Cytaty
Nosimy grymasy śmiejącej się śmierci.
Jestem na świecie zbyt sam, a przecież sam nigdy dość, by każdą święcić godzinę. Jestem na świecie zbyt nikły, a przecież mały nie dość, by pójść przed Twoją głębinę jak rzecz: ciemny i mądry. Ja chcę moje chcenie i chcę mego chcenia nić wieść czynu szlakami i w cichych czasów drżenie, ponad wahaniami, gdy idzie coś ku nam, pośród wiedzących być albo sam. Chcę odzwierciedlać ci...
Rozwiń[...] on był równie delikatny jak jesienny motyl czekajacy, aż zniszczy go pierwszy mróz.
Zeszłej nocy wykrwawiałem się na śmierć na jej tarasie. Mógł mnie uratować ktokolwiek. Dziś pragnąłem czegoś więcej niż ocalenia.
Dotąd wierzyłam, ze jestem kompletnym obrazem. Jednak Sam odkrył, że tworzę układankę, rozbrał mnie na części, a potem złożył na nowo. Byłam w pełni świadoma każdej, najmniejszej nawet emocji, a wszystkie idealnie do siebie pasowały.
Odrzucam swoją skórę, a oczy nadal płoną. Znasz moje myśli wszystkie, wiem, że wciąż jesteś moja.
Sam obszedł samochód i stanął jak wryty na mój widok. − O mój Boże, co to jest? Użyłam kciuka i palca środkowego, żeby pstryknąć różnokolorowy pompon na mojej głowie. − W moim języku nazywają to czapką. Utrzymuje moje uszy w cieple. − O mój Boże – powtórzył i zmniejszył odległość między nami. Objął dłońmi moją twarz i studiował ją. – To strasznie słodkie. – Pocałował mnie, popa...
RozwińCo zatem powinienem zrobić z moimi ustami? Z moją nocą? Z moim dniem?
Uśmiechnęłam się do otaczających nas regałów, znowu wciągając powietrze. Czekały na mnie tysiące nigdy nieotwieranych stron. Drewniane półki miały ciepły, maślany kolor, a wypełniały je grzbiety tomów we wszystkich barwach. Pozycje polecane były rozłożone na stołach, lśniące okładki odbijały światło w moją stronę. Za kącikiem ignorującego nas sprzedawcy zaczynały się pokryte ci...
RozwińZazwyczaj byłem dobry w odgadywaniu uczuć, ale z Grace wszystko, co wydawało mi się, że wiedziałem, było przyćmione przez to, czego pragnąłem.
Ona, mocno zaciskająca usta, jakby chciała zatrzymać mój pocałunek wewnątrz siebie. I ja, trzymający w dłoniach tę chwilę, ulotną niczym poranna mgła.