rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta książka to sen i poezja. Historia kobiecości naznaczonej wojną, krwią, okrucieństwem, niezrozumieniem i samotnością. To piękno, sztuka i cierpienie. To uczucie, które w jakimś świecie z pewnością można nazwać miłością. To samotność. Poszukiwanie sensu. Walka o coś więcej, niż zmianę systemu. To historia, która wdziera się w życie przez okna. To Україна biało-czerwona, polskość w niebiesko-żółtym kolorze - a wszystko spowite duszącą, czerwoną mgłą represji i okrucieństwa sowieckiego reżimu. To bratobójcza jatka wynikła z odlegle ukształtowanych i realnie boleśnie wbijających się w rzeczywistość kłamstw. To kości, których nie udało się precyzyjnie oddzielić, więc pochowane leżą obok siebie - Ukraińcy i Polacy, walczący twarzą w twarz, spoczywający obok siebie na wieki.

Ta książka to sen i poezja. Historia kobiecości naznaczonej wojną, krwią, okrucieństwem, niezrozumieniem i samotnością. To piękno, sztuka i cierpienie. To uczucie, które w jakimś świecie z pewnością można nazwać miłością. To samotność. Poszukiwanie sensu. Walka o coś więcej, niż zmianę systemu. To historia, która wdziera się w życie przez okna. To Україна biało-czerwona,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze 100 stron odrobine mi się dłużyło, ale słuchając opinii znajomych postanowiłam kontynuować poszukiwanie tego „jest super!”, o którym tak często słyszałam. Akcja zaczęła mnie wciągać, a moment przełomu poszukiwań był dla mnie punktem, za którym pochłaniałam dalszy ciąg z zapałem. I ostatecznie muszę przyznać sama przed sobą, że to całkiem porządne fantasy i pierwsza cześć wciągnęła mnie na tyle, żeby niemal od razu sięgnąć po kolejną.

Pierwsze 100 stron odrobine mi się dłużyło, ale słuchając opinii znajomych postanowiłam kontynuować poszukiwanie tego „jest super!”, o którym tak często słyszałam. Akcja zaczęła mnie wciągać, a moment przełomu poszukiwań był dla mnie punktem, za którym pochłaniałam dalszy ciąg z zapałem. I ostatecznie muszę przyznać sama przed sobą, że to całkiem porządne fantasy i pierwsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura lekka i równie lekko naiwna. Z jednej strony to historia, która od początku po prostu musi skończyć się szczęśliwie. Z drugiej - autorowi udaje się pokazać nierówności społeczne wciąż wyraźne na wsi tamtych czasów. Napisana językiem porządnym, momentami ocierającym się o malowniczą poezję. Polecam tym, którzy szukają czegoś niezobowiązującego, acz niegłupiego.

Lektura lekka i równie lekko naiwna. Z jednej strony to historia, która od początku po prostu musi skończyć się szczęśliwie. Z drugiej - autorowi udaje się pokazać nierówności społeczne wciąż wyraźne na wsi tamtych czasów. Napisana językiem porządnym, momentami ocierającym się o malowniczą poezję. Polecam tym, którzy szukają czegoś niezobowiązującego, acz niegłupiego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisana dość lekko, szybko się ją czyta. Zbiera trochę ogólnodostępnych faktów. Nie jest to wybitne dzieło, ale dość ciekawe, jeśli chce się poczytać coś co można nazwać dalekim kuzynem reportażu, jednocześnie lekkiego i aktualnego. Nie przytłacza ciężarem wojny ani polityki mimo, że jest z nimi nieodzownie związana. Wydźwięk trąci odrobinę gatunkiem „ku pokrzepieniu serc”.

Napisana dość lekko, szybko się ją czyta. Zbiera trochę ogólnodostępnych faktów. Nie jest to wybitne dzieło, ale dość ciekawe, jeśli chce się poczytać coś co można nazwać dalekim kuzynem reportażu, jednocześnie lekkiego i aktualnego. Nie przytłacza ciężarem wojny ani polityki mimo, że jest z nimi nieodzownie związana. Wydźwięk trąci odrobinę gatunkiem „ku pokrzepieniu serc”.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Księżyc i miedziak" wpadła w moje ręce zupełnie przypadkowo. Nigdy wcześniej nie słyszałam też o Maughamie. Ale cóż to za szcżęśliwe zrządzenie losu!

Można nazwać ją powieścią lub zfabularyzowaną biografią. Można uznać, że opowiada historię malarza opowiedzianą przez pisarza. Można też napisać, że nie jest to lektura pełna porywczych zwrotów akcji, ani nie można być pewnym, że ma coś wspólnego z autentyczną historią Paula Gauguina. Jednak jest w niej coś, co przyciąga czytelnika i nie pozwala mu przejsć obojętnie. Co sprawia, że wraca się do niej myślami.

To historia o życiu niemożliwego do określenia jednym zdaniem artysty, która jednocześnie poddaje w wątpliwość samą definicję "piękna", "sztuki" i "twórcy". Maugham w zaskakująco niemęczący sposób opowiada nie tylko burzliwe (a może nawet oburzające) życie malarza, ale wypełnia swoje dzieło wieloma zdaniami, które skłaniają do refleksji nad życiem, jego wyborami, ograniczeniami, drogami do odrykwania prawdziwej osobowości i własnej istoty. Maugham nie moralizuje - pozostawia ocenę moralną zachowań postaci czytelnikowi, a ten z zaskoczeniem równym narrotorowi może odkryć, że jego sądy i podział sympatii nie są oczywiste.

Tym, co czyni w moich oczach tą książkę niezmiernie ciekawą i wartą powrotu do niej, są często pojedyncze zdania, które nawołują do rozważenia ich w kontekście własnych przeżyć, przekonań, wierzeń, życia.

Szczerze polecam szczególnie wszystkim tym, którzy zastanawiają się nad słusznością wybranego przez siebie "miejsca" (także społecznego) do życia.

Nigdy nie jest za późno.

"Księżyc i miedziak" wpadła w moje ręce zupełnie przypadkowo. Nigdy wcześniej nie słyszałam też o Maughamie. Ale cóż to za szcżęśliwe zrządzenie losu!

Można nazwać ją powieścią lub zfabularyzowaną biografią. Można uznać, że opowiada historię malarza opowiedzianą przez pisarza. Można też napisać, że nie jest to lektura pełna porywczych zwrotów akcji, ani nie można być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest po prostu absolutnie bardzo dobra książka - zbiór opowiadań. Dokładnie 19. Każde dobre. Każde trochę inne, choć czuć, że niewątpliwie każde związane ze sobą czymś nieoczywistym. Wkradają się nie tylko do głowy, ale pod skórę i siedzą tak, przypominając o sobie przez cały dzień. Skłaniają do rozmyślania - a rozmyślania te wędrują w niespodziewanych kierunkach. Sam sposób pisania, w którym Tokarczuk dociera do wszystkich zmysłów, dobierając niespodziewane określenia do niezauważalnych wydarzeń codzienności! Bardzo polecam. W przedostatnim można w zabawny i przerażający sposób znaleźć coś z obecnego lockdown'u. Myślę, że wrócę do tej książki, do tych historii jeszcze nie raz, bo to ten typ swiata, w którym można odkrywać coś nowego czytając go wiele razy.

To jest po prostu absolutnie bardzo dobra książka - zbiór opowiadań. Dokładnie 19. Każde dobre. Każde trochę inne, choć czuć, że niewątpliwie każde związane ze sobą czymś nieoczywistym. Wkradają się nie tylko do głowy, ale pod skórę i siedzą tak, przypominając o sobie przez cały dzień. Skłaniają do rozmyślania - a rozmyślania te wędrują w niespodziewanych kierunkach. Sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwa słowa: zawiodłam się.

To było moje pierwsze spotkanie z osławionym Chmielarzem i to z książką, na podstawie której nakręcono podobno przyzwoity serial. Spodziewałam się więc dobrego kryminału, zagadki, zawiłości, czegoś przerażającego i tajemniczego, a nawet może faktycznie psychologicznie ciekawego.

"Żmijowisko" okazało się być napisane w sposób realistyczny, sama sprawa zaginięcia od początku wydawałą się ciekawa i i budziła nadzieję swoim potencjałem. Pierwszą połowę książki czytałam więc szybko. Później - zaczęłam się męczyć. Psychologiczna drama na wielu płaszczyznach poprawnie dobijająco opisana okazała się być jendak nudna w zbyt dużej ilości. Autor, piszący w sposób bardzo przyjemny do czytania, opisuje coś, co naprawdę nie dodało za wiele do samego kryminału a przeobraziło go w męczącą plątaninę relacji pokrzywdzonych ludzi.

No i zakończenie. Z jednej strony bardzo się zawiodłam takim obrotem spraw, z drugiej - udało się Chmielarzowi minimalnie uśpić moją czujność a więc i troszkę mnie zaskoczyć - raczj tym, że odważył się na takie zakończenie, niż samym zakończeniem.

Pewnie w przyszłości (choć raczej dalekiej) dam autorowi drugą szansę, bo przyznać trzeba, że jego styl pisania jest naprawdę fajny. Może inna historia sprawi, że nie będę mieć poczucia zmarnowanego czasu na aż! 400 stron szarawej psychodramy z podszyciem kryminalnym.

Dwa słowa: zawiodłam się.

To było moje pierwsze spotkanie z osławionym Chmielarzem i to z książką, na podstawie której nakręcono podobno przyzwoity serial. Spodziewałam się więc dobrego kryminału, zagadki, zawiłości, czegoś przerażającego i tajemniczego, a nawet może faktycznie psychologicznie ciekawego.

"Żmijowisko" okazało się być napisane w sposób realistyczny, sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura "Bazy sokołowskiej" okazała się w spokojny acz niesztampowy sposób zaskakująca. Samo ugruntowanie historii w świecie kierowców pierwotnie wydawało mi się mało pociągające, a wręcz budziło obawę znudzenia lekturą. Jednak w tej historii autor przemycił nie tylko krótkie ale poruszające opisy odczuć czy zjawisk, ale także w zaciekawił samą historią, choć pozornie nie było w niej nic interesującego. Mimo, że opisane przez Hłasko wydarzenia noszą znamiona realiów i polityki Polski we wczesnych latach powojennych - przesłania, które wkłada w usta swoich bohaterów niosą ponadczasowe prawdy i kierunkowskazy.

Lektura "Bazy sokołowskiej" okazała się w spokojny acz niesztampowy sposób zaskakująca. Samo ugruntowanie historii w świecie kierowców pierwotnie wydawało mi się mało pociągające, a wręcz budziło obawę znudzenia lekturą. Jednak w tej historii autor przemycił nie tylko krótkie ale poruszające opisy odczuć czy zjawisk, ale także w zaciekawił samą historią, choć pozornie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są książki, które warto przeczytać i takie, których nie warto nawet brać do ręki.

Ja odkryłam jednak, że w pozytywnym ekstremum tej skali są też książki, które ma się zaszczyt, tak, zaszczyt przeczytać. Jedną (i na razie jedyną, choć czytałam wiele wspaniałych książek) z takich pozycji jest Traktat o łuskaniu fasoli Myśliwskiego. Tak się złożyło, że słuchałam go w formie audiobooka (czytana przez Kissa). Zajęło mi to około 9 miesięcy, słuchałam powoli, dając sobie czas na myślenie, czasem wracając po kilku tygodniach.

Powiedziałabym wam jak wyjątkowa jest ta książka, ale autentycznie nie wiem jak to wyrazić, brak mi słów. Ale jeśli po nią sięgnięcie (bez względu na to w jakiej formie, audiobook był naprawdę dobry) i dacie jej i sobie czas, nie będziecie żałować.

Są książki, które warto przeczytać i takie, których nie warto nawet brać do ręki.

Ja odkryłam jednak, że w pozytywnym ekstremum tej skali są też książki, które ma się zaszczyt, tak, zaszczyt przeczytać. Jedną (i na razie jedyną, choć czytałam wiele wspaniałych książek) z takich pozycji jest Traktat o łuskaniu fasoli Myśliwskiego. Tak się złożyło, że słuchałam go w formie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak dawno nie czytałam Sienkiewicza, że początkowo lekko zaskoczły mnie jego wyborny sarkazm i ironia, które gęsto ścielą karty tej historii. Później pozwaliłam sobie na to by być już tylko rozbawioną. W bardzo ciekawy sposób autor ukazuje świat gminu, zwykłego polskiego chłopstwa jako z pozoru małorozumnego pospulstwa, niezdolnego doświadczać jakichkolwiek wyższych myśli, doznań czy uniesień emocji. W pełne elokwancji opisy wplata słownictwo nie tylko proste, ale wręcz prostackie, nadając bohaterom niezwykłego charakteru przez precyzyjne dostoswanie jezyka ich wypowiedzi do prezentowanego stanu społecznego. Choć wydaje się, że dzieło wprost urąga prostocie w obyczaju i rozumowaniu plebsu, do czujności czytelnika dotrzeć może subtelnie przebijający przez ten z pozoru oczywisty obraz, pogarda dla poczucia wyższości "inteligencji". Z jednej strony historia jakich wiele, choć niezbyt obszerna, prowadzi czytlenika ścieżką, na której doświadczyć on może nie tylko rozbawienia, ale też złości, poczucia niesprawiedliwości czy głębokiego współczucia, rozbudzając w nim nadzieję i ciekawość odnośnie zakończenia. Ono samo ma szansę dostarczyć czytelnikowi zaskakujących emocji.

Tak dawno nie czytałam Sienkiewicza, że początkowo lekko zaskoczły mnie jego wyborny sarkazm i ironia, które gęsto ścielą karty tej historii. Później pozwaliłam sobie na to by być już tylko rozbawioną. W bardzo ciekawy sposób autor ukazuje świat gminu, zwykłego polskiego chłopstwa jako z pozoru małorozumnego pospulstwa, niezdolnego doświadczać jakichkolwiek wyższych myśli,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść pełna prostych smaków południowej części Stanów, kolorów "szarych, ponurych bagien", groźnego oceanu, zachodów słońca, nieznanej powszechnie flory i fauny tak często pomijanej i niezauważanej, zapachów przyrody, mokradeł, oceanu. Nietuzinkowa historia, jednocześnie niecodzienna i brutalnie powszechna. Opowieść otulona pięknem dzikiej przyrody i poznaczona bliznami głębokich zranień, z którymi na pewnych płaszczyznach zidentyfikować się może każdy człowiek. Niczym ocean - momentami spokojna i urzekająca, czasem porywająca, a wręcz przerażająca, opowiedziana pięknym, a zarazem przystępnym językiem. Taka jest opowieść o Kyi, Dziewczynie z Bagien, która niesie i nieoczywiste ukojenie zrozumienie wszystkim sercom doświadczonym samotnością.

To najlepsza książka współczesnej literatury pięknej, na jaką trafiłam w przecięgu kilku ostatnich lat. Serdecznie polecam!

Opowieść pełna prostych smaków południowej części Stanów, kolorów "szarych, ponurych bagien", groźnego oceanu, zachodów słońca, nieznanej powszechnie flory i fauny tak często pomijanej i niezauważanej, zapachów przyrody, mokradeł, oceanu. Nietuzinkowa historia, jednocześnie niecodzienna i brutalnie powszechna. Opowieść otulona pięknem dzikiej przyrody i poznaczona bliznami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nawet jeśli głosi najprawdziwszą prawdę, to jej sposób podania - nieprawdopodobnie patetyczny i prawie sztuczny - jest nie do przetrawienia. Budzi tylko irytację.

Nawet jeśli głosi najprawdziwszą prawdę, to jej sposób podania - nieprawdopodobnie patetyczny i prawie sztuczny - jest nie do przetrawienia. Budzi tylko irytację.

Pokaż mimo to