igrek

Profil użytkownika: igrek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 lata temu
16
Przeczytanych
książek
19
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
35
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Zaczyna się jak zwykle, od początku, czyli od dzieciństwa. Dla Kasi dzieciństwo oznacza lęk, wstyd i poczucie, że nigdy nie będzie się wystarczająco dobrą, by spełnić oczekiwania innych. Nic dziwnego, przecież jest dziewczynką. To znaczy, że nie ma jaj, a to one są właśnie kwintesencją szczęścia.
Wizja kobiecości, którą prezentuje w swojej najnowszej powieści Sylwia Kubryńska, może wywołać u czytelniczki wiele emocji. Autorka przedstawia kobietę jako osobę kruchą i lękliwą, przepełnioną wstrętem do własnego ciała, taką, która wolałaby być przezroczysta niż wystawiać się atak ze strony innych. Z drugiej strony, kobieta Kubryńskiej z całego serca pragnie przeciwstawić się wszelkim przeciwnościom losu i chce zawalczyć o swoje miejsce na świecie. Jej rozdarcie i nie do końca skuteczne próby wprowadzenia zmian w swoim życiu, sprawiają, że w Kasi każda kobieta może znaleźć część siebie.
Jednak „Kobieta dość doskonała“ nie jest poradnikiem pozytywnego myślenia ani opowieścią o bezosobowym podmiocie dyskursu feministycznego, to przede wszystkim historia osoby borykającej się z wieloma problemami i kompleksami, ziejącej nienawiścią do całego świata. Narratorka szuka pocieszenia w myśli, że wiele kobiet przeżywa podobne emocje. Analizując trudne wspomnienia, pragnie znaleźć wśród czytelniczek współtowarzyszki w bólu. Nie dajmy się jednak zwieźć, doświadczenia Kasi są bardzo indywidualne i choć na początku lektury może wydawać się inaczej, nie tak łatwo można się z nią utożsamić.
Powieść napisana została językiem lekkim, miejscami ostrym, co sprawia, że bohaterka zdaje się opowiadać o sobie czytelniczce, tak jak przyjaciółce, przy piwie w sobotni wieczór. Jest w narracji dużo subiektywnych ocen, złości na wyrost, trochę nieuzasadnionego smutku i mnóstwo chaosu. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, wspomnienia ze snami, a obawy z faktami. Całość napisana jest tak sprawnie, że nie można oprzeć się wrażeniu, iż słucha się żywej osoby.
Tymczasem powieść Kubryńskiej nie kończy się happy-endem, przecież Kasia musi włożyć jeszcze wiele wysiłku, by móc żyć po swojemu. Tymczasem nareszcie spojrzała w lustro, pojęła jak absurdalna jest rzeczywistość, która ją otacza. Wykonała pierwszy krok, by stać się jedną z kobiet doskonałych na tyle, na ile można nimi być w niedoskonałym świecie.

Zaczyna się jak zwykle, od początku, czyli od dzieciństwa. Dla Kasi dzieciństwo oznacza lęk, wstyd i poczucie, że nigdy nie będzie się wystarczająco dobrą, by spełnić oczekiwania innych. Nic dziwnego, przecież jest dziewczynką. To znaczy, że nie ma jaj, a to one są właśnie kwintesencją szczęścia.
Wizja kobiecości, którą prezentuje w swojej najnowszej powieści Sylwia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nataszę, główną bohaterkę nowej powieści Karoliny Wilczyńskiej, poznajemy w chwili, gdy musi rozliczyć się ze swoim dotychczasowym życiem. Gdybyśmy chcieli określić ją według jej pozycji społecznej i finansowej, pewnie uznalibyśmy bohaterkę za szczęśliwą i spełnioną kobietę: zdobyła wykształcenie, od 18 lat jest zamężna, prowadzi dobrze prosperującą firmę. W momencie, gdy otrzymuje od męża pozew rozwodowy okazuje się jednak, że dotychczasowa równowaga była zbudowana wyłącznie na pozorach. Rozstanie z życiowym partnerem staje się dla Nataszy impulsem do rozrachunku z przeszłością, zmusza ją do bezkompromisowej oceny swoich decyzji i wyborów. Robi to w bardzo demonstracyjny i bezwzględny sposób: wyciąga album ze zdjęciami – które przedstawiają ważne momenty z jej życia – i pali jedno po drugim. W ten sposób pozbywa się wspomnień, ale jak się okazuje, akt ten ma także swoją moc terapeutyczną – każde zdjęcie pozwala jej jednocześnie spojrzeć na przeszłość z nowej perspektywy: Natasza dostrzega swoje pomyłki, które wcześniej ignorowała lub próbowała wyprzeć ze świadomości. W końcu przyznaje się do popełnionych błędów.

Zdjęcia wywołują lawinę wspomnień, razem z bohaterką udajemy się w retrospekcyjną podróż po trudnych latach dojrzewania, a później - po równie ciężkich chwilach dorosłego życia, kiedy to Natasza wytrwale dąży do wyznaczonych celów mających zapewnić jej stabilną przyszłość. Bohaterka prezentuje się nam jako kobieta ambitna i zdeterminowana, na każdym etapie swojego życia świadomie kształtująca swój los. Mimo wielu wyrzeczeń nie poddaje się i wytrwale realizuje swoje zamierzenia.

Swojego przyszłego męża, Darka, poznaje na studiach. To właśnie on wprowadza ją w świat biznesu, dzięki czemu Natasza odkrywa w sobie talent do zarządzania ich wspólnym przedsiębiorstwem.

Na przestrzeni kolejnych rozdziałów obserwujemy, jak bohaterka powoli traci kontrolę nad swoim postepowaniem. Wysokie stanowisko i dostatnie życie czynią z niej kobietę bezwzględną, z kolei tragiczne wydarzenie w jej życiu wpędza bohaterkę w długoletni nałóg i stopniowo sprowadza jej relację z mężem wyłącznie do wspólnego mieszkania. Analizując z perspektywy czasu swoje życie, tak podsumowuje małżeństwo z Darkiem: „Walczyliśmy ramię w ramię, a jednak pozostaliśmy sobie obcy. Dokonaliśmy wyboru, który co prawda dał nam dostatnie życie, możliwość korzystania z tego, co oferuje świat, ale nasze szczęście było pozorne. Bawiliśmy się, mogliśmy wiele kupić, posiąść, załatwić, jednak wszystko to było powierzchowne. Zajęci zarabianiem, zachłyśnięci wolnym rynkiem, otwartymi granicami, kipiącymi kolorami, zachodnim światem konsumpcjonizmu, nie zauważyliśmy, że brak nam czasu na odpoczynek, refleksję i zastanowienie. Nad sobą i drugim człowiekiem. Nie udało mi się poznać własnego męża. On nie poznał mnie. Nie jestem nawet pewna, czy naprawdę się kochaliśmy. Nie zamierzam płakać z tego powodu. Tak było i moje łzy niczego nie zmienią”.

Wracamy więc do początku, ale już z inną bohaterką: Natasza nie jest już tą samą kobietą, którą poznaliśmy na pierwszych stronach powieści. Gorzka refleksja na temat małżeństwa z Darkiem jest w gruncie rzeczy sukcesem Nataszy, swoją porażkę potraktowała bowiem jako życiową lekcję. Także my jako czytelnicy możemy uczynić z jej losu przestrogę. Wydarzenia przedstawione są bez fabularnych upiększeń, autorka powieści nie idealizuje rzeczywistości, nie przedstawia nam kolejnej historii inspirowanej romantycznymi komediami z happy endem. Autentyczność opowieści Nataszy sprawia, że przeżycia bohaterki możemy przełożyć na własne, codzienne problemy, a w jej przemyśleniach szukać wniosków dla siebie. Bo ostatecznie lektura powieści pozostawia nas z pokrzepiającą myślą. Sugeruje to sam tytuł, którego słowa są apelem, jaki Natasza kieruje do samej siebie. Jeszcze nie jest za późno na zmianę, jeśli zrozumiało się swoje błędy. Można powiedzieć, że bohaterka wraca do „dawnej siebie”, osoby odważnie mierzącej się z przeciwnościami losu: wierzy, że jeżeli pokonała w życiu tyle przeszkód, to powinna też znaleźć w sobie siłę, by rozpocząć nowy rozdział. Przypomina sobie również, jakie wartości naprawdę są istotne w życiu.

Fakt, że Natasza sama opowiada nam o swoich przeżyciach stwarza nastrój bliskości, możemy odnieść wrażenie, że jesteśmy powiernikami bohaterki. Konwencja pierwszoosobowej narracji sprawia, że opowieść kobiety jest bardzo szczera i łatwo jest nam zaangażować się w perypetie bohaterki. Nataszy trudno nie polubić, mimo jej wielu wad. Właśnie dzięki temu, że nie tworzy ona wyidealizowanego portretu samej siebie i nierzadko odsłania kompromitujące fakty z własnego życia, jest nam tak bliska.

Poza tym powieść posiada też walory kompozycyjne: jak już wcześniej wspomniałam, każdy rozdział inicjuje opis oglądanego przez Nataszę zdjęcia - momentu z przeszłości zastygłego w formie obrazu. Taki układ zdarzeń stanowi ciekawą refleksję na temat życia: jest ono ciągiem ulotnych chwil, które – z pozoru nieistotne – mogą niespodziewanie zdecydować o naszym losie. Z kolei tytuły rozdziałów zostały zapisane w formie rozkazów motywujących do zmiany, co stanowi wzmocnienie apelu zawartego w tytule książki.

„Jeszcze raz, Nataszo” to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić. Nie jest jedynie czytadłem zapewniającym nam relaks w „długie, jesienne wieczory”. Dzięki niej możemy sami się przekonać, że zawsze jest czas, by oczyścić się z popełnionych błędów i powiedzieć sobie „spróbuj jeszcze raz”.

Nataszę, główną bohaterkę nowej powieści Karoliny Wilczyńskiej, poznajemy w chwili, gdy musi rozliczyć się ze swoim dotychczasowym życiem. Gdybyśmy chcieli określić ją według jej pozycji społecznej i finansowej, pewnie uznalibyśmy bohaterkę za szczęśliwą i spełnioną kobietę: zdobyła wykształcenie, od 18 lat jest zamężna, prowadzi dobrze prosperującą firmę. W momencie, gdy...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika igrek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
16
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
35
razy
W sumie
wystawione
16
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
85
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]