Bukku-recenzje

Profil użytkownika: Bukku-recenzje

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
117
Przeczytanych
książek
117
Książek
w biblioteczce
117
Opinii
480
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pauline Hendel nie trzeba nikomu przedstawiać. Młoda i uzdolniona autorka, która podbiła czytelników serią „Żniwiarz”, powróciła do nas z odnowioną serią „Zapomniana księga” i powiem Wam, że jest genialnie. Czy lepsza od „Żniwiarza"? Sądzę, że jedna i druga seria są na tym samym poziomie, albo bardzo do siebie zbliżone. Kiedy II tom „Tropiciel” wpadł w moje ręce — dawno się tak nie cieszyłam, jak wtedy. Czy warto sięgać po coś, co już było? Wreszcie to odnowiona, odkopana seria, która swoją premierę miała dobre kilka lat temu. Tu na wstępie mogę powiedzieć, że tak. Warto! BA! Jeżeli jesteście fanami autorki albo książki „Żniwiarz” bardzo Wam się spodobały, ta pozycja jest wręcz OBOWIĄZKOWA!

Hubert budzi się w Paryżu, na wycieczce szkolnej. Ponownie jest siedemnastoletnim chłopakiem, a o końcu świata nikt nie słyszał. Co więcej, nie stracił pamięci, i wspomnienia utkwiły mu w głowie jak powtarzana przez lata mantra. Jednak, gdy Luwr ponownie zostaje zaatakowany, w innych miastach również wybuchają bomby, Hubert wie, czym to grozi. Postanawia za wszelką cenę odnaleźć księgę i uratować najbliższe mu osoby. Czy chłopakowi się uda? Czy ktoś uwierzy w jego historię?

Po przeczytaniu pierwszego tomu zastanawiałam się, czym mnie zaskoczy tym razem autorka. Jak zwykle się nie myliłam. Dawno nie czytałam tak intrygującej książki. Świat wykreowany przez Paulinę Hendel z jednej strony jest nam tak bliski — wreszcie większa część akcji dzieje się w Polsce — a z drugiej strony taka nam obca, świat postapokaliptyczny i demony, które wreszcie są wolne i coraz mniej boją się ludzi.

Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia reakcji bohaterów na zaistniałą sytuację. Ta panika przechodzącą w codzienne życie, walka o przetrwanie, planowanie w małych społecznościach, pocieszanie się, ale również radość i miłość, która powoli rozwija się pomiędzy ludźmi. Ta część historii pokazuje nam, że nie ważne co nam grozi, gdzie jesteśmy, zawsze znajdziemy jakieś wyjście z trudnej sytuacji. Może nie takie, jakie chcielibyśmy, ale lepszy rydz niż nic!

Głównym bohaterem ponownie jest Hubert, ale nie ten sam co w pierwszej części. Tam poznaliśmy młodego mężczyznę, silnego, posiadającego pewną wiedzę. Tutaj mamy siedemnastolatka, któremu na początku nikt nie wierzy w to, co mówi — czego powodem są częste kłótnie czy też brak zrozumienia od strony najbliższych. Jednak czytając książkę, można spokojnie zauważyć, jak z takiego zwykłego chłopaka rośnie silny i odważny mężczyzna. Ta zmiana nie jest tylko w jego psychice, ale również w wyglądzie.

Prócz Huberta poznamy również wiele innych, ciekawych postaci. Między innymi jego najbliższych, którzy mają bardzo duży wpływ na jego życie i codzienne decyzje. Bardzo podoba mi się zamysł Pauliny Hendel, że śmierć zabiera nie tylko obce nam osoby, ale również bardzo bliskie, przyjaciół, rodzinę.. często autorzy o tym zapominają, tworząc niewidzialną skorupę, która nigdy nie pęka. Tutaj tego nie ma. Każdego może spotkać śmierć — przez demony, choroby, głód lub złe wybory małej społeczności.

Paulina Hendel znana jest z tego, że interesuje się słowiańskimi demonami — i widać to również w tej serii. Opisy potworów są tak realistyczne, że momentami sama myślałam, że jeden z nich wyskoczy i mnie zaatakuje. Takie są właśnie plusy czytania świetnej książki w nocy. Jednak nie żałuję! A niech mnie pożrą wszystkie potwory — to dzieło jest tego warte!

Można by wymieniać następne plusy tej autorki i jej dzieła — takie jak lekkie pióro, genialne dialogi, świetny humor i barwne, ale nienachalne opisy przyrody i postaci. Książka jest fenomenalna. Z jednej strony wiemy jak to się skończy, z drugiej jesteśmy ciekawi, jak do tego dojdzie i kogo spotka na swojej drodze młody i odważny Hubert. Książka obowiązkowa dla każdego maniaka polskiej fantastyki. Słowiańskie demony, interesujący bohaterowie, szybka akcja i lekkie pióro — czego chcieć więcej? Łapcie za dzieło i czytajcie!

Pauline Hendel nie trzeba nikomu przedstawiać. Młoda i uzdolniona autorka, która podbiła czytelników serią „Żniwiarz”, powróciła do nas z odnowioną serią „Zapomniana księga” i powiem Wam, że jest genialnie. Czy lepsza od „Żniwiarza"? Sądzę, że jedna i druga seria są na tym samym poziomie, albo bardzo do siebie zbliżone. Kiedy II tom „Tropiciel” wpadł w moje ręce — dawno się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Paulinę Hendel poznałam przy pierwszym tomie książki z serii "Żniwiarz". Już wtedy mnie zachwyciła stylem pisania, ciekawymi bohaterami oraz mitologią słowiańską. Tak, jak wysoko oceniłam jej poprzednią serię, tak "Strażnik" wydaje się być ponad jakąkolwiek skalę. To coś genialnego i nietuzinkowego. Paulina Hendel swoim talentem i niesamowicie bujną wyobraźnią toruje sobie miejsce wśród najlepszych pisarzy fantastyki w Polsce. Wiem, że to, co napisałam, może wydać się dość kontrowersyjne. Żałuje tylko jednego — że tak późno o niej świat usłyszał. Jednak do sedna. Czym tak zachwyciła mnie ta książka? Punktów jest naprawdę wiele. Zacznijmy od tego, o czym tak naprawdę jest dzieło?

Hubert, 17-letni chłopak, budzi się w zamkniętym, brudnym i zaniedbanym pomieszczeniu. To, co go tak naprawdę dziwi to fakt, że po pierwsze — nie jest w Paryżu na szkolnej wycieczce a w zniszczonej przez wojny i demony Polsce. Po drugie — wygląda kompletnie inaczej. Kim jest? Czy to sen? Co stało się z Jego realnym światem? Co więcej, od wycieczki minęło już ponad siedem lat. Chłopak dowiaduje się, że po ziemi grasują stwory z legend i baśni, mordercze stworzenia, które nie boją się niczego i nikogo. Jak poradzi sobie młody mężczyzna w tak kompletnie innej sytuacji? Jaka jest Jego historia?

Nie powinno oceniać się książki po okładce — ja jednak jestem wzrokowcem i chcąc nie chcąc oceniam dzieło po obwolucie. Okładka tego dzieła jest cudna. Połączenie czarnego tła ze złotymi zdobieniami — klasyka, ale za to jaka piękna. Z tego, co zauważyłam, cała seria ma wyglądać w podobnych barwach. Na półce będzie to genialnie wyglądać!

Co do bohaterów. Na początku poznajemy Huberta, 17-letniego młodego mężczyznę. Cieszę się, że autorka nie odkryła wszystkich kart o chłopaku przy pierwszych kilku stronach. Uwielbiam poznawać ludzi powoli. Bo co to byłaby za frajda, gdybyśmy już wszystko wiedzieli na samym początku czytania? Zmiany, które zachodzą w chłopaku, są stopniowe. Jednak możecie mi uwierzyć — polubicie tego człowieka. Ma coś takiego w sobie, że nie da się go nie lubić. Co do innych postaci. Z grubsza mogę odkryć rąbka tajemnicy. Poznamy twardego w zasadach byłego wojskowego, dziewczynę, która nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu i chętna jest pomóc dosłownie wszystkim, małżeństwo, które z powodu pewnej choroby straciło dzieci.Każde z tych osób bardzo dużo wnosi do całej historii i to, kim się staje, na naszych oczach, Hubert.

Świat, w którym bohater jest zmuszony do życia jest postapokaliptyczny. W wielkim skrócie oznacza to, że ludzie, którzy przeżyli, próbują przetrwać po wielkiej tragedii/wojnie/chorobie i doprowadzić świat do porządku lub pogodzić się z tym, co ich spotkało. A teraz wyobraźcie sobie, że z powodu wojny, czy też różnych ataków terrorystycznych, świat oszalał. Ludzie nie mają prądu (a za tym również idzie, brak internetu), lekarstwa zaczynają się kończyć, a stwory z legend słowiańskich odważniej wychodzą z ciemnych lasów i głębokich jezior. Macie do wyboru albo żyć w pojedynkę i modlić się do Bogów, aby obudzić się następnego dnia, albo wejść w łaskę do małej społeczności i pomagać im jak w rodzinie. Pieniądze nie mają już żadnego znaczenia. Skoro tak, to co jest tak zwaną kartą przetargową? Wszystko to, co może się przydać. Potrafilibyście się odnaleźć w takiej rzeczywistości? Hubert, tak samo, jak inni ludzie, muszą, bo nie mają innego wyboru. A zaraz za murem, grasuje śmierć..


Opisy miejsc, stworów czy samych postaci nie są długie i nie przynudzają. Są za to barwne i interesujące. Co więcej, Paulina Hendel nie omija tematów takich jak śmierć, religia, przemoc i krew. Za pomocą tego, historia ta jest ciekawsza i bardziej realistyczna. Autorka nie omieszkała dodać do powieści swojego specyficznego żartu, który tylko pięknie łączy całą historię.

Mogłabym o tej książce pisać całą noc, ale nie widzę najmniejszego sensu. Dzieło jest piękne i uważam, że każdy, kto siedzi w fantastyce (zwłaszcza urban fantasy) powinien po nią sięgnąć. Proszę się jednak nie zrażać wiekiem głównego bohatera. Pomimo tego, że ostatnio sama kręcę nosem, kiedy bohaterowie są nieletni — tutaj nie czuć dziecinności, fochów i zbereźnych myśli nastolatka. Książka świetna. Pomimo tego, że dzieło ma tylko 360 stron, szybko się je czyta. Nawet nie poczujecie, kiedy będziecie już na ostatnich stronach. A co do zakończenia — zaskakuje i to mocno! Ja już czekam na drugi tom ;)

Paulinę Hendel poznałam przy pierwszym tomie książki z serii "Żniwiarz". Już wtedy mnie zachwyciła stylem pisania, ciekawymi bohaterami oraz mitologią słowiańską. Tak, jak wysoko oceniłam jej poprzednią serię, tak "Strażnik" wydaje się być ponad jakąkolwiek skalę. To coś genialnego i nietuzinkowego. Paulina Hendel swoim talentem i niesamowicie bujną wyobraźnią toruje sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapewne każdy z nas przechodził podobną sytuację. Debiut polskiej autorki wydany w wydawnictwie nielubianym przez dużą część czytelników. Ten strach, że książka będzie — albo całkowitym niewypałem, albo dobrym początkiem jednak z dużą ilością błędów. Jednak, jak mówi przysłowie — do odważnych świat należy — albo — kto nie ryzykuje, nie pija szampana — usiadłam, wzięłam w ręce dzieło E. Raj „Uczeń nekromanty” tom 1 i przeczytałam. Teraz, mogę spokojnie pić szampana. Dlaczego? Bo dawno żadna książka nie sprawiła mojej duszy takiego "WOW". Już nie wspominając, że to był debiut. Aż boje się pomyśleć, co będzie się działo w II tomie. Jednak, dlaczego warto zainteresować się powyższym dziełem? Powodów jest dużo — jednak tutaj na blogu, wymienię, moim zdaniem, najważniejsze argumenty. Zacznijmy jednak od tego, o czym tak naprawdę jest ta książka?

Młody chłopiec Norgal zostaje przygarnięty przez mrocznego maga Rothgara i jego siostrę Rothannę. Opiekunowie z każdym dniem skrywają coraz to więcej tajemnic — co gorsze związane z życiem chłopca. Kim tak naprawdę są? Jaką moc skrywa Norgal? Jego życie zaczyna zmieniać się, kiedy dowiaduje się, kim jest jego ojciec oraz jaką magią włada. Co więcej, nekromancja została zakazana w Syllione, ale czy to oznacza, że nekromantów już nie ma? Czy wszyscy zostali zgładzeni?

Kiedy w swoje ręce dostałam to tomiszcze, byłam lekko przerażona. Książka ma ponad 900 stron! Pomimo tego, że akcja w książce rozwija się powoli, nie nudzi nawet na chwilę. Autorka świetnie wprowadza czytelnika w uniwersum, które sama stworzyła. Bohaterów poznajemy stopniowo. To, że ich jest z czasem naprawdę dużo — pomaga nam spis postaci na końcu książki. Jednak osoba czytająca uważnie, nie będzie musiała z niego korzystać. E.Raj poświęca każdemu bohaterowi kawałek swojej powieści. Za pomocą tego, osoby nie są ani szare, ani bez twarzy. Każda postać, którą poznaje Norgal — coś wnosi w jego życie. Często dobre, jak i złe wspomnienia. Jednak, czy właśnie nie na tym polega dorastanie??

To, co uwielbiają czytelnicy fantasy — czyli magia. Autorka prosto, niczym nauczycielka, w książce wytłumaczyła nam, jak jest podzielona magia, kto ją może władać, oraz jak się nią posługiwać. Na większość pytań zadanych o magii dostajemy odpowiedź — jak nie na początku powieści, to wplątaną w historię głównego bohatera. Co więcej, E. Raj to, za co wręcz uwielbiam „Uczeń nekromanty” to ukazanie nam przeróżnych stworzeń magicznych i ich mieszanki! W powieści występują takie istoty jak: elfy, krasnoludy, gnomy, trolle, wampiry, zombie.. i wiele, wiele więcej. Dodatkowo, jako jedna z nielicznych autorek, nie boi się ingerować w mieszanie istot gatunkowo. Mam na myśli stosunki seksualne między gatunkami. Mamy tutaj kobietę, która jest pół elfką i pół trollem. Dziwne? Dla większości czytelników zapewne tak! Dla mnie to coś genialnego. W ten sposób mam wrażenie, że autorka łamie pewne tabu w fantastyce. Mam nadzieję, że takich sytuacji będzie jeszcze więcej.

Uniwersum w książce pomimo tego, że może nam się wydawać skomplikowany, wszystko zostaje pięknie wyjaśnione w baśniowych opisach. Tutaj jest ich naprawdę sporo, ale są niesamowitym dopełnieniem do rzeczowych, konkretnych, ale mega interesujących dialogów. Słyszałam opinię, że opisy są zbyt obszerne i że mogą zanudzić czytelnika. Pomimo tego, że jestem przeciwniczką długich opisów, tutaj one kompletnie nie przeszkadzają. Są świetnym dopełnieniem historii i wątpię, czy można byłoby opisać ten świat w kilku zdaniach. Jeżeli jednak, macie trudność z zapamiętaniem, gdzie co się znajduję, autorka dodała do powieści dwie cudne mapy. Jedną ogólną a drugą miasta i najważniejszych — dla historii — miejsc.

Różne oblicza miłości. Książka nie jest ograniczona, jeżeli chodzi o romanse. Co nie oznacza, że stosunków seksualnych, miłości i romansów jest setka. To nie jest paranormal romanse. Na 900 stron jest około 4 zbliżeń, z czego jedno opisane a inne tylko wspomniane. To, co bardzo mi się podoba, to że autorka w swojej powieści pokazuje brutalność romansu, jego dobre i złe strony. Pokazuje miłość od tej ciemniejszej strony. Miłość nielegalną, niemoralną i brudną. Niby taką odległą od naszej realnej, a która pomimo XXI wieku często spotykaną.

Książka jest pełna brutalności, krwi, zemsty oraz sytuacji, gdzie nieraz możemy poczuć się zgorszeni. Jednak to nie jest wada tej historii. Każda taka sytuacja została wykonana specjalnie przez pisarkę. Pamiętajmy, że to historia o nekromancji. Dotykając tego tematu, jesteśmy zmuszeni wręcz do poznania się z jego światem.

Powieść została napisana łatwym językiem, ale nie jest to książka dla młodzieży poniżej 16 roku życia. Dzieło czyta się niesamowicie szybko! Chciałoby się więcej i więcej. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że miałam możliwość przeczytać "Uczeń nekromanty". To, co mnie zdziwiło po przeczytaniu tej książki, że to jest DEBIUT. Uwierzcie mi, czytałam wiele debiutów i wiele książek autorów, którzy na swoim koncie mają kilka/kilkanaście książek i rzadko kiedy tak mnie wciągnęło. To ukazuje mi tylko, że wśród nas są ludzie posiadający niebanalny talent do pisania książek, ale z powodu mało znanego nazwiska, nie mogą się wybić. Może właśnie to czas, by coś zmienić w tej sprawie? Co więcej, autorka jest z doświadczenia grafikiem — wszystkie mapy, oraz grafika na okładce są jej dziełem. Przerażająca? I bardzo dobrze! Nekromancja to nie zbieranie kwiatków i patrzenie na zachodzące słońce.

Niesamowicie polecam powyższe dzieło. Książka jest intrygująca i cholernie wciąga od pierwszych stron. To, w jaki sposób chłopiec dorasta, to jak się uczy magii, kim powoli staje się przed naszymi oczami, jak uczy się żyć oraz o więzi pomiędzy nim a jego opiekunami, którzy każdego dnia skrywają coraz to więcej tajemnic. Spokojnie mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2019 roku. Mam ogromną nadzieję, że tom następny będzie równie interesujący co pierwszy.

https://bukku-recenzje.blogspot.com/2019/05/uczen-nekromanty-e-raj-recenzja.html

Zapewne każdy z nas przechodził podobną sytuację. Debiut polskiej autorki wydany w wydawnictwie nielubianym przez dużą część czytelników. Ten strach, że książka będzie — albo całkowitym niewypałem, albo dobrym początkiem jednak z dużą ilością błędów. Jednak, jak mówi przysłowie — do odważnych świat należy — albo — kto nie ryzykuje, nie pija szampana — usiadłam, wzięłam w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bukku-recenzje

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
117
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
480
razy
W sumie
wystawione
117
ocen ze średnią 8,2

Spędzone
na czytaniu
569
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]