Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Myślę, że za decyzję o zakupie tej książki odpowiedzialny był ten sam ośrodek w mózgu, który każe mi zatrzymywać na widok absolutnie każdego kota i wołać „kici-kici”. Troszeczkę walczyłam sama ze sobą bo do wypłaty daleko, ale koniec końców przekonał mnie obszerny fragment książki na stronie Wydawnictwa Znak oraz promocyjna cena.
„Historia Kotów” to w sumie niedługa lektura (tak naprawdę 263 strony zadrukowane duża czcionką, resztę zajmuje lista słynnych miłośników kotów
i zdecydowanie krótsza wyliczanka ich wrogów oraz index i bibliografia). Tak jak zapowiada notka na okładce książka Madeline Swan jest przede wszystkim zbiorem „ciekawostek i zaskakujących epizodów” i jako taki miejscami bywa lekko chaotyczny i skrótowy, mimo to czyta się błyskawicznie i z przyjemnością. Zdecydowanie „Historia Kotów” to lektura z rodzaju tych, którymi ma się ochotę dzielić i zadręczać znajomych co bardziej interesującymi fragmentami. No bo czy wiedzieliście, że w starożytnym Egipcie koty otoczone religijną czcią jednak wcale nie miały łatwego życia, w XIX wieku popularnym zawodem był sprzedawca mięsa dla kotów, a Grumpy Cat to nie pierwszy kot-celebryta w historii? Dlaczego w języku angielskim odpowiednikiem powiedzenia „leje jak z cebra” jest dosłownie „pada psami i kotami”?
Polecam nie tylko wielbicielom kotów. Na pewno znajdziecie coś, co was zaskoczy.

Myślę, że za decyzję o zakupie tej książki odpowiedzialny był ten sam ośrodek w mózgu, który każe mi zatrzymywać na widok absolutnie każdego kota i wołać „kici-kici”. Troszeczkę walczyłam sama ze sobą bo do wypłaty daleko, ale koniec końców przekonał mnie obszerny fragment książki na stronie Wydawnictwa Znak oraz promocyjna cena.
„Historia Kotów” to w sumie niedługa...