rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Piękna!

Piękna!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fantastyczna! Jeszcze czuję na sobie wszechogarniający brud, głód i biedę. Porażające.

Fantastyczna! Jeszcze czuję na sobie wszechogarniający brud, głód i biedę. Porażające.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dobry zabójca", nie do końca rozumiem ten tytuł...ale co tam.
Książka naprawdę dobra, czytałem ją jednym tchem do 3 w nocy. Postacie nakreślone bardzo dobrze, szczególnie Krait-zabójca.
Jego pokręcona filozofia, jego pokręcony styl bycia, jego pokręcone zasady, są bardzo dobrze ukazane. Jest to zdecydowanie ktoś kogo nie da się kontrolować, ktoś kogo nie chciałbym spotkać w swoim życiu, ktoś kto nie zna żadnej bariery. Dlatego jest tak niebezpieczny.

Książka jest momentami przegadana...ale to dobrze, dialogi między bohaterami dodają jej smaczku.
Jak dla mnie zabrakło mi "czegoś" w ostatecznej rozgrywce między Timem i Kraitem...była zbyt zwykła jak na to jak się podchodzili całą książkę, ale i tak nie burzy to obrazu całości.
A może taka miała być...może zbytnie filozofowanie i mędrkowanie na koniec popsułoby końcówkę. Nie wiem...

Książka bardzo dobra, polecam.

"Dobry zabójca", nie do końca rozumiem ten tytuł...ale co tam.
Książka naprawdę dobra, czytałem ją jednym tchem do 3 w nocy. Postacie nakreślone bardzo dobrze, szczególnie Krait-zabójca.
Jego pokręcona filozofia, jego pokręcony styl bycia, jego pokręcone zasady, są bardzo dobrze ukazane. Jest to zdecydowanie ktoś kogo nie da się kontrolować, ktoś kogo nie chciałbym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka interesująca.
Przede wszystkim dlatego, że byłem w stanie we wszystko uwierzyć, wszystko co autor opisał mogło się wydarzyć i było wiarygodne.
Może z lekkim wyjątkiem co do rodziców głównego bohatera...wątpliwym jest aby z tak pokręconej rodziny z takimi pokręconymi zasadami wyrosły normalni ludzie - "odwstydzanie"? Rodzice powinni siedzieć w więzieniu. Ale to wyjątek.
Akcja wartka, bohater nie jest herosem, kalkuluje, analizuje, ocenia siły, napotyka na problemy czasami błahe które jeszcze bardziej uwiarygadniają akcję.
Książka napisana mądrze...
Spodobał mi się fragment - nie chcąc zdradzać fabuły - kiedy bohater nie decyduje się na współpracę z Policją, bo boi się biurokratyzacji, a ta wchłania czas, a czas jest najważniejszy.
Książkę czyta się wartko, wciąga i w sumie chyba to tyle.

Książka interesująca.
Przede wszystkim dlatego, że byłem w stanie we wszystko uwierzyć, wszystko co autor opisał mogło się wydarzyć i było wiarygodne.
Może z lekkim wyjątkiem co do rodziców głównego bohatera...wątpliwym jest aby z tak pokręconej rodziny z takimi pokręconymi zasadami wyrosły normalni ludzie - "odwstydzanie"? Rodzice powinni siedzieć w więzieniu. Ale to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie lubię horrorów.
Boję się pierońsko...co zrobić. Unikam wizji dziewczynek w piżamach stojących w otwartych drzwiach sypialni, unikam samotnych domów na wzgórzu, unikam uchylonych drzwi ze smugą światła wychodzącą spoza nich, unikam cichych szeptów zza ściany.
Ale gdybym jednak nie uniknął...i czasami się skusił na dawkę strachu...jak w przypadku Maski to....
Dobry początek z zaczepieniem akcji, opis tragedii w piwnicy dość sugestywny.
Potem pewna miałkość, dziwne zdarzenia, które następują zbyt szybko po sobie.
Grace Mitowski - polski akcent ;) - i jej walka z kotem...pomysł niezły ale niezbyt dobrze rozwiązany.
Zakończenie - niezłe.

Suma sumarum...książce zabrakło, objętości, żeby ująć wszystkie fajne pomysły w interesującą całość. Fajnie zacząć, fajnie skończyć, a po środku akcja szybka, łatwa, bez rewelacji - może autora goniły inne terminy.

Można to napięcie było budować lepiej...bardziej bym się bał...a tak...lekko się tylko przestraszyłem.

Nie lubię horrorów.
Boję się pierońsko...co zrobić. Unikam wizji dziewczynek w piżamach stojących w otwartych drzwiach sypialni, unikam samotnych domów na wzgórzu, unikam uchylonych drzwi ze smugą światła wychodzącą spoza nich, unikam cichych szeptów zza ściany.
Ale gdybym jednak nie uniknął...i czasami się skusił na dawkę strachu...jak w przypadku Maski to....
Dobry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do Pilipiuka mam bardzo dziwny stosunek. Z jednej strony bardzo lekka i przyjemna lektura, którą można czytać zawsze i wszędzie, ciekawe wątki, ciekawe pomysły.
Z drugiej zawsze odnoszę wrażenie, że nie jest to język literacki jaki chciałbym czytać...bohater zawsze ma na podorędziu jakąś akurat potrzebną mu do rozwiązania zagadki monografię, zawsze sobie coś przypomni z lekcji lub wykładów - sztandarowy przykład do próba rekonstrukcji wyhodowania pleśni i stworzenia penicyliny jedynie na podstawie informacji z lekcji biologii w OKU JELENIA - jakieś to takie za bardzo na tacy podane.
Tak jakby autor bał się, że czytelnik się nie domyśli, nie poszpera, nie uruchomi wyobraźni. Brak mi w opowiadaniach Pilipiuka niedomówień, nie niedomówień kończących opowiadania, ale w trakcie w czasie akcji.
Nie mogę odmówić autorowi - po przeczytaniu wielu pozycji- wiedzy historycznej, miłości do historii, którą próbuje zaszczepić w czytelniku, no i miłości do Ojczyzny - duży plus za odwagę, bo dla wielu epatowanie czymś takim to po prostu obciach...absolutnie nie!

Do Pilipiuka mam bardzo dziwny stosunek. Z jednej strony bardzo lekka i przyjemna lektura, którą można czytać zawsze i wszędzie, ciekawe wątki, ciekawe pomysły.
Z drugiej zawsze odnoszę wrażenie, że nie jest to język literacki jaki chciałbym czytać...bohater zawsze ma na podorędziu jakąś akurat potrzebną mu do rozwiązania zagadki monografię, zawsze sobie coś przypomni z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Taka sobie. Ani przez moment nie zwala z nóg. Początek się wlecze, pomimo tego że wątki są zmieniane dość szybko. Wyspa..hyc...Norwich...hyc...Helmsby...tu troszkę dłużej...hyc i znowu gdzieś skaczemy. Rozdział o Simonie lepszy a najlepszy podrozdział o obronie Wallingford do niego autorka powinna równać.
Autorka pisze, że stworzenie książki zajmuje jej dwa lata...niestety nie widzę tego, wygląda jakby zajęła 2-3 miesiące.
Nie jest kiepska, ale czy bym polecił? Raczej nie.
Inna rzecz, że jestem bardzo wymagający co do książek :)

Taka sobie. Ani przez moment nie zwala z nóg. Początek się wlecze, pomimo tego że wątki są zmieniane dość szybko. Wyspa..hyc...Norwich...hyc...Helmsby...tu troszkę dłużej...hyc i znowu gdzieś skaczemy. Rozdział o Simonie lepszy a najlepszy podrozdział o obronie Wallingford do niego autorka powinna równać.
Autorka pisze, że stworzenie książki zajmuje jej dwa lata...niestety...

więcej Pokaż mimo to