Cyt. "trzy kraje poprawiły dostęp do edukacji i zmniejszyły liczbę dzieci, które nie uczęszczają do szkół aż o 85%. Są to Wietnam, Laos" - O, proszę. A dawniej kraje te kojarzyły się z głęboką i bezkresną dziczą.

Zwróćmy uwagę na szersze emocje, które od razu pojawiły się w dyskusji użytkowników. Spowodowane jest to nie tylko brakiem/problemem oświaty, jakiegokolwiek czytania... Artykuł porusza problematykę biedy, problematykę ograniczonego dostępu do wszystkiego, problem pobocznych zjawisk pewnych tradycji (dziewczynki i kobiety {ich życie i rozwój} są w wielu krajach traktowane gorzej) -

- Cyt. "Połowa dzieci niechodzących w ogóle do szkoły mieszka na terenach, na których toczą się konflikty zbrojne. Spora część dzieci nigdy do szkoły nie dotrze – zwłaszcza dziewczynki w krajach subsaharyjskich i w niektórych państwach arabskich. Najwięcej nieczytających dzieci mieszka w Indiach."

Ten artykuł trzeba rozwinąć albo powinni rozwinąć go forumowicze, zamiast się kłócić, choć pewne zestawienie i budowa informacyjna tego tekstu może budzić małe zdziwienie; nota porusza problemy biedy, skrajnej biedy, brak właściwej edukacji, czytania, utrudnienia dostępu, dyskryminację i daje przykłady ciężkich terenów, regionów, a w to wszystko wplątane kraje wypełnione konfliktami zbrojnymi. I do czego się po takim tekście ustosunkować? Do czytania lub nie?

Troszku zbyt pobieżnie i skrótowo, jeśli już taki artykuł powstał - mocno odnoszący się/poruszający w sumie bardzo dużo zagadnień i problemów.

Cyt. "trzy kraje poprawiły dostęp do edukacji i zmniejszyły liczbę dzieci, które nie uczęszczają do szkół aż o 85%. Są to Wietnam, Laos" - O, proszę. A dawniej kraje te kojarzyły się z głęboką i bezkresną dziczą.

Zwróćmy uwagę na szersze emocje, które od razu pojawiły się w dyskusji użytkowników. Spowodowane jest to nie tylko brakiem/problemem oświaty, jakiegokolwiek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Niektóre dzieci chciałyby się nauczyć czytać, a nie mają takiej możliwości, a inne mają ich milion, a nie chcą czytać, bo wolą siedzieć przed telewizorem..

Niektóre dzieci chciałyby się nauczyć czytać, a nie mają takiej możliwości, a inne mają ich milion, a nie chcą czytać, bo wolą siedzieć przed telewizorem..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Osioł_Dardanelski:A skąd wiesz co jest ważniejsze dla tych dzieci? Nie rozumiesz, że umiejętność czytania to sposób na zdobywanie wiedzy i wykształcenia. Wykształcenie przekłada się na lepszą pracę i na wzrost świadomości, co może w konsekwencji doprowadzić do np. zażegnania konfliktów zbrojnych, bo do władzy wreszcie dojdą ludzie, którzy będą potrafili MYŚLEĆ, a nie posługiwać się instynktem?
No tak, dzieciak, którego ojcu sąsiad obciął głowę bo pochodził z innego plemienia, matkę i siostry co jakiś czas ktoś zgwałci, inna część rodzeństwa zmarła z powodu chorób, on sam nie jadł nic od dwóch dni, tego dnia myśli głównie o tym aby odrobić lekcję i przeczytać lekturę a za 10 lat zmieniać świat.

Osioł_Dardanelski:A skąd wiesz co jest ważniejsze dla tych dzieci? Nie rozumiesz, że umiejętność czytania to sposób na zdobywanie wiedzy i wykształcenia. Wykształcenie przekłada się na lepszą pracę i na wzrost świadomości, co może w konsekwencji doprowadzić do np. zażegnania konfliktów zbrojnych, bo do władzy wreszcie dojdą ludzie, którzy będą potrafili MYŚLEĆ, a nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tak jakby umiejętność czytania i dostęp do literatury światowej były jedynymi możliwymi drogami rozwoju...
Jasne, współczuję biednym dzieciom, które czytać nie umieją i nie mają czego czytać. Ale...
Czy poznawanie legend i tradycji własnego ludu w przekazach ustnych jest naprawdę gorsze od poznawania tych samych historii jako tekstu zapisanego na papierze? Bo mi się wydaje, że w takim wypadku różna jest forma, a nie treść.
Czy brak kontaktu z tekstem w książce (dotyczy to zarówno nie umiejących czytać z krajów Trzeciego Świata, jak i omijającym literaturę z daleka naszych kino- i gro-maniaków) oznacza od razu niemożność identyfikowania się z bohaterem i przenoszenia się w fajniejszy świat?
Oczywiście wierzę we wszystkie znane hasła że czytanie nas wzbogaca, rozwija i co tam ono jeszcze robi... Ale czy to musi automatycznie oznaczać, że nie czytanie to totalne dno i jest z definicji od czytania czegokolwiek nieporównywalnie gorsze i bez czytania nie można normalnie/porządnie/prawdziwie żyć?
Bo mi czytanie dostarcza informacji (mogę je też uzyskać z opowieści przodków, na wykładzie w szkole lub z radia i telewizji), rozrywki (jak kto nie ma co do garnka włożyć, to akurat rozrywki mu najbardziej brakuje) i pozwala przenieść się w ciekawszy świat (a opowieści lub filmy i gry nie robią tego tak samo?). Czy uważacie że ludzie nie czytający są tego wszystkiego pozbawieni?

Pozostałych hejterów pozdrawiam i zgadzam się z nimi :)

Tak jakby umiejętność czytania i dostęp do literatury światowej były jedynymi możliwymi drogami rozwoju...
Jasne, współczuję biednym dzieciom, które czytać nie umieją i nie mają czego czytać. Ale...
Czy poznawanie legend i tradycji własnego ludu w przekazach ustnych jest naprawdę gorsze od poznawania tych samych historii jako tekstu zapisanego na papierze? Bo mi się wydaje,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Osioł_Dardanelski: pinacolada16: Czemu na początku artykułu jest od razu wzmianka o tym jak bardzo światowe finanse cierpią z powodu braku umiejętności czytania u dzieci, które mieszkają notabene przeważnie w krajach trzeciego świata? Tylko to wszystkich obchodzi? Jak najbardziej zarobić na najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych?Proponuję czytanie ze zrozumieniem. Ale może za wiele wymagam...

widzę, że mamy tu hejtera na siłę. jest jeszcze dużo innych postów, które możesz shejtować nie krępuj się. dwa to stanowczo za mało jak na jedną dyskusję...

Osioł_Dardanelski: pinacolada16: Czemu na początku artykułu jest od razu wzmianka o tym jak bardzo światowe finanse cierpią z powodu braku umiejętności czytania u dzieci, które mieszkają notabene przeważnie w krajach trzeciego świata? Tylko to wszystkich obchodzi? Jak najbardziej zarobić na najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych?Proponuję czytanie ze zrozumieniem....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To bardzo cyniczne i smutne, przeliczać analfabetyzm dzieci na pieniądze... Jasne, że ważne jest, aby ludzie na całym świecie mieli dostęp do edukacji. Ale dla zdecydowanej większości tych dzieci z krajów słabo rozwiniętych chyba dużo ważniejsze jest życie w zdrowiu i pokoju, dobre odżywianie i kochająca rodzina, która może to wszystko zapewnić, a nie to, czy poznają kiedykolwiek klasyków literatury światowej. Mocno naciągany ten artykuł, i wręcz powiedziałabym, że trochę niesmaczny...

To bardzo cyniczne i smutne, przeliczać analfabetyzm dzieci na pieniądze... Jasne, że ważne jest, aby ludzie na całym świecie mieli dostęp do edukacji. Ale dla zdecydowanej większości tych dzieci z krajów słabo rozwiniętych chyba dużo ważniejsze jest życie w zdrowiu i pokoju, dobre odżywianie i kochająca rodzina, która może to wszystko zapewnić, a nie to, czy poznają...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ale o czym tu dyskutować - co zrobić, żeby dzieci w krajach Trzeciego Świata miały lepszy dostęp do edukacji? Serio? Bo dla mnie prawdziwym i podstawowym problemem jest głód, niedożywienie, konflikty zbrojne, klęski żywiołowe, brak dostępu do opieki medycznej, narkomania, prostytucja, wykorzystywanie dzieci do pracy i nie tylko. Czy w tym kontekście naprawdę myślicie, że te dzieci martwią się tym, że nie mogą wczuć się w weselszy świat literatury? :/ Bo dla mnie jest to sztuczny problem.

Ale o czym tu dyskutować - co zrobić, żeby dzieci w krajach Trzeciego Świata miały lepszy dostęp do edukacji? Serio? Bo dla mnie prawdziwym i podstawowym problemem jest głód, niedożywienie, konflikty zbrojne, klęski żywiołowe, brak dostępu do opieki medycznej, narkomania, prostytucja, wykorzystywanie dzieci do pracy i nie tylko. Czy w tym kontekście naprawdę myślicie, że te...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czemu na początku artykułu jest od razu wzmianka o tym jak bardzo światowe finanse cierpią z powodu braku umiejętności czytania u dzieci, które mieszkają notabene przeważnie w krajach trzeciego świata? Tylko to wszystkich obchodzi? Jak najbardziej zarobić na najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych?

Czemu na początku artykułu jest od razu wzmianka o tym jak bardzo światowe finanse cierpią z powodu braku umiejętności czytania u dzieci, które mieszkają notabene przeważnie w krajach trzeciego świata? Tylko to wszystkich obchodzi? Jak najbardziej zarobić na najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post