Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W pierwszej chwili zdziwiła mnie ta negatywna reakcja na tę książkę. Jest moją szczerze ulubioną. Znalazłam ją kompletnie przypadkiem, bo wyciągając inną w bibliotece. Ta wysunęła się i wpadła w moje zachłanne rączki.

Większość narzeka na chaos, który, mimo że wyczułam, to kompletnie mi nie przeszkadzał. Za to zakochałam się w postaciach, które tak bardzo nie chciały być jak reszta grupy, na siłę się wyróżniają, są punkami. Sama jestem trochę do nich podobna, tylko w dużo mniejszym stopniu. Może dlatego rozumiem bez problemu książkę. Urzekł mnie Martino, który dla mnie był genialną postacią. Poza tym wątek z Aidi i samo zakończenie, które tak naprawdę nie jest w niczym konkretne. Po prostu historia się urywa i tyle.

Dla mnie całość jest bardzo specjalna. Kocham specyficzne książki, a ta taka jak najbardziej jest i polecam ją, ale tylko osobą, które choćby w najmniejszym stopniu mają coś wspólnego z zawartą w książce subkulturą.

W pierwszej chwili zdziwiła mnie ta negatywna reakcja na tę książkę. Jest moją szczerze ulubioną. Znalazłam ją kompletnie przypadkiem, bo wyciągając inną w bibliotece. Ta wysunęła się i wpadła w moje zachłanne rączki.

Większość narzeka na chaos, który, mimo że wyczułam, to kompletnie mi nie przeszkadzał. Za to zakochałam się w postaciach, które tak bardzo nie chciały być...