rozwiń zwiń
ewenementka

Profil użytkownika: ewenementka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 dzień temu
202
Przeczytanych
książek
222
Książek
w biblioteczce
100
Opinii
513
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bardzo lubię nieszablonowych głównych bohaterów, a postać, jaką przedstawiła Kańtoch odstaje nieco od szeregu pierwszoplanowych postaci kryminalnych. Siedemdziesięcioletnia emerytowana policjantka, samoświadoma ograniczeń ciała i umysłu, chwilami wątpiąca nawet w skuteczność własnej percepcji, kwestionująca własne myśli i decyzje. Starsza pani, która patrzy na swoją przeszłość krytycznym okiem, odkrywając mroczne strony własnych decyzji, konfrontuje swoje dawne metody wychowawcze, spoglądając na dorosłą córkę i wnuki.
Kańtoch ciekawie prowadzi narrację, dopuszczając do głosu różne postacie. Jednym daje tylko kilka słów, a innym pozwala snuć długie opowieści. Na przykład Grzegorz z Centrum Powiadamiania Ratunkowego został użyty w Wiośnie zaginionych w konkretnym celu i gdyby nie jego dłuższe wystąpienie w końcówce powieści, to praktycznie nic więcej byśmy o nim nie wiedzieli. Jednak jego obecność i wiedza, którą zdobył, dodaje historii nieco smaku. Jeszcze ciekawiej robi się w przypadku blogowych notek, które pojawiają się kilka razy w książce.
Przyjemnie skonstruowane jest również zakończenie, w którym przeplatane są kluczowe chwile poprzedzające tragiczne wydarzenia z zeznaniami podejrzanej. Krótkie rwane fragmenty tworzą dynamiczną napiętą atmosferę i budzą w czytelniku uczucie niepokoju.
Całą recenzję przeczytasz tutaj:
http://rzeczokulturze.blogspot.com/2020/10/jesienna-wiosna.html

Bardzo lubię nieszablonowych głównych bohaterów, a postać, jaką przedstawiła Kańtoch odstaje nieco od szeregu pierwszoplanowych postaci kryminalnych. Siedemdziesięcioletnia emerytowana policjantka, samoświadoma ograniczeń ciała i umysłu, chwilami wątpiąca nawet w skuteczność własnej percepcji, kwestionująca własne myśli i decyzje. Starsza pani, która patrzy na swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za sprawą głównego bohatera powieść przypomina jeden z tych filmów ze Stallonem czy innym Van Dammem, w którym śledzony przez nas bohater jest wyszkoloną maszyną do zabijania, ale i jednocześnie dobrym człowiekiem, stającym w obronie uciśnionych, zwalczającym jakiegoś zdeprawowanego złola i jego armię. Całe szczęście, że Chmielarz nakreślił bohatera dużo bardziej charyzmatycznego niż ci bezbarwni panowie z filmów sensacyjnych.
Cała Prosta sprawa przypomina mi bardzo twór kinematografii. Wręcz widzę te górskie kadry majestatycznych Karkonoszy, urokliwe wioseczki w dolinach i auta pędzące po zawiłych drogach. A potem sceny walk, strzelaniny, seks, narkotyki, zgrabne dialogi i kobiety… I nagle pojawia się niebezpieczna myśl – czy współczesność nie rozpieszcza nas taką formą? Czy literatura nie stapia się zbyt mocno z filmem?
I te wszystkie pytania będą tak całkowicie nieważne, jeśli sięgasz po książkę z myślą o czystej przyjemności. Wojciech Chmielarz stworzył bowiem rewelacyjną powieść i jak sam o niej pisze „kawałek bezpretensjonalnej literackiej rozrywki, który miał chociaż trochę pomóc Czytelnikom przetrwać ten trudny czas”.

całą recenzję przeczytasz tutaj: http://rzeczokulturze.blogspot.com/2020/09/sprawa-dla-rezysera.html

Za sprawą głównego bohatera powieść przypomina jeden z tych filmów ze Stallonem czy innym Van Dammem, w którym śledzony przez nas bohater jest wyszkoloną maszyną do zabijania, ale i jednocześnie dobrym człowiekiem, stającym w obronie uciśnionych, zwalczającym jakiegoś zdeprawowanego złola i jego armię. Całe szczęście, że Chmielarz nakreślił bohatera dużo bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wątek kryminalny jest ciekawy i wciągający, ale wydaje się nie grać pierwszych skrzypiec. Bardziej zaangażowało mnie życie prywatne Teodora Szackiego niż prowadzone dochodzenie. Może to i ciekawa perspektywa, z której można odkryć coś nowego – prokurator nie żyje jedynie jedną sprawą na raz, nie ona jedna spędza mu sen z powiek, bo to tylko ziarnko w piaskownicy – autor nie waha się wplątywać do powieści historii innych zbrodni, nieco oddalając czytelnika od głównego wątku. Widzimy też prokuratorską pracę pełną papierkowej roboty, uzależnioną od przełożonych i politycznych uwarunkowań.
Nie ma u Miłoszewskiego klasycznego podsuwania czytelnikowi wskazówek i tropów do samodzielnego rozwiązania zagadki morderstwa, przez co w pewnym momencie czułam, jakby śledztwo stanęło w martwym punkcie. Narrator nie przekazuje czytelnikowi całej wiedzy, którą zdobywa prokurator Szacki, dlatego w momencie, w którym zbliżamy się do końca książki i przychodzi rozwiązanie, pojawia się podwójne zaskoczenie. Po pierwsze, że jednak były jakieś poszlaki i po drugie, sam fakt tego, kto stoi za zbrodnią.

Całą recenzję przeczytasz tutaj:
http://rzeczokulturze.blogspot.com/2020/08/uwikanie.html

Wątek kryminalny jest ciekawy i wciągający, ale wydaje się nie grać pierwszych skrzypiec. Bardziej zaangażowało mnie życie prywatne Teodora Szackiego niż prowadzone dochodzenie. Może to i ciekawa perspektywa, z której można odkryć coś nowego – prokurator nie żyje jedynie jedną sprawą na raz, nie ona jedna spędza mu sen z powiek, bo to tylko ziarnko w piaskownicy – autor nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika ewenementka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
201
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
513
razy
W sumie
wystawione
158
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
1 316
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]