Cytaty
-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie? -Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam. -Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze. -Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.
Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś.
-Przepraszam, ze Cię uderzyłam- bąknęła Clary Jace przestał nucić. -Ciesz się, że uderzyłaś mnie, a nie Aleca. On by Ci oddał.
W tym momencie drzwi się otworzyły, a Jocelyn wydała cichy okrzyk. – Jezu! – To tylko ja – odezwał się Simon. – Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające.
Jace? – Tak? – Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś? (...) – Zgadywałem – odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. – Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. – Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewien, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić.(...) – Byłem pewny na dziewięćdziesiąt procent. – Rozumiem. Ton jej głosu sprawił, że Jace obrócił s...
Rozwiń-Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagą, pomyśl, że czułe słówka działają cuda.
-Co to jest? -Dziewczyna - odparł Jace (...)- Na pewno widywałeś je wcześniej. Twoja siostra też nią jest.
- Nie traktuj mnie z góry. - Trudno byłoby mi traktować ciebie z dołu. Jesteś za niska.
- (...) Po prostu jesteś wściekły, że Simon ma coś, czego ty nie masz. - Ma wiele rzeczy, których ja nie mam - odparował Jace. - Na przykład krótkowzroczność, złą postawę i beznadziejny brak koordynacji ruchowej.
– Myślałem, że będzie większy. Clary spojrzała na kielich, który trzymała w ręce. Był wielkości zwykłego kieliszka do wina, tylko dużo cięższy. Szumiała w nim moc, niczym krew płynąca w żyłach. – Jest w sam raz stwierdziła z urazą. – Tak, ale spodziewałem się czegoś, no wiesz... – rzucił protekcjonalnie i nakreślił rękami kształt mniej więcej wielkości kota. – To Kielich Anioła...
Rozwiń- Co to jest ? - zapytała Clary. - Fiolki ze święconą wodą, błogosławione noże, stalowe i srebrne miecze - odparł Jace, kładąc broń na posadce obok siebie. - Drut z elektrum, niezbyt przydatny w tej chwili, ale jest mieć coś na wszelki wypadek, srebrne kule, czary ochronne, krucyfiksy, gwiazdy Dawida.. - Jezu ! - mruknęła Clary. - Wątpię, czy zmieściłby się tu.
Jest cienka granica między sarkazmem a otwartą wrogością, a ty zdaje się ją przekroczyłaś.
- I motto Nefilim, Nocnych Łowców. - Co ono oznacza? Zęby Jace'a zabłysły w mroku. - "Nocni Łowcy, W Czerni Wyglądacie Lepiej Niż Wdowy Naszych Wrogów od 1234".
- Więc kiedy nie ma pełni, czujesz się tylko trochę wilkiem? - drążyła Clary. - Można tak powiedzieć. - Jeśli masz ochotę, możesz wystawić głowę przez okno. Luke się roześmiał. - Jestem wilkołakiem, a nie golden retrieverem.