Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Co zwykle wkładamy do plecaka? Pewnie najpotrzebniejsze rzeczy, niezbędne nam do codziennego funkcjonowania w podróży, w pracy czy w szkole. Plecak kojarzy mi się osobiście również z pielgrzymką. Służy do przechowywania, a jednocześnie jest bardzo praktyczny. Zakładając go, czujemy jego ciężar zachowując przy tym swobodę ruchów. "Plecak chrześcijanina" to świetna metafora naszej wiary. Autor niezwykle zręcznie wkłada nam do tytułowego plecaka najważniejsze pojęcia, które każdy chrześcijanin powinien znać i posługiwać się nimi w codzienności.
"Plecak chrześcijanina" autorstwa włoskiego zakonnika to znakomite uzupełnienie Katechizmu Kościoła Katolickiego oraz Biblii. W książce znajdziemy wyjaśnienia m.in. tego czym jest wiara i co to znaczy wierzyć, czym jest kościół, a także dlaczego możemy nazwać się chrześcijanami. Autor wyjaśnia podstawowe zagadnienia dotyczące sakramentów, roku liturgicznego oraz symboli chrześcijańskich. Pochyla się nad Osobami Boskimi, szczegółowo choć zaledwie w kilku zdaniach definiuje Trójcę Świętą: Boga Ojca odnosząc się do ojcostwa Stwórcy, Jezusa Chrystusa przytaczając i wyjaśniając wszystkie Jego imiona użyte w Piśmie Świętym oraz Ducha Świętego tłumacząc przy tym Jego siedem darów. Wszystko to oparte jest na cytatach i parafrazach Pisma Świętego.
Uroku książce dodaje piękna szata graficzna, niezwykle przejrzysta, co sprawia, że "Plecak chrześcijanina" staje się ciekawą lekturą, a nie tylko zbieraniną suchych pojęć i faktów na temat naszej wiary.
Książkę wydaną nakładem wydawnictwa Edycji Świętego Pawła polecę każdemu. Jest to świetne kompendium podstawowych pojęć, którymi z łatwością powinien posługiwać się każdy kto wierzy w Jezusa Chrystusa. Ponadto książka ta może stać się świetną lekturą dla młodzieży przygotowującej się do sakramentu Bierzmowania, dla osób, które chcą pogłębić wiedzę na temat swojej wiary, dla osób, które odeszły nieco od Chrystusa ale chcą do Niego powrócić. Wiele z pojęć zawartych w książce "Plecak chrześcijanina" wydaje się oczywistymi, lecz równie wiele z nich może nas zaskoczyć. Ogrom wiedzy jaką przekazuje autor w tak, wydawać by się mogło, drobnej książeczce zasługuje na oklaski.
Polecam serdecznie.

Co zwykle wkładamy do plecaka? Pewnie najpotrzebniejsze rzeczy, niezbędne nam do codziennego funkcjonowania w podróży, w pracy czy w szkole. Plecak kojarzy mi się osobiście również z pielgrzymką. Służy do przechowywania, a jednocześnie jest bardzo praktyczny. Zakładając go, czujemy jego ciężar zachowując przy tym swobodę ruchów. "Plecak chrześcijanina" to świetna metafora...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest noc. Siedzę i patrzę w ścianę. Mrok spowija pokój, jedynie jedna jasna smuga zagląda przez zasłonięte rolety. Wkrada się niczym złodziej. Porywa moje myśli, moje uczucia. Pokazuje je światu. Już nie skrywam się w mroku. Widzę światło. Jest cicho. W moich uszach jakiś głos szepcze ostatnie słowo właśnie przeczytanej książki. Miłość... miłość...
W jednej chwili zalewam się łzami. To była piękna historia. Płaczę. Czemu? Bo coś się skończyło.. Bo już nie wróci.. Choć historia ta jest na wyciągnięcie ręki, trzymam książkę w swoich dłoniach. Tę książkę. Tę, która wywołała we mnie tyle emocji. Tak piękną. Tak niezwykłą. Tak nieoczywistą.
Stwierdzam bardzo szybko, że autor jest mistrzem. Ks. Arkadiusz Paśnik, kapłan, terapeuta, pisarz. Człowiek niezwykłej wrażliwości, ogromnego talentu stworzył książkę piękną, po prostu piękną.
Piękna jest sama historia, piękna jest postać głównego bohatera i piękny jest styl autora.
Książka Dom to opowieść o niezwykłym artyście, malarzu żyjącym na przełomie XV i XVI wieku - Hieronimie Boschu. Postać ta stała się inspiracją do napisania najnowszej powieści autorstwa ks. Arkadiusza Paśnika. Z opisu na okładce dowiaduję się, że 'nie jest to faktograficzna relacja o życiu słynnego malarza, ale opowieść o tym, jak mogły wyglądać codzienność artysty i jego zmagania podczas tworzenia dzieła, które naprawdę istnieje'. Poznaję Hieronima w wieku około 5 lat. Widzę niezwykłego młodego człowieka, który zaczyna mieć wizje, coś mieni mu się przed oczami. Coś, czego nie rozumie, ale wie, że jest to ważne. Poznaję wrażliwego chłopca, jego relacje z rodzicami, dom oparty na niezwykłej miłości. Poznaję jego 'przyjaciela', Thomasa, który widzi w chłopcu więcej niż ktokolwiek. Młody Hieronim za sprawą Thomasa zostaje wysłany na nauki do znanych artystów, by od nich uczyć się sztuki malarstwa. Szybko zyskuje sławę, a jego nazwisko bardzo szybko staje się znane i szanowane na niderlandzkiej ziemi. Po latach nauki postanawia jednak wrócić do rodzinnego domu. Coś, nieznana siła ciągnie go do korzeni. Tam dowiaduje się, że Thomas jest ciężko chory, umiera. Tam poznaje miłość swojego życia - piękną Ewę, tam też zakłada swój własny dom. Buduje rodzinę opartą na bezgranicznej miłości. Tam też zaczyna tworzyć dzieło swojego życia - obraz Siedem grzechów głównych i cztery rzeczy ostateczne inaczej zwany Stołem Mądrości. Właśnie to staje się głównym wątkiem powieści, ten proces tworzenia. W domu Hieronima powstaje dzieło niezwykle wymagające, okupione cierpieniem twórcy, a nadto dzieło wybitne.
Książka Dom jest piękną historią. Opowiada o rodzinie, zarówno tej, w której wychowuje się główny bohater, jak i tę, którą sam tworzy. Opowiada o relacjach małżeńskich, rodzicielskich, a nade wszystko opowiada o pięknej miłości. Słowo ‘kocham’ pada tu częściej niż w niejednej powieści romantycznej :) Książka Dom to też historia tworzenia obrazu, który istnieje naprawdę. Jest to też historia siedmiu grzechów głównych. W wizjach, jakie ma Hieronim widzimy też obraz czterech rzeczy ostatecznych: Sąd Boży, Śmierć, Piekło, Niebo. Wszystko to przepięknie zostało oplecione specyficznym stylem autora. Czytając płynę przez kolejne strony powieści. Nie mogę przerwać, chcę wiedzieć jak lektura się skończy, co wydarzy się dalej, a jednocześnie płaczę gdy dobiegam do ostatniej strony. Mam poczucie, że przeczytałam coś ważnego, wartościowego, że wywarło to na mnie ogromny wpływ. Coś się we mnie zmienia. Staję się innym człowiekiem. Lepszym...
Polecać tę książkę to takie banalne. To po prostu trzeba przeczytać, przeżyć...

Jest noc. Siedzę i patrzę w ścianę. Mrok spowija pokój, jedynie jedna jasna smuga zagląda przez zasłonięte rolety. Wkrada się niczym złodziej. Porywa moje myśli, moje uczucia. Pokazuje je światu. Już nie skrywam się w mroku. Widzę światło. Jest cicho. W moich uszach jakiś głos szepcze ostatnie słowo właśnie przeczytanej książki. Miłość... miłość...
W jednej chwili zalewam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Boski dar. Odkrywanie zamysłu Boga wobec seksualności Bethany Beal, Kristen Clark
Ocena 9,5
Boski dar. Odk... Bethany Beal, Krist...

Na półkach:

Szczerze mówiąc podeszłam do lektury dość sceptycznie. Stwierdziłam, że nie jest to książka której potrzebuję, a może przynajmniej nie w tej chwili.
Chcąc jednak poznać nowy tytuł wydany nakładem Edycji Świętego Pawła zaczęłam czytać i bardzo szybko (jak się potem okazało) wraz z autorkami doszłam do wniosku, że temat seksualności właściwie się nie kończy. Coś o czym się nie mówi, bo nie wypada, bo trochę może wstyd, bo są lepsze tematy do dyskusji nagle staje się tematem, o którym można mówić bez końca. Wraz z biegiem lektury dotarło do mnie jak wiele kobiet ma problem z własną seksualnością, z niezdrowym pożądaniem i ogólnie mówiąc postrzeganiem samej siebie. Co więcej same autorki nie wiedziały jak ważny problem będą musiały poruszyć w swojej książce…

Książkę rozpoczyna osobne wyznanie Bethany i Kristen. Każda z sióstr opowiada historię z dzieciństwa jak to pewnego dnia znalazły na ulicy gazetkę o zabarwieniu erotycznym. I właściwie to staje się punktem zapalnym do rozważań na temat własnej seksualności. Pierwszy szok zrodził nowe myśli. Niewinne dziewczynki spotkały się z czymś, co w ogóle nie było przeznaczone dla ich oczu. Swoją drogą to niezwykle ciekawe jak taka mała rzecz może stać się impulsem do zmiany myślenia. Jak przypadkowe zdarzenie może przewartościować świat ośmio i dziesięciolatki. Nagle Bethany zaczyna dostrzegać nowe treści w hasłach reklamowych, widzi treści seksualne na bilbordach, czy w tytułach powieści romantycznych. Z czasem zaczyna odczuwać też zupełnie nowe, nieznane jej do tej pory pragnienia i tęsknoty, a chłopcy zaczynają pociągać ją w “nowy i porywający sposób”.

Czytając Boski dar ma się mnóstwo myśli. Wertując kolejne strony książki docenia się jej wartość. Dostrzega się jak istotny temat poruszyły siostry Bethany i Kristen.

Książkę można określić mianem niezwykle osobistego świadectwa autorek. Wyznają one bowiem często wstydliwe aspekty, zachowania czy myśli ze swojego życia. Mam wrażenie, że Boski dar jest też swego rodzaju oczyszczeniem dla Bethany i Kristen, ale także dla wielu kobiet, które wpisane do książki anonimowo, wcześniej wzięły udział w ankiecie dotyczącej ich seksualnych zmagań. Jak się okazało wiele z nich opisało swoje zmagania z pożądliwością, zwierzyło się z seksualnych zachowań. Ku zdziwieniu autorek okazało się, że coś co zwykle przypisuje się mężczyznom przeżywają w równej mierze również kobiety, bowiem, jak czytamy “każda z płci jest tak stworzona, aby przejawiać seksualność”. Autorki podkreślają, że stworzenie kobiety z jej seksualnością to nie jest psikus Boży. Bóg stworzył kobietę wraz z jej seksualnością, taki był Jego zamysł. Lekarstwem na poradzenie sobie z pożądaniem ma być zatem sam Bóg. Autorki wielokrotnie podkreślają , że ten trudny temat należy powierzyć właśnie Bogu. On nas wysłucha, pocieszy. On nas zaprasza, by pozbyć się grzechów, by odnaleźć Boży plan wobec naszej seksualności. “Zamiast zgrywać bohaterki same przed sobą, możemy teraz pokornie przynieść nasz grzech, winę i wstyd przed Jezusa, a On nas przyjmie.”

“Dłonie i stopy Jezusa przybito do krzyża, ciężar grzechów całej ludzkości – łącznie z naszymi grzechami, seksualnym – został złożony na Jego ramionach. Każda pożądliwa myśl. Każde oglądanie pornografii. Każde oddanie się fantazji seksualnej. Każdy niemoralny związek. Wszystko. Jezus poniósł śmierć za nas, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie”

Ten pozytywny wydźwięk kończy Boski dar. Daje nadzieję na poprawę naszego stanu, naszego myślenia, na wyjście z grzechu dnia codziennego. Autorki podają nawet rady, jak przepracować grzech seksualności, jak cieszyć się z niej zgodnie z wolą Boża. Książka zawiera też miejsce na własne notatki. Staje się bardzo bliska i osobista. Jest na pewno bardzo ważna. Podejmuje trudny temat, temat tabu, który powinien być poruszany coraz częściej, bo jak wynika z ankiety ogrom kobiet ma problem ze swoją seksualnością. Problem, który świetnie ukrywają gdzieś w ciemnościach, o którym wstydzą się mówić i wstydzą się też poszukać pomocy, której bardzo potrzebują...

Szczerze mówiąc podeszłam do lektury dość sceptycznie. Stwierdziłam, że nie jest to książka której potrzebuję, a może przynajmniej nie w tej chwili.
Chcąc jednak poznać nowy tytuł wydany nakładem Edycji Świętego Pawła zaczęłam czytać i bardzo szybko (jak się potem okazało) wraz z autorkami doszłam do wniosku, że temat seksualności właściwie się nie kończy. Coś o czym się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak spośród tylu ciekawych propozycji wybrać ten idealny prezent dla swojej pociechy? Może być trudno...
... dlatego polecę moim zdaniem jedną z lepszych książeczek dla dzieci. „Wyspy Koralowe” to bez wątpienia bardzo dobra książka. Dlaczego? Jest to niezwykła opowieść o chłopcu o imieniu Mikołaj, który wyrusza na wyprawę, by odnaleźć zagubione kartki z Księgi Pustelnika. Mały chłopiec mieszka na jednej z wysp Archipelagu Koralowego, na której ludzie żyją w zgodzie, kierując się nauką, jaką pozostawił Pustelnik. Wiedzie on szczęśliwe i spokojne życie do chwili, gdy postanawia wyruszyć w nieznaną podróż. Wspomniany wcześniej Pustelnik bowiem udał się przed laty na tajemniczą wyprawę. Postanowił zanieść swoją Księgę na inne wyspy, by tam głosić swoją naukę. Niestety nie udało mu się dotrzeć na ostatnią wyspę ponieważ w czasie jego podróży zerwał się potężny sztorm, którego Pustelnik nie przeżył. Mikołajek, słysząc tę historię stawia sobie za cel odnalezienie wszystkich kartek z Księgi Pustelnika i zaniesienie ich na ostatnią wyspę Archipelagu Koralowego, by mieszkający tam ludzie poznali naukę Pustelnika i kierowali się nią. Na każdej wyspie odnajduje kartkę z hasłem z Księgi. Największym wyzwaniem jest jednak dla chłopca ostatnia wyspa, na której nikt nie zna nauki Pustelnika… To, czy uda się Mikołajkowi dotrzeć na ostatnią wyspę i czy zdoła przekonać mieszkańców do nauki mędrca musicie przeczytać już sami.
„Wyspy Koralowe” to lektura przede wszystkim dobrze napisana. Czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na wyjątkowe ilustracje, które dopełniają treść, tworząc piękną całość. Ponadto, co najważniejsze, przekazuje ona pozytywne wartości: aby nie bać się marzyć, czytać, nie niszczyć przyrody czy zawsze mówić prawdę. To niezwykle istotne, by od najmłodszych lat uczyć dzieci pozytywnych cech i wpajać im pozytywne myślenie. A jak dobrze przekazać dziecku wartości? Oczywiście poprzez czytanie.
Książkę „Wyspy Koralowe” gorąco polecam kilkuletnim dzieciom. Zawarte w niej wartości uczą i kształtują charakter najmłodszych. Książeczka czytana pociechom przez ich rodziców na pewno pogłębi ich wyobraźnię i sprawi, że każde dziecko chętnie będzie wracało do opowieści o Mikołajku.

Jak spośród tylu ciekawych propozycji wybrać ten idealny prezent dla swojej pociechy? Może być trudno...
... dlatego polecę moim zdaniem jedną z lepszych książeczek dla dzieci. „Wyspy Koralowe” to bez wątpienia bardzo dobra książka. Dlaczego? Jest to niezwykła opowieść o chłopcu o imieniu Mikołaj, który wyrusza na wyprawę, by odnaleźć zagubione kartki z Księgi Pustelnika....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ze wspomnień tamtego dnia potrafię wydobyć jeszcze morze uśmiechniętych twarzy.
Dar obecności. Rzędy długich stołów. Białe obrusy. Lęk o jutro.
A nade wszystko pamiętam, jak wielki otrzymałem dar…”

„Dar” ks. Arkadiusza Paśnika to książka, obok której nie można przejść obojętnie. Chcąc krótko nakreślić jej treść, można powiedzieć, że jest to po prostu książka o ludziach. Jej głównym bohaterem jest sam autor. Książka zaczyna się w momencie, gdy ksiądz budzi się ze świadomością, że jest księdzem. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że to trochę dziwne. Jak to ksiądz nagle uświadamia sobie kim tak naprawdę jest, pomimo tego, że przygotowywał się do tej roli kilka ładnych lat. A mimo to na początku „Daru” mamy do czynienia z bohaterem, który jest nie pewny siebie, który wręcz boi się odpowiedzialności, jaką przyjął wraz z przywdzianiem sutanny. Czytamy w książce: „Nie mogłem pojąć, że Bóg przeze mnie chce odpuszczać ludziom grzechy. Bałem się…”.
Książka ta to przede wszystkim opowieść o kapłaństwie, o powołaniu, byciu księdzem i trwaniu w służbie innym. Autor opisuje w niej historie ludzi, których spotkał na swej drodze i którzy poniekąd ukształtowali go jako kapłana. Tytułowym darem są właśnie wszystkie te osoby, które podzieliły się z księdzem swoją historią, oddały mu cząstkę siebie, cząstkę własnego życia.
Każda historia zawarta w książce jest inna. Mamy tu bowiem opowieści budzące śmiech, zdziwienie, rozczarowanie a czasem nawet wzruszenie. Niektóre z nich wydają się urwane w połowie zdania, lecz w nich jest niezwykła siła, skłaniają bowiem do refleksji. Dlaczego właśnie te historie przytacza ksiądz w swojej książce? Co jest w nich tak niezwykłego i wartego uwagi? Każda z nich jest darem. Darem dla autora, który przede wszystkim wysłuchując ich doświadcza niezapomnianych niezwykle wartościowych przeżyć, które będą mu towarzyszyć we wspomnieniach do końca życia.
Tytułowym darem jest także sam autor. To właśnie ksiądz w wielu przypadkach zdaje się obdarowywać swoich rozmówców dobrym słowem, a w wielu przypadkach również ciszą. Niektórzy bowiem potrzebują po prostu osoby, której będą mogły się po ludzku zwierzyć, opowiedzieć o tym co je przytłacza, smuci. Tak jest choćby w przypadku bezdomnego, który jak sam mówi, że „czasu ma aż nadto”, gdy ksiądz, zaintrygowany jego osobą, prosi go o chwile rozmowy.
O historiach zawartych w książce można mówić bez końca. Jednak nikt i nic nie odda ich sensu lepiej niż słowa ks. Arkadiusza Paśnika. Styl, jakim operuje autor jest nie do zastąpienia przez najpiękniejsze nawet słowa. To trzeba po prostu przeczytać, a każdą osobną historię przeżyć wraz z kapłanem.
„Rany zabliźniają się i krwawią. Krwawią i zabliźniają się. Zrozumiałem, że w moim życiu uzdrowienie nie jest najważniejsze. Lekarstwem okazało się bycie razem. Wspólne wędrowanie”. W „Darze” autor właśnie zaprasza nas, czytelników, do takiej wędrówki. A Ty, jesteś gotowy wyjść? Dasz się zaprosić do wspólnego wędrowania? Ja przeszłam tę drogę wraz z księdzem. Drogę pełną prawdziwych historii, wzruszeń i ludzi ciekawych, którzy stali się darem… Przeszłam ją i szczerze nie żałuję. „Dar” jest książką, którą po prostu trzeba przeczytać. Polecam!

„Ze wspomnień tamtego dnia potrafię wydobyć jeszcze morze uśmiechniętych twarzy.
Dar obecności. Rzędy długich stołów. Białe obrusy. Lęk o jutro.
A nade wszystko pamiętam, jak wielki otrzymałem dar…”

„Dar” ks. Arkadiusza Paśnika to książka, obok której nie można przejść obojętnie. Chcąc krótko nakreślić jej treść, można powiedzieć, że jest to po prostu książka o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Porwany w Iraku Edward S. Aris, Saad Sirop Hanna
Ocena 7,8
Porwany w Iraku Edward S. Aris, Saa...

Na półkach: ,

Nigdy nie zastanawiałam się jak wygląda świat w czasie wojny. Podobnie nigdy też nie myślałam jak to jest być porwaną. Jakie ma się wtedy myśli, co się czuje, strach, przerażenie czy obojętność? Tego uczucia nie znał także bohater książki „Porwany w Iraku” do dnia, który miał na zawsze zmienić jego życie…

Saad Sirop Hanna urodził się w Bagdadzie w 1972 roku. W 2001 przyjął święcenia kapłańskie a od 2014r. sprawuje funkcję biskupa. Z pozoru zwykły człowiek i kapłan nie spodziewał się, że doświadczy tak strasznych wydarzeń jakie nastąpiły w 2006r.

„Porwany w Iraku” to książka o niezwykłym kapłanie, o jego tragedii, dramatycznych wydarzeniach i ogromnej wierze. Saad Sirop Hanna opisuje w niej nie tylko tytułowe porwanie, ale także odnosi się do lat wcześniejszych. Pisze o swoim powołaniu, o studiach, relacjach z ojcem, a także o życiu i historii cierpiącego narodu, owładniętego wojną oraz o prześladowaniach chrześcijan. Daje nam, czytelnikom, obraz tamtejszej sytuacji, wskazuje na fakty, o których nie mamy pojęcia żyjąc w kraju, w którym nie prześladuje się chrześcijan za wiarę.
Książka ta pomimo wielości wątków, do jakich odnosi się autor, zawiera przede wszystkim relację z porwania biskupa przez członków Al-Kaidy. Jest to niesamowite świadectwo kapłana, który pomimo tortur i przetrzymywania przez muzułmańskich ekstremistów nie wyrzekł się swojej wiary i trwał przy niej wiedząc, że może to doprowadzić do jego śmierci.

„Pan moim pasterzem, nie brak mi niczego… Kiedy leżałem na podłodze pomiędzy siedzeniami, tuż obok butów mężczyzn, którzy mnie porwali, kiedy czułem ciężar ich karabinów przyciśniętych do mojego uda i ramienia, słowa te przyszły do mnie zupełnie nieoczekiwanie”.

Słowa Psalmu towarzyszyły ojcu Hanna przez cały czas. To niesamowite, że w momencie tak ciężkiej próby, niecodziennej walki o życie właśnie te słowa dodały mu odwagi. Potęga wiary biskupa Hanna jest inspirująca. Jego postawa jest godna naśladowania. To, w jaki sposób podchodzi on do swoich oprawców daje nam do myślenia. Przede wszystkim nie potępia ich, stara się z nimi rozmawiać, a z jednym z nich udaje mu się nawiązać jakąś więź.
„Porwany w Iraku” to książka przede wszystkim dla osób, które kiedykolwiek interesowały się tym, jak wygląda porwanie, jak zachowuje się człowiek w momencie porwania, co czuje i co myśli. Autor prezentuje w swojej relacji niesamowicie ciekawy obraz osoby przebywającej w niecodziennej sytuacji. Relacjonuje wszystkie wydarzenia z łatwością, językiem niezwykle artystycznym, obrazowym a zarazem prostym dla czytelnika.
Saad Sirop Hanna od momentu porwania przewożony jest w bagażniku samochodu, ma skrępowane ręce i nogi oraz przesłonięte oczy opaską, a potem przetrzymywany jest w ciasnym i ciemnym pokoju. Relacjonuje wszystkie wydarzenia właśnie z takiej perspektywy, budując napięcie i rysując przy tym niezwykły obraz tajemnicy i grozy. Właśnie w takim stylu pisana jest ta książka. Czyta się ją z zapartym tchem i w ogromnym napięciu.
Książka ta jest też dla osób, które interesują się wojną w Iraku, przemocą i nienawiścią, które zniekształciły ten kraj. Wreszcie jest to lektura dla osób, które szukają wzorca do naśladowania, kogoś kto umocni ich w wierze i pokaże siłę własnej wiary. To właśnie mnie urzeka najbardziej w tej książce - postawa biskupa Hanna, który do końca trzymał się swojej wiary. Nawet przez moment nie zawahał się, odpowiadając na pytanie oprawców: „czy będziesz muzułmaninem?” słowami: „la ikraha fid din”, które oznaczały, że nikogo nie można zmusić czy zobowiązać do zostania muzułmaninem.
"Porwany w Iraku", książka wydana nakładem Edycji Świętego Pawła, to naprawdę warta uwagi lektura. Czyta się ją jak dobrą powieść, a fakt iż opisane są w niej autentyczne zdarzenia dodaje jej tylko wartości.
Szczerze polecam!

Nigdy nie zastanawiałam się jak wygląda świat w czasie wojny. Podobnie nigdy też nie myślałam jak to jest być porwaną. Jakie ma się wtedy myśli, co się czuje, strach, przerażenie czy obojętność? Tego uczucia nie znał także bohater książki „Porwany w Iraku” do dnia, który miał na zawsze zmienić jego życie…

Saad Sirop Hanna urodził się w Bagdadzie w 1972 roku. W 2001 przyjął...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bóg wszelkiej nadziei zaprasza, żebyś wyszła z mroku zwątpienia i zaczęła żyć odważnie! Jesteś gotowa pozwolić Jego słowu zmieniać swoje myślenie?

Przeglądając tę pozycję ma się wrażenie, że z pewnością nie jest to lektura dla każdego. „Kobieta pewna siebie” to książka przede wszystkim dla kobiet. Kobiet, które nie potrafią żyć pełnią życia, które przytłoczone nadmiarem obowiązków zatracają odwagę i pewność siebie. Wreszcie kobiet, które nie są szczęśliwe i nie potrafią odnaleźć wiary we własne możliwości, są niepewne, boją się wyjść naprzeciw światu i pokazać kim tak naprawdę są.
„Kobieta pewna siebie” to niesamowicie szczere świadectwo, które pokazuje jak radzić sobie z lękiem i depresją. Pełni przede wszystkim rolę poradnika. Autorka w prosty sposób pokazuje w jaki sposób poprzez modlitwę i rozmowę z Bogiem odnaleźć pewność siebie. Każda kobieta jest wartościowa, pełna łaski, jaką obdarował ją Pan Bóg. Nigdy nie wolno Nam zapominać o tym kim jesteśmy, co potrafimy i czego możemy nauczyć innych. Renee Swope na własnym przykładzie pokazuje, w jaki sposób poprzez modlitwę uwierzyć w siebie. Autorka szczerze mówi o sobie. W „Kobiecie pewnej siebie” przedstawia swoje życie, pisząc o cudownym dzieciństwie, rodzinie i spełnieniu zawodowym. Daje się Nam poznać jako otwarta i przede wszystkim szczera kobieta, która wprost mówi o swoich lękach, niepewności i ciągłej walce z samą sobą. Na swoim przykładzie pokazuje jak zmienić nastawienie do życia, jak przestać w siebie wątpić oraz żyć, budząc się każdego dnia z uśmiechem na ustach i iść przez życie z podniesioną głową.
Każdy rozdział tego niezwykłego poradnika dla kobiet porusza inny problem, dlatego każda z czytelniczek znajdzie w książce coś dla siebie. Ponadto autorka w swojej publikacji posługuje się prostym językiem, zwracając się w bezpośredni sposób do odbiorcy, nie tworząc przy tym dystansu. Czytając tę książkę mamy wrażenie, że wprost rozmawiamy z autorką, która kreuje się na przyjaciółkę kobiet, do których zwraca się w lekturze. Na końcu każdej z części tej publikacji znajdują się pytania do refleksji oraz modlitwa, inspirowana Słowem Bożym.
Autorka z niezwykłą szczerością opowiada o swojej relacji z Panem Bogiem, w którym odnajduje wiarę w siebie i własne możliwości. Cała lektura przepełniona jest cytatami z Pisma Świętego, które jako swoiste drogowskazy mają pomóc każdej kobiecie odnaleźć poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości.
„Kobieta pewna siebie” to niewątpliwie ciekawa lektura. Pełni przede wszystkim funkcję poradnika dla kobiet, przybierając jednocześnie formę szczerego świadectwa autorki. Jest na pewno warta uwagi i godna polecenia.

Bóg wszelkiej nadziei zaprasza, żebyś wyszła z mroku zwątpienia i zaczęła żyć odważnie! Jesteś gotowa pozwolić Jego słowu zmieniać swoje myślenie?

Przeglądając tę pozycję ma się wrażenie, że z pewnością nie jest to lektura dla każdego. „Kobieta pewna siebie” to książka przede wszystkim dla kobiet. Kobiet, które nie potrafią żyć pełnią życia, które przytłoczone nadmiarem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka „Zobaczyć niebo” to zbiór wspomnień ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną i doświadczyli życia po śmierci. Początkowo, czytając te niezwykle szczere świadectwa podchodziłam do nich dość sceptycznie. Wizja ciemnego tunelu, na którego końcu jest światło lub opisy świetlistej postaci nie przekonywały mnie na tyle, by podejść do lektury poważnie. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać w książce „Zobaczyć niebo” ogromną wartość zarówno pod względem merytorycznym jak i duchowym.
Siła tej książki tkwi w wielości świadectw i różnorodności osób, opowiadających o swoich przeżyciach po śmierci. Bohaterami lektury są ludzie z różnych sfer, w różnym wieku. Są wśród nich lekarze, dzieci, naukowcy, wykładowcy, ludzie pochodzący z różnych zakątków świata. Co ciekawe są wśród nich także ludzie różnych wyznań. To co ich łączy to przeżycia jakich doświadczyli po śmierci. Większość z nich opowiada o ciemnym tunelu, o świetle i świetlistej postaci, która interpretowana jest przez nich jako Bóg. Wiele z tych osób widziało bliskich, których w rzeczywistości nie poznało, gdyż umarli przed ich narodzeniem. Niezwykle cenne wspomnienia prezentują dla mnie najmłodsi bohaterowie książki. Dzieci, które przeżyły śmierć kliniczną potrafią opisać dziadków, których nigdy nie spotkały w ziemskim świecie. Większość z tych historii się powtarza. Wiele osób opowiada o tym jak wyszło z własnego ciała, unosiło się ponad ziemią. Część osób potrafi opowiedzieć o tym, w jaki sposób wyglądała ich reanimacja oraz kto był wówczas na sali i jak pracowali lekarze. Wszystkie zaprezentowane świadectwa sprawiają, że łatwiej jest zrozumieć istotę książki i w pełni przekonać się do jej treści.
Książka „Zobaczyć niebo” to przede wszystkim lektura dla osób, które sceptycznie podchodzą do wizji świata po śmierci bądź, które nie są w pełni przekonane o istnieniu nieba. Jest to według mnie lektura także dla osób, które odeszły od Boga, zwątpiły w Niego i trudno im wrócić na drogę, którą On nam wskazuje.
Autor książki przenosi czytelnika w niezwykły świat nieba i konfrontuje wizje osób, opowiadających o swoich przeżyciach z pogranicza życia i śmierci z biblijnym obrazem wieczności. Pokazuje poszczególne świadectwa i stara się je wyjaśnić. W książce zamieszczone są także ciekawe świadectwa lekarzy, którzy próbowali tłumaczyć wizje swoich pacjentów zmianami w mózgu wywołanymi śmiercią kliniczną. Z czasem jednak przekonali się, że powtarzające się opowieści nie są przypadkowe i uwierzyli w relacje swoich pacjentów.
Książka „Zobaczyć niebo” jest przede wszystkim ciekawa zarówno pod względem treści jak i formy. Czyta się ją z zapartym tchem i z pełnym przekonaniem mogę ją polecić każdemu.

Książka „Zobaczyć niebo” to zbiór wspomnień ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną i doświadczyli życia po śmierci. Początkowo, czytając te niezwykle szczere świadectwa podchodziłam do nich dość sceptycznie. Wizja ciemnego tunelu, na którego końcu jest światło lub opisy świetlistej postaci nie przekonywały mnie na tyle, by podejść do lektury poważnie. Z czasem jednak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to