rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka dobra, ale wydanie fatalne- liczne błędy w tłumaczeniu i redakcji niestety odbierają część przyjemności. Sam Cornwell też jest winny paru drobnym niedociągnięciom w kwestii historycznej poprawności, jednak wychwycą je tylko znawcy epoki lub miłośnicy Patricka O'Briana ;)

Książka dobra, ale wydanie fatalne- liczne błędy w tłumaczeniu i redakcji niestety odbierają część przyjemności. Sam Cornwell też jest winny paru drobnym niedociągnięciom w kwestii historycznej poprawności, jednak wychwycą je tylko znawcy epoki lub miłośnicy Patricka O'Briana ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Upadek króla Artura Christopher John Reuel Tolkien, J.R.R. Tolkien
Ocena 7,3
Upadek króla A... Christopher John Re...

Na półkach: ,

Tolkien ma w swoim dorobku wiele niedokończonych utworów. Wszystkie mają ten sam problem- urywają się w najciekawszym momencie, pozostawiając czytelnika z uczuciem żalu i zawodu, że to już koniec, że nie ma nic więcej. Tak jest w przypadku większości "Niedokończonych opowieści", zwłaszcza "Upadku Gondolinu", tak też jest w "Upadku króla Artura". Poemat mieści się na około 80 stronach (i to zarówno w wersji polskiej, jak i oryginalnej). Resztę stanowią opracowania i eseje. Utwór utrzymany w konwencji heroicznego poematu rycerskiego, pełen patosu i bujnych opisów, pozwala doskonale wczuć się w klimat opowieści, przenieść do czasów dzielnych rycerzy i wspaniałych zamków, trubadurów i truwerów snujących swoje historie przy akompaniamencie lutni i fletu... Jak już wspomniałem, szkoda, że historia urywa się, zanim się na dobre rozkręci...

Tolkien ma w swoim dorobku wiele niedokończonych utworów. Wszystkie mają ten sam problem- urywają się w najciekawszym momencie, pozostawiając czytelnika z uczuciem żalu i zawodu, że to już koniec, że nie ma nic więcej. Tak jest w przypadku większości "Niedokończonych opowieści", zwłaszcza "Upadku Gondolinu", tak też jest w "Upadku króla Artura". Poemat mieści się na około...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drugi tom cyklu, w moim odczuciu nawet lepszy od poprzedniego. Pomimo kilku drobnych błędów (niewłaściwe komendy i parę innych drobiazgów, które dla większości czytelników nie będą miały żadnego znaczenia), książkę czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem śledzi się losy bohaterów. Warto polecić nie tylko miłośnikom epoki napoleońskiej, lecz także dobrej literatury przygodowej i awanturniczej.

Drugi tom cyklu, w moim odczuciu nawet lepszy od poprzedniego. Pomimo kilku drobnych błędów (niewłaściwe komendy i parę innych drobiazgów, które dla większości czytelników nie będą miały żadnego znaczenia), książkę czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem śledzi się losy bohaterów. Warto polecić nie tylko miłośnikom epoki napoleońskiej, lecz także dobrej literatury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza od czasów Gąsiorowskiego dobra, polska powieść o epoce napoleońskiej. Taki nasz odpowiednik legendarnego cyklu o Richardzie Sharpie (nawet tytuł serii podobny: "Kampanie Kazimierza Luxa"). Zdecydowanie warto przeczytać :)

Pierwsza od czasów Gąsiorowskiego dobra, polska powieść o epoce napoleońskiej. Taki nasz odpowiednik legendarnego cyklu o Richardzie Sharpie (nawet tytuł serii podobny: "Kampanie Kazimierza Luxa"). Zdecydowanie warto przeczytać :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako miłośnik epoki napoleońskiej jestem dosyć surowy w ocenie powieści, których akcja dzieje się w tym okresie. Niestety, ta powieść jest słaba. Autor co nieco o epoce wie, jednak cechuje go kompletne niezrozumienie napoleońskiej sztuki wojennej, przedstawiony plan alternatywnego zakończenia kampanii rosyjskiej, jakkolwiek dla laików brzmi sensownie, z punktu widzenia realiów jest całkowicie nierealistyczny i po prostu głupi. Opiera się na założeniu, że po stronie rosyjskiej walczą idioci, a Napoleon wygrywał głównie dlatego, że nie lekceważył swoich przeciwników. Batalistyka też nie porywa, jak chociażby u Gąsiorowskiego, Zofii Kossak czy, porównując do bardziej współczesnych autorów, Cornwella lub Sawickiego. Ogólnie czas poświęcony lekturze tej książki uważam za czas bezpowrotnie stracony.

Jako miłośnik epoki napoleońskiej jestem dosyć surowy w ocenie powieści, których akcja dzieje się w tym okresie. Niestety, ta powieść jest słaba. Autor co nieco o epoce wie, jednak cechuje go kompletne niezrozumienie napoleońskiej sztuki wojennej, przedstawiony plan alternatywnego zakończenia kampanii rosyjskiej, jakkolwiek dla laików brzmi sensownie, z punktu widzenia...

więcej Pokaż mimo to