rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Drugi tom serii Twist me nastręczał mi niemałego problemu, w kwestii dokonania ostatecznej oceny historii Juliana i Nory. Uczucia, jakie towarzyszyły mi po zakończeniu tytułu,są na tyle mieszane, że czuję się niejako w obowiązku uargumentowania takiej, a nie innej oceny tej publikacji.
Wkraczając ponownie w świat bohaterów doświadczamy prawie od samego początku efektu wow!, który nie ukrywam zachęca, by kolejno chłonąć następne strony książki.
Dowiadujemy się bowiem, że oto Nora po stracie Juliana otrząsnęła się z dramatycznych przeżyć i postanowiła ułożyć sobie życie na nowo. Nie jest to zarazem Nora, znana mi z poprzedniej części. Ta jej wersja bowiem, kształtując się pod wpływem niedawnych przeżyć, zmieniła się stając się silniejszą i pewniejszą wersją siebie.
Później w jej życiu znów pojawia się Julian.
Ciężko mi określić,czy zachowanie bohaterki spowodowane jest działaniem syndromu sztokholmskiego, czy też może naprawdę z uwagi na podbramkowość swojej sytuacji zakochała się w swoim oprawcy, nie mniej jednak, zaczęła na powrót zachowywać się jak wzorowy zwierzaczek i partnerka swojego oprawcy, co nie ukrywam momentami naprawdę budziło moją irytację.
Na korzyść jednak pozytywnej oceny, przynajmniej dla tej części historii wpływa fakt, że oto wkraczamy poniekąd w nienakreślony nam dotąd w pełni, świat handlarzy bronią. Jest mroczniej, bardziej niebezpiecznie i no cóż… zachęcam do dotrwania do końca historii, która naprawdę nie pozwala oderwać się od czytania choćby na chwilę.

Drugi tom serii Twist me nastręczał mi niemałego problemu, w kwestii dokonania ostatecznej oceny historii Juliana i Nory. Uczucia, jakie towarzyszyły mi po zakończeniu tytułu,są na tyle mieszane, że czuję się niejako w obowiązku uargumentowania takiej, a nie innej oceny tej publikacji.
Wkraczając ponownie w świat bohaterów doświadczamy prawie od samego początku efektu wow!,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie należę do osób, które lubują się w sprowadzaniu młodych autorów na ziemię jednak... doczytałam książkę do połowy i słowo daję nie wytrzymałam. Wiele akcji która momentami nie wnosi nic szczególnego do fabuły sprawia że książka wydaje się nieco "przegadana". Niespójności i rażący sposób przekazania treści-słowem przed autorką jeszcze bardzo długa droga, jeśli chodzi o kształtowanie warsztatu literackiego. Utwór ma jednak wysokie noty, kto wie? Może kiedyś jeszcze po nią sięgnę i dokończę, a historia jednak mnie urzeknie?

Nie należę do osób, które lubują się w sprowadzaniu młodych autorów na ziemię jednak... doczytałam książkę do połowy i słowo daję nie wytrzymałam. Wiele akcji która momentami nie wnosi nic szczególnego do fabuły sprawia że książka wydaje się nieco "przegadana". Niespójności i rażący sposób przekazania treści-słowem przed autorką jeszcze bardzo długa droga, jeśli chodzi o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo podchodziłam do recenzji tej pozycji, sama do końca nie będąc pewną co do uczuć towarzyszących mi po jej zakończeniu.
Paradoksalnie przystępując do jej przeczytania byłam pełna entuzjazmu, nie przejmując się niejako niezbyt korzystnymi opiniami pojawiającymi się pod tym tytułem. W końcu co może pójść nie tak w historii o Śpiącej Królewnie, choćby była spisana z przeznaczeniem dla dorosłych odbiorców?
Nie będę zaprzeczać, że z początku powieść ta bardzo przypadła mi do gustu. Książka jak przypadło na tematykę wprowadzała delikatnie w dobrze nam znany świat niczym z dziecięcych baśni. Nie ulega wątpliwości że z chęcią sięgnęłam po książkę, która pomimo podjęcia tematu z kręgu erotyki, nie powiela schematów opartych na miłosnej przygodzie szarej myszki i nieco ekscentrycznego miliardera, jak to bywa przy powieściach tego typu.
Jest to więc kwestia, która pozytywnie wpłynęła na moją ocenę. Szeroko pojmowaną perwersję książki przyjmowałam początkowo także pozytywnie doceniając niejako wyobraźnię autorki w tej płaszczyźnie. Niesamowite jest to, jak dalece sięgać może ludzka kreatywność!
Tu jednakże znajduję poniekąd także i ogromny minus dla tej książkowej pozycji.W tym miejscu także doszukiwać się należy podłoża dla wystawienia przeze mnie relatywnie niskiej oceny. Skupienie się przez autorkę na jak najmocniejszym erotyzowaniu książki skutkowało przynajmniej w moim odczuciu, brakiem konkretnie zarysowanej fabuły i spłaszczeniem wewnętrznego życia bohaterów, jak również (choć to także może być jedynie moje, prywatne spostrzeżenie) naciąganiem niektórych wątków i niespójnością przyczynowo-skutkową.
Czy kiedykolwiek podejmę się czytania kolejnych tomów powieści o Śpiącej Królewnie? Na ten moment odpowiedziałabym przecząco, jednakże nie neguję tego, że sięgnę po nią w przyszłości. Być może kolejne cześci będą w stanie nadrobić to, czego zabrakło mi w tomie pierwszym.

Długo podchodziłam do recenzji tej pozycji, sama do końca nie będąc pewną co do uczuć towarzyszących mi po jej zakończeniu.
Paradoksalnie przystępując do jej przeczytania byłam pełna entuzjazmu, nie przejmując się niejako niezbyt korzystnymi opiniami pojawiającymi się pod tym tytułem. W końcu co może pójść nie tak w historii o Śpiącej Królewnie, choćby była spisana z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

“Happy endings aren’t for villains…”
Tak oto stało się! Czy w świecie, w którym nic nie jest do końca czarne ani białe, możliwy jest happy end w którym nie ma przegranych? Czy czarny król może wygrać grę nie tracąc swojej królowej?
Przyznać muszę, że pochłaniając kolejne wersy tej części miałam już przed oczami zarys gotowego scenariusza.Wydawało mi się, że zakończenie tej serii będzie właściwie czymś na kształt czystej formalności. Sądziłam, że w tej historii nic już nie może mnie zaskoczyć. Jednak właśnie… Czasem odpowiedź nie zawsze bywa tak oczywista.

“Happy endings aren’t for villains…”
Tak oto stało się! Czy w świecie, w którym nic nie jest do końca czarne ani białe, możliwy jest happy end w którym nie ma przegranych? Czy czarny król może wygrać grę nie tracąc swojej królowej?
Przyznać muszę, że pochłaniając kolejne wersy tej części miałam już przed oczami zarys gotowego scenariusza.Wydawało mi się, że zakończenie tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto się czubi ten się lubi….
No cóż, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że już skądś znam tę historię. Nie ulega wątpliwości, że jest to zdecydowanie lektura dla nieco młodszych odbiorców, choć przyjemnie było zajrzeć do tego typu utworu i śledzić perypetie głównych bohaterów niejako będąc obarczonym bagażem własnych doświadczeń.
Nie mniej jednak… choć książka była lekka i przyjemna, trochę się zawiodłam. Czegoś mi w niej ewidentnie zabrakło, choć nie do końca potrafię sprecyzować czego. Niektóre jej wątki wydawały mi się nieprawdopodobne, trochę naciągane, choć przyznać muszę, że momentami ciężko było mi się oderwać od lektury.
Zapewne sięgnę wkrótce do kolejnej części serii. Postać Jareda wydała mi się zdecydowanie ciekawsza aniżeli jego “druga połówka” i prawdopodobnie dzięki niemu właśnie nie porzuciłam czytania w trakcie.

Kto się czubi ten się lubi….
No cóż, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że już skądś znam tę historię. Nie ulega wątpliwości, że jest to zdecydowanie lektura dla nieco młodszych odbiorców, choć przyjemnie było zajrzeć do tego typu utworu i śledzić perypetie głównych bohaterów niejako będąc obarczonym bagażem własnych doświadczeń.
Nie mniej jednak… choć książka była lekka i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nareszcie! Nie sądziłam, że spośród tak wielu części serii War & Peace to właśnie losy tych, wcześniej, być może marginalnych bohaterów będę śledziła z zapartym tchem!
Trauma jakiej doznała Vee będąc świadkiem morderstwa dokonanego przez ojca, oraz późniejszy widok jego śmierci jest niczym, w porównaniu z tym, co przeżyła ona podczas tych wielu miesięcy, podczas ktorych uznana była ona za zaginioną.
W rzeczywistości, w której władza leży w rękach kolumbijskich karteli Vienna zmuszona jest lawirować pomiędzy złem w wielu postaciach.
Początkowo pozostając bezsilną wobec nowo zastałej sytuacji, nauczyła się grać według zasad, aby przetrwać. Jednak zasady uległy zmianie, a ona nie tylko poczuła się oszukana przez wrogów, ale i tych, których uznawała niegdyś za przyjaciół. Dostrzegła, że dotychczas pozostawała wyłącznie pionkiem i zabawką w grze, której do końca nie potrafiła zrozumieć. Jednak zdradzono ją już ostatni raz. Zagrała w grę po raz kolejny,jednak nowe wyzwania otworzyły przed nią także nowe możliwości. Poprzysięgła sobie, że już nigdy nie będzie niczyim pionkiem i rozrywką. Na planszy pojawił się nowy król, a ona będzie jego królową.
Vienna podbiła moje serce. Vee jaką znałam z poprzednich części umarła. Nie ma już bowiem, tamtej grzecznej dziewczynki, którą bawi się cały otaczający świat. Ta dziewczyna jest inna. Ukształtowana przez nadużycia i doznane zło. Ta dziewczyna stała się pewna swych atutów, jest silniejsza i bezwzględnie pragnie sprawiedliwości i powzięcia odwetu za doznane krzywdy. Zaskakujące zwroty akcji i mniej już jak to się ma do poprzednich części cukierkowa fabuła, sprawia, że to właśnie ta, spośród wszystkich części serii War&Peace stanie się chyba moją ulubioną.

Nareszcie! Nie sądziłam, że spośród tak wielu części serii War & Peace to właśnie losy tych, wcześniej, być może marginalnych bohaterów będę śledziła z zapartym tchem!
Trauma jakiej doznała Vee będąc świadkiem morderstwa dokonanego przez ojca, oraz późniejszy widok jego śmierci jest niczym, w porównaniu z tym, co przeżyła ona podczas tych wielu miesięcy, podczas ktorych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przystąpiłam do czytania tej części przypuszczając, że będzie ona ostatnią spośród tomów serii War& Peace być może,zakończoną wyczekiwanym już "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Jakież było moje zaskoczenie(nie ukrywam, pozytywne), gdy przekonałam się, że początkowy sceptycyzm, zdawał się ustąpić miejsca z dawna zapomnianej ekscytacji. Oto bowiem, po rzec by można kilku "słabszych", poprzednich tomach, na nowo poczęłam chłonąć poszczególne wersy. Podchodząc z przymrużeniem oka, do ckliwych momentami fragmentów historii i stawianiem na piedestałach "wartości rodzinnych",utożsamianych z ewoluującą z każdym tomem postacią Bay, z radością spostrzegłam, że naprawdę w końcu zaczęło się coś dziać! I choć być może, cała sprawa z koligacjami bohaterów z kartelami narkotykowymi wydawać się może nieco już przesadzona i nieprawdopodobna, tchnęła w tę nieco już "umierającą" historię nowe życie, które tak bardzo było tu potrzebne. Przyznam szczerze, że choć niechętnie rozpoczęłam czytanie tego już konkretnego tomu, spodziewając się jedynie litrów przelanych łez, załamań i nieustającego szlochu, z ochotą podejmę się studiowania losów bohaterów kolejnej części serii.

Przystąpiłam do czytania tej części przypuszczając, że będzie ona ostatnią spośród tomów serii War& Peace być może,zakończoną wyczekiwanym już "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Jakież było moje zaskoczenie(nie ukrywam, pozytywne), gdy przekonałam się, że początkowy sceptycyzm, zdawał się ustąpić miejsca z dawna zapomnianej ekscytacji. Oto bowiem, po rzec by można kilku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to kolejna z części serii,do której przeczytania podeszłam tylko, by odhaczyć ją na mojej liście i nie pozostawiać całego cyklu "otwartym". Już niestety podczas czytania w mojej głowie niejako przewijała się myśl, że niektóre historie nie powinny być "sztucznie przedłużane" w kolejnych tomach. Historia Brie, Rena i Duvana może i z początku nie była przeze mnie spisywana na straty, jednak w trakcie czytania wyczuwałam powoli delikatne zmęczenie nią. Pozytywnie zaskoczyło mnie jednak zakończenie,bowiem przyznać muszę,że dla mnie proste "i żyli długo i szczęśliwie" nigdy nie jest do końca satysfakcjonujące.

Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to kolejna z części serii,do której przeczytania podeszłam tylko, by odhaczyć ją na mojej liście i nie pozostawiać całego cyklu "otwartym". Już niestety podczas czytania w mojej głowie niejako przewijała się myśl, że niektóre historie nie powinny być "sztucznie przedłużane" w kolejnych tomach. Historia Brie, Rena i Duvana może i z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pretty New Doll Ker Dukey, K. Webster
Ocena 7,2
Pretty New Doll Ker Dukey, K. Webst...

Na półkach: ,

Zachwycona poprzednią częścią sagi, czym prędzej pragnęłam sięgnąć po kolejny tom, by dalej cieszyć się historią opartą na fiksacji Benny’iego. Oto bowiem, Benny ocalawszy z płomieni odrodził się na nowo i zapragnął powziąć odwet za doznaną krzywdę.
Z pomocą przychodzi mu Tanner, który wskazawszy mu sposób na okiełznanie Potwora, wewnątrz jego umysłu, wprowadził fiksację Benny’iego na nowe tory.
Benny jakiego znałam był chory i zły, jednak człowiek którym się stał jest psycholem, w najlepszym (i najgorszym) słowa tego znaczeniu. Ewolucja jego szaleństwa sprawia, że naprawdę pragnęłam czytać i chłonąć każdy kolejny wers i akapit. Do czasu jednak.
Benny odnalazł cel. Była nim całkiem Nowa Lalka, która sprawiła, że jego dawna fascynacja Jade wydawała się nie mieć podstaw. I na tym kończy się dobra historia. Dalszy jej ciąg, wydaje się bowiem irracjonalny i śmieszny. Z tego można był zrobić coś tak świetnego! Wystarczyła inna koncepcja. Ostatecznie zaś, z trudem i bólem serca przebrnęłam do końca tomu, stając się świadkiem czegoś, co zwać by można kazirodczym „uczuciem”, w którym żadna ze stron nie widzi, w gruncie rzeczy, nic odrażającego.
Prawdą jest, że Pretty New Dol nie ma prawa istnieć- nie w normalnie funkcjonującym świecie. Choć jestem w stanie przyjąć, że motywy jej leżą w potrzebie bycia zauważoną i adorowaną, to jej naiwność i dziecinność razi w oczy. Poza tym, co właściwie stało się z Benny’m? Dlaczego historia tych dwojga wydaje mi się paradoksalnie tak słodka(?), że śmieszna do granic absurdu?

Zachwycona poprzednią częścią sagi, czym prędzej pragnęłam sięgnąć po kolejny tom, by dalej cieszyć się historią opartą na fiksacji Benny’iego. Oto bowiem, Benny ocalawszy z płomieni odrodził się na nowo i zapragnął powziąć odwet za doznaną krzywdę.
Z pomocą przychodzi mu Tanner, który wskazawszy mu sposób na okiełznanie Potwora, wewnątrz jego umysłu, wprowadził fiksację...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pretty Lost Dolls Ker Dukey, K. Webster
Ocena 9,1
Pretty Lost Dolls Ker Dukey, K. Webst...

Na półkach: ,

Pragnęłam podejść do tej części z lekką nutą krytycyzmu. Jakkolwiek historia pani detektyw i jej psychotycznego oprawcy wydawała mi się niezwykle wciągająca z góry założyłam że tom ten, obfitować może w pełne uniesień i słodkości chwile z partnerem i jej drugą połówką. I choć rzecz jasna- niestety, tego tu także nie zabrakło przyznam, że na ten irytujący szczegół mogę nieznacznie przymknąć oko. Zakochałam się. I choć zabrzmi to może przerażająco, na moje uznanie zasłużyła nie ewoluująca w tomie postać głównej bohaterki, a właśnie historia jej oprawcy, jak również nieco pominięta (zdawać by się mogło) w tomie pierwszym, mała Macy. To właśnie mrok i szaleństwo które ją ogarnęły, ostatecznie podbiły bowiem moje serce. Stając się najlepszym i najgorszym zarazem odbiciem Benny'ego przerosła w swym obłędzie nawet i samego mistrza.

Pragnęłam podejść do tej części z lekką nutą krytycyzmu. Jakkolwiek historia pani detektyw i jej psychotycznego oprawcy wydawała mi się niezwykle wciągająca z góry założyłam że tom ten, obfitować może w pełne uniesień i słodkości chwile z partnerem i jej drugą połówką. I choć rzecz jasna- niestety, tego tu także nie zabrakło przyznam, że na ten irytujący szczegół mogę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pretty Stolen Dolls Ker Dukey, K. Webster
Ocena 8,9
Pretty Stolen ... Ker Dukey, K. Webst...

Na półkach: ,

Po przeczytaniu książki muszę przyznać że jest… nietuzinkowa i wywołała u mnie niemałe- jednakże pozytywne zaskoczenie. Pierwotnie bowiem, pomimo ciekawego początku zaczęłam domniemywać, że trafiłam na utwór, gdzie oto kolejna- rzec by można doświadczona przez los i osamotniona w swoich dążeniach pani detektyw, poświęca się odszukaniu dawnego oprawcy, z zamierzeniem odzyskania pozostawionej siostry. Wydawało mi się, że historię tę z góry uznać można za „przegraną”, przewidywalną i w efekcie nudną.
Po wielu latach bezowocnych poszukiwań, sprawa, której pani detektyw poświęca się bez reszty, zaczyna nabierać tempa. Piętrzące się intrygi i dziwne zbiegi okoliczności, oraz bieżąca narracja przeplatana wspomnieniami z koszmarnej przeszłości, ostatecznie składają się w jedną całość wywołując efekt wow!
Koniec końców, książka pozostawiała mój umysł w całkowitym bałaganie i niepohamowanym pragnieniu sięgnięcia po następny tom.

Po przeczytaniu książki muszę przyznać że jest… nietuzinkowa i wywołała u mnie niemałe- jednakże pozytywne zaskoczenie. Pierwotnie bowiem, pomimo ciekawego początku zaczęłam domniemywać, że trafiłam na utwór, gdzie oto kolejna- rzec by można doświadczona przez los i osamotniona w swoich dążeniach pani detektyw, poświęca się odszukaniu dawnego oprawcy, z zamierzeniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

On – wysoki przystojniak, otoczony aurą tajemnicy, na widok którego przechodzi dreszcz. Ona- zwykła, uczelniana szara myszka, która za namową przyjaciół nagięła zasady i wybrała się w podróż do Tijuany, gdzie splotły się ich losy.
Muszę przyznać, że historia tych dwojga z początku wydała mi się ciekawa. Niezwykle bowiem, przypadło mi do gustu dłuższe, niźli w poprzednich częściach „wprowadzenie” relacjonowane przez głównych bohaterów.
Mimo wszystko jednak, spośród wszystkich części A Dark Erotic Romance Novel, ta w ostatecznym rozrachunku pozostawiła u mnie największe uczucie zawodu i niedosytu. O ile bowiem, pierwsza z części miała w sobie ”to coś”, co wciągało czytelnika, przykuwało uwagę i nie pozwoliło się oderwać choćby na chwilę, o tyle druga część serii ujęła mnie nielicznymi wątkami psychologicznymi i motywem masek.
W porównaniu, z poprzednimi częściami Yours, wydawała mi się koniec końców bezbarwna i płytka. Mamy tu głównego bohatera, który podąża za rozkazami, całkiem wbrew woli i sumieniu, oraz dziewczynę, której książkowe fantazje obróciły się w brutalną rzeczywistość.
Ostatecznie zaś, główny bohater, w narracji którego nieustannie rzec by można pobrzmiewa niewypowiedziane „wybacz, przepraszam”, kończy jako książę na białym koniu z karabinem w ręku, który w cudowny niemal sposób, w pojedynkę ratuje sytuację, (co zaznaczyć należy- nie udało się dotychczas wielu jego poprzednikom) by wybawić z opresji bezbronną dziewczynę. Tom dopełnia chyba najbardziej irytujące i przesłodzone zakończenie o jakie autorka mogłaby się pokusić.
Całość wydaje się nierzeczywista i niedopracowana. Z historii tej można bowiem, było wydobyć nieco więcej. Czy polecam? Być może. Przypuszczam, że książka znajdzie swoich fanów. Ja spodziewałam się chyba nieco mocniejszych wrażeń, w stylu części pierwszej, stąd być może wynikać może uczucie ostatecznego zawodu.

On – wysoki przystojniak, otoczony aurą tajemnicy, na widok którego przechodzi dreszcz. Ona- zwykła, uczelniana szara myszka, która za namową przyjaciół nagięła zasady i wybrała się w podróż do Tijuany, gdzie splotły się ich losy.
Muszę przyznać, że historia tych dwojga z początku wydała mi się ciekawa. Niezwykle bowiem, przypadło mi do gustu dłuższe, niźli w poprzednich...

więcej Pokaż mimo to