Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2013-02-07
2013-02-07
Średnia ocen:
7,8 / 10
39 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 133
Opinie: 9
Zobacz opinię (1 plus)
Popieram
1
„’Fram’ w Arktyce” opowiada historię niezwykłą. Dowódcy wyprawy badawczej do Arktyki udaje się przekonać fundatorów do wydania pieniędzy nie na tradycyjną eksplorację koła podbiegunowego poprzez dotarcie morzem do najdalszych niezamarzniętych jego zakątków lecz na celowe wpłynięcie w pak lodowy i dryfowanie wraz z nim na północ. Dotychczas wszystkie statki w starciu z pakiem lodowym były niemiłosiernie miażdżone. Dlatego „Fram” został zbudowany jako ogromnie wytrzymały statek, którego obłe kształty i płaskie dno, pozwalały mu na wyślizgiwanie się z lodowych kleszczy i równe stanie na lodzie. Nansen, syn ludu północnego, nie spieszył się z jak najszybszym wyruszeniem w podróż. Przez kilka lat budował statek, przygotowywał i eksperymentował z prowiantem oraz ekwipunkiem (słynna kuchenka Nansena) i pomocami naukowymi. Wiedział, że bez należytej uwagi w tych sprawach nie będzie miał w Arktyce żadnych szans. Rozpoczynając ekspedycję wiedział co, jak, kiedy i z kim chce osiągnąć. Załogę tworzyło tylko dwunastu towarzyszy – naukowców, techników żeglarzy.
Pomimo tak niezwykle starannie i nowatorsko przygotowanej ekspedycji, nie bał się podjąć ogromnego ryzyka opuszczenia „Frama” i wyruszenia tylko z jednym towarzyszem z psimi zaprzęgami i kajakami na biegun, mając pod stopami tylko lód i morze. Wędrowcy opuścili bezpieczny statek wiedząc, że do niego już nie zdołają wrócić, nie mieli też pewności, że uda im się w drodze powrotnej dotrzeć do stałego lądu. Nie doszli do bieguna – zatrzymały ich spiętrzone lody i dryf paku lodowego w kierunku południowym. Aby dotrzeć w drodze powrotnej do Wysp Księcia Józefa musieli poświecić wszystkie swoje psy. Na bezludnych wyspach potrafili przetrwać arktyczną zimę w prowizorycznym szałasie, żywiąc się upolowanymi morsami. Latem płynąc na kajakach dotarli do południowych wysp archipelagu, gdzie napotkali angielskich badaczy, dzięki którym wrócili do Norwegi.
Książka nie epatuje emocjami, ale z jej treści można się domyślić ile wysiłku fizycznego i psychicznego kosztowała wszystkich ta wyprawa. Ile cierpliwości, hartu ducha i szczęścia wymagała.
Tekst książki znakomicie uzupełniają czarno-białe zdjęcia z wyprawy, które pozwalają uwierzyć, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę.
„’Fram’ w Arktyce” opowiada historię niezwykłą. Dowódcy wyprawy badawczej do Arktyki udaje się przekonać fundatorów do wydania pieniędzy nie na tradycyjną eksplorację koła podbiegunowego poprzez dotarcie morzem do najdalszych niezamarzniętych jego zakątków lecz na celowe wpłynięcie w pak lodowy i dryfowanie wraz z nim na północ. Dotychczas wszystkie statki w starciu z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to