rozwiń zwiń
przeczytawszy

Profil użytkownika: przeczytawszy

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
284
Przeczytanych
książek
406
Książek
w biblioteczce
20
Opinii
97
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Inspektor i Złodziejka Justyna Andrulewicz, Joanna Truchel
Ocena 7,3
Inspektor i Zł... Justyna Andrulewicz...

Na półkach:

Lektura ponad siedmiuset stron "Inspektora i Złodziejki" zajęła mi dwa dni, a para tytułowych bohaterów weszła do czołówki ulubionych postaci literackich. O tym, jak świetnie jest w tej książce nakreślone tło historyczne, przekonywać nikogo nie muszę. Autorki mają ogromną wiedzę o epoce i przemycają ją w sposób nienachalny, sprawiając, że opisy miejsc i sytuacji w ich powieści są bardzo sugestywne. Doskonale oddały klimat początku XX w., ten niespokojny czas, w którym ścierały się ze sobą różne doktryny i ruchy społeczne. I na tym burzliwym tle przedstawiły losy równie nietuzinkowej pary, Caitlin Brogan i Valentine'a Cosgrove'a. On, inspektor Scottland Yardu, próbujący poukładać swoje życie po różnych zawirowaniach osobisto-zawodowych. Ona, kobieta wyprzedzająca swój czas, wyzwolona z ciemiężniczych kajdan konwenansu. Oboje poturbowani, zaangażowani we wspólną sprawę. Książka jest wielowątkowa, momentami retrospektywna, absolutnie wciągająca. W dedykacji autorki napisały mi, że "Inspektor i Złodziejka" to nie jest Jane Austen. I rzeczywiście nie jest, bo świat przedstawiony jest tutaj o wiele bardziej brutalny i bezwzględny od tego z okresu regencji. Ale też nie chodzi przecież o to, by bezmyślnie naśladować inne pisarki, nawet te najwybitniejsze, a o to, by pokazać swój własny styl. Asiu, Justyno, Wam się to świetnie udało. Gratuluję debiutu! I oczywiście czekam na drugi tom.

Lektura ponad siedmiuset stron "Inspektora i Złodziejki" zajęła mi dwa dni, a para tytułowych bohaterów weszła do czołówki ulubionych postaci literackich. O tym, jak świetnie jest w tej książce nakreślone tło historyczne, przekonywać nikogo nie muszę. Autorki mają ogromną wiedzę o epoce i przemycają ją w sposób nienachalny, sprawiając, że opisy miejsc i sytuacji w ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje zakochanie w Dehnelowej prozie ma się wspaniale. Jego książki wchodzą mi w czytanie bezczelnie, bez kolejki. Nowy retrokryminał, pisany wspólnie z Piotrem Tarczyńskim, nie musiał zatem długo czekać.
Zofia Szczupaczyńska, główna bohaterka "Złotego rogu", to postać nietuzinkowa. Mieszczka, żona profesora medycyny. Nie powiedziałabym, że wścibska, bo choć wyciąga informacje od różnych ludzi, zawsze robi to z klasą i z zachowaniem wszelkich norm społecznych. Jest inteligentna i sprytna, ale jednocześnie doskonale wyważona, co sprawia, że przyćmiewa osobowością resztę bohaterów. Nie dziwi nawet, że to ona właśnie angażuje się w rozszyfrowanie zagadki tajemniczego morderstwa, do którego dochodzi nieopodal jej domu.
Zabieg osnucia akcji powieści wokół słynnego wesela w Bronowicach udał się znakomicie. Nawiązania do dramatu Wyspiańskiego są obecne, ale w sposób naturalny i niewymuszony. Nie drażni zatem obecność Wernyhory czy Chochoła. Polecam zatem czytać i się zachwycać.

Moje zakochanie w Dehnelowej prozie ma się wspaniale. Jego książki wchodzą mi w czytanie bezczelnie, bez kolejki. Nowy retrokryminał, pisany wspólnie z Piotrem Tarczyńskim, nie musiał zatem długo czekać.
Zofia Szczupaczyńska, główna bohaterka "Złotego rogu", to postać nietuzinkowa. Mieszczka, żona profesora medycyny. Nie powiedziałabym, że wścibska, bo choć wyciąga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Florence - 32-letnia singielka, mieszkanka Manhattanu. Z pozoru ma wszystko: niezłą pracę w domu aukcyjnym, drogie i modne ubrania, przyjaciół, wianuszek adoratorów. Brakuje jej tylko stałego partnera. Jednak życie Florence dość szybko okazuje się ułudą, a "W pewnym wieku" staje się kroniką jej spektakularnego upadku. Pozbawiona zasad i hamulców moralnych, egoistyczna i skoncentrowana tylko na tym, by zdobyć bogatego męża, pogardzająca szczerymi uczuciami, zapętla się ostatecznie i traci wszystko i wszystkich. Florence to typ bohaterki skrajnie antypatycznej, nieodpowiedzialnej, pustej, wyzbytej skrupułów i zupełnie niesłusznie porównującej się do postaci stworzonych przez Austen czy Wharton. Sama książka to krytyka bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu i kolejny głos w dyskusji nt. sytuacji współczesnych singielek po trzydziestce. Tama Janowitz nie ma może spektakularnego warsztatu językowego, nie wchodzi też tak głęboko w psychikę swojej bohaterki jak choćby Therese Bohmann w "O zmierzchu" i "Tej drugiej", a jednak trudno przejść obok "W pewnym wieku" obojętnie.

Florence - 32-letnia singielka, mieszkanka Manhattanu. Z pozoru ma wszystko: niezłą pracę w domu aukcyjnym, drogie i modne ubrania, przyjaciół, wianuszek adoratorów. Brakuje jej tylko stałego partnera. Jednak życie Florence dość szybko okazuje się ułudą, a "W pewnym wieku" staje się kroniką jej spektakularnego upadku. Pozbawiona zasad i hamulców moralnych, egoistyczna i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika przeczytawszy

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
284
książki
Średnio w roku
przeczytane
36
książek
Opinie były
pomocne
97
razy
W sumie
wystawione
275
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
1 448
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]