Cytaty
Kiedy życie rzuca Ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko.
Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta.
- Wypadło mi coś. - Najwyraźniej. Mózg.
Prawda nie może być "że". Prawda jest prawdą. Nie ma wersji, odmian ani wariantów.
- Jednak tkwi w tobie dobro - skwitował aplikant. - Że co? - I starasz się je dostrzec u innych. - Nie obrażaj mnie - dodała z uśmiechem.
- Idziesz- zapytała Joanna, spoglądając na opierającego się o samochód towarzysza.-Czy będziesz tak wisiał jak ptasie gówno na gzymsie?
To mój prezent dla Ciebie, choć może normalni ludzie nie określiliby tego w taki sposób. Ale my przecież do normalnych nie należymy. I nie wiem, czy to do końca nasza wina. Ukształtowała nas przeszłość, na którą nie mieliśmy wpływu. Niektórzy twierdzą, że to, co było, nie rzutuje na to, co jest. Że przeszłość cię nie definiuje, a jedynie przygotowuje na przyszłość. Że jest drog...
Rozwiń- Zamierzasz się z nimi spotkać? - Oczywiście, jestem w drodze. - Uważaj na siebie - rzucił Oryński. - Coś ty powiedział? - Żebyś... - Błagam cię, Zordon, oszczędź mi melodramatu. - Chciałem tylko... - Powinieneś powiedzieć: zjedz ich na surowo i obgryź kości, a potem rzuć resztki świniom.
Mimo to wchodzili teraz do jej mieszkania. -Ciekawi mnie, ilu facetów oprócz mnie widziało to miejsce - odezwał się Oryński, gdy otwierała drzwi. -Niewielu. Większość swoich ofiar załatwiam poza domem.
- Jak dziś samopoczucie? - zapytał. - Perfidne. - A więc wszystko po staremu.
-(...) Jesteś twardą suką, która... -A ty miękkim kutasem (...).
- Dobra - powiedział, obracając kij w ręce. - Zagramy w ósemkę. Wybierasz sobie kolor bil.. - One mają różne kolory. - Chodzi o to, że albo pełne, albo połówki. - Pełne - postanowiła. - Do ciebie bardziej pasują połówki. Ma to związek z twoim mózgiem. - Dzięki - bąknął, a potem na powrót skupił się na stole. - Najpierw wbijasz wszystkie bile w twoim kolorze, a potem czarną ósem...
Rozwiń-Vegetariana dla kogo? - zapytał z uśmiechem, patrząc na Chyłkę. - Dla ciamajdy - odparła, wskazując na chłopaka. - Ja nałogowo przyjmuję mięcho. - Prawdziwy z niej drapieżnik - dodał Kordian.
Największe gówno zawsze wypływa na powierzchnię. I zazwyczaj nikogo nie interesuje, więc zatrzymujesz je dla siebie. Przynajmniej przez jakiś czas. Potem może się zdarzyć, że pod Skylight spotkasz kogoś, kto pali davidoffa i trzyma w ręku latte, mimo że tam się nie smrodzi. Jeśli masz odrobinę szczęścia, może się okazać, że tego kogoś jednak zainteresuje to, co wszyscy inni maj...
Rozwiń