Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać69
- Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
- ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
- ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Kulawski
1
6,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kryptonim "Młot Thora"
Przemysław Hudyma, Wojciech Kulawski
6,4 z 17 ocen
38 czytelników 9 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Kryptonim "Młot Thora" Przemysław Hudyma
6,4
„wyobraźnia ludzka jest niezbadana”
Wałbrzych i okolice są pięknymi terenami krajobrazowymi, ale też bogatymi w historie sięgające II wojny światowej. Jednym z nich jest słynny projekt górniczo-budowalny zwany Riese. Nad tym projektem naziści pracowali od 1943 roku do końca wojny. Nic dziwnego, że mimo upływu wielu lat od tamtych czasów, projekt Riese nadal wzbudza zainteresowanie badaczy historii, ale też twórców filmowych i literackich. Jednym z nich jest książka „Kryptonim Thora”, która rozpoczyna serię związaną z Górami Sowimi. Pierwszy tom nosi tytuł „Tajemnica Riese”.
Zaczynamy poznawać tę historię, gdy zbliża się koniec II wojny światowej, a hitlerowscy Niemcy nadal snują marzenia o potędze Niemiec, o czym świadczą prowadzone badania nad nową bronią „wunderwaffe”. W Waldenburgu czyli Wałbrzychu zamku Książ czyli wówczas Schloss Fürstenstein zapadają ważne ustalenia, gdzie już trwają prace nad kompleksem, do którego Niemcy chcą przenieść swoje magazyny, wyniki badań, zrabowane złoto i część produkcji. W tej części, przez kilkanaście rozdziałów autorzy wprowadzają nas w kulisy nazistowskich planów, podejmowanych zadań, wydawanych rozkazów i spotkań mających miejsce w latach 1944 – 45. W projekcie istotną rolę odgrywa też zadanie, jakie ma do wykonania Otto Wermuth na swoim U-530.
Po tych wstępnych, jak się okazało później, rozdziałach przenosimy się do czasów współczesnych. Poznajemy czwórkę przyjaciół, którzy mieszkają na Florydzie. Ken, Jose, Mark i Paul są panami około 40 lat, ale przeszli już na emeryturę, gdyż służyli w wojsku, jako nurkowie. Teraz hobbystycznie zajmują się nurkowaniem oraz prowadzą zajęcia dla amerykańskich turystów. Na jednym z ostatnich swoich podwodnych wypraw znajdują wrak niemieckiego okrętu U-530 i zaczynają badać jego historię. Ken przypomina sobie, że pięć lat temu, w jednym z barów, poznali starego marynarza, który twierdził, że służył na USS Barton i wówczas zostali uratowani jacyś Niemcy, w tym dowódca U-Boota. Nie spodziewają się, że tym samym wkraczają na niebezpieczne rejony i to zaledwie początek ich problemów.
Pierwsze kilkanaście rozdziałów to przedstawienie nam operacji wojennej, w którą są zamieszani Amerykanie i Niemcy. Poznajemy kulisy działań, które doprowadziły do zatopienia U-530 i związanymi z nim tajemnicami. Ta część to zaledwie zarys tego, co się wówczas działo, i jest trudna w czytaniu, gdyż występują w niej niemieckie nazwy miejscowości, nawet tych, które po wojnie brzmiały już po polsku. Poznawanie kolejnych ustaleń, złożonego intrygi wojennej stanowi niejako preludium do wydarzeń mających miejsce 70 lat po wojnie. Od tego momentu akcja przyspiesza i bardziej przypomina powieść sensacyjną z wieloma zwrotami akcji i niebezpieczeństwami czyhającymi na głównych bohaterów. Przy okazji autorzy przybliżają nam znane fakty ale też funkcjonujące mity i teorie na temat kompleksu Riese.
Odsłonięcie kulis akcji prowadzonej pod koniec wojny stanowi wprowadzenie do dalszych sensacyjnych przygód bohaterów. Mamy niejako przewagę, jako czytelnicy, gdyż wiemy więcej niż czterej zaprzyjaźnieni nurkowie, ale mimo tego nie brakuje w niej sekretów i niewiadomych. Autorzy postanowili najpierw ujawnić plany związane z projektem prowadzonych prac badawczych i działań wojennych, ale według mnie byłoby jeszcze bardziej tajemniczo, gdybyśmy nie znali kulis przeprowadzonych zadań.
Powieść panów Hudymy i Kulawskiego „Kryptonim Młot Thora” wciągnęła mnie maksymalnie, gdyż lubię sensacyjne powieści, które wykorzystują teorie spiskowe dziejów i wiążące się z tym tajemnice. To świetnie napisana książka, z wieloma zwrotami akcji, napięciem, dynamicznymi sytuacjami i zagadkami. Przez ponad 500 stron przemknęłam z ogromnym zainteresowaniem i z pewnością jest to opowieść, którą warto przeczytać, zwłaszcza, gdy lubimy zagłębiać się w tego typu historie. Mam nadzieję, że drugi tom ukaże się szybko i będę mogła poznać jej ciąg dalszy.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Kryptonim "Młot Thora" Przemysław Hudyma
6,4
Ta "książka " to kpina z czytelnika który ją kupił i przeczytał.Czysta grafomania ,stek bzdur okraszony patetycznym językiem rodem z cyklu "Ewa wzywa 07".Autorzy przez ostatnie 30 laty byli prawdopodobnie zahibernowani i nie zdążyli zauważyć że styl pisania "trochę " się zmienił. Ten wyrób ksiazkopodobny jest przykładem psucia rynku wydawniczego i zaśmiecania go tego typu wypocinami.Jak słusznie zauważył recenzent JACEK treść owego dzieła to pomieszanie bzurnych plotek z faktami,dialogi są drewniane jak noga starego pirata a akcja i fabuła trzyma w napięciu jak radziecki film erotyczny.Stanisław Barańczak popełnił był kiedyś dzieło o tytule "Ksiazki najgorsze",byly to recenzje PRL-owskiej szmiry która wtedy zalewala księgarnie;"Kryptonim..." właśnie należy do takich zakalców edytorskich.Panowie autorzy zajmijcie się czymś innym,pisanie zostawcie tym ktorzy naprawdę potrafią to robić.