Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przeczytane pierwszy raz 02.02.2016 - ocena 10
Przeczytane drugi raz 23.02.2024 - ocena 6.
Podsumowując, dla nastolatki super książka, jak na 2016 rok wyróżniająca się od panującej mody na wampiry/wilkołaki/anioły/demony. W 2024 roku ta sama książka już tak nie zachwyca. Historia dotyczy tak naprawdę relacji między głównymi bohaterami, wszystkie inne wydarzenia i cały świat przedstawiony stanowią w mojej opinii dla niej tło, a szkoda, bo autorka miała dość ciekawy pomysł na uniwersum. Niby coś tam się dzieje, ale cały czas uwaga głównej bohaterki jest poświęcona głównemu bohaterowi i wydawać by się mogło, że w takim wypadku to zakochiwanie się postaci zostanie dobrze poprowadzone. Niestety, tak nie jest, w jednej chwili nie mogą się znieść, w następnej bohater zakochuje się w bohaterce. W jej przypadku jest zresztą tak samo. Brakło mi w tym jakiegoś etapu pomiędzy.
Mimo wszystko czas spędzony na czytaniu mi się nie dłużył stąd to 6

Przeczytane pierwszy raz 02.02.2016 - ocena 10
Przeczytane drugi raz 23.02.2024 - ocena 6.
Podsumowując, dla nastolatki super książka, jak na 2016 rok wyróżniająca się od panującej mody na wampiry/wilkołaki/anioły/demony. W 2024 roku ta sama książka już tak nie zachwyca. Historia dotyczy tak naprawdę relacji między głównymi bohaterami, wszystkie inne wydarzenia i cały...

"Intruz" Stephenie Meyer już od pewnego czasu leżał na mojej półce, a ja ciągle omijałam tę powieść szerokim łukiem. Co mnie tak odstraszało? Może nazwisko autorki, które niezbyt miło kojarzyło mi się z sagą "Zmierzch"? A może dosyć duża liczba stron? W końcu jednak tydzień temu pod wpływem impulsu otworzyłam książkę na pierwszej stronie, zaczęłam czytać i... wciągnęłam się od razu.
Świat opanowali najeźcy z kosmosu. Dusze wyparły ludzi z ich umysłów i przejęli ich ciała. Teraz życie wygląda idealnie: brak przemocy, przestępstw, nawet kłamstw. Wydawałoby się, że zniknęło całe zło. Nie podoba się to ludziom, lecz ocalała ich zaledwie garstka. Jak tu się buntować, skoro wróg ma miażdżącą przewagę liczebną?
Wagabunda jest duszą. Ziemia jest dziewiątą planetą, na której będzie mieszkać. Trafia do ciała Melanie - rebeliantki, która próbowała się zabić. Jakież jest jej zaskoczenie, gdy słyszy w głowie głos ludzkiej dziewczyny, która nie powinna istnieć. Początkowo przestraszona i zła, Wanda z czasem zaprzyjaźnia się z Mel i wyrusza na poszukiwania dwóch bliskich sobie osób. Dokąd ją to zaprowadzi?
Świat przedstawiony w powieści jak i bohaterowie mnie zachwycił. Nie byli idealni i czasem postępowali bez namysłu, kierując się swoimi uprzedzeniami, ale kto taki nie jest? Miłość i przyjaźń ukazana w książce mnie urzekła. Nie są to dziecinne zachwyty Belli nad Edwardem, lecz prawdziwa dojrzała miłość. Zakończenie mnie nie zaskoczyło. Spodziewałam się czegoś w tym stylu, ale to akurat nie jest minusem.
Czy warto przeczytać "Intruza"? Według mnie zdecydowanie tak i jestem pewna, że w przyszłości nie raz do niego wrócę.

"Intruz" Stephenie Meyer już od pewnego czasu leżał na mojej półce, a ja ciągle omijałam tę powieść szerokim łukiem. Co mnie tak odstraszało? Może nazwisko autorki, które niezbyt miło kojarzyło mi się z sagą "Zmierzch"? A może dosyć duża liczba stron? W końcu jednak tydzień temu pod wpływem impulsu otworzyłam książkę na pierwszej stronie, zaczęłam czytać i... wciągnęłam się...