-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
Jestem wielkim fanem Japonii i japońskiej kultury. Może nie takim wielkim jak Australii, przemiłych Australijczyków, kangurów, didgeridoo i Ayers Rock, ale Japonia mieści się na drugim miejscu mych podróżniczych zainteresowań, tym bardziej, że jeszcze w niej nie byłem :-(
Ponieważ mam aktualnie na głowie ważniejsze wydatki, niż "głupie" 20000 zł potrzebne na wyprawę do Japiszonów, muszę się zadowolić ersatzem, takim jak ta książka właśnie - książka, która została bardzo ciekawie napisana, która od pierwszych stron zachęca i wciąga do odkrywania jakże często dziwnej dla nas europejczyków kultury tego narodu i kraju. I co ważne, książka tryska dobrym humorem, działającym pozytywnie na czytelnika.
Polecam ją każdemu fanowi podróży, Japonii i każdemu, który się mnie pyta: "jaką fajną książkę byś mi polecił..."
Jestem wielkim fanem Japonii i japońskiej kultury. Może nie takim wielkim jak Australii, przemiłych Australijczyków, kangurów, didgeridoo i Ayers Rock, ale Japonia mieści się na drugim miejscu mych podróżniczych zainteresowań, tym bardziej, że jeszcze w niej nie byłem :-(
Ponieważ mam aktualnie na głowie ważniejsze wydatki, niż "głupie" 20000 zł potrzebne na wyprawę do...
Jejku jejku. Co to za książka! PIERWSZY raz czytałem ją jako mały chłopiec. DRUGI raz dorobiwszy się dziecka, któremu postanowiłem przekazać moją "miłość" do tej książki, którą jak się okazało, przyjęło z zadowoleniem... Teraz przerabiam ją w wersji audio po raz TRZECI, jeżdżąc z dwójką moich dzieciaków samochodem. Żona śmieje się z niej wraz z nami... :-)
Jejku jejku. Co to za książka! PIERWSZY raz czytałem ją jako mały chłopiec. DRUGI raz dorobiwszy się dziecka, któremu postanowiłem przekazać moją "miłość" do tej książki, którą jak się okazało, przyjęło z zadowoleniem... Teraz przerabiam ją w wersji audio po raz TRZECI, jeżdżąc z dwójką moich dzieciaków samochodem. Żona śmieje się z niej wraz z nami... :-)
Pokaż mimo to
Jestem tą książką dosyć mocno rozczarowany. Tyle pochlebnych recenzji naczytałem się na jej temat, że rozpoczynając jej lekturę nastawiony byłem do niej całkiem pozytywnie. Jednak im więcej jej czytałem, tym bardziej moje pozytywne uczucia ku niej topniały... Jak dla mnie ciekawsza akcja rozpoczyna się dopiero w jej środku i niestety w miarę szybko się kończy. To dla mnie książka, przeczytać i szybko o niej zapomnieć. Ponieważ mocno się nią rozczarowałem, nie zabrałem się też za oglądanie filmu, który powstał na jej podstawie...
Osobiście nigdy jej jeszcze nikomu nie poleciłem.
Jestem tą książką dosyć mocno rozczarowany. Tyle pochlebnych recenzji naczytałem się na jej temat, że rozpoczynając jej lekturę nastawiony byłem do niej całkiem pozytywnie. Jednak im więcej jej czytałem, tym bardziej moje pozytywne uczucia ku niej topniały... Jak dla mnie ciekawsza akcja rozpoczyna się dopiero w jej środku i niestety w miarę szybko się kończy. To dla mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wow!
Normalnie nie używam takich słów jak "wow", ale tym razem nie mogę się powstrzymać. To moim zdaniem najlepsza kniga Kinga. Warta każdej złotówki na nią wydanej. To książka z tych, o których się myśli "dziś przeczytam tylko 1 rozdział, to ją będę dłużej czytał", po czym zamiast 1 rozdziału czyta się ich 10...
Wow!
Normalnie nie używam takich słów jak "wow", ale tym razem nie mogę się powstrzymać. To moim zdaniem najlepsza kniga Kinga. Warta każdej złotówki na nią wydanej. To książka z tych, o których się myśli "dziś przeczytam tylko 1 rozdział, to ją będę dłużej czytał", po czym zamiast 1 rozdziału czyta się ich 10...
Książka wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo. Normalnie nie czytam literatury takiego typu, ale tym razem poprosiłem ładnie właściciela o pożyczenie tej książki i zabrałem ją sobie do domu. Książka długo leżała na półce, ale się doczekała...
Zacząłem ją czytać i nie skończyłem... bo natknąłem się na takie nagromadzenie horrendalnych bzdur, w które żaden normalny człowiek nie będzie w stanie uwierzyć nie będąc w stanie mocnego upojenia alkoholowego, że totalnie zdegustowany zachęcającym opisem "Ta historia zdarzyła się naprawdę" ekspresowo oddałem bajeczkę właścicielowi.
Ponieważ dziś natknąłem się w necie na informację zgodną z moimi przeczuciami, że cała historia została zmyślona z myślą o nabraniu całej rzeszy naiwnych ludzi:
"- Całą opowieść wymyśliłem, żeby zwrócić na siebie uwagę. Nigdy nawet nie czytałem Biblii - napisał Alex Malarkey, który po wypadku stwierdził, że odwiedził niebo i przebywał z aniołami. Wraz ze swoim ojcem napisał książkę, która stała się bestsellerem. Po oświadczeniu wydawca wycofał ją ze sprzedaży."
mogę z czystym sumieniem ją każdemu odradzić.
Ponieważ cała ta opowieść jest stekiem wyssanych z palca bzdur, książka dostaje 0 punktów.
PS. Z całego serca cieszę się, że nie wygłupiłem się czytając ją do końca i nie wzruszyłem się ani nie zapłakałem nad tą żałosną historią.
Książka wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo. Normalnie nie czytam literatury takiego typu, ale tym razem poprosiłem ładnie właściciela o pożyczenie tej książki i zabrałem ją sobie do domu. Książka długo leżała na półce, ale się doczekała...
więcej Pokaż mimo toZacząłem ją czytać i nie skończyłem... bo natknąłem się na takie nagromadzenie horrendalnych bzdur, w które żaden normalny człowiek...