-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2014-01-10
2013-06-07
Nie do końca przeczytane. Po kilkudziesięciu stronach wymiękłem. Jedynka tylko dlatego, że nie można dać zera. Dla wydawców i promujących ten (u)twór jest specjalne miejsce w piekle
Nie do końca przeczytane. Po kilkudziesięciu stronach wymiękłem. Jedynka tylko dlatego, że nie można dać zera. Dla wydawców i promujących ten (u)twór jest specjalne miejsce w piekle
Pokaż mimo to2014-04-20
szkoda słów, czasu i klawiatury na pisanie czegokolwiek o tym gniocie. wydawnictwo i aŁtorka tego szitu powinni przeprosić każde drzewo, które zostało ścięte, żeby ten szajs wydać i zasadzić co najmniej Puszczę Kampinowską, żeby zmyć swoje winy.
szkoda słów, czasu i klawiatury na pisanie czegokolwiek o tym gniocie. wydawnictwo i aŁtorka tego szitu powinni przeprosić każde drzewo, które zostało ścięte, żeby ten szajs wydać i zasadzić co najmniej Puszczę Kampinowską, żeby zmyć swoje winy.
Pokaż mimo to2016-11-28
Remigiuszu Mrozie, uważam, że powinieneś mi zwrócić 39 ziko, które wydałem na tę książkę. Chwyciłem ją w kiosku, była wyeksponowana, opisana ochami i achami, a ja się śpieszyłem na pociąg i z różnych względów nie byłem na kilkugodzinną podróż przygotowany czytelniczo. Zdzierżyłem jakieś sto stron, kilkukrotnie musiałem użyć całej siły woli, żeby nie wyrzucić jej przez okno. Zły język, źli bohaterowie, sceny i akcje z najgłębszej d*py. Zmiany w mózgu po tych stronach są już nieodwracalne podejrzewam, bo po trzech latach, jak sobie o tej książce pomyślę, to nadal mnie szlag trafia.
Remigiuszu Mrozie, uważam, że powinieneś mi zwrócić 39 ziko, które wydałem na tę książkę. Chwyciłem ją w kiosku, była wyeksponowana, opisana ochami i achami, a ja się śpieszyłem na pociąg i z różnych względów nie byłem na kilkugodzinną podróż przygotowany czytelniczo. Zdzierżyłem jakieś sto stron, kilkukrotnie musiałem użyć całej siły woli, żeby nie wyrzucić jej przez okno....
więcej mniej Pokaż mimo to
Zaczyna się nieźle, mamy pomysł, jest tajemnica, bogate opisy, retrospekcje. Poziom trzymany jest przez kilka pierwszych rozdziałów. Niestety potem u głównego bohatera aktywuje się gen męskiej Mary Sue i spadamy z wysokości. Zaczyna się od zaliczenia w dwa dni z niesamowitymi wynikami szkolenia, które wszystkim zajmuje kilka miesięcy. Och i ach, taki jest zdolny. Potem pyskaty, histeryczny gówniarz zaczyna wg swojego widzimisię sterować wielowiekową, tajną organizacją rządową przy niewielkich foszkach i tupnieciach nóżką dotychczasowego szefostwa, które groźnie spogląda, rzuca komentarzami, ale daje smakaczowi wolną rękę, a nawet wspomaga, bo w końcu nie im się mierzyć z imperatywem opkowym, bo od momentu szkolenia ksiażka zdecydowanie zaczyna opko przypominać. I główny bohater wycierajac smarki spod nosa, drąc bez sensu ryja na wszystkich, ale promieniując swoją marysujkowatością idzie walczyć z najstraszliwszym z najstraszliwszych wampirów i jego świtą. Och i ach, taki dzielny. Nic to że przy okazji zniechęca kogo się da swoją arogancją, wszyscy i tak go wielbią, bo taki jest super, a z imperatywem nie wygrają. Nie zgadniecie, jak się skończy. No nie zgadniecie, kto wygra.
A wampiry w książce, potworne mamzeje, które nasz bohater rozwala w mgnieniu oka, po swoim czaderskim dwudniowym treningu, a czasem nawet wystarczy cięta riposta, gdyż poza sprawnością fizyczną (którą rozwinął w ciągu tych dwu dni treningu, bo wcześniej w szkole notorycznie wpiernicz dostawał) wydaje mu się, że taki błyskotliwy. nie jest.
Pan autor daje radę tylko w opisach natury, żywej i martwej. Prowadzenie historii, dialogi to już nie dla niego. Suspens? Jaki suspens, dajcie państwo spokój.
Urzekło mnie jeszcze zdanie które hiroł wypowiada do admirała "nie jestem już dzieckiem". Jesteś i to wyjątkowo niesympatycznym- pewnie dlatego koledzy w klasie Cię bili, to że twój ojciec zdradzil kraj, to tylko wymówka
Zaczyna się nieźle, mamy pomysł, jest tajemnica, bogate opisy, retrospekcje. Poziom trzymany jest przez kilka pierwszych rozdziałów. Niestety potem u głównego bohatera aktywuje się gen męskiej Mary Sue i spadamy z wysokości. Zaczyna się od zaliczenia w dwa dni z niesamowitymi wynikami szkolenia, które wszystkim zajmuje kilka miesięcy. Och i ach, taki jest zdolny. Potem...
więcej Pokaż mimo to