Jarek

Profil użytkownika: Jarek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 49 tygodni temu
8
Przeczytanych
książek
8
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
34
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Mistrzowie opowieści o miłości. Od Hansa Christiana Andersena do Margaret Atwood Hans Christian Andersen, Margaret Atwood, Iwan Bunin, Truman Capote, Anton Czechow, Stig Dagerman, James Joyce, Etgar Keret, Clarice Lispector, Malcolm Lowry, Yukio Mishima, William Shakespeare
Ocena 6,6
Mistrzowie opo... Hans Christian Ande...

Na półkach:

Sprawa się przedstawia następująco w temacie miłości.

Hans Christian Andersen przekonuje, że miłość, mimo knowań Królowej Lodu, pokonuje nawet największe przeszkody. Innego zdania jest Iwan Bunin. Ludźmi targają namiętności i emocje pożądania, zawodu, goryczy, rozczarowań. Wszystko kończy się zbrodnią.

James Joyce w “Zmarłych” bawi się z czytelnikiem. Frywolnie, dowcipnie, ironicznie, faktograficznie sprawozdaje przyjęcie sylwestrowe (chyba) w domu z dublińskich wyższych sfer. Nic się nie dzieje, jak w polskim filmie, tylko droga wiedzie na Ostrołękę. Ale w ostatniej rundzie wyprowadza cios nokautujący. Piorun naszych dawnych dni trafia celnie w nasze poczucie sprawczości i panowania nad życiem.

Kolejni opowiadacze nie zrobili na mnie wrażenia, już chciałem usnąć, ale nie dał mi Stig Dagerman. “Mniejszą tragedię” zaczyna tak:

Wszystkie wielkie tragedie wydarzyły się dawno temu. Można o nich przeczytać w książkach albo obejrzeć je w teatrze. Obecnie zdarzają się tylko mniejsze tragedie, na przykład, gdy urodzi się dziecko komuś, kogo nie stać na ślub albo gdy żonaty listonosz zakocha się w pani na świeżo wyszorowanej klatce schodowej, podczas gdy po raz trzeci w ciągu dnia

Sprawa się przedstawia następująco w temacie miłości.

Hans Christian Andersen przekonuje, że miłość, mimo knowań Królowej Lodu, pokonuje nawet największe przeszkody. Innego zdania jest Iwan Bunin. Ludźmi targają namiętności i emocje pożądania, zawodu, goryczy, rozczarowań. Wszystko kończy się zbrodnią.

James Joyce w “Zmarłych” bawi się z czytelnikiem. Frywolnie,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 10 x miłość Hanna Bakuła, Manuela Gretkowska, Tomasz Jastrun, Izabela Morska, Maria Nurowska, Jerzy Pilch, Katarzyna Pisarzewska, Agnieszka Stefańska, Grażyna Szapołowska, Janusz Leon Wiśniewski
Ocena 5,5
10 x miłość Hanna Bakuła, Manue...

Na półkach:

Lubię od dawna, znaczy od miesiąca, czytać zbiory opowiadań różnych autorów, wyrabiając sobie zdanie o ich talencie lub beztalenciu. Kim on jest, żeby wypowiadać się o beztalenciu, ktoś mógłby powiedzieć i wezwać:
- Wyjdź na środek klasy, wszyscy się pośmiejemy z twojej grafomanii.

Skupmy się zatem na talentach.
Zwycięzcą tomu "10 x miłość" jest (the winner is…), tu nie ma niespodzianki:
Jerzy Pilch i jego "Najpiękniejsza kobieta świata". Pilch, gdyby osadzał swoich bohaterów i fabuły w bardziej uniwersalnych miejscach, nie tylko Warszawy i Wisły, zrobiłby karierę międzynarodową. Jego podchody miłosno-alkholowe są bliskie sercu każdego mieszkańca globu.
Drugie miejsce zajmuje "Taki zawód" Manueli Gretkowskiej. Błyskotliwe komentarze i słowa włożone w usta bohaterów takich jak właścicielka firmy, psychoterapeuta dobrze by się odnalazły w Szwecji, Niemczech i Francji. Romantyczne zauroczenie kończy się źle, czyli dobrze, co jest siłą tego tekstu. Czy Gretkowskiej brakuje talentu Pilcha? Ludzi trzeba lubić z ironią i dystansem, wówczas wychodzą prawdziwi.
Nie mogę się zdecydować, czy Maria Nurowska z "Trio na telefon komórkowy" powinno stanąć na 1., 2. czy trzecim miejscu podium. Pisarka łączy talent Pilcha z uniwersalizmem Gretkowskiej. Niestety, uparła się mieć raczej dobre zdanie o ludziach. Mam nadzieję, że tylko w tym opowiadaniu.

Wolne wnioski: Pilcha przeczytałem prawie wszystko, Gretkowską zamierzam, Nurowską - położę na wierzchu książek do przeczytania. Może przestanie lubić ludzi. A Gretkowska mnie zaskoczy mocniej niż w “Takim zawodzie”.

10 x miłość, Świat Książki, Warszawa 2005

Lubię od dawna, znaczy od miesiąca, czytać zbiory opowiadań różnych autorów, wyrabiając sobie zdanie o ich talencie lub beztalenciu. Kim on jest, żeby wypowiadać się o beztalenciu, ktoś mógłby powiedzieć i wezwać:
- Wyjdź na środek klasy, wszyscy się pośmiejemy z twojej grafomanii.

Skupmy się zatem na talentach.
Zwycięzcą tomu "10 x miłość" jest (the winner is…), tu nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do napisania recenzji książki dowolnej, a teraz mam na myśli "Osiecką Nikomu nie żal pięknych kobiet" Zofii Turowskiej, potrzeba przynajmniej dwóch tygodni od jej przeczytania. Musi tyle czasu upłynąć, żeby nie dać się zwieść gorącym emocjom, że w PRL-u co prawda stało się w kolejkach, ale najwyżej z ryzykiem powrotu do domu bez parówek lub papieru toaletowego. Maryla Rodowicz śpiewała o koszulach schnących na sznurze, tworzył Seweryn Krajewski, a na Opole tata dostał wejściówki, bo zakład pracy organizował dla zasłużonych pracowników. 150 normy na 22 lipca.
"Osiecka Nikomu nie żal pięknych kobiet" stwarza wrażenie, że świat się skończył wraz Bolkiem i Lolkiem i proszkiem do prania "E". Spokojnie, propagandowo ten świat wrócił. Musi się wiele zmienić, by nic się nie zmieniło.

A Osiecka? Wielką poetką była, więc jej osobowość, postać, poezję wypada kuć tylko ze złota, ewentualnie z mosiądzu lub spiżu. Fundacja Okularnicy założona przez córkę poetki, Agatę Passent, zadba, by sukcesy Osieckiej wyeksponować (zasłużenie), porażki zamienić w potknięcia (sztuki teatralne), trudne lub nieudane związki zamieść pod dywan.
Szczególnie ten, dla którego Agnieszka Osiecka rzuciła Daniela Passenta. Ciut za dużo w "Nikomu nie żal..." nagromadziło się przemilczeń, bohaterowie stoją w cieniu. Jak zwykle. Jeśli komuś warto postawić pomnik, to Danielowi Passentowi. Agnieszka mogła na niego liczyć w każdą niepogodę.

Co jeszcze zapamiętałem lub tylko tak mi się wydaje?
Zwykłych dziewczyn, które zmieniają facetów jak rękawiczki, nie stać na podróże za ocean, lub choćby do Paryża. Mają najwyżej drobne na PKS do Kocka. Zwykłe dziewczyny nasłuchałyby się od mam, ciotek, kuzynek: "Ustatkuj się, zostaniesz sama. Szklanki herbaty nikt ci na starość nie poda". Tylko która zwykła dwudziestolatka, najładniejsza w klasie, a przynajmniej czwarta, myśli o herbacie z sokiem malinowym?
Agnieszka Osiecka świeciła niezwykłością i tym bardziej o herbacie nie śniła.
Z każdym blisko i daleko zarazem. Poetyczna, efemeryczna bliskość i rzeczywista obcość dotyczyła mężczyzn, przyjaciół, kompozytorów i wykonawców.
Zwykłe dziewczyny, co pędzą przez życie wiadomo dokąd, ale nie wiadomo po co, miałby uszy pełne utyskiwań i żalów: "Po co ty tam jedziesz, zwariowałaś, odbiło ci, siedź na dupie i znajdź pracę".
Agnieszkę Osiecką Pan Talent zwolnił z przyziemności, L4 wystawił Pan Bóg lub inna okoliczność. Dopasujcie według własnych przekonań.

Kto napisał "W szeregu", "Wielką Wodę", "Szpetnych, czterdziestoletnich" nic nie musi, tylko może.
Niektórym wydawało się, że usidlą Osiecką, usadzą, zamienią w kurę domową, panią domu, wierną powierniczkę i piastunkę. Agnieszka dała się złapać w sieci temu, który wcale nie zamierzał łowić albo tylko stwarzał pozory niechęci, obojętności, lekceważenia.


Czy te skromne wnioski płyną z akapitów "Nikomu nie żal..."? A gdzie tam! Tak radykalnych tez Zofia Turowska nie stawia. Niestety. Sam sobie je wysnułem.
Próbowałem, nie znając jej, zrozumieć Osiecką jako człowieka, żonę, partnerkę, artystkę. Piszę pokornie o próbie, bo mam pełną świadomość, że ktoś, kto nie umie pisać jak Osiecka, nie umie poetki ująć w słowa.

Przy okazji niektórzy mogą się poczuć zawiedzeni, że "Osiecka Nikomu nie żal pięknych kobiet" jest reedycją "Agnieszki Pejzaże z Agnieszką Osiecką". Sądziłem, że mam do czynienia z zupełnie nową książką Turowskiej o Osieckiej, świeżą treścią, czystym spojrzeniem.
Moda na Osiecką wróciła wraz z serialem TVP i pojawiła się sposobność wznowienia książki. Ale czy trzeba było uciekać się do taniego chwytu?

Zapytałem o to w wydawnictwie "Marginesy", które wypuściło "Nikomu nie żal..." na rynek. Na odpowiedź czekam.

Do napisania recenzji książki dowolnej, a teraz mam na myśli "Osiecką Nikomu nie żal pięknych kobiet" Zofii Turowskiej, potrzeba przynajmniej dwóch tygodni od jej przeczytania. Musi tyle czasu upłynąć, żeby nie dać się zwieść gorącym emocjom, że w PRL-u co prawda stało się w kolejkach, ale najwyżej z ryzykiem powrotu do domu bez parówek lub papieru toaletowego. Maryla...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jarek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
8
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
34
razy
W sumie
wystawione
7
ocen ze średnią 5,0

Spędzone
na czytaniu
48
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]