Widać, że pani ani Fides et ratio ani Tryptyku Rzymskiego nie czytała. Ale jak 2 razy tłucze się w szkole wierzenia starożytnych Greków i Rzymian, to żadna światła kobieta nie protestowała na portalach czytelniczych. Ból o to, że aktualnie najsławniejszy Polak był katolikiem - to już uprzedzenia. Przynajmniej 1/3 świata kojarzy Polskę z Karolem Wojtyłą, a Polacy wiedzą tylko, że jadl kremówki. Chcieliście aktualnych lektur - macie. Przestańcie narzucać innym swoje uprzedzenia.

Widać, że pani ani Fides et ratio ani Tryptyku Rzymskiego nie czytała. Ale jak 2 razy tłucze się w szkole wierzenia starożytnych Greków i Rzymian, to żadna światła kobieta nie protestowała na portalach czytelniczych. Ból o to, że aktualnie najsławniejszy Polak był katolikiem - to już uprzedzenia. Przynajmniej 1/3 świata kojarzy Polskę z Karolem Wojtyłą, a Polacy wiedzą...

Fides et ratio ani Tryptyku Rzymskiego nie czytałam i czytać nie zamierzam. Wolę dwa razy uczyć się o wierzeniach starożytnych Greków i Rzymian :) 

Fides et ratio ani Tryptyku Rzymskiego nie czytałam i czytać nie zamierzam. Wolę dwa razy uczyć się o wierzeniach starożytnych Greków i Rzymian :) 

Może pogodzę obie strony - dzieciaki w szkole nie czytają ani jednego, ani drugiego, bez względu na to, że zarówno Tryptyk, czy Fides, jak i Kubuś, czy Parandowski są wartościowe. Wydaje mi się, że odpowiedź na to dlaczego kryje się w poście JoaSi. Jestem pewna, że Pani te książki sprawiły wiele radości. Mnie też, choć moi koledzy cierpieli. Niestety, są to rzeczy napisane na przeszłe czasy, dzieciakom potrzeba czegoś, co będą mogli odnieść do siebie, a nie do pokolenia rodziców i dziadków. 

Może pogodzę obie strony - dzieciaki w szkole nie czytają ani jednego, ani drugiego, bez względu na to, że zarówno Tryptyk, czy Fides, jak i Kubuś, czy Parandowski są wartościowe. Wydaje mi się, że odpowiedź na to dlaczego kryje się w poście JoaSi. Jestem pewna, że Pani te książki sprawiły wiele radości. Mnie też, choć moi koledzy cierpieli. Niestety, są to rzeczy napisane...

Pozycji dodanych do lektur nie czytałam, ale Zofii Kossak muszę bronić za Krzyżowców. Świetnie napisane, przygodowe i antyreligijne. Gdyby byli lekturą, katecheci mieliby trudne dyskusje na lekcjach 😀.  

Pozycji dodanych do lektur nie czytałam, ale Zofii Kossak muszę bronić za Krzyżowców. Świetnie napisane, przygodowe i antyreligijne. Gdyby byli lekturą, katecheci mieliby trudne dyskusje na lekcjach 😀.  

"Krzyżowcy" antyreligijni. Ryzykowna teoria :D 

"Krzyżowcy" antyreligijni. Ryzykowna teoria :D 

Kossak Szczucka - nawiedzona... jak czytam takie kretynizmy... "Powieściopisarka, publicystka, współzałożycielka dwóch tajnych organizacji w okupowanej Polsce: Frontu Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom "Żegota"." jak czytamy. "Z płonącego Wołynia wraz z matką uciekła w przebraniu chłopki, co opisała w swojej debiutanckiej książce "Pożoga", opublikowanej w 1922 roku. Pięć lat później przetłumaczono ją na angielski i – zgodnie z sugestią Josepha Conrada – wydano pod tytułem "The Blaze". Następnie "Pożoga" ukazała się w językach: francuskim, japońskim oraz węgierskim. Na inne języki przetłumaczono również: "Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata", "Legnickie pole", "Krzyżowców", "Króla trędowatego", "Bez oręża" i "Złotą wolność". "Das Antlitz der Mutter" było wydane tylko w przekładzie na język niemiecki. (...) Jej książki biły rekordy tłumaczeń z polszczyzny. Ukazały się m.in. w językach: angielskim, chorwackim, czeskim, duńskim, fińskim, francuskim, hiszpańskim, holenderskim, japońskim, niemieckim, norweskim, portugalskim, słowackim, szwedzkim, węgierskim, włoskim." I nie potrzebowała państwowych dotacji na te tłumaczenia, jak dzisiejsza "pani noblistka". Joseph Conrad też jak sądzę był literacko słaby, skoro doceniał jej pisarstwo? 
https://culture.pl/pl/tworca/zofia-kossak-szczucka 
Od siebie dodam strasznie "religijną" "Troję Północy" o Słowianach Połabskich.  

Kossak Szczucka - nawiedzona... jak czytam takie kretynizmy... "Powieściopisarka, publicystka, współzałożycielka dwóch tajnych organizacji w okupowanej Polsce: Frontu Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom "Żegota"." jak czytamy. "Z płonącego Wołynia wraz z matką uciekła w przebraniu chłopki, co opisała w swojej debiutanckiej książce "Pożoga", opublikowanej w 1922 roku....

Może i słaba ale najwidoczniej partyjnie słuszna co jest szczególnie ważne dla kruchtowej władzuchny.

Może i słaba ale najwidoczniej partyjnie słuszna co jest szczególnie ważne dla kruchtowej władzuchny.

@Prez Mnie "Krzyżowcy" i kontynuacje utwierdziłyby w ateizmie, gdyby trzeba było mnie w nim utwierdzać. Lubię powieści historyczne a długo pomijałam ten tytuł właśnie ze względu na łatkę "nawiedzonej autorki". Zupełnie niesłusznie. Nie ma tam nic nawiedzonego.
@nordvagr Dziekuję za "Troję Północy". Nie słyszałam o tej książce.

@Prez Mnie "Krzyżowcy" i kontynuacje utwierdziłyby w ateizmie, gdyby trzeba było mnie w nim utwierdzać. Lubię powieści historyczne a długo pomijałam ten tytuł właśnie ze względu na łatkę "nawiedzonej autorki". Zupełnie niesłusznie. Nie ma tam nic nawiedzonego.
@nordvagr Dziekuję za "Troję Północy". Nie słyszałam o tej książce.

@nordvargr  Tak tak, jasne, to niewątpliwie najwybitniejsza polska pisarka,  zupełnie niearchaiczna w  sferze języka i problematyki, gdzie tam do niej Oldze Tokarczuk, nagrodzonej fałszywym noblem przez Żydów/masonów/eurokołchoźników/polakożerców/feministów/zboczeńców/zwyrodnialców/uchodźców* (*niepotrzebne skreślić) i przez nich tłumaczona, i nikt jej nie czyta, w odróżnieniu od królowej polskiej literatury Kossak-Szczuckiej, którą czytają wszyscy (bez dotacji!). No i pani Zosia nie była absolutnie nawiedzona, to kretynizm, bo obozy koncentracyjne to naprawdę była słuszna kara boża za upadek moralności, zwłaszcza kobiet, czego najlepszym dowodem jest noszenie przez nie pończoch i używanie szminki.
Żałosne.

@nordvargr  Tak tak, jasne, to niewątpliwie najwybitniejsza polska pisarka,  zupełnie niearchaiczna w  sferze języka i problematyki, gdzie tam do niej Oldze Tokarczuk, nagrodzonej fałszywym noblem przez Żydów/masonów/eurokołchoźników/polakożerców/feministów/zboczeńców/zwyrodnialców/uchodźców* (*niepotrzebne skreślić) i przez nich tłumaczona, i nikt jej nie czyta, w...

@Prez ja ci tylko wyłożyłem na ile języków została przetłumaczona i to bez pomocy "pisowkiego" państwa, które tak nie doceniło dokonań naszej noblistki, że aż dało na nie kasę. Więc pisanie o literackiej słabości Kossak Szczuckiej, zwłaszcza w kontekście wspomnianego Conrada jest zwykłym ordynarnym jadem. Co zresztą wylało z reszty twojej wypowiedzi o jakiś spiskach rzekomo przeze mnie wyznawanych. Problematyka poruszana w jej powieściach również nie jest "kościelną propagandą" co uporczywie sugerujesz, niemniej dotyka problemów ważkich w tamtym okresie, zobaczymy co przetrwa ze spuścizny Tokarczuk za 50 lat. Poglądy autorki "Krzyżowców" są dla mnie obce, nie w sensie, że ich nie znam, ale się z nimi nie utożsamiam, natomiast czytając jej biografię, no chciałbym tylko aby dzisiejsze wybitne "osobistości" mogły się taką pochwalić a nie tylko moralizatorskimi frazesami. A w postępkach była niezłomna, mimo krzywd ze strony zarówno, Niemców, władz komunistycznych jak i emigracji. To tyle, nie ma o czym dyskutować.

@Prez ja ci tylko wyłożyłem na ile języków została przetłumaczona i to bez pomocy "pisowkiego" państwa, które tak nie doceniło dokonań naszej noblistki, że aż dało na nie kasę. Więc pisanie o literackiej słabości Kossak Szczuckiej, zwłaszcza w kontekście wspomnianego Conrada jest zwykłym ordynarnym jadem. Co zresztą wylało z reszty twojej wypowiedzi o jakiś spiskach rzekomo...

@nordvargr Na razie dyskusja na temat przesadzonej ilości Kossak-Szczuckiej w lekturach sprowadza się głównie do potężnego bólu d... z powodu nobla dla Tokarczuk. Interesujące i mówiące sporo o dyskutancie.  Ani razu nie użyłem określenia "kościelna propaganda", wymyśliłeś to sobie. Natomiast określam Kossak-Szczucką jako nawiedzoną z powodów pozaliterackich (wspomnianych) i literackich (infantylny kult świętości, obwinianie o całe zło świata tego niedostatecznej pobożności itd.) To tak a propos moralizatorskich frazesów. 

@nordvargr Na razie dyskusja na temat przesadzonej ilości Kossak-Szczuckiej w lekturach sprowadza się głównie do potężnego bólu d... z powodu nobla dla Tokarczuk. Interesujące i mówiące sporo o dyskutancie.  Ani razu nie użyłem określenia "kościelna propaganda", wymyśliłeś to sobie. Natomiast określam Kossak-Szczucką jako nawiedzoną z powodów pozaliterackich (wspomnianych)...

Jakbyś nie żył w próżni, to umiejscowiłbyś prozę Kossak Szczuckiej, w kontekście historycznym - powieści z okresu miedzywojnia i późniejsze (okres ziem odzyskanych, potrzeba okrzepnięcia na nich), i rozróżnił również to, że spośród 44 książek, tylko część jest nazwijmy umownie "świętoszkowata", ale jest też autorką książek dla dzieci i historycznych - z tych jest najbardziej znana. Również jej światopogląd był wtedy nowoczesnym katolicyzmem, czyli nic innego wtedy, jak dzisiejsi katoliccy postępowcy.
W Szwajcarii zetknęła się z nowoczesną katolicką filozofią. Duże wrażenie zrobiła na niej zwłaszcza prelekcja pisarza francuskiego Georges'a Goyau: "Wtedy po raz pierwszy owionął mnie wielki dech chrześcijaństwa rzeczywistego. Zobaczyłam, że wiara to nie tylko majowe nabożeństwo lub złota legenda, ale najdoskonalszy system filozoficzny, jaki kiedykolwiek wydał świat"   
Co do Tokarczuk - wspomniałem w pierwszym poście, ilość języków na które tłumaczono Kossak Szczucką, bo chciano ją czytać, w awangardzie do Tokarczuk, która mimo tej znamienitej nagrody, takiej pomocy i promocji potrzebuje. To ty pojechałeś jakimiś bladymi "cyklistami" itd. Jednak, nie świadczy to dobrze ani o tej nagrodzie, ani o prozie Tokarczuk, o której mam własne zdanie, które akurat tu jest nie w temacie. Niemniej wszelkie "cięgi" pani Tokarczuk zbiera na polu pozaliterackim. I zachwyty też. Co znowu też dobrze o prozie i nagrodzie nie świadczy. 
Do meritum. Proza Kossak Szczuckiej, broniła i będzie bronić się sama, pomimo takich wypowiedzi jak Twoja, o ich literackiej miernocie (dokładnie cytując - słabości literackiej), świadczą o tym zarówno nagrody (1936 Złoty Wawrzyn Akademicki Polskiej Akademii Literatury, najważniejszej instytucji polskiej kultury okresu międzywojnia) jak i nakłady i ilość tłumaczeń. Co do postaw życiowych, cóż, choćby pośmiertny medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata 1982 mówi wiele. Ale także sygnowanie Listu 34-ech czy odmowa przyjęcia Nagrody Państwowej I stopnia. Jakoś nie widzę wśród współczesnych autorytetów takiej niezłomności w stosunku do niepopieranych przez nich władz. 
I tak to już jest i będzie, po jednej stronie będą np. noblistki Szymborska i Tokarczuk z ich biografiami, po drugiej Kossak Szczucka i Herbert z ich. Pani Tokarczuk ma jeszcze długie (mam nadzieje) życie przed sobą, więc będzie mogła się swoja niezłomnością czy najlepszymi cechami charakteru jeszcze wykazać. Bo na razie darcie szat jej fundacji z powodu kilku zniszczonych egzemplarzy jej książek versus życie i śmierć Kossak Szczuckiej, to groteska. 
Jeden link ci już podałem do szybkiej biografii pani Zofii, drugi znajdziesz tu, na tym portalu:
https://lubimyczytac.pl/autor/18981/zofia-kossak-szczucka

Jakbyś nie żył w próżni, to umiejscowiłbyś prozę Kossak Szczuckiej, w kontekście historycznym - powieści z okresu miedzywojnia i późniejsze (okres ziem odzyskanych, potrzeba okrzepnięcia na nich), i rozróżnił również to, że spośród 44 książek, tylko część jest nazwijmy umownie "świętoszkowata", ale jest też autorką książek dla dzieci i historycznych - z tych jest...

@nordvargr No to jak w końcu, proza Kossak-Szczuckiej broni się sama, czy (najwyraźniej) potrzebuje twoich (nużąco przydługich) apologii? Szkolą was gdzieś z tego, żeby zanudzić adwersarza? Jest to z pewnością jakaś metoda dyskusji, bo w końcu każdego da się zmęczyć. Krócej, błagam. 
1. Umieszczam K-S w kontekście historycznym i w odróżnieniu od ciebie i ministra Czarnka dostrzegam prostą prawdę, że próba transferu tego kontekstu we współczesną rzeczywistość to rażący archaizm.
2. Cytat o najdoskonalszym systemie filozoficznym ma być dowodem na co?
3. Z uporem wracasz do Tokarczuk i przekonujesz, że ponieważ jej nie lubisz, jest mniej popularną lub słabszą pisarką od K-S. Żałosne. Ani popularność niekoniecznie jest wyznacznikiem jakości (choć naprawdę zabawne i chyba nawet kompromitujące jest twierdzenie, że K-S jest bardziej popularną na świecie polską pisarką niż O.T. po bookerze i noblu)  ani Tokarczuk nie pojawiła się znikąd "wypromowana" twoim zdaniem przez... tu wstaw sobie dowolnych bladych cyklistów.
4.  Boszszszsz, Szymborską też będziesz stawiał w szranki z K-S? Kiedy Miłosza z rękawa wyciągniesz? Bo na tych waszych szkoleniach ich chyba jednym tchem z Tokarczuk wymieniają. 
5. Biedny Herbert, literacko jak najbardziej na wysokim poziomie (w odróżnieniu od K-S) w grobie by się przekrecił, gdyby zobaczył, kto go na sztandary wciąga.
6. Moja teza jest nastepujaca: Kossak-Szczuckiej jest o wiele za dużo na nowej liście lektur. Co nie znaczy że nie powinno jej tam być w ogóle. Po prostu nie róbcie z niej wieszcza z powodów partyjno-katolickich.

@nordvargr No to jak w końcu, proza Kossak-Szczuckiej broni się sama, czy (najwyraźniej) potrzebuje twoich (nużąco przydługich) apologii? Szkolą was gdzieś z tego, żeby zanudzić adwersarza? Jest to z pewnością jakaś metoda dyskusji, bo w końcu każdego da się zmęczyć. Krócej, błagam. 
1. Umieszczam K-S w kontekście historycznym i w odróżnieniu od ciebie i ministra Czarnka...

Weź człowieku, sam się przeszkol, z przyzwoitości. Nie widzę możliwości rozmowy z Tobą, zwłaszcza, że bierzesz mnie za kogoś innego. Wypowiadam się z pozycji zupełnie innych niż nasza władzuchna, ale już nie chce mi się z tobą gadać, widać "wasze" szkolenia lepsze.

Weź człowieku, sam się przeszkol, z przyzwoitości. Nie widzę możliwości rozmowy z Tobą, zwłaszcza, że bierzesz mnie za kogoś innego. Wypowiadam się z pozycji zupełnie innych niż nasza władzuchna, ale już nie chce mi się z tobą gadać, widać "wasze" szkolenia lepsze.

Jak zwykle wypowiedź passive-aggressive, ale przynajmniej krótko i nie o Tokarczuk. 

Jak zwykle wypowiedź passive-aggressive, ale przynajmniej krótko i nie o Tokarczuk. 

Już nie wspomnę o tym że Jan Paweł II był pierwszym papieżem który nie dość że odwiedził synagogę ale także wszedł do meczetu. No straszne, po prostu straszne. Ale politycy mają bardzo wybiórczą pamięć. 😉

Już nie wspomnę o tym że Jan Paweł II był pierwszym papieżem który nie dość że odwiedził synagogę ale także wszedł do meczetu. No straszne, po prostu straszne. Ale politycy mają bardzo wybiórczą pamięć. 😉

Świetnie to pokazuje schizofrenię Kamila i reszty lewaków - chcieli bardziej aktualnych lektur, ale jak dodano 2 Polaków ważnych dla Polski i świat, to ból duszy, że katolicy, nie-socjaliści i nie pluli na Polskę. ;( Nikt się nawet nie zająknął, że antykobiecy PiS daje dzieciom za lekturę żywot Skłodowskiej-Curie!

Świetnie to pokazuje schizofrenię Kamila i reszty lewaków - chcieli bardziej aktualnych lektur, ale jak dodano 2 Polaków ważnych dla Polski i świat, to ból duszy, że katolicy, nie-socjaliści i nie pluli na Polskę. ;( Nikt się nawet nie zająknął, że antykobiecy PiS daje dzieciom za lekturę żywot Skłodowskiej-Curie!

PUDŁO! Nie każda krytyka PiS-u pochodzi od totalsów. Nie jestem lewakiem, jestem katolikiem i dlatego obrzydzenie mnie bierze na widok faryzeizmu pisowców.
Gdzie jest choćby cień myśli katolickiej w działaniach obecnego rządu?
Czy w tym, że robi wszystko, żeby nie zakazać aborcji; chociaż będąc w opozycji posłowie PiS-u głosowali za zakazem i się tym chwalili? To właśnie nazywam faryzeizmem.
Czy w tym, że nie robi nic dla ratowania chrześcijan prześladowanych w różnych częściach świata, wręcz udaje, że nie ma takiego problemu?
Czy w tym, że w kościołach wprowadził restrykcje ostrzejsze niż w autobusach? Zastanów się nad restrykcjami, one łamią 6 z 10 Przykazań.
Czy w tym, że brnie uparcie w szaloną politykę lockdownową, żeby nie przyznać się do błędu? To efekt pychy, jednego z siedmiu grzechów głównych.
Czy w tym,  że używa języka pogardy wobec ludzi, którzy nie zgadzają się z polityką rządu? To jawne złamanie Przykazania Miłości.
Obecny rząd jest z całą pewnością najbardziej antychrześcijańskim rządem w Polsce po 1989 roku.

PUDŁO! Nie każda krytyka PiS-u pochodzi od totalsów. Nie jestem lewakiem, jestem katolikiem i dlatego obrzydzenie mnie bierze na widok faryzeizmu pisowców.
Gdzie jest choćby cień myśli katolickiej w działaniach obecnego rządu?
Czy w tym, że robi wszystko, żeby nie zakazać aborcji; chociaż będąc w opozycji posłowie PiS-u głosowali za zakazem i się tym chwalili? To właśnie...

Pamiętam jak na lekcji polskiego w liceum śmiałam wspomnieć coś o Trylogii Tolkiena. Moja polonistka popatrzyła na mnie z politowaniem i powiedziała: "...ta, Tolkien. Przyjemna bajeczka." I to był koniec naszej wielkiej przyjaźni.  😉

Pamiętam jak na lekcji polskiego w liceum śmiałam wspomnieć coś o Trylogii Tolkiena. Moja polonistka popatrzyła na mnie z politowaniem i powiedziała: "...ta, Tolkien. Przyjemna bajeczka." I to był koniec naszej wielkiej przyjaźni.  😉

Jak podobne są nasze doświadczenia 😉 ! Moja polonistka zaproponowała pod koniec edukacji licealnej, żeby polecić jej dobrą książkę. Powiedzmy, że nie była zachwycona, kiedy powiedziałam, że przeczytanie Tolkiena da jej dobre wprowadzenie do literatury fantasy  😂

Jak podobne są nasze doświadczenia 😉 ! Moja polonistka zaproponowała pod koniec edukacji licealnej, żeby polecić jej dobrą książkę. Powiedzmy, że nie była zachwycona, kiedy powiedziałam, że przeczytanie Tolkiena da jej dobre wprowadzenie do literatury fantasy  😂

Aż strach pomyśleć jaka byłaby reakcja gdybyś wspomniała o Wiedźminie... 😂

Aż strach pomyśleć jaka byłaby reakcja gdybyś wspomniała o Wiedźminie... 😂

Drogie Panie Czytelniczki, takie podejście Waszych polonistek do Trylogii "Władcy..." świadczy raczej o ich niedouczeniu i ignorancji. Jest zaskakująco wiele punktów wspólnych między Biblią a, Władcą. Poza tym trzeba pamiętać skąd Tolkien czerpał inspiracje. Za moich czasów (jeju, jak to brzmi 😁) Trylogia była w lekturach uzupełniających. Kilka lat temu jedno z opowiadań "Sapka" też było lekturą.

Drogie Panie Czytelniczki, takie podejście Waszych polonistek do Trylogii "Władcy..." świadczy raczej o ich niedouczeniu i ignorancji. Jest zaskakująco wiele punktów wspólnych między Biblią a, Władcą. Poza tym trzeba pamiętać skąd Tolkien czerpał inspiracje. Za moich czasów (jeju, jak to brzmi 😁) Trylogia była w lekturach uzupełniających. Kilka lat temu jedno z opowiadań...