Dziwna sprawa
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo "Śląsk"
- Data wydania:
- 1959-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1959-08-01
- Liczba stron:
- 361
- Czas czytania
- 6 godz. 1 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- kryminał
Jest trup z nożem w plecach, w pomieszczeniu, do którego nikt nie mógł wejść, ani z niego wyjść! W dodatku w domku jednorodzinnym, którego pilnuje współczesny „pies Baskervillle’ów”! I co mają na to powiedzieć kpt.Sobecki, referent śledczy Zaczek i porucznik Tomeczek?! Raczej niewiele! I tak dzieje się przez dłuższy czas, aż do momentu, kiedy ze śledztwa zostaje wyeliminowany kpt. Sobecki i kiedy do akcji wkracza jak zwykle niepokonany dr Jerzy Kostrzewa!!! Ale jemu też nie pójdzie łatwo. Dopiero kolejna zbrodnia, popełniona oczywiście na bliskim znajomym pierwszej ofiary – w podobny niewytłumaczalny sposób, przy pomocy dziwnego sztyletu – zaczyna chyba dawać Kostrzewie do myślenia. Świetnie jest opisana rozmowa pomiędzy dr. Kostrzewą a miejscowym, mało sympatycznym lekarzem, dr Leskim – dotycząca tej kolejnej zbrodni.
„– A jednak – głos Kostrzewy brzmiał podejrzanie łagodnie – zechce pan przyjąć do wiadomości, że posiadam dyplom doktora medycyny. I że uzyskałem specjalizację w zakresie chirurgii. Wytrzeszczył oczy. – Pan… był lekarzem? – Jestem nim. I praktykuję w tej specjalności… I nigdy nie zaryzykowałbym twierdzenia, że śmierć przy tego rodzaju zranieniu nie następuje momentalnie”.
Ale naprawdę sprawę z miejsca rusza dopiero „służąca Zosia”, bez której chyba nawet Kostrzewa nie dałby rady tej sprawie. Ona to dopiero trafia na ślad „ducha” w miejscu popełnienia przestępstwa i prawie zatrzymuje włamywacza – co „sprawnie” uniemożliwia jej referent Zaczek (co prawda niechcący, ale jednak). A późnej „namierza” na mieście kolejnego podejrzanego. A przecież sprawiedliwość i milicja obywatelska i tak muszą w końcu zwyciężyć.
Na pewno warto przeczytać! Jeden z klasycznych, świetnych kryminałków Kosteckiego.