć (zawsze musi być pierwszy raz!), ale w przypadku Zaklętych w Czasie będę wracać do filmu, a nie lektury powieści.

Ekranizacja powieści jest jednym z moich ulubionych filmów, tzw. wyciskaczy łez. Kiedy wreszcie dorwałam książkę miałam wobec niej wysokie oczekiwania, w końcu odwieczne prawo mówi, że książka jest lepsza od filmu. Otóż nie dla mnie i nie ta książka. Książkowa Clare mimo dobrego początku, skończyła jako niezwykle irytująca mnie postać. Najbardziej lubiłam ją z czasów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam, że przed przeczytaniem książki oglądałam film. Na szczęście nie na tyle bezpośrednio przed, że finał zatarł się nieco w mojej pamięci. Co mnie zaskoczyło, to narrator- Wódz. W pierwszym momencie dość irytujący jak dla mnie, ale, nawet nie wiem kiedy, wciągnęłam się w świat narracji i razem z Wodzem przechodziłam kolejne etapy, wiedziona fenomenem McMurphy'ego, ewoluując tak, jak ewoluował Wódz i inni pacjenci szpitala. Niezwykle smutna, realistyczna, plastyczna powieść, odciskająca się w wyobraźni wyrazistymi rysami. Książka o wolności, o działaniu i konsekwencjach działań. O poświęceniu. Należy do klasyki, która będzie zawsze aktualna.

Przyznam, że przed przeczytaniem książki oglądałam film. Na szczęście nie na tyle bezpośrednio przed, że finał zatarł się nieco w mojej pamięci. Co mnie zaskoczyło, to narrator- Wódz. W pierwszym momencie dość irytujący jak dla mnie, ale, nawet nie wiem kiedy, wciągnęłam się w świat narracji i razem z Wodzem przechodziłam kolejne etapy, wiedziona fenomenem McMurphy'ego,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika klaudiakp

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
6
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
48
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]