Dworzec Perdido
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Nowe Crobuzon (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Perdido Street Station
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2003-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Data 1. wydania:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 648
- Czas czytania
- 10 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8372982880
- Tłumacz:
- Maciej Szymański
- Tagi:
- literatura angielska XX wiek powieść fantastyka steampunk Bas-Lag
Metropolia Nowe Crobuzon to centralny punkt świata Bas-Lag. Ludzie, mutanty i niezwykłe obce rasy żyją tu obok siebie, w ponurym labiryncie walących się domów i wysokich kominów, w widłach rzek niosących tony zanieczyszczeń, pośród fabryk i hut pracujących dzień i noc. Od ponad tysiąca lat Parlament z pomocą brutalnej milicji sprawuje kontrolę nad społecznością robotników i artystów, szpiegów i żołnierzy, uczonych i magików, a także włóczęgów i prostytutek.
Lecz oto w Nowym Crobuzon pojawia się kaleki przybysz z mieszkiem pełnym złota i zleceniem, którego niepodobna wykonać. Za jego sprawą, choć bez jego udziału, miasto dostaje się w szpony niepojętego terroru, a losy milionów obywateli zależą od garstki renegatów...
„To mocna, buzująca energią i pomysłami powieść, dowód świeżej, oryginalnej wyobraźni, która nie uznaje ograniczeń ni autorytetów. Wśród mistrzów i źródeł inspiracji China Mieville wymienia, obok Philipa Dicka, Michała Bułhakowa i Franza Kafki, także daleko mniej znanych na Zachodzie Polaków: Bruno Schulza i Stefana Grabińskiego. I rzeczywiście, widać to w jego prozie. Kogo znużyły powtarzane w nieskończoność schematy fantasy tolkienowskiej i tęskni do światów naprawdę innych, niepodobnych do niczego, co zna, powinien odwiedzić Nowe Crobuzon China Mieville'a – tędy prowadzi droga do fantastyki XXI wieku”.
– Jacek Dukaj
„Dworzec Perdido jest fantasmagorycznym arcydziełem, w którym groteskowa wizja wykreowanego od podstaw świata idealnie współgra z nowatorską i ożywczą fabułą, jakiej dotąd w tradycji fantastyki jeszcze nie było. Niewyczerpana wyobraźnia Mieville'a niemal automatycznie przywołuje na myśl obrazy Hieronymusa Boscha i tylko pisarz o najwyższym kunszcie pióra był w stanie pogodzić gorączkowy potok niesamowitych obrazów z trzymającą do końca w napięciu i zgoła niebłahą fabułą. Lektura tej książki zostawiła mnie bez tchu, z niesłabnącym podziwem dla autora”.
– Brian Stableford