rozwiń zwiń
Alqua

Profil użytkownika: Alqua

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
577
Przeczytanych
książek
589
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
47
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| 6 książek
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Z jakiegoś powodu jako gatunek lubimy myśleć o naszym końcu. Powszechnie znana jest wizja Ragnaroku z mitologii ludów skandynawskich. Jednak wątek zagłady naszego świata pojawia się też w innych mitologiach. Obecnie regularnie ktoś prorokuje, że czeka nas zagłada – nie tak dawno przepowiadano, że nastąpi to pod koniec roku 2012 kiedy to kończył się kalendarz Majów. Również kultura popularna chętnie sięga po motyw apokalipsy, a także po motyw tego co po apokalipsie może się dalej dziać. Wielkie triumfy święci seria książek w uniwersum Metro 2033. Wśród gier komputerowych koniecznie wymienić trzeba serię Fallout, a wśród klasycznych gier RPG wielką popularność zdobyła Neuroshima. Bardzo dobrze się dzieje, kiedy autor kolejnego postapokaliptycnzgeo utworu potrafi wnieść do gatunku coś nowego – tak jest w przypadku Piotra Patykiewicza i jego nowej powieści Dopóki nie zgasną gwiazdy.

Bohaterem historii jest młody Kacper, który zaczyna wchodzić w wiek męski. Świat, w którym żyje jest zimny i niegościnny. Ludzkość zmuszona została do życia wysoko w górach wśród wiecznego śniegu i ciągłego braku pożywienia. Po naszej cywilizacji zostały marne resztki, które odzyskiwać próbują drużyny zbieraczy. Jednak od upadku cywilizacji minął już jakiś czas i ludzkość przyzwyczaiła się do problemów. W miejscowości Kacpra wytworzyły się kasty specjalizujące się w różnych obowiązkach. Wysoce cenieni są myśliwi, ale znajduje się też miejsce dla zbieraczy mchu. Niestety nasz bohater musi opuścić stosunkowo bezpieczną wioskę, a otaczający ją świat na naszych oczach staje się jeszcze bardziej wrogi niż był dotychczas.

Autor nie zdradza czytelnikowi wszystkich tajemnic świata. Rzeczywistość poznajemy wraz z głównym bohaterem. Wiele spraw jest dla niego niezrozumiałych, więc i dla nas pozostają zakryte. Kiedy kolejne kawałki układanki zaczynają trafiać na swoje miejsce tak jak i Kacper możemy dokonać wyboru tego, w co uwierzymy. Po skończeniu lektury wydaje nam się, że wiemy, jaka była wizja autora, ale jednocześnie nic nie szkodzi na przeszkodzie byśmy przyjęli nieco inne założenie. Tym sposobem autor zaoferował nam książkę, która ma szansę trafić do większej ilości czytelników, gdyż pewne jej wątki możemy zinterpretować podług naszej własnej wrażliwości. Nie znaczy to jednak, że świat jest nijaki musimy go sobie sami dopowiadać. Po prostu poznając świat oczami młodego bohatera otrzymujemy więcej niż jedno proste wyjaśnienie jego stanu – to nasza wrażliwość mówi nam, w która opcję chcemy uwierzyć.

Na kartach powieści poznajemy dość wiele postaci, ale zżyć możemy się głównie z Kacprem. Inne postaci są tłem dla jego poczynań albo też przedstawione są w sposób utrudniający identyfikowanie się z nimi. Główny bohater popychany jest do czynów poprzez swoją, dziecięca jeszcze, odwagę i rycerskie poczucie obowiązku. Jego ciężkim życiem kierują pewne ideały, które utrzymały się pomimo tego jak okrutny jest świat, który go otacza. Można by to poczytać, jako zarzut względem książki – jako pewną naiwność w jej konstrukcji. Jednak dzieło to nie jest naiwne. Autor raczej świadomie wykorzystał motywy kojarzone bardziej z gatunkiem heroic fantasy i przeniósł je w bliżej nieokreśloną przyszłość. Tym sposobem dał swoim bohaterom nadzieję – nadzieję na to, że można żyć w świecie, w którym życie pozornie wydaje się nieznośne i niemożliwe. Taka konstrukcja utworu daje także nam – czytelnikom, możliwość zachwycenia się historią. Zachwycenia się nią, jako baśnią – wszak nikt nie powiedział, że każda baśń rozgrywać się musi zawsze dawno, dawno temu... Nie dajcie się jednak zwieść Dopóki nie zgasną gwiazdy to nie lekka baśń, w której wszystko się dobrze kończy, a wszyscy dobrze bohaterowie żyć będą długo i szczęśliwie. Książka jest poważną opowieścią, w której nie zawsze wszystko musi pójść dobrze.

Styl autora jest bardzo dobry. Książkę czyta się błyskawicznie i nieomal z wypiekami na twarzy. Kiedy się już ją zacznie to ciężko się oderwać od lektury. Akcja cały czas trzyma odpowiednie tempo, a momenty uspokojenia tym bardziej pozwalają nam się cieszyć następującym po nich przyśpieszeniem.

Dopóki nie zgasną gwiazdy to doskonała powieść postapo. Autor nie wykorzystał popularnego promieniowania tworzącego mutantów, ani motywu wojny z ludźmi czy maszynami. Jego pomysł na świat wykorzystuje, co prawda pewne motywy znane z innych utworów, ale tworzy jednak nową jakość. Zdecydowanie warto się zapoznać z tą pozycją – jej lektura jest nie na tyle ciekawa, że od razu zachęca do sięgnięcia po inne pozycje autora.

Z jakiegoś powodu jako gatunek lubimy myśleć o naszym końcu. Powszechnie znana jest wizja Ragnaroku z mitologii ludów skandynawskich. Jednak wątek zagłady naszego świata pojawia się też w innych mitologiach. Obecnie regularnie ktoś prorokuje, że czeka nas zagłada – nie tak dawno przepowiadano, że nastąpi to pod koniec roku 2012 kiedy to kończył się kalendarz Majów. Również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ksiażka na początku sprawiała mi wielki problem. Jako miłosnik Tolkiena nie mogłem zaakceptować tak silnego gwałtu na twórczości mistrza... W trakcie czytania odsunałem sie chyba gdzies na bok i zacząłem rozkoszować samą ksiażką i musze stwierdzić, że jest ona bardzo dobra.

Ksiażka na początku sprawiała mi wielki problem. Jako miłosnik Tolkiena nie mogłem zaakceptować tak silnego gwałtu na twórczości mistrza... W trakcie czytania odsunałem sie chyba gdzies na bok i zacząłem rozkoszować samą ksiażką i musze stwierdzić, że jest ona bardzo dobra.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozwolę sobie ocenić tutaj nie tylko Panią Jeziora ale dodam także kilka przemyśleń tyczących się całego, sławnego cyklu o Wiedźminie.
Za przygody Geralta wziąłem się po raz pierwszy lata temu – dokładniej w 2001 przed ukazaniem się filmu. Przeczytałem wtedy dwa tomy opowiadań, które niezbyt przypadły mi do gustu. Od tego czasu byłem dziwnym ewenementem – miłośnikiem fantastyki, który nie tylko nie lubi ale nawet w zasadzie nie zna Sakowskiego. 10 lat później w końcu stwierdziłem, że zmierzę się z Wiedźminem – chociażby w celu zaznajomienia się z klasyką.
Dwa tomy opowiadań okazały się lepsze niż je zapamiętałem, z chęcią sięgnąłem więc po pięć tomów Sagi. Rzeczą, która mi się rzuciła w oczy jako pierwsza była całkowita zmiana stylu i nastroju w porównaniu do opowiadań. Drugą był fakt, że saga wcale o Wiedźminie nie jest, ale cóż Saga o Ciri brzmi jakoś gorzej…
Denerwującą manierą autora było zmienianie stylu narracji pomiędzy tomami. Niektóre wtrącenia w postaci bajań dziadów, opisów Jaskra czy omówień w wieży Nimue wybijały mnie z rytmu czytania. Pomimo tych wad świat przedstawiony mi się podobał. Przeżywałem perypetie bohaterów, martwiłem się losami świata, zastanawiałem nad jego przeszłością i przyszłością… Kolejne tomy może nie zachwycały, ale były dobre – na tyle by z chęcią sięgać po kolejne.
Niewiele więc brakło, a może stałbym się sympatykiem twórczości Sapkowskiego. Niestety jak pisał sam autor „Coś się kończy” i w moje ręce wpadł tomik piąty. „Pani jeziora” zaczęła się od dwóch zgrzytów (Król Artur i Nimue) ale jakoś przebrnąłem i wróciłem do zachwycania się fabułą jednak kiedy powoli zbliżałem się do ostatnich stron zaczęła się tragedia. Gdyby Sapkowski zakończył książkę po walce z Vilgefortzem kiedy to Ciri, Yennefer i Geralt się spotkali to byłoby to dobre. Jak zawsze zżymałbym się, że wątki są niedokończone, że czegoś brakuje, ale wrażenie pozostałoby dobre. Niestety autor postanowił pozamykać wątki, a zrobił to w sposób do bólu prosty. Z każdym kolejnym zdaniem miałem coraz bardziej dosyć. Dodatkowe wydłużające książkę wtrącenia o postaciach pobocznych lub rzeczach kompletnie niezwiązanych z fabuła (zawleczenie dżumy do świata Wiedźmina) były denerwujące. Najbardziej natomiast rozczarowało samo zakończenie… jakoś mi nie pasuje, nie wiem czy wymyśliłbym lepsze, ale to po prostu mi się nie podoba.
Podsumowując - cykl Wiedźmiński jest całkiem dobry jednak końcówka ostatniego tomu rozczarowuje i pozostawia niesmak. Wygląda jednak na to, że warto rozgryźć to ziarenko pieprzu pod sam koniec dania by móc zaspokoić głód przystawkami i daniem głównym.

Pozwolę sobie ocenić tutaj nie tylko Panią Jeziora ale dodam także kilka przemyśleń tyczących się całego, sławnego cyklu o Wiedźminie.
Za przygody Geralta wziąłem się po raz pierwszy lata temu – dokładniej w 2001 przed ukazaniem się filmu. Przeczytałem wtedy dwa tomy opowiadań, które niezbyt przypadły mi do gustu. Od tego czasu byłem dziwnym ewenementem – miłośnikiem...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Alqua

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [8]

Ursula K. Le Guin
Ocena książek:
7,1 / 10
103 książki
11 cykli
Pisze książki z:
961 fanów
J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
103 książki
7 cykli
8665 fanów
Marina Diaczenko
Ocena książek:
6,7 / 10
22 książki
3 cykle
42 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
577
książek
Średnio w roku
przeczytane
21
książek
Opinie były
pomocne
47
razy
W sumie
wystawione
506
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
3 303
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
6
książek [+ Dodaj]