Rozmowy telefoniczne
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Llamadas telefonicas
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377583067
- Tłumacz:
- Tomasz Pindel
- Tagi:
- Tomasz Pindel Dzicy detektywi
Zbiór opowiadań z wyróżnionym "Sensini", które dostało nagrodę miasta San Sebastián;
charakterystyczne bolanowskie gawędy, w jakimś stopniu autobiograficzne;
w opowiadaniach pojawiają się wątki rozwinięte później w "Dzikich detektywach".
Bolano ma ewidentnie rękę do opisywania szaleńców, których pokazuje w całej krasie ich obłędu, ale też bez przerysowania i przesady. Ukazuje ludzkie losy, powikłane, czasem dziwne. To bardzo solidny tom, równy i spójny. Opowieści przeważnie utrzymane są w tonie lekko humorystycznym, a jednocześnie refleksyjnym. Takie gawędy, jakich dobrze słuchałoby się przy piwie bądź tequili, ale zarazem kapitalne literacko.
Argentyński pisarz regularnie startuje w konkursach literackich, żeby podreperować domowy budżet. Mierny poeta, Enrique Martín, popełnia samobójstwo, zapisując wcześniej ścianę tajemniczymi literami. Wziętą aktorkę porno łączy niesłychanie silna więź ze starym, schorowanym eks-gwiazdorem. B i X mają skomplikowany romans – X ma poważne problemy ze sobą, w końcu zostaje zamordowana - rozmowy telefoniczne mają z tym istotny związek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przerwane połączenia
Nie warto zaczynać przygody z prozą Roberto Bolaňo od „Rozmów telefonicznych”. A jeśli ktoś już ją zna – przeczyta ten zbiór opowiadań tak samo jak wszystkie poprzednie jego książki i po raz kolejny przekona się, że ma do czynienia z pisarzem wyjątkowym.
„Rozmowy telefoniczne” podzielone są na trzy części. Tytułową pierwszą z nich otwiera opowiadanie pt. „Sensini”, będące bezpośrednim nawiązaniem do krótkiej powieści „Monsieur Pain”, którą napisał Bolaňo w latach 80. Oczywiście punktem wspólnym dla wszystkich tekstów jest rozmowa przez telefon. To połączenie telefoniczne inicjuje następujące po sobie zdarzenia. Mamy tu zrywanie przez telefon, ponowne umawianie się przez telefon, grożenie przez telefon czy przekazywaniu ważnych informacji w sposób całkowicie obojętny.
Ta pozorna obojętność zdecydowanie dominuje i jest płynnym przejściem do kolejnej części pt. „Detektywi”, której nie da się nie skojarzyć z kultową już powieścią Bolaňo „Dzicy detektywi”. Osią tych czterech tekstów jest opowieść sama w sobie. Potrzeba opowiadania historii swoich i zasłyszanych. Tutaj liczy się monolog, którego nikt nie przerwie i pewność, że opowieść zostanie przekazana dalej. W tych nieco dłuższych tekstach Bolaňo przemyca też własną diagnozę chilijskiej rzeczywistości po przewrocie z 1973 roku.
Ostatnia część – „Życie Anne Moore” – należy do kobiet. Niby szalonych, a za chwilę całkiem zwykłych. Pełno tu niedopowiedzeń i tajemnic, czyli gruntu, na którym sam autor czuł się najlepiej.
Bolaňo pisze o przeciętnych i jeszcze gorszych pisarzach. Literackich przygodach. Romansach. Ludziach funkcjonujących dzięki rutynie, nałogowemu myśleniu o śmierci albo przekonaniu, że życie toczy się dalej bez względu wszystko. Jedni są tajemniczy, inni – kompletnie nijacy. Ale on ma na to sposób: dopisuje ich dalsze losy, zmienia tytuły i zakończenia, wypełniając w ten sposób luki między przerwanymi połączeniami, zerwanymi kontaktami czy historiami, które przecież wcale nie muszą się kończyć.
Szybko okazuje się, że autor „2666” to jeden z tych nielicznych pisarzy, których czyta się… dla samego czytania. Bolaňo jest najczystszą literaturą. Może trochę ekscentryczną kiedy trafia się na nią po raz pierwszy, ale zdecydowanie do oswojenia.
Aleksandra Bączek
Książka na półkach
- 121
- 92
- 37
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Wciągnęły mnie opowiadania Bolano. Trochę mroczne, zaskakujące, nieco pokręcone. Pisane w pierwszej osobie więc mimochodem wywołujące pytanie o to, czy są autobiograficzne ;) Zgrabnie napisane, przeczytałam z przyjemnością i polecam.
Wciągnęły mnie opowiadania Bolano. Trochę mroczne, zaskakujące, nieco pokręcone. Pisane w pierwszej osobie więc mimochodem wywołujące pytanie o to, czy są autobiograficzne ;) Zgrabnie napisane, przeczytałam z przyjemnością i polecam.
Pokaż mimo toZbiór krótkich opowiadań, takich lepszych jak i słabszych.
Fani literatury Ameryki Południowej będą zachwyceni, inni czytelnicy, w tym i ja, już prawdopodobnie mniej.
Kilka historii jest dla mnie niezrozumiałych, jak i czasami styl Bolano bywa dla mnie zagadką, mimo to jest dobrze od czasu do czasu się z jego twórczością zmierzyć.
Zbiór krótkich opowiadań, takich lepszych jak i słabszych.
Pokaż mimo toFani literatury Ameryki Południowej będą zachwyceni, inni czytelnicy, w tym i ja, już prawdopodobnie mniej.
Kilka historii jest dla mnie niezrozumiałych, jak i czasami styl Bolano bywa dla mnie zagadką, mimo to jest dobrze od czasu do czasu się z jego twórczością zmierzyć.
Prawie nic nie rozumiem, ale buja.
Prawie nic nie rozumiem, ale buja.
Pokaż mimo toPierwsze moje spotkanie z Roberto Bolaño, i muszę przyznać, że jestem zauroczony pojemnością i doskonałym językiem tych krótkich form (na pewno spora w tym zasługa tłumacza , że tak kongenialnie potrafił oddać styl Bolaño). Zbiór można traktować jako luźno powiązaną ze sobą całość, ale równie dobrze każde z opowiadań może egzystować jako odrębny twór. Tak jak pisał ktoś poniżej, opowiadania te nie mają praktycznie suspensu, autor umiejętnie i niespiesznie odkrywa przed nami poszczególne historie, których zakończenie nie zawsze jest rozwiązaniem fabuły w klasycznym tego słowa znaczeniu, sporo tu niedopowiedzeń. Widać, że każde zdanie jest przemyślane, nie ma miejsca na wypełniacze lub tanie chwyty, wszystko się zazębia, chociaż nie w tak oczywisty sposób jakbyśmy tego chcieli. Tajemniczość, podskórny niepokój, niewypowiedziana groźba czająca się za każdym słowem, niebanalność, to na pewno znaki rozpoznawcze prozy Bolaño.
Pierwsze moje spotkanie z Roberto Bolaño, i muszę przyznać, że jestem zauroczony pojemnością i doskonałym językiem tych krótkich form (na pewno spora w tym zasługa tłumacza , że tak kongenialnie potrafił oddać styl Bolaño). Zbiór można traktować jako luźno powiązaną ze sobą całość, ale równie dobrze każde z opowiadań może egzystować jako odrębny twór. Tak jak pisał ktoś...
więcej Pokaż mimo toCzytałem niedawno wywiad/rozmowę, takie dziwactwo trochę, pomiędzy Łukaszem Orbitowskim, Witem Szostakiem a Jackiem Dukajem. Rzecz była o "Fabryce słów" i trójka pisarzy dwoiła się i troiła żeby nie powiedzieć wprost, że fabryka wydaje pisarzy fatalnych którzy piszą tasiemcowe wymioty prozatorskie, wydalając w równym stopniu grafomanię jak własne fobie przed czasem który puka im do okien. Czytałem z zainteresowaniem, bo lubię takie erystyczne wygibasy, a nuż im na końcu wyjdzie jednak, że kwadrat jest okrągły. Myślałem, że Dukaj wypunktuje swoich kolegów w pojedynku na bon-moty. Tym bardziej byłem zdziwiony dialogiem z Łukaszem Orbitowskim, który w pewnym momencie rzucił myśl, jakoby ci nasi fantaści chwytali się fantastycznych sztafaży ułatwiając sobie pracę znacząco, bo nie trzeba się przejmować, co się zgadza, co się nie zgadza, wszystko można połatać magią i flogistonem. Na co Jacek Dukaj prychnął zniecierpliwiony i rzucił coś w stylu, proszę wybaczyć, bo z pamięci: "Idąc tym tropem to najtrudniejszą sztuką byłoby napisaniem powieści o wyprawie do sklepu po bułki." I powiem dobitnie, że mój szacunek dla Jacka Dukaja rozkrwawił się srożej niż kiedy podpisał list w obronie Jacka Komudy. Bo przedziwne było i jest dla mnie, żeby taki dobry pisarz wysadził tak straszną bzdurę.
Bo, przecież, jest to oczywiste - najtrudniej jest napisać powieść o wyprawie do sklepu po bułki.
A piszę to dlatego, że Bolano właśnie takie opowiadania pisze. Tam nie ma suspensu, nie ma puent, nie ma narracyjnych haków i kleszczy. Ale za każdym razem czuję się jakbym czytał opowiadanie swojego życia. Czuję grozę, czuję nadzieję, czuję światło, czuję to co uwielbiałem w "Dzikich detektywach", czyli taki olbrzymi świat który płynie, a ci ludzie o których Bolano pisze, płyną razem z nim. Językiem wykręca tak piękne rzeczy, jakby fechtował, to byłby jak w tym drugim pojedynku z "The Duel" Ridleya Scotta, tym ze szpadami, żadnych zbędnych wygibasów, piruetów i parad, raz, dwa, trzy kroki, szpada wypada z ręki, czerwony kleks na białej koszuli. Ja do tej pory nie wiem, nie umiem i nie rozumiem, jak ktoś potrafi opisać scenę stosunku seksualnego, wieloosobowego, tak że na czytającego spływa spokój i światło i cisza, i jest mu, jest mi smutno, bo tak samo jak ta chwila przemija w opowiadaniu, tak mi ta książka też umyka, a nie byłem super obecny, nie byłem super uważny, mógłbym doczytać brakujące słowa, ale nie mam już siły. Najlepsza książka roku 2020 ex equo z "Dziwkami morderczyniami" tego samego autora.
Czytałem niedawno wywiad/rozmowę, takie dziwactwo trochę, pomiędzy Łukaszem Orbitowskim, Witem Szostakiem a Jackiem Dukajem. Rzecz była o "Fabryce słów" i trójka pisarzy dwoiła się i troiła żeby nie powiedzieć wprost, że fabryka wydaje pisarzy fatalnych którzy piszą tasiemcowe wymioty prozatorskie, wydalając w równym stopniu grafomanię jak własne fobie przed czasem który...
więcej Pokaż mimo toOpowiadania- jak to w zbiorze krótkich form- mniej lub bardziej przypadające do gustu. Ale ten styl, ten smak! Dawno nie miałem przyjemności obcować z tak dobrą literaturą. Czysty zachwyt nad lekkością formy, nie pozbawionej treści. Jednak można pisać pięknie, nie nadużywając wielkich i trudnych słów.
Opowiadania- jak to w zbiorze krótkich form- mniej lub bardziej przypadające do gustu. Ale ten styl, ten smak! Dawno nie miałem przyjemności obcować z tak dobrą literaturą. Czysty zachwyt nad lekkością formy, nie pozbawionej treści. Jednak można pisać pięknie, nie nadużywając wielkich i trudnych słów.
Pokaż mimo toLudzki człowiek. Świat pourywanych związków, czytania, braku kasy, cierpienia, wynajmowania, czytania, rozmawiania, mało epickich bójek, trochę codziennego alkoholu, trochę pisarzy i poetów, większość prawdziwa, niektórzy przekręceni albo zmyśleni. Bolano prozuje, oswaja, masa tych historii jest, a wszystkie przyjmujesz bez zastrzeżeń, tak jak słuchasz kumpla, który opowiada swoje lekko popierdolone życie, co tu gadać, i co dalej? Lubię jego długie zdania, czasami bez trzymanki, ale zawsze bezpretensjonalne, taka to bezpretensjonalna cyganeria była.
Ludzki człowiek. Świat pourywanych związków, czytania, braku kasy, cierpienia, wynajmowania, czytania, rozmawiania, mało epickich bójek, trochę codziennego alkoholu, trochę pisarzy i poetów, większość prawdziwa, niektórzy przekręceni albo zmyśleni. Bolano prozuje, oswaja, masa tych historii jest, a wszystkie przyjmujesz bez zastrzeżeń, tak jak słuchasz kumpla, który...
więcej Pokaż mimo toale to jest bombardier
ale to jest bombardier
Pokaż mimo toIntrygują, chociaż nie wszystkie tak samo, kilka razy mi się zdarzyło utknąć, ale doczytałam do końca. Nie w moim guście po prostu :)
Intrygują, chociaż nie wszystkie tak samo, kilka razy mi się zdarzyło utknąć, ale doczytałam do końca. Nie w moim guście po prostu :)
Pokaż mimo toRoberto Bolaño (1953 – 2003) to chilijski pisarz, poeta, prozaik. Rozpoznawalnym pisarzem stał się dopiero w połowie lat 80. jednakże międzynarodową sławę przyniosły mu książki napisane pod koniec lat 90. Jedno z jego największych dzieł, powieść „2666” została opublikowana po jego śmierci, przynosząc pisarzowi pośmiertny rozgłos i pochlebne słowa wielu krytyków literackich. „Rozmowy telefoniczne” to moje pierwsze spotkanie z twórczością chilijskiego pisarza, które do najłatwiejszych nie należało.
O czym są „Rozmowy telefoniczne”? Głównie o rozmowach, to prawda, jednak nie telefonicznych, a częściej rozmowach twarzą w twarz.
[ Całość recenzji na moim blogu: http://miqaisonfire.wordpress.com/ ]
Roberto Bolaño (1953 – 2003) to chilijski pisarz, poeta, prozaik. Rozpoznawalnym pisarzem stał się dopiero w połowie lat 80. jednakże międzynarodową sławę przyniosły mu książki napisane pod koniec lat 90. Jedno z jego największych dzieł, powieść „2666” została opublikowana po jego śmierci, przynosząc pisarzowi pośmiertny rozgłos i pochlebne słowa wielu krytyków literackich....
więcej Pokaż mimo to