W dzień świętego Walentego wszystko się może zdarzyć… nawet wtedy, gdy wcale sobie tego nie życzymy.

Daniel i Angelika poukładali sobie życie dość precyzyjnie. Kariera i praca stanowią priorytety w ich życiu i wcale nie mają ochoty, ani czasu, aby to zmieniać. Los jednak postanowił inaczej. Pewnego dnia Angelika zjawia się w Polsce, aby podpisać bardzo ważną umowę biznesową. Daniel czeka na nią niecierpliwie, mając w zanadrzu plan doskonały. Ma zmienić warunki kontraktu, wykorzystując swój urok i czar, ma za zadanie uwieść swoją partnerkę biznesową, uzyskać jej podpis i zapomnieć o całej sytuacji.

Sytuacja jednak wcale nie wygląda przejrzyście. Z każdą kolejną chwilą plan się zmienia i oboje zdają sobie sprawę, że zaczyna ich to przerastać. Wkradają się emocje i uczucia, które znacznie obojgu utrudniają zadanie.

Zarówno Daniel, jak i Angelika walczą sami ze sobą, aby umowa jednak została podpisana. Pokonują trudności, ale absolutnie nie potrafią sobie poradzić z uczuciami, jakie między nimi się rodzą. Sytuacja całkowicie wymyka się spod kontroli, zaskakując obydwoje przeciwników.

Historia, uwierzcie drodzy czytelnicy, urzekająca. Nie jest to kolejny nudny romansik dla znudzonych kobiet. Jest to zdecydowanie bardzo przyjemna historia, która porywa od pierwszej chwili. Nawet jeśli zalatuje banałem i jest lekko przewidywalna, sprawia niesamowitą frajdę czytającemu.

Nie jest łatwo żyć wspomnieniami, nie jest łatwo żyć w pojedynkę, co bardzo sprytnie udowadnia Krystyna Mirek. W bardzo pomysłowy sposób połączyła losy bohaterów, wplatając w ich życie miłość piękną, aczkolwiek trudną i wymagającą wielu poświęceń. Język jakim posługuję się autorka jest bardzo lekki, co zdecydowanie ułatwia „kontakt” z bohaterami i bardzo szybko pozwala wsiąknąć w ich życie.

„Miłość z jasnego nieba” jest doskonałą lekturą przede wszystkim dla kobiet. Wspaniały sposób na odstresowanie się i małą ucieczkę do innego świata, gdzie faktycznie można się zapomnieć i uruchomić marzenia.