rozwińzwiń

Kryptonim "Młot Thora"

Okładka książki Kryptonim "Młot Thora" Przemysław Hudyma, Wojciech Kulawski
Okładka książki Kryptonim "Młot Thora"
Przemysław HudymaWojciech Kulawski Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
530 str. 8 godz. 50 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-07-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-15
Liczba stron:
530
Czas czytania
8 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383130538
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
7
7

Na półkach:

Spodziewałem się czegoś nowego, nieznani autorzy, popularny ostatnio temat Riese. No i okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Nieźle napisana, dobrze się czytająca sensacja. Świetny pomysł z okrętem podwodnym. Sprawdziłem faktycznie U 530 dopłynął po wojnie do Argentyny, faktycznie jego kapitan nazywał się Otto Wermuth i faktycznie rejs okrętu owiany jest tajemnicą . Tak dbałość o szczegóły ( nie tylko te wymienione ale wiele innych - jestem upierdliwy ;) i lubię wiedzieć co czytam) tylko najlepiej świadczy o autorach. Do tego ciekawe postaci. Wszystko składa się razem na bardzo dobrą sensację. Czekam teraz na 2 tom.

Spodziewałem się czegoś nowego, nieznani autorzy, popularny ostatnio temat Riese. No i okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Nieźle napisana, dobrze się czytająca sensacja. Świetny pomysł z okrętem podwodnym. Sprawdziłem faktycznie U 530 dopłynął po wojnie do Argentyny, faktycznie jego kapitan nazywał się Otto Wermuth i faktycznie rejs okrętu owiany jest tajemnicą . Tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Nigdy jeszcze nie wpisywałem opinii o przeczytanej książce, jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz. "Kryptonim Młot Thora", wpadł mi w ręce trochę przypadkowo, miałem czas i ochotę na trochę sensacji. Czemu nie spróbować? Autorzy nie znani, ale nic to (jak mawiał pewien klasyk).
Zacząłem czytać i coś zaiskrzyło. Bardzo dobra sensacja, z ciekawą fabułą, wyrazistymi postaciami i niezłym językiem. Polecam!
Prawdopodobnie nie jestem tak "wytrawnym koneserem" literatury jak moi dwaj przedmówcy. Którzy zapewne zaczynają dzień od "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta a kończą na "Stu latach samotności" Marqueza i zapewne przez przypadek zniżyli się do przeczytania "Kryptonimu..." , jednak uważam że tak krytykowana przez nich książka jest bardzo dobra. Z książkami tak jak z muzyka jednym się podoba wyrafinowana kompozycja disco polo, inni szaleją za prymitywnym Chickiem Corea (albo odwrotnie).
Piszę też dlatego, że książka ma się dobrze czytać i przynosić przyjemność nie musi zaraz być "Dziełem". Często czytałem opinie na "lubimy czytać" i się nimi kierowałem przy wyborze lektur. Teraz jestem zadowolony, że tego nie zrobiłem. Choć jakoś pozostałym osobom, które wysiliły się na recenzję, ta książka się podobała.
Przepraszam, że trochę mnie poniosło i zrobił się dość przydługi opis, ale coś "mi w duszy zagrało".
A tak przy okazji kiedyś się zaczytywałem w "Panu Samochodziku" (będąc w odpowiednim ku temu wieku),wtedy przynosił mi on wielka frajdę, tak jak teraz to samo zrobił "Kryptonim Młot Thora. Tajemnica Riese".
A moi przedmówcy niech dalej zgrywają "znafcóf" i krytykują co się da, ciekawe jak by wyglądało to co oni by napisali, pewnie było by to DZIEŁO powalające na kolana. Ale co ja zwykły czytacz mogę wiedzieć.

Nigdy jeszcze nie wpisywałem opinii o przeczytanej książce, jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz. "Kryptonim Młot Thora", wpadł mi w ręce trochę przypadkowo, miałem czas i ochotę na trochę sensacji. Czemu nie spróbować? Autorzy nie znani, ale nic to (jak mawiał pewien klasyk).
Zacząłem czytać i coś zaiskrzyło. Bardzo dobra sensacja, z ciekawą fabułą, wyrazistymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
137

Na półkach:

Ta "książka " to kpina z czytelnika który ją kupił i przeczytał.Czysta grafomania ,stek bzdur okraszony patetycznym językiem rodem z cyklu "Ewa wzywa 07".Autorzy przez ostatnie 30 laty byli prawdopodobnie zahibernowani i nie zdążyli zauważyć że styl pisania "trochę " się zmienił. Ten wyrób ksiazkopodobny jest przykładem psucia rynku wydawniczego i zaśmiecania go tego typu wypocinami.Jak słusznie zauważył recenzent JACEK treść owego dzieła to pomieszanie bzurnych plotek z faktami,dialogi są drewniane jak noga starego pirata a akcja i fabuła trzyma w napięciu jak radziecki film erotyczny.Stanisław Barańczak popełnił był kiedyś dzieło o tytule "Ksiazki najgorsze",byly to recenzje PRL-owskiej szmiry która wtedy zalewala księgarnie;"Kryptonim..." właśnie należy do takich zakalców edytorskich.Panowie autorzy zajmijcie się czymś innym,pisanie zostawcie tym ktorzy naprawdę potrafią to robić.

Ta "książka " to kpina z czytelnika który ją kupił i przeczytał.Czysta grafomania ,stek bzdur okraszony patetycznym językiem rodem z cyklu "Ewa wzywa 07".Autorzy przez ostatnie 30 laty byli prawdopodobnie zahibernowani i nie zdążyli zauważyć że styl pisania "trochę " się zmienił. Ten wyrób ksiazkopodobny jest przykładem psucia rynku wydawniczego i zaśmiecania go tego typu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Siegnąłem po tę książkę bo temat Riese elektryzuje mnie niezmiernie. Łażę po Sowich od ponad 20lat , jestem członkiem stowarzyszenia poszukiwawczego i - co tu dużo mówić - jestem na tym punkcie skrecony.
Zatem - zacząłem czytać. Dotrwałem do końca z lekkim uśmiechem zażenowania. Historyjka w stylu Indiany Jonesa, fabuła naiwna, wręcz śmieszna, postaci przejaskrawione, fakty wymieszane z największymi bredniami z netu. Do tego książka napisana tak infantylnym językiem że miałem wrażenie że czytam Pana Samochodzika z lat 60.
Doczytałem z czystej ciekawości ale nie mogę tej pozycji polecić. Chyba że na podróż pociągiem z Gdańska do Wrocławia. Przeczytać, usmiechnąć się i na dworcu we Wrocku dać kolejnemu podróżnemu. I zapomnieć.

Siegnąłem po tę książkę bo temat Riese elektryzuje mnie niezmiernie. Łażę po Sowich od ponad 20lat , jestem członkiem stowarzyszenia poszukiwawczego i - co tu dużo mówić - jestem na tym punkcie skrecony.
Zatem - zacząłem czytać. Dotrwałem do końca z lekkim uśmiechem zażenowania. Historyjka w stylu Indiany Jonesa, fabuła naiwna, wręcz śmieszna, postaci przejaskrawione,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
171

Na półkach: ,

Powieść ta zainteresowała mnie ze względu na temat- interesuję się historią II wojny światowej oraz okładką, która jest bardzo ciekawa. Historia dzieje się w USA oraz na Dolnym Śląsku w okolicach Gór Sowich. Akcja toczy się wokół nieukończonego projektu Hitlera-Riese oraz poznajemy historię okrętu podwodnego U-530(uwielbiam płytę U96).

Trudno pisać książkę dwóm autorom, trzeba się odpowiednio zgrać, bo każdy twórca ma inny styl pisania. Tym autorom to się udało, nie ma zgrzytów. Dwie rzeczy tylko mnie raziły- sformułowanie "panowie", każdy bohater tak się wypowiadał do innych, jakby nie było wyrazów bliskoznacznych, było tego za dużo. Druga rzecz, która mnie oburzyła to przedmiotowe traktowanie kobiet. Większość czytelników pewnie tego nie dostrzegła, ale ja tak(scena z recepcjonistką).

Jest to ciekawa książka, w zapowiedzi jest drugi tom. Czyta się ją długo, ale bez znużenia. Bardzo lubię połączenie współczesności z przeszłością. I wiele interesujących faktów można poznać. Autorzy musieli sprawdzić wiele źródeł, zanim napisali powieść. Polecam.

Powieść ta zainteresowała mnie ze względu na temat- interesuję się historią II wojny światowej oraz okładką, która jest bardzo ciekawa. Historia dzieje się w USA oraz na Dolnym Śląsku w okolicach Gór Sowich. Akcja toczy się wokół nieukończonego projektu Hitlera-Riese oraz poznajemy historię okrętu podwodnego U-530(uwielbiam płytę U96).

Trudno pisać książkę dwóm autorom,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
247

Na półkach:

Po małej przerwie od kryminałów wracam do korzeni ulubionego gatunku. Dziś przedstawię Wam książkę "Młot Thora", której okładka mnie powaliła (tak, zwracam uwagę na okładki). Za to opis mnie zainteresował.

👉 Czterej Amerykanie, jeden Polak, kompleks Riese i tajemnice III Rzeszy. Historia dzieje się na Dolnym Śląsku w okolicach Gór Sowich. Miejsce, do którego kocham wracać. Książka nawiązuje do Projektu Riese, nieukończonego projektu Hitlera, gdzie zamek Książ miał być jedną z kwater 3. Autorom świetnie udało się powiązać historię U-530 (okrętu podwodnego) z historią poszukiwaczy skarbów.

👉 Książkę czytałam prawie tydzień... Trzeba uzbroić się w cierpliwość podczas jej czytania, ponieważ nie czyta się jej szybko, a trzeba być dokładnym i szczegółowym, żeby nie pominąć, żadnego faktu i nie pogubić się w powieści. Dobrze się czytało, jednak jeśli nie jest się fanem tematów wojennych, to książka może nie przypaść do gustu.

Po małej przerwie od kryminałów wracam do korzeni ulubionego gatunku. Dziś przedstawię Wam książkę "Młot Thora", której okładka mnie powaliła (tak, zwracam uwagę na okładki). Za to opis mnie zainteresował.

👉 Czterej Amerykanie, jeden Polak, kompleks Riese i tajemnice III Rzeszy. Historia dzieje się na Dolnym Śląsku w okolicach Gór Sowich. Miejsce, do którego kocham wracać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
906

Na półkach: , , , ,

„wyobraźnia ludzka jest niezbadana”

Wałbrzych i okolice są pięknymi terenami krajobrazowymi, ale też bogatymi w historie sięgające II wojny światowej. Jednym z nich jest słynny projekt górniczo-budowalny zwany Riese. Nad tym projektem naziści pracowali od 1943 roku do końca wojny. Nic dziwnego, że mimo upływu wielu lat od tamtych czasów, projekt Riese nadal wzbudza zainteresowanie badaczy historii, ale też twórców filmowych i literackich. Jednym z nich jest książka „Kryptonim Thora”, która rozpoczyna serię związaną z Górami Sowimi. Pierwszy tom nosi tytuł „Tajemnica Riese”.

Zaczynamy poznawać tę historię, gdy zbliża się koniec II wojny światowej, a hitlerowscy Niemcy nadal snują marzenia o potędze Niemiec, o czym świadczą prowadzone badania nad nową bronią „wunderwaffe”. W Waldenburgu czyli Wałbrzychu zamku Książ czyli wówczas Schloss Fürstenstein zapadają ważne ustalenia, gdzie już trwają prace nad kompleksem, do którego Niemcy chcą przenieść swoje magazyny, wyniki badań, zrabowane złoto i część produkcji. W tej części, przez kilkanaście rozdziałów autorzy wprowadzają nas w kulisy nazistowskich planów, podejmowanych zadań, wydawanych rozkazów i spotkań mających miejsce w latach 1944 – 45. W projekcie istotną rolę odgrywa też zadanie, jakie ma do wykonania Otto Wermuth na swoim U-530.

Po tych wstępnych, jak się okazało później, rozdziałach przenosimy się do czasów współczesnych. Poznajemy czwórkę przyjaciół, którzy mieszkają na Florydzie. Ken, Jose, Mark i Paul są panami około 40 lat, ale przeszli już na emeryturę, gdyż służyli w wojsku, jako nurkowie. Teraz hobbystycznie zajmują się nurkowaniem oraz prowadzą zajęcia dla amerykańskich turystów. Na jednym z ostatnich swoich podwodnych wypraw znajdują wrak niemieckiego okrętu U-530 i zaczynają badać jego historię. Ken przypomina sobie, że pięć lat temu, w jednym z barów, poznali starego marynarza, który twierdził, że służył na USS Barton i wówczas zostali uratowani jacyś Niemcy, w tym dowódca U-Boota. Nie spodziewają się, że tym samym wkraczają na niebezpieczne rejony i to zaledwie początek ich problemów.

Pierwsze kilkanaście rozdziałów to przedstawienie nam operacji wojennej, w którą są zamieszani Amerykanie i Niemcy. Poznajemy kulisy działań, które doprowadziły do zatopienia U-530 i związanymi z nim tajemnicami. Ta część to zaledwie zarys tego, co się wówczas działo, i jest trudna w czytaniu, gdyż występują w niej niemieckie nazwy miejscowości, nawet tych, które po wojnie brzmiały już po polsku. Poznawanie kolejnych ustaleń, złożonego intrygi wojennej stanowi niejako preludium do wydarzeń mających miejsce 70 lat po wojnie. Od tego momentu akcja przyspiesza i bardziej przypomina powieść sensacyjną z wieloma zwrotami akcji i niebezpieczeństwami czyhającymi na głównych bohaterów. Przy okazji autorzy przybliżają nam znane fakty ale też funkcjonujące mity i teorie na temat kompleksu Riese.

Odsłonięcie kulis akcji prowadzonej pod koniec wojny stanowi wprowadzenie do dalszych sensacyjnych przygód bohaterów. Mamy niejako przewagę, jako czytelnicy, gdyż wiemy więcej niż czterej zaprzyjaźnieni nurkowie, ale mimo tego nie brakuje w niej sekretów i niewiadomych. Autorzy postanowili najpierw ujawnić plany związane z projektem prowadzonych prac badawczych i działań wojennych, ale według mnie byłoby jeszcze bardziej tajemniczo, gdybyśmy nie znali kulis przeprowadzonych zadań.

Powieść panów Hudymy i Kulawskiego „Kryptonim Młot Thora” wciągnęła mnie maksymalnie, gdyż lubię sensacyjne powieści, które wykorzystują teorie spiskowe dziejów i wiążące się z tym tajemnice. To świetnie napisana książka, z wieloma zwrotami akcji, napięciem, dynamicznymi sytuacjami i zagadkami. Przez ponad 500 stron przemknęłam z ogromnym zainteresowaniem i z pewnością jest to opowieść, którą warto przeczytać, zwłaszcza, gdy lubimy zagłębiać się w tego typu historie. Mam nadzieję, że drugi tom ukaże się szybko i będę mogła poznać jej ciąg dalszy.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

„wyobraźnia ludzka jest niezbadana”

Wałbrzych i okolice są pięknymi terenami krajobrazowymi, ale też bogatymi w historie sięgające II wojny światowej. Jednym z nich jest słynny projekt górniczo-budowalny zwany Riese. Nad tym projektem naziści pracowali od 1943 roku do końca wojny. Nic dziwnego, że mimo upływu wielu lat od tamtych czasów, projekt Riese nadal wzbudza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1140
950

Na półkach:

Napisanie książki w duecie nie jest za łatwą sprawą. Dwójka autorów musi doskonale zgrać się ze sobą nie tylko fabularnie, ale także pod względem stylu. O twórczości samego Wojciech Kulawskiego słyszałam w ciągu ostatniego czasu bardzo dużo dobrego. Do tej pory nie miałam jednak okazji by zapoznać się z jego twórczością. Z tego też powodu ucieszyłam się, gdy zauważyłam w zapowiedziach to wydanie. ,,Kryptonim ,,Młot Thora". Tajemnica Riese" Przemysław Hudymy i Wojciecha Kulawskiego to pierwszym tom nowej serii, na którą warto się skusić w wolnym czasie. Jest to obszerne wydanie, a dodatkowo planowana jest jego kontynuacja.

Książki zarówno z gatunku sensacji, jak i z okresu wojennego cieszą się uznaniem wielu odbiorców. Nie ma się czemu dziwić, gdyż na tym tle udaje się wymyślić coś ciekawego. Nie inaczej było też w tym przypadku. Jest to jedno z tych wydań, w których przeszłość miesza się z teraźniejszością, a głównym miejscem akcji miał być zaplanowany do budowy w czasach wojennych kompleks na Dolnym Śląsku.

,,Kryptonim ,,Młot Thora". Tajemnica Riese" Przemysława Hudymy i Wojciecha Kulawskiego to jedno z tych obszerniejszych wydań, na lekturę których należy sobie przygotować odpowiednią liczbę godzin. Lektura nie jest w żadnym momencie nużąca, ale ze względu na jej obszerność należy rozłożyć jej przeczytanie na kilka dni. Cieszę się, że planowana jest kontynuacja, gdyż także chętnie się z nią zapoznam.

Napisanie książki w duecie nie jest za łatwą sprawą. Dwójka autorów musi doskonale zgrać się ze sobą nie tylko fabularnie, ale także pod względem stylu. O twórczości samego Wojciech Kulawskiego słyszałam w ciągu ostatniego czasu bardzo dużo dobrego. Do tej pory nie miałam jednak okazji by zapoznać się z jego twórczością. Z tego też powodu ucieszyłam się, gdy zauważyłam w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach:

W Walimiu znajdziemy jeszcze skarby?

Jestem pod ogromnym wrażeniem, po przeczytaniu niniejszej sensacji. Z kilku powodów: 1. Wojciechów Kulawskich jest dwóch. To znaczy autor Kryptonimu... nie jest jedynym autorem o tym samym imieniu i nazwisku i oczywiście udało mi się strzelić gafę na fanpage tego drugiego. 2. Akcja powieści rozgrywa się na "moim" Dolnym Śląsku, w okolicach Gór Sowich, Walimia i nawiązuje do Projektu Riese, którym to określano projekt górniczo-budowlany hitlerowskich Niemiec. Dodam, że projektu nieukończonego przez Adolfa Hitlera, dla którego pobliski zamek Książ miał być jedną z kwater. 3. Autorzy znakomicie powiązali historię U-530, niemieckiego okrętu podwodnego - U-boot, w czasach II wojny światowej ze współczesną historią poszukiwaczy skarbów. Autorami tej dosyć obszernej książki o tematyce sensacyjnej są Przemysław Hudyma i wspomniany Wojciech Kulawski. Niestety na okładce czy skrzydełkach brakuje mi informacji na temat obu autorów. Ciężko jest też znaleźć coś w sieci, więc niewiele się o nich dowiedziałem. Przejdźmy zatem do powieści, która jak się okaże, jest pierwszym tomem cyklu (i to jest na pewno znakomita wiadomość dla potencjalnego odbiorcy). Wszystko zaczyna się ostatnich dniach II wojny światowej. III Rzesza chyli się ku upadkowi, Rosjanie powoli zbliżają się do ostatniego ciosu, jaki zadadzą wkrótce w Berlinie. Na Dolnym Śląsku do tej pory tliła się nadzieja, że ich naukowcy będą w stanie wyprodukować "cudowną" broń, która odwróci całkowicie losy działań wojennych. Niestety z tajemniczych, dzikich Gór Sowich, wyrusza pewien transport z wynikami prac badawczych, kosztownościami i innymi cennymi rzeczami, który trafia na statek podwodny. Statek ten rusza w drogę morską. Tam stacza bój z jednostką amerykańską. Następnie przenosimy się w czasy współczesne do Stanów Zjednoczonych. Tam byli żołnierze, mieszkańcy Florydy, którzy uwielbiają swoją pasję, jaką jest nurkowanie odnaleźć podobno zatopiony wrak U-boota i odnaleźć fanty, które mogliby spieniężyć. Niestety nie są jedynymi, którym marzy się znalezienie cennych rzeczy z wraku. I w tym momencie akcja powieści nabiera odpowiedniego tempa, niesamowitych zwrotów akcji. Będziemy przemieszczać się z bohaterami powieści do Polski na Dolny Śląsk, będziemy też w Izraelu i Palestynie, gdzie nie brakuje terrorystów i osób, którym marzy się wizja całkiem innego świata. Sensacja w jak najlepszym stylu! Mimo kilku literówek przeczytałem ją z zapartym tchem. Polecam zdecydowanie i wystawiam najwyższą ocenę, licząc, że przy drugim tomie dowiem się coś więcej o autorach książki.

W Walimiu znajdziemy jeszcze skarby?

Jestem pod ogromnym wrażeniem, po przeczytaniu niniejszej sensacji. Z kilku powodów: 1. Wojciechów Kulawskich jest dwóch. To znaczy autor Kryptonimu... nie jest jedynym autorem o tym samym imieniu i nazwisku i oczywiście udało mi się strzelić gafę na fanpage tego drugiego. 2. Akcja powieści rozgrywa się na "moim" Dolnym Śląsku, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    20
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    5
  • Ulubione
    2
  • Sensacja/kryminał/thriller
    1
  • Sensacja/kryminał nowe
    1
  • 2023
    1
  • 000 Biblioteczka
    1
  • Może kiedyś
    1
  • Kryminał, sensacja, thriller
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kryptonim "Młot Thora"


Podobne książki

Przeczytaj także