larisssa

Profil użytkownika: larisssa

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 11 lata temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
1
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Poprzednia książka pani Moniki Feth była według mnie bardzo dobra, więc gdy tylko złapałam w swoje dłonie "Malarza młodych dziewcząt" zabrałam się z entuzjazmem do czytanie.
Muszę przyznać z wielkim żalem, że z każdą stroną mój zapał malał, a do skończenia książki zmusiła mnie chęć do poznania zakończenia.
Ilka jest intrygująca i bardzo tajemnicza. Jej chłopakowi tak na niej zależy, że jest potulny jak baranek i niczego od niej nie wymaga. Nie pyta o nic, nawet kiedy po trzech latach znajomości niespodziewanie dowiaduje się że matka dziewczyny jednak żyje. A istnienie brata-Rubena w ogóle przemilczała. Pewnego dnia znika. I tyle można powiedzieć o "głównej bohaterce".
Autorka starała się na siłę nawiązać do poprzedniej książki. Do poszukiwań dziewczyny włączyła Jette i Marle, znane nam ze "Zbieracza Truskawek". Dodatkowo do narracji włączyła Imke, matkę Jette.
W poprzedniej książce dużym jak dla mnie plusem była narracja wieloosobowa. Jednak tu zaczynała mnie mocno irytować. Rozumiem narracje z punktu widzenia Ilki, Mike'a czy Rubena ale Jette czy Imke?! Poznały ledwie dziewczynę a już zachowują się jakby jej zniknięcie było ich sprawą.
Autorce chyba jako jedynej udało się to, że prawie wszyscy bohaterowie zostali przeze mnie znielubieniu. Irytowali mnie do bólu.
Ilka chyba najbardziej. Miała być osobą której się współczuje, a ja sama miałam ochotę ją udusić. Mike'a był tak oddany jej, że chciałam nim potrząsnąć i powiedzieć "obudź się człowieku!". Jeszcze na początku Jette wzbudziła moją jako taką sympatię, ale juz po chwili sympatia przerodziła się w złość. "Kobieto jeszcze wczoraj rozpaczałaś nad swoim zakochaniem i śmiercią przyjaciółki a teraz jakby to się nigdy nie zdarzyło."-myślałam. Imke była już dla mnie kolejnym przegięciem. Nigdy nawet nie spotkała Ilki! Jedynym plusem był tu Ruben. Współczułam mu i denerwowałam się z nim. Był tak naturalny i namacalny, że pomimo trudnego tematu jaki poruszała ta książka byłam po jego stronie. Jego działania były dla mnie o wiele łatwiejsze do pojęcia niż innych. Do samego końca byłam z nim całym sercem, pomimo że nie popieram jego czynów.
Jednak najbardziej zawiodłam się na końcówce. Pół książki ciągnęło się do zniknięcia, a drugie pół poszukiwaniom, a pani Monika na rozwiązanie całej akcji poświęciła może niecałe 10 stron. Zostawiła niedosyt, który czuje do teraz. Nie wyjaśniła wszystkiego, a z Ilki zrobiła wielką ofiarę. Kolejnym minusem było to , że zrezygnowała z narracji Rubena na końcu. Ostatecznie kończy się dobrze, choć lepsze byłoby smutna wersja.
Okładka jest intrygująca. Jednak z najlepszych jakie miałam okazję oglądać. Mówi wiele a zarazem nic.
Uważam że czytając ją zmarnowałam czas. Jedyną osłodą na tę gorycz rozczarowania był świetna kreacja Rubena.

Poprzednia książka pani Moniki Feth była według mnie bardzo dobra, więc gdy tylko złapałam w swoje dłonie "Malarza młodych dziewcząt" zabrałam się z entuzjazmem do czytanie.
Muszę przyznać z wielkim żalem, że z każdą stroną mój zapał malał, a do skończenia książki zmusiła mnie chęć do poznania zakończenia.
Ilka jest intrygująca i bardzo tajemnicza. Jej chłopakowi tak na...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika larisssa

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
1
razy
W sumie
wystawione
1
ocenę ze średnią 2,0

Spędzone
na czytaniu
6
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]