Tytuł: "Gwiazdooki i Rozbójniczka"
Autor: Magdalena Urlich
Wydawnictwo: Jaskółka

W książce poznajemy przygody Gwiadokiego, który nie może się odnaleźć w nowej sytuacji w domu. Jego młodsza siostra ma zamieszkać z nim w jednym pokoju. Chłopczyk jest tym faktem bardzo oburzony, postanawia zbudować rakietę z klocków i wylecieć na wyspę. Na wyspie tworzy swój własny azyl, lecz pojawia się Rozbójniczka, która chce mu towarzyszyć, podczas jego czynności co nie do końca mu się podoba.

Książka ukazuje nam świat z perspektywy dziecka, które nie może się odnaleźć w nowej sytuacji. Chodź pomimo młodego wieku, chłopczyk nie chce by coś, co należało do niego, było także jego siostry. Twórczość autorki chce pokazać nam, problem większości starszego rodzeństwa. Starszemu dziecku często jest trudno pogodzić się z tym, że nie jest już w centrum zainteresowania.

Tytuł: "Gwiazdooki i Rozbójniczka"
Autor: Magdalena Urlich
Wydawnictwo: Jaskółka

W książce poznajemy przygody Gwiadokiego, który nie może się odnaleźć w nowej sytuacji w domu. Jego młodsza siostra ma zamieszkać z nim w jednym pokoju. Chłopczyk jest tym faktem bardzo oburzony, postanawia zbudować rakietę z klocków i wylecieć na wyspę. Na wyspie tworzy swój własny azyl,...

Gwiazdooki mieszkał z mamą i tatą. Uwielbiał budować z klocków niesamowite budowle i pojazdy. Nagle w jego życiu pojawia się młodsza siostrzyczka, która nie tylko absorbuje rodziców, ale także sprawia, że to, co dotychczas było jego, stało się wspólne: mama, tata, czas z rodzicami, zabawki. Do tego wszyscy wymagają, by nieco spoważniał, a maluch rośnie i zawłaszcza też jego terytorium. Momentem zapalny jest postanowienie, że oto dzidziuś zamieszka z Gwiazdookim w jednym pokoju. Wrażliwy chłopiec nie może tego przyjąć do wiadomości i ucieka… rakietą z klocków na bezludną wyspę. Piękna bajka o zazdrości wśród rodzeństwa.

Magdalena Urlich potrafi pięknie i soczyście malować słowem. Gaje pełne słodkich owoców, rozłożystych chlebowców, kolorowych ptaków. Ocean i piraci jak z bajki. Nie tylko słowa malują w wyobraźni piękne obrazy, ale dopełniają je przepiękne ilustracje Małgosi Zając. Dziecko z pewnością zaprzyjaźni się z małpką czy zachwyci równie jak bohaterowie barwnym ptakiem czy przestraszy piratów.
Więcej na: https://konfabula.pl/gwiazdooki-i-rozbojniczka-magdalena-urlich/

Gwiazdooki mieszkał z mamą i tatą. Uwielbiał budować z klocków niesamowite budowle i pojazdy. Nagle w jego życiu pojawia się młodsza siostrzyczka, która nie tylko absorbuje rodziców, ale także sprawia, że to, co dotychczas było jego, stało się wspólne: mama, tata, czas z rodzicami, zabawki. Do tego wszyscy wymagają, by nieco spoważniał, a maluch rośnie i zawłaszcza też jego...

Premiera i debiut wydawniczy w jednym i to drodzy Państwo w wielkim stylu. Książa dla dzieci ale w dużej mierze również dla nas, rodziców. Dzieci będą oczarowane uroczą opowieścią i znakomitymi ilustracjami, które zachwyciły mnie od pierwszych stron, a dorośli dostaną opowieść o tym jak trudny jest dialog z dzieckiem, spojrzą na troski i problemy swoich pociech z zupełnie innej perspektywy, spojrzą na konflikty oczami dziecka.

Znacie to uczucie kiedy nagle z dnia na dzień cały Wasz uporządkowany świat przewraca się do góry nogami? Każdy z nas przechodził taką sytuację. W książce "Gwiazdkooki i rozbojniczka" życie małego chłopca staje na głowie bo urodziła mu się siostra. Chłopiec zachwyca się maleństwem, jednak jako mały wrażliwiec z trudem znosi zmiany, które temu towarzyszą. A najgorsza jest ta, że siostrzyczka będzie mieszkać w jego pokoju! Ma tego dość, buduję rakietę i ucieka na bezludną wyspę. Chwilowy spokój na wyspie burzy pojawienie się dziewczynki - rozbojniczki. Co wyniknie z tego nieoczekiwanego spotkania?

Książka napisana bardzo przyjemnym i zrozumiałym językiem dla małego czytelnika. Dzięki tej opowieści dzieci poznają co to prawdziwa przyjaźń, dowiedzą się, że jeśli na czymś bardzo nam zależy to należy do tego dążyć i walczyć z całych sił. A najpiękniejszy i najbardziej wartościowy wniosek płynący z historii o Gwiazdkookim chłopcu i Rozbojniczce jest taki, że zmiany choć bywają trudne wcale nie są takie złe. Natomiast dla dorosłych ta książka jest pewnym drogowskazem i możliwością spojrzenia na dziecięce emocje, których paleta jest tak różnorodna i zmienna jak w kalejdoskopie. Musimy przede wszystkim słuchać swoich dzieci, prowadzić z nimi dialog bo to on jest kluczem do sukcesu i rozwiązania wielu problemów.

Piękna i wartościowa książka, która pomoże przejść okres pojawienia się w domu kolejnego członka rodziny. Polecam!

Premiera i debiut wydawniczy w jednym i to drodzy Państwo w wielkim stylu. Książa dla dzieci ale w dużej mierze również dla nas, rodziców. Dzieci będą oczarowane uroczą opowieścią i znakomitymi ilustracjami, które zachwyciły mnie od pierwszych stron, a dorośli dostaną opowieść o tym jak trudny jest dialog z dzieckiem, spojrzą na troski i problemy swoich pociech z zupełnie...

Do tej pory życie Gwiazdookiego było niemal idealne. Miał pełną uwagę rodziców, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Dlaczego? Ponieważ na świat przyszedł ktoś nowy. Konkretnie jego siostra. Wszyscy zaczęli się nią zachwycać i zajmować, dlatego… Nie było innego wyjścia. Musiał odejść.

Gwiazdooki zbudował rakietę, a potem wylądował na wyspie. Kiedyś bezludnej, teraz jednak z nim jako mieszkańcem. Po jakimś czasie jednak dołączyła do niego Rozbójniczka, która uciekła z pirackiego statku. Początkowo ta dwójka unikała się na każdym kroku, ale w sumie…Bawić się samemu tak trochę nudno.

I takim sposobem Rozbójniczka i Gwiazdooki zaczęli się zaprzyjaźniać. Co wyniknie z ich znajomości? Jak przetrwają pierwszą, poważną kłótnię? Przeczytajcie, aby się przekonać!

Książka Magdaleny Urlich to pouczająca opowieść o tym, jak zaakceptować zmiany w swoim życiu. Tytułowy Gwiazdooki ma z tym problem, gdyż dotąd był najważniejszy w życiu swoich rodziców. Teraz jednak musi przyzwyczaić się do dzielenia ich miłością z kimś jeszcze. Autorka przedstawia świat oczami dziecka, robiąc to w prosty i zrozumiały sposób.

Opowieść przekazuje wiele ważnych wartości, takich jak akceptacja innych, współpraca z drugą osobą czy szacunek. Jednak nie skupia się ona tylko na tych kwestiach, ponieważ każdy rozdział zawiera swój wyjątkowy, odrębny morał. Mały czytelnik razem z bohaterami poznaje właściwe wzorce zachowania i sposoby na radzenie sobie z kłopotami – zarówno tymi dużymi, jak i mniejszymi.

Na uwagę zasługuje też samo wydanie „Gwiazdookiego i Rozbójniczki”. Twarda oprawa, mapa oraz dobra jakość papieru to cechy, które z pewnościa nie są obojętne przy wyborze książki dla dziecka.
Również zabawne, śliczne ilustracje Małgosi Zając dodają niepowtarzalnego charakteru temu tytułowi. Szczególnie przypadły mi do gustu postacie małpek, których wygląd był… Cóż, od razu wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Także tła oraz sam dobór barw sprawił, że łatwiej było mi się wczuć w klimat historii.

Jeśli chodzi o język, to był on prosty i zrozumiały. Krótkie rozdziały sprawiły, że książkę czytało się płynnie oraz szybko. Także różnice w charakterze postaci były narysowane dość wyraźną kreską, co także pomogło w zrozumieniu puenty tej opowieści. Moim zdaniem „Gwiazdooki i Rozbójniczka” to wartościowa historia, która może pomóc dziecku w pogodzeniu się z posiadaniem rodzeństwa. Oczywiście, nie załatwi ona wszystkich problemów wychowawczych, ale na pewno ułatwi w jakimś stopniu ich rozwiązywanie.

Co mogę dodać? W mojej opinii naprawdę warto zapoznać się z tą książką. Bawi ona i uczy jednocześnie młodego czytelnika, pomagając mu poradzić sobie z nowymi emocjami. Dorosłym za to przypomina o czasach, gdy zwykłe rzeczy rosły do rangi problemów nie do pokonania. Niezależnie od tego, w jakim wieku jesteście… I tak sądzę, że ta opowieść jest warta poznania.
Na co więc czekacie? Pora ruszać na wyspę!

Do tej pory życie Gwiazdookiego było niemal idealne. Miał pełną uwagę rodziców, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Dlaczego? Ponieważ na świat przyszedł ktoś nowy. Konkretnie jego siostra. Wszyscy zaczęli się nią zachwycać i zajmować, dlatego… Nie było innego wyjścia. Musiał odejść.

Gwiazdooki zbudował rakietę, a potem wylądował na wyspie. Kiedyś bezludnej, teraz...

Kto z nas nie zna smaku dziecięcych konfliktów? Zapachu nadciągającej burzy nad głowami naszych najmłodszych...Czy jest ktoś taki? Nie sądzę, bo to stały element naszej rodzicielskiej rzeczywistości.
Za górami, za lasami, za morzami...A okazuje się, że tak blisko. Tuż obok. W nas.
Zdarza się, że w jednej chwili cały świat przewraca się do góry nogami. Zastany porządek rzeczy staje się w okamgnieniu nieporządkiem i tak trudno odnaleźć swoje miejsce, tak ciężko pozostać sobą. Doświadczamy tego my - dorośli. A skoro dorosłość nie stanowi ochrony przed nieoczekiwaną zmianą, to z jaką intensywnością spada ona na dziecięcą kruchość? I ta książka jest po to, żeby powiedzieć "rozumiem", "masz prawo tak czuć" i "przejdźmy przez to razem". Jest jak przytulenie w pochmurny dzień.
Gwiazdooki mieszkał z mamą i tatą. Nagle w jego życiu pojawia się młodsza siostrzyczka, która zwiastuje wielki przewrót. Nie spodziewał się. Myślał, że to tylko na chwilę. Jednak mama nie ma już dla niego tyle czasu i oczekuje, że od teraz będzie bardziej samodzielny. Częściej się denerwuje i jest śpiąca, ale przecież zaraz będzie dobrze. Przeminie z wiatrem i wszystko wróci na właściwe tory. Okazuje się, że zmiana panoszy się coraz bardziej. Śmielej wkracza w kolejne sfery. Nie ma sentymentów. Mały człowiek ma zamieszkać z Gwiazdookim w jednym pokoju. Przecież będzie wesoło, przyzwyczai się, tak być musi. Zaskoczenie i rozczarowanie pukają do jego drzwi. Decyzja zostaje podjęta. Wrażliwy chłopiec pakuje całego siebie w plecak i rakietą z klocków wyrusza na bezludną wyspę. A to dopiero początek barwnych zdarzeń, bo przyjdzie mu się zmierzyć z samym sobą. Jednak nie tylko, bo największe wyzwania czekają na nas w relacjach z wszechświatami drugiego człowieka.
Pewnego dnia na wyspę przybywa Rozbójniczka, pochłonięta lepieniem kulek z piasku i błota nad brzegiem oceanu. A przecież samemu było tak dobrze. Mieszanka uczuć i nieoczekiwanych przygód odmierza tu czas niczym zegar. Raz jest entuzjastycznie, ale innym razem niezgoda skrada się pomiędzy drzewami. Pojawia się złość, agresja, ryk i niszczenie pracy drugiego, a wszystko po to, by ponownie zaprosić radość, współpracę i budowanie torów z klocków. Potem znowu z trawy wyglądają słabości, obrażanie się i niechęć do bycia razem. Dzień na "nie" burzy harmonię. Może zasady zaprowadzą porządek? Wspólne kąpiele w błękitnej toni ukoją, a poszukiwanie skarbów scali tę drużynę?
Plastyczny język maluje tu piękne krajobrazy i nastroje, a warstwa lingwistyczna jest dla mnie wyjątkowo istotna. Tym bardziej przy literaturze dziecięcej, bo młody czytelnik odkrywa dzięki niej bezgraniczne możliwości wyobraźni, kształtuje swoje umiejętności i wzbogaca swój słownik. Są tu gaje pełne soczystych owoców - pomarańczy, winogron, bananów, papai, rozłożyste chlebowce i plątaniny lian. Pojawia się lśniący, ognisty ptak - amator bakalii, który może się stać Przyjacielem, Mandarynka, która niejednego zaskoczy figlarnością i groźni Piraci, którzy wcale nie lubią dzieci. Każda strona to ilustratorska niespodzianka, wykreowana przez Małgosię Zając, co sprawia, że lektura nie nuży małego czytelnika ani trochę. Słowo współgra z obrazem i pociąga, zachęca, prowadzi.
To opowieść o tym, że każde dziecko ma w oczach gwiazdy, które chcą być dostrzeżone i nieustannie rozpalane.
O czułej potrzebie wyjątkowości i autonomii, ale też o otwartej komunikacji, współgraniu z innymi dziecięcymi światami i kłębiących się na niebie konfliktach, które przecież któregoś dnia zastąpi słońce.
O rozbrykanych emocjach, które pragną być okazywane, przyjęte i zrozumiane, ale też o tym, że można je oswoić.
O trudnym w prosty sposób.
O zadomowieniu się w nowej rzeczywistości, choć budzi strach i przynosi wiele znaków zapytania.
I o tym, że pewnego dnia trzeba wrócić na swoją planetę, radząc sobie z tym, co się na niej zastanie.
Wreszcie o byciu Ważnym. Zawsze i wszędzie.
Z serca Wam polecam, bo to pełna uroku książka. www.zyj-bardziej.pl

Kto z nas nie zna smaku dziecięcych konfliktów? Zapachu nadciągającej burzy nad głowami naszych najmłodszych...Czy jest ktoś taki? Nie sądzę, bo to stały element naszej rodzicielskiej rzeczywistości.
Za górami, za lasami, za morzami...A okazuje się, że tak blisko. Tuż obok. W nas.
Zdarza się, że w jednej chwili cały świat przewraca się do góry nogami. Zastany porządek...