-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2001
2012
Arcydzieło. Książka ta dosłownie zmieniła moje życie. Przeczytałem ją dopiero na studiach, a myślę, że powinienem wcześniej, gdyż otworzyła oczy na wiele zagadnień: od głębszego zrozumienia rosyjskiej duszy po własną filozofię życiową.
Na pewno sięgnę po nią jeszcze raz, gdyż wciąż co jakiś czas wracam do przeżycia jakim było wnikanie w Pierwszy Krąg.
Arcydzieło. Książka ta dosłownie zmieniła moje życie. Przeczytałem ją dopiero na studiach, a myślę, że powinienem wcześniej, gdyż otworzyła oczy na wiele zagadnień: od głębszego zrozumienia rosyjskiej duszy po własną filozofię życiową.
Na pewno sięgnę po nią jeszcze raz, gdyż wciąż co jakiś czas wracam do przeżycia jakim było wnikanie w Pierwszy Krąg.
2017-04-02
Przeczytałem dwie książki z trylogii "Piastowskiej", które są świetnymi opowieściami, jednak to jest moim zdaniem prawdziwe dzieło (a nawet może "arcy-"?). Bardzo oryginalna opowieść, wnikliwa, opisująca subtelności wielkiej polityki a jednocześnie nie zanudzająca czytelnika. Ciekawy zabieg z głównym bohaterem, który nie do końca jest określony. Dodatkowym plusem jest to, że narrator jest raczej obiektywny w stosunku do wszystkich stron rozgrywki pomimo, że czuć polskość i patriotyzm oraz poruszane są trudne dla naszego kraju tematy.
Moim marzeniem jest, żeby powstała kiedyś ekranizacja tej książki.
Przeczytałem dwie książki z trylogii "Piastowskiej", które są świetnymi opowieściami, jednak to jest moim zdaniem prawdziwe dzieło (a nawet może "arcy-"?). Bardzo oryginalna opowieść, wnikliwa, opisująca subtelności wielkiej polityki a jednocześnie nie zanudzająca czytelnika. Ciekawy zabieg z głównym bohaterem, który nie do końca jest określony. Dodatkowym plusem jest to,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Moje pierwsze zetknięcie z Władcą było dość niesamowite - był chyba rok 2000, jakaś rozpadająca się książka w wyblakłej, morskiej okładce wypożyczona z biblioteki miejskiej, rok wydania chyba 1978, tytuł: "Władca Pierścieni - Wyprawa" (zamiast "Drużyny Pierścienia" - kto to dzisiaj jeszcze pamięta?:)). Wypożyczył ją dla mnie mój ojciec i choć sam jej chyba nie czytał, to uznał, że może mi się spodobać, bo kiedyś o niej słyszał, a ja bardzo lubiłem fantastykę, tj. Harrego Pottera, :D No cóż... na początku myślałem, że to jakaś pomyłka i żart, bo ze stylem Rowling to nie miało nic wspólnego. Jednak Tolkien tak napisał tę opowieść, że jak się zrobi pierwszy krok to nogi dalej już same niosą w nieznane :)
Z serii o Potterze już dawno wyrosłem i choć nadal dobrze wspominam te książki, to dzieło Tolkiena przewyższa je pod każdym względem i miało zdecydowanie większy wpływ na moją czytelniczą dojrzałość. Jeżeli już raz się go doceni i zrozumie, to z Władcy nigdy się nie wyrasta i każda kolejna lektura jest trochę innym, ale zawsze fascynującym przeżyciem. Życzę każdemu młodemu czytelnikowi, żeby najpierw przeczytał książkę zanim dowie się o filmie. Choć jest to teraz o wiele trudniejsze, to dla mnie było niepowtarzalnym przeżyciem i myślę, że lepiej związało mnie z tą opowieścią.
Moje pierwsze zetknięcie z Władcą było dość niesamowite - był chyba rok 2000, jakaś rozpadająca się książka w wyblakłej, morskiej okładce wypożyczona z biblioteki miejskiej, rok wydania chyba 1978, tytuł: "Władca Pierścieni - Wyprawa" (zamiast "Drużyny Pierścienia" - kto to dzisiaj jeszcze pamięta?:)). Wypożyczył ją dla mnie mój ojciec i choć sam jej chyba nie czytał, to...
więcej Pokaż mimo to