@Łopian Kilka stron z ebooka w smartfonie 😊

@Łopian Kilka stron z ebooka w smartfonie 😊

.
 

.
 

Mi audiobooki często ratują bardzo intensywne zawodowo miesiące. Człowiek nie może żyć tylko pracą i obowiązkami domowymi. Co do drugiej części wypowiedzi w pełni się zgadzam.

Mi audiobooki często ratują bardzo intensywne zawodowo miesiące. Człowiek nie może żyć tylko pracą i obowiązkami domowymi. Co do drugiej części wypowiedzi w pełni się zgadzam.

Nie chcę się wywyższać, więc ad rem: kiedy widzę wyraz "puki" (w tej pisowni) natychmiast przypomina mi się "Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca" Ilji Erenburga.
Lejzorka, "krawca mężczyźnianego" z Homla, prześladowała niejaka towarzyszka Pukie. Kiedy Lejzorek uciekł do Polski usłyszał po raz pierwszy "Jeszcze Polska nie zginęła/Póki my żyjemy". Przestraszył się, że towarzyszka Pukie ściga go nawet w Polsce i uciekł dalej na zachód.

Były jeszcze inne literówki, ale ja naprawdę nie wywyższam się.

Nie chcę się wywyższać, więc ad rem: kiedy widzę wyraz "puki" (w tej pisowni) natychmiast przypomina mi się "Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca" Ilji Erenburga.
Lejzorka, "krawca mężczyźnianego" z Homla, prześladowała niejaka towarzyszka Pukie. Kiedy Lejzorek uciekł do Polski usłyszał po raz pierwszy "Jeszcze Polska nie zginęła/Póki my żyjemy". Przestraszył się, że...

To się nie wywyższaj :) Wiem, że wzrok niektórych osób jest wrażliwy na błędy ortograficzne, ale "język" (w tym przypadku paluszki) nie musi ;) Popełnianie błędów czasem wynika nie z głupoty lecz z dysleksji. Myślałam, że lubimyczytać zrzesza pozytywnych ludzi, a nie frustratów 🤷🏻

To się nie wywyższaj :) Wiem, że wzrok niektórych osób jest wrażliwy na błędy ortograficzne, ale "język" (w tym przypadku paluszki) nie musi ;) Popełnianie błędów czasem wynika nie z głupoty lecz z dysleksji. Myślałam, że lubimyczytać zrzesza pozytywnych ludzi, a nie frustratów 🤷🏻

Eee tam, SekstusEmpiryk zrobił to w fajny sposób – dzięki za tę anegdotkę, teraz mam cały czas w głowie Pukie puki ;) 

Eee tam, SekstusEmpiryk zrobił to w fajny sposób – dzięki za tę anegdotkę, teraz mam cały czas w głowie Pukie puki ;) 

Dysleksja to nie jest choroba tylko zaburzenie, które można łatwo wyeliminować przy odrobinie dobrej woli i samozaparcia. Kiedyś po prostu je eliminowano, a teraz uważa się za łatwą wymówkę i wygodne usprawiedliwienie dla własnego lenistwa i ograniczenia. Dbanie o język i negowanie błędów ortograficznych jest wyrazem szacunku do języka ojczystego, a nie frustracji. Ale jak widać podobnie jak z dysleksją, każda wymówka jest dobra.....Kiedyś uważano, że jeśli ktoś dużo czyta, to nie ma problemów z wypowiadaniem się, posiada bogate słownictwo i nie robi błędów ortograficznych, jak widać dziś takie twierdzenie to mit odpowiedni do włożenia między bajki. 

Dysleksja to nie jest choroba tylko zaburzenie, które można łatwo wyeliminować przy odrobinie dobrej woli i samozaparcia. Kiedyś po prostu je eliminowano, a teraz uważa się za łatwą wymówkę i wygodne usprawiedliwienie dla własnego lenistwa i ograniczenia. Dbanie o język i negowanie błędów ortograficznych jest wyrazem szacunku do języka ojczystego, a nie frustracji. Ale jak...

Wtracę się w tą dyskusję, ale nie znam osoby która z dysleksji robi wymówkę. Owszem, można włączyć autokorektę i skanować tekst litera po literze, ale jakiś błąd zawsze może się prześlizgnąć - to jest właśnie sedno dysleksji. Wytykanie każdego błędu ortograficznego jest zwykłym czepialstwem. Tak samo jakby kulejącemu robić listę, kiedy się potknął a kiedy nie.

Wtracę się w tą dyskusję, ale nie znam osoby która z dysleksji robi wymówkę. Owszem, można włączyć autokorektę i skanować tekst litera po literze, ale jakiś błąd zawsze może się prześlizgnąć - to jest właśnie sedno dysleksji. Wytykanie każdego błędu ortograficznego jest zwykłym czepialstwem. Tak samo jakby kulejącemu robić listę, kiedy się potknął a kiedy nie.

@Icaara 
Rozbawiłaś mnie do łez swoim komentarzem. Napisałaś głupoty, które świadczą o tym, że nie wiesz na czym polega dysleksja.
1. To, że ty nie znasz osób, które z dysleksji robią wymówkę, nie znaczy, że nikt inny takich nie zna, albo, że takie osoby nie istnieją. To, ze ty czegoś nie znasz, albo o czymś nie wiesz nie znaczy, ze to nie istnieje, wręcz przeciwnie jest dowodem na to, że jesteś niedoinformowana, a jednocześnie uważasz się za wszystkowiedzący pępek świata - megalomania w czystej postaci.
Osobami, które robią z dysleksji wymówkę są np. rozmówcy forumowi, którzy usprawiedliwiają swoje błędy językowe tym, że mają prawo je robić, bo są dyslektykami. Inny przykład: maturzyści, którzy do czasu przystąpienia do matury nie mają problemu z tym, że piszą z błędami, ale jak się dowiadują, że dzięki tej "wadzie" mogą mieć wydłużony czas podczas pisania egzaminu z języka polskiego, to ochoczo biegną do poradni psychologiczno-pedagogicznej po zaświadczenie, że mają owo zaburzenie. Kiedyś był to powód do zawstydzenia i pracy nad sobą, aby tę dysfunkcję wyeliminować, dziś między innymi dzięki takiej postawie jak twoja jest to powód do uzyskania przywilejów, dumy i wyrachowanego cwaniactwa, a przede wszystkim usprawiedliwiania lenistwa. Po co mam pisać poprawnie, skoro fakt, że robię to źle daje mi przywileje.
2 Skoro uważasz, że aby pozbyć się dysleksji wystarczy włączyć autokorektę, to pokazujesz tylko jakie masz ograniczone myślenie. Autokorekta poprawi tylko tekst na komputerze. Pisząc odręcznie i tak te błędy zrobisz, więc i tak wyjdziesz na nieuka.
3. Jeżeli znasz zasady poprawnej pisowni, to żaden błąd ci się nie prześlizgnie, bo po prostu będziesz wiedziała jak to napisać i nie będziesz strzelać na zasadzie "a nuż się uda". To co nazywasz sednem dysleksji, jest zwyczajnym lenistwem - bo się komuś nie chce przyswoić podstawowych zasad pisowni lub szczytem nieuctwa wynikającym właśnie z lenistwa.
4 Umiejętność poprawnego pisania w języku polskim to podstawowa kompetencja ucznia klasy czwartej szkoły podstawowej, jeśli uczeń jej nie osiągnie, nie powinien przejść do następnej klasy. Dlatego oczekiwanie, że ktoś potrafi pisać poprawnie, a jednocześnie poprawianie błędów, w tym ortograficznych nie jest czepialstwem tylko podstawowym wymaganiem stawianym 10-11 latkowi jako oczywistość, a nie wygórowane, nieadekwatne żądanie.
5 Przykład z kulawym jest jak kulą w płot. Można być kulawym z wielu powodów np. wady genetycznej, deformacji kości, wypadku itp. Jest to rodzaj niepełnosprawności, którego często w żaden sposób nie można wyeliminować, bo nie ma odpowiednich leków, zabiegów czy operacji, które doprowadzą kulawego do całkowitego wyzdrowienia i wyeliminowania wady. Dysleksje można wyeliminować ćwiczeniami, poznaniem zasad pisownia, a przede wszystkim myśleniem nad tym co i jak się pisze, można nawet wyćwiczyć automatyczne poprawne pisanie. Wszystko jest do zrobienia trzeba tylko chcieć, zainwestować w siebie i we własne umiejętności, podobnie jak inwestujesz czas i chęci w każdą inną dziedzinę życia. Ale dla wielu, w tym jak widać, dla ciebie lepiej jest pójść na łatwiznę i kwitować swoje ograniczenia sformułowaniem "ja mogę/mam prawo, bo mam dysleksję".
Na tej samej zasadzie ja nie mając dysleksji mogę i mam prawo oczekiwać poprawności językowej, jak również mogę i mam prawo wytknąć błędy ortograficzne. Nie mam też żadnego obowiązku tolerować i przymykać oka na fakt, że ktoś nie potrafi spełnić jednego z najprostszych a wręcz podstawowego wymagania stawianego człowiekowi wykształconemu.

@Icaara 
Rozbawiłaś mnie do łez swoim komentarzem. Napisałaś głupoty, które świadczą o tym, że nie wiesz na czym polega dysleksja.
1. To, że ty nie znasz osób, które z dysleksji robią wymówkę, nie znaczy, że nikt inny takich nie zna, albo, że takie osoby nie istnieją. To, ze ty czegoś nie znasz, albo o czymś nie wiesz nie znaczy, ze to nie istnieje, wręcz przeciwnie jest...

Doceniam zaangażowanie w dyskusję i powstanie tak długiego komentarza. Nie zgadzam się z nim absolutnie. Dysleksja nie jest cwaniactwem i lenistwem, ale prawdziwą, istniejącą trudnością, nad którą nie do końca ma się kontrolę. Też nie podobają mi się Twoje wycieczki osobiste - ja nie mam stwierdzonej dysleksji, ale widzę że już wyciągnęłaś swoje wnioski. Niemniej jednak dziękuję za wymianę zdań, ale już nie chciałabym jej kontynuować.

Doceniam zaangażowanie w dyskusję i powstanie tak długiego komentarza. Nie zgadzam się z nim absolutnie. Dysleksja nie jest cwaniactwem i lenistwem, ale prawdziwą, istniejącą trudnością, nad którą nie do końca ma się kontrolę. Też nie podobają mi się Twoje wycieczki osobiste - ja nie mam stwierdzonej dysleksji, ale widzę że już wyciągnęłaś swoje wnioski. Niemniej jednak...

Cóż za protekcjonalny i głęboko błędny komentarz. Raz, że mylisz dysleksję z dysortografią, której rozpoznanie polega między innymi na stwierdzeniu popełniania błędów ortograficznych pomimo znajomości zasad pisowni, a dwa, dysleksji nie da się wyeliminować, tak jak nie da się wyeliminować autyzmu. Nie poprawiaj kogoś szerząc błędne informacje.
Mam stwierdzoną dysleksję, można mi zadawać pytania w celu doedukowania się.

Cóż za protekcjonalny i głęboko błędny komentarz. Raz, że mylisz dysleksję z dysortografią, której rozpoznanie polega między innymi na stwierdzeniu popełniania błędów ortograficznych pomimo znajomości zasad pisowni, a dwa, dysleksji nie da się wyeliminować, tak jak nie da się wyeliminować autyzmu. Nie poprawiaj kogoś szerząc błędne informacje.
Mam stwierdzoną dysleksję,...

@Anka 
Pozwolę sobie zacytować twoje słowa, skoro najwidoczniej jest to język, jakim się porozumiewasz i którego przekaz komunikacyjny rozumiesz, pisownię i interpunkcję pozostawiam więc w zgodzie z oryginałem. 
Słuchaj, Anka:
* "To, ze ty czegoś nie znasz, albo o czymś nie wiesz nie znaczy, ze to nie istnieje, wręcz przeciwnie jest dowodem na to, że jesteś niedoinformowana, a jednocześnie uważasz się za wszystkowiedzący pępek świata - megalomania w czystej postaci." 
* " Nie mam też żadnego obowiązku tolerować i przymykać oka na fakt, że ktoś nie potrafi spełnić jednego z najprostszych a wręcz podstawowego wymagania stawianego człowiekowi wykształconemu."

Poza brakiem dysleksji (nie twoja zasługa, ale gratulacje) brakuje ci również podstawowej kultury osobistej i elementarnego szacunku do innych ludzi, już nie mówiąc o jakimkolwiek niezerowym poziomie empatii. 
Zachowujesz się toksycznie, współczuję, że nie potrafisz inaczej, ale szkoda czasu na dalsze z tobą rozmowy.
Bez odbioru. 

@Anka 
Pozwolę sobie zacytować twoje słowa, skoro najwidoczniej jest to język, jakim się porozumiewasz i którego przekaz komunikacyjny rozumiesz, pisownię i interpunkcję pozostawiam więc w zgodzie z oryginałem. 
Słuchaj, Anka:
* "To, ze ty czegoś nie znasz, albo o czymś nie wiesz nie znaczy, ze to nie istnieje, wręcz przeciwnie jest dowodem na to, że jesteś...

@Icaara 
w odróżnieniu od ciebie podałam konkretne przykłady w odpowiedzi na zarzuty, które postawiłaś. Nie zgadzasz się z nimi, bo nie są zgodne z twoim tokiem myślenia, którego w ogóle nie zamierzasz zmienić. Zasadniczo jest mi wszystko jedno, czy zamierasz kontynuować dyskusję czy nie, bo i tak twoje komentarze nic do niej nie wnoszą.
@Caroline_Q 
nigdzie nie twierdzę, że dysleksja to to samo co dysortografia. Odniosłam się do błędów ortograficznych w odpowiedzi na komentarz, który błedów ortograficznych dotyczył.  Jak widać zakładanie na portalu czytelniczym, że rozmówca potrafi przeczytać ze zrozumieniem i wyciągnąć logiczne wnioski z czytanych wypowiedzi również jest wygórowanym wymaganiem. Nie potrzebuję twoich porad, bo sama świetnie znam ten rodzaj zaburzenia z autopsji, a piszę na podstawie własnych doświadczeń. Różnica jest taka, że ja w przeciwieństwie do Ciebie nie traktowałam tego zaburzenia jako czegoś, czego nie da się wyeliminować.
@ISIA 
po co przytaczasz moje wypowiedzi i co chcesz tym udowodnić. Myślisz, że ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem i potrzebują powtórzeń?
Udowodniłaś według ciebie, tylko to, że nie mam dysleksji. Tak nie mam dysleksji i zawdzięczam to tylko sobie, swoim nauczycielom i rodzicom. I skoro osoba tak wszechwiedząca jak ty i tak świetnie obeznana z tematem uznała, że dysleksji nie mam, to jest jak najlepszy dowód, że dysleksję można eliminować ciężką pracą i ćwiczeniami, A to potwierdza moją wcześniejszą wypowiedź. 
Co do kultury osobistej, to rozumiem, że według ciebie kulturę osobistą mają tylko ludzie, którzy wszystkich lubią, są mili i boją się wyrażać otwarcie swoje zdanie, żeby nikogo nie urazić. Proponuję się zapoznać ze znaczeniem wyrażenia "kultura osobista" zanim go ponownie użyjesz. Osobiście wolę być szczera niż sztucznie miła i nie zależy mi na poklasku kogoś, kto tego nie docenia i uważa za brak kultury.
Według ciebie jestem osobą toksyczną, a ja z kolei bardzo się cieszę, że nie mam w swoim otoczeniu nadwrażliwych egzaltowanych panienek, twojego pokroju. Nie zamierzam więcej z tobą dyskutować, bo mądry głupiego nie nauczy, a głupi mądrego nie zrozumie. A tekst "bez odbioru" na końcu twojej wypowiedzi świadczy i potwierdza to, że mam do czynienia z niedouczoną gimnazjalistką, która nie potrafi nawet zachować poziomu rozmowy, o który wcześniej tak zawzięcie i dobitnie się upominała. 

@Icaara 
w odróżnieniu od ciebie podałam konkretne przykłady w odpowiedzi na zarzuty, które postawiłaś. Nie zgadzasz się z nimi, bo nie są zgodne z twoim tokiem myślenia, którego w ogóle nie zamierzasz zmienić. Zasadniczo jest mi wszystko jedno, czy zamierasz kontynuować dyskusję czy nie, bo i tak twoje komentarze nic do niej nie wnoszą.
@Caroline_Q 
nigdzie nie twierdzę,...

Nie możesz wyeliminować innego działania mózgu. Dysleksja nie ogranicza się do pisania i czytania czy robienia błędów ortograficznych. Ciekawa jestem czym tłumaczysz błędy merytoryczne w swojej wypowiedzi. Syndromem poczucia wyższości?
Dysleksja to mylenie stron, trudności w utrzymywaniu równowagi, np. na rowerze, problem ze skupieniem uwagi, czasami też z pamięcią. Jak wiele zaburzeń także i to może mieć różne nasilenie.
Ćwiczeniami możesz złagodzić objawy, osobiście czytanie dużej liczby książek bardzo mi pomogło w szkole, tak samo jak ćwiczenia zlecane przez poradnię, ale go nie wyeliminujesz, ponieważ to biologicznie niemożliwe, nie przeprogramujesz swojego mózgu "ćwiczeniami" i myśleniem życzeniowym.
Zacznij myśleć o ludziach, do których się zwracasz jak o ludziach. Jeśli czujesz, że pękniesz jeżeli kogoś nie poprawisz, to rób to chociaż w sposób kulturalny i nie szerząc dezinformacji. 

Nie możesz wyeliminować innego działania mózgu. Dysleksja nie ogranicza się do pisania i czytania czy robienia błędów ortograficznych. Ciekawa jestem czym tłumaczysz błędy merytoryczne w swojej wypowiedzi. Syndromem poczucia wyższości?
Dysleksja to mylenie stron, trudności w utrzymywaniu równowagi, np. na rowerze, problem ze skupieniem uwagi, czasami też z pamięcią. Jak...

@Caroline_Q  
jak widać u ciebie dysleksja przejawia się przede wszystkim w braku umiejętności czytania ze zrozumieniem.. Dysleksja odnosi się tylko i wyłącznie do komunikacji językowej. Dysleksja to zaburzenie neurorozwojowe o podłożu językowym. Jeżeli wraz z dysleksją masz również problemy z utrzymaniem równowagi na rowerze, problem z pamięcią lub skupieniem uwagi, to znaczy że oprócz dysleksji masz też inne zaburzenia takie jak ADHD lub choroby neurologiczne.  I to się wtedy nazywa zaburzeniami sprzężonymi, które mogą dysleksję nasilać, ale nie wywoływać i odwrotnie dysleksja nie wywołuje zaburzeń równowagi i chorób neurologicznych, może być jedynie jednym z wielu objawów. Jeśli lekarz wmówił ci, że masz takie objawy z powodu dysleksji, to zmień lekarza. Jeżeli kiedyś dostaniesz wylewu, udaru lub innej przypadłości związanej z nieleczonymi zaburzeniami neurologicznymi, które mają takie objawy, to nie zapomnij lekarzowi powiedzieć, że to z powodu dysleksji. Rozbawisz go do łez i na pewno wyrobi sobie zdanie na temat twojego podejścia. Tylko się nie żal i nie płacz, kiedy usłyszysz kilka słów prawdy na temat swoich przekonań, na co jesteś tak wysoce wrażliwa. Myślę o ludziach, do których się zwracam i w związku z tym, że dostrzegam braki w wiedzy na temat, w których uważają się za znawców, moje odpowiedzi są tak łopatologiczne.

Zanim zaczniesz żądać od kogoś szacunku do innych, najpierw sama go okazuj. Gdybyś choć raz przeczytała dokładnie mój komentarz - wiedziałabyś, że jestem dyslektykiem, który pokonał swoje ograniczenia, ale ciebie nie stać nawet na to, więc nie mów mi o szacunku do ludzi. Jeśli mówisz o życzeniowym myśleniu, to chyba jedynie ty je uskuteczniasz przypisując wszystko dysleksji i wszystko dysleksją tłumacząc. Bo już więcej nic nie musisz, skoro "mózgu nie naprawisz".

Gdybyś miała choć minimalne pojęcie o czym mówisz, nie ośmieszałabyś się takimi komentarzami. Nie mierz wszystkich swoją miarą i żyj dalej w przekonaniu, że z powodu dysleksji spadłaś z roweru lub w ogóle nie umiesz na nim jeździć.

Na koniec przytoczę ci słowa neurologa, który czytając twoje wypociny i próbując przy tym zachować powagę, co przyszło z wielkim trudem, skomentował "Boże chroń mnie przed takimi pacjentami". Zanim zaczniesz się oburzać na złe potraktowanie, co robisz od początku, dodam, że jest to lekarz z długoletnim stażem i dwoma specjalizacjami z dziedziny neurobiologii i neurochirurgii, a ty jesteś tylko zagubioną dziewczynką z zaburzeniem, którego nie potrafisz okiełznać i syndromem poszkodowanej przez los ofiary błędnej diagnostyki i nieprofesjonalnych lekarzy.

A skoro tak uparcie czepiasz się mojego braku kultury, napiszę coś, co już wyżej napisałam, ale ty niestety nie przeczytałaś, albo nie zrozumiałaś: wolę napisać wprost, niż owijać w bawełnę i obrażać kogoś zawoalowanymi przytykami pod pretekstem oczekiwania wysokiej kultury osobistej, licząc, że obrażana osoba tego nie zauważy, w czym najlepsza jest nasza współrozmówczyni @ISIA i jeszcze pewnie bije sobie przy tym brawo za to, że jest taka sprytna.

@Caroline_Q  
jak widać u ciebie dysleksja przejawia się przede wszystkim w braku umiejętności czytania ze zrozumieniem.. Dysleksja odnosi się tylko i wyłącznie do komunikacji językowej. Dysleksja to zaburzenie neurorozwojowe o podłożu językowym. Jeżeli wraz z dysleksją masz również problemy z utrzymaniem równowagi na rowerze, problem z pamięcią lub skupieniem uwagi, to...

Poszłaś z tym do neurologa? Chciałabym poznać jego nazwisko. Muszę wiedzieć który specjalista nie wie o dysleksji integracyjnej lub typu mieszanego. Pomyliło Ci się z dysortografią lub dysgrafią.
Objawy dysleksji można obserwować już u niemowląt, to Twój lekarz powinien wiedzieć.
Chyba, że... Nie ma lekarza, a Ty chcesz uwiarygodnić swoje błędne przekonanie? Nie, na pewno nie.

Poszłaś z tym do neurologa? Chciałabym poznać jego nazwisko. Muszę wiedzieć który specjalista nie wie o dysleksji integracyjnej lub typu mieszanego. Pomyliło Ci się z dysortografią lub dysgrafią.
Objawy dysleksji można obserwować już u niemowląt, to Twój lekarz powinien wiedzieć.
Chyba, że... Nie ma lekarza, a Ty chcesz uwiarygodnić swoje błędne przekonanie? Nie, na pewno nie.

Gdybyś przeczytała mój komentarz, czego notorycznie nie robisz, nie zadawałabyś takich głupich pytań. Robisz z siebie głupią, a jak ci to wytknę, to znów będziesz się żalić na brak kultury. Nie wiem jak trzeba być ograniczonym, żeby nie rozumieć, że dysleksja jest objawem a nie przyczyną zaburzeń. Żeby ją wyeliminować lub ograniczyć należy znaleźć jej przyczynę i tę przyczynę leczyć, a nie pisać bzdury, że dysleksją nie da się nic zrobić.
Dziwne, że z mojego całego komentarza wywnioskowałaś tylko tyle i odniosłaś się tylko do tak małego fragmentu. Reszta cię przerosła? Czyżby z powodu dysleksji?
A teraz jeszcze raz dla ciebie i innych niemyślących rozwielitek twojego pokroju.
Nie muszę iść do neurologa z twoimi wypocinami, mogę mu wysłać link do twoich rewelacyjnie idiotycznych komentarzy.
Tak, byłam z dysleksją u neurologa, ponieważ szukałam jej przyczyny. Tak robi wiele świadomych osób z tą przypadłością, więc nie wiem co cię tak dziwi. Po co ci nazwisko? Będziesz mi teraz udowadniać, że znasz wszystkich neurologów, a skoro jakiegoś nie znasz to nie istnieje? Albo będziesz podważać jego kompetencje, bo ty wiesz lepiej? Nie wiesz lepiej sadząc po tym jak żonglujesz  określeniami dysortografia  oraz dysgrafia, nie masz świadomości, że te zaburzenia noszą ogólną nazwę dysleksji. Neurolog, któremu zapewniasz darmową rozrywkę jest przekonany, że nie masz nawet dobrze zdiagnozowanej dysleksji, jesteś po prostu osobą, której nie chce się podjąć walki z problemem, czyli taką o jakiej pisałam na początku. Rzucanie wygooglowanych naprędce określeń nie czyni cię specjalistką od dysleksji, tylko desperatką, która rozpaczliwie broni swoich wątpliwych racji, czyniąc to coraz mniej wiarygodnie. Czas, który stracisz na napisanie kolejnego komentarza, poświęć lepiej na walkę ze swoją przypadłością, skoro teorię już według swojego mniemania, dogłębnie opanowałaś, teraz czas na praktykę. Oby cię nie przerosła, tak jak zrozumienie moich wypowiedzi. Czytanie książek raczej sobie odpuść walka z dysleksją polega również na stopniowym rozumieniu tego co się czyta. Jest to jak pokazujesz na razie zdecydowanie poza twoim zasięgiem, więc się nie męcz. poćwicz może koordynację ruchową, żeby pracować nad utrzymaniem równowagi. Chociaż to też męczy. To może lepiej nic nie rób, połóż się i poczekaj na kolejny artykuł, pod którym będziesz mogła wywołać kolejną dramę z powodu własnej niedoskonałości, bo jak widać to świetnie ci wychodzi, choć na dysleksję nie pomaga, a tobie to bardzo na rękę, bo nad czym byś się użalała, gdyby nie dysleksja. Jeśli nadal nie zaspokoiłaś syndromu ofiary własnych ograniczeń i błędnego nastawienia, to popłacz sobie zamiast pisać kolejny komentarz, bo nie zamierzam odpisywać na twoje kolejne głupoty, które są tylko i wyłącznie biciem piany i świadectwem kolejnych wymówek lenia idącego po linii najmniejszego oporu. Nie pozdrawiam. Żegnam z nadzieją, że już nigdy w żadnej dyskusji się nie spotkamy, gdyż jest to dla mnie doświadczenie, z którego nie wyniosłam żadnej nauki, a do tego marnuje mój czas.

Gdybyś przeczytała mój komentarz, czego notorycznie nie robisz, nie zadawałabyś takich głupich pytań. Robisz z siebie głupią, a jak ci to wytknę, to znów będziesz się żalić na brak kultury. Nie wiem jak trzeba być ograniczonym, żeby nie rozumieć, że dysleksja jest objawem a nie przyczyną zaburzeń. Żeby ją wyeliminować lub ograniczyć należy znaleźć jej przyczynę i tę...

@Caroline_Q 
na koniec pozdrawiam atencjuszki, które tak chętnie "lajkują" twoje komentarze, zapewne bez czytania. Zwłaszcza @NiegdyśNatalia, która już w swojej wizytówce popełniła 4 błędy językowe, zapewne z powodu galopującej i nieuleczalnej dysleksji, a której "recezyji" nie śmiem czytać z troski o mój wzrok i z szacunku do pracy jaką wykonałam, aby wyeliminować dysleksję u siebie.
Gratuluję audytorium. Jak widać swój, swego zawsze znajdzie, nawet wśród tak licznej społeczności jak forumowicze LC.

@Caroline_Q 
na koniec pozdrawiam atencjuszki, które tak chętnie "lajkują" twoje komentarze, zapewne bez czytania. Zwłaszcza @NiegdyśNatalia, która już w swojej wizytówce popełniła 4 błędy językowe, zapewne z powodu galopującej i nieuleczalnej dysleksji, a której "recezyji" nie śmiem czytać z troski o mój wzrok i z szacunku do pracy jaką wykonałam, aby wyeliminować...

Ani razu nie napisałam, jakie są moje objawy dysleksji, pisałam tylko o możliwych. :-) Ani razu nie napisałam również, że nic nie należy z nią robić. To tylko Twoje założenia, które wzięły się z braku uwagi przy czytaniu. I, z jakiegoś powodu, bardzo niedojrzałej agresji wobec rozmówców.
Przyczyny dysleksji nie są do końca poznane, jedną z możliwości są uwarunkowania genetyczne, więc nie wiem co byś chciała w tym przypadku leczyć. 
Nie można wyeliminować zaburzenia w budowie mózgu, choćbyś nie wiem jak chciała, ale nigdzie nie napisałam, że nie powinno się pracować nad objawami. Po prostu brakuje Ci precyzji językowej, za którą ja nie odpowiadam.
Na mnie Twoje osobiste wycieczki per nogam nie robią żadnego wrażenia, szczególnie że wyraźnie zaznaczyłam, że w szkole nad tym pracowałam, ale nie podoba mi się odnoszenie do innych ludzi bez kultury i szacunku, wycierając sobie twarz czymś o czym nie masz dużego pojęcia przy okazji.
Wszelkie prawdziwe informacje można czerpać stąd, gdyby ktoś był zainteresowany: https://www.ptd.edu.pl/index.html i https://www.bdadyslexia.org.uk/dyslexia/about-dyslexia/what-is-dyslexia
Kilka cytatów ze źródeł para- i medycznych i niech mnie gęś kopnie, nawet z wiki:
"Należy pamiętać o tym, że dysleksji jednak nie da się wyleczyć, można jednak ją bardzo skutecznie korygować."
" Zdarza się też, że dzieci z dysleksją bywają też oburęczne oraz obserwuje się u nich niesprawność ruchową i manualną, co dotyczy zwykle chłopców. Często bowiem dzieci mają problem z zawiązaniem butów, używaniem przy jedzeniu sztućców, jazdą na rowerze czy nawet z zapinaniem guzików."
"Trzeba pamiętać, że choć nie da się całkowicie wyleczyć dysleksji, to można na tyle złagodzić jej przebieg, że objawy stają się prawie niezauważalne, bo dziecko nauczy się samokontroli w pracy szkolnej i bazowania na wypracowanych metodach."
"(...) - trudności w nauce geometrii – zmiany kierunku w rysunkach geometrycznych, zakłócenia orientacji i wyobraźni przestrzennej, trudności w rozumieniu pojęć geometrycznych (utrudnione przyswajanie werbalne)
- trudności występujące na lekcjach wychowania fizycznego – błędne rozumienie instrukcji ćwiczeń spowodowane słabą orientacją w schemacie ciała i przestrzeni, obniżona sprawność ruchowa"

Ani razu nie napisałam, jakie są moje objawy dysleksji, pisałam tylko o możliwych. :-) Ani razu nie napisałam również, że nic nie należy z nią robić. To tylko Twoje założenia, które wzięły się z braku uwagi przy czytaniu. I, z jakiegoś powodu, bardzo niedojrzałej agresji wobec rozmówców.
Przyczyny dysleksji nie są do końca poznane, jedną z możliwości są uwarunkowania...

@Caroline_Q 
Kopiowanie treści z internetu i to z przypadkowych, nieautoryzowanych stron, nie zrobi z ciebie znawcy tematu.
Strony, które tu podałaś nie są w żadnym stopniu merytorycznie wiarygodne pod względem medycznym, czy naukowym. Portal polski, to prywatne stowarzyszenie utrzymywane ze składek swoich członków. Wystarczy tylko wpłacić składkę członkowską, żeby w nim uczestniczyć. Nawet nie są wymagane żadne dokumenty potwierdzające dysleksję....wystarczy zapłacić. W zamian otrzymasz legitymację członkowską i satysfakcje, że należysz do stowarzyszenia oraz udział w szkoleniach ze zniżką, jakich? trudno powiedzieć, bo nawet nie ma przykładowych wymienionych i spotkaniach z innymi członkami. Stowarzyszenie utrzymuje się ze składek członkowskich i wpłat od sponsorów. Nigdzie nie ma żadnych informacji o tym jacy specjaliści lekarze, psychologowie i pedagodzy z nim współpracują. Nie ma żadnej wiedzy na temat kompetencji i drogi zawodowej jakichkolwiek ludzi. 2-3 osoby mają tytuł doktora, ale nie jest zaznaczone z jakiej dziedziny. Nie ma żadnych relacji, ani wniosków ze szkoleń czy spotkań. Są bardzo szczątkowe i ogólne wiadomości o dysleksji, a wszystko wygląda jak prywatna inicjatywa i to rodzinna (we władzach matka i córka). Ostatnie szkolenie w 2020 roku - odwołane z powodu koronawirusa, po tym czasie cisza (pewnie szacowne grono ekspertów nie ogarnęło, że można zrobić spotkania online), ostatnie działania odnotowane na stronie czerwiec 2023, mamy maj 2024 - naprawdę prężnie działa to stowarzyszenie, a jakże jest wiarygodne i jak bardzo aktualizuje bazę wiedzy niech świadczy fakt, że programy, którymi się chwali zakończyły się 10 lat temu, konferencje metodyczne: w tym roku nie odbyła się jeszcze żadna, ostatnia w 2022 czyli dwa lata temu. Ale jest adnotacja, że prowadzą stronę na FB więc jak robicie coś co wpisuje się w naszą działalność to wyślijcie nam zdjęcia, a my się wylansujemy na fb i dzięki waszej pracy utwierdzimy w przekonaniu jacy jesteśmy kompetentni. Do tego baza terapeutów i tak np. w Gdyni - 1 w Poznaniu - 1, w Warszawie - 1 żadnych konkretów o kompetencjach czy specjalizacjach tych ludzi, jedynie linki do kont na FB, czy stron internetowych, na których też tych informacji próżno szukać - czy tylko ja mam wrażenie, że te osoby uiściły opłatę, aby znaleźć się na tej stronie? Są 2 nowe informacje w aktualnościach, jedna o szkoleniu, na które są zapisy - data szkolenia 23 marzec - mamy 7 maja i druga o tym jak można zostać członkiem - wypełnić formularz, który zawiera tylko dane osobowe i wpłacić składkę 100 zł.
To są według ciebie wiarygodne informacje medyczne? Nie ośmieszaj się.
Druga strona jest po angielsku, co nie dodaje jej wiarygodności, ale dokładnie działa na tej samej zasadzie - definicje pojęć, takich jak dysleksja czy dyskalkulia mają 15 lat (2009, 2010 rok) Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć na temat omawianych zagadnień, zapisz się na płatne szkolenie.Tutaj przynajmniej plus za to, że są namiary na specjalistów legitymujących się profesjonalnym przeszkoleniem  i infolinia z poradami pierwszej potrzeby, na której możemy zostać pokierowani do specjalistów, a aktualności są bieżące a nie sprzed 3 I więcej lat, oczywiście co jeszcze? Donate - zasponsoruj.
To są według ciebie wiarygodne, medyczne i rzetelne strony wyczerpująco omawiające problem dysleksji? Śmieszna jesteś.
Powołując się na te strony wystawiłaś sobie świadectwo ubogiej i miernej wiedzy na temat zaburzenia z którym się borykasz oraz braku kompetencji do rozmowy na ten temat.
A co do braku kultury i braku szacunku, do których tak uparcie nawiązujesz: to, że nie przyjmujesz do wiadomości faktów, których po prostu nie zauważasz, bo nie pasują do twojej narracji, to, że uparcie czepiasz się słówek zamiast odpowiadać, na argumenty to, że powołujesz się na nieaktualne strony internetowe i podpierasz przekopiowanymi z Wikipedii - która jest najbardziej niewiarygodnym źródłem informacji, cytatami, świadczy dobitnie o twoim braku kultury i szacunku do rozmówcy oraz obnaża twoje braki podstawowej wiedzy merytorycznej.
Stwierdzenie, że nieumiejętność utrzymania równowagi na rowerze to objaw dysleksji, jest kłamstwem roku i świadczy o tym jaką jesteś ignorantką. Żyj dalej w bańce swojej głupoty i karm kłamstwami nieświadomych ludzi, mam nadzieję, że prędzej czy później poniesiesz tego konsekwencje - bolesne i dotkliwe. Życzę ci też bolesnego i dolegliwego upadku z roweru na skutek nieutrzymania równowagi i nie zapomnij upadając, że to z powodu dysleksji. 😂 W moim prywatnym rankingu ludzi otrzymałaś tytuł oszołoma roku i nikt ci tego zaszczytnego miana nigdy nie odbierze.

@Caroline_Q 
Kopiowanie treści z internetu i to z przypadkowych, nieautoryzowanych stron, nie zrobi z ciebie znawcy tematu.
Strony, które tu podałaś nie są w żadnym stopniu merytorycznie wiarygodne pod względem medycznym, czy naukowym. Portal polski, to prywatne stowarzyszenie utrzymywane ze składek swoich członków. Wystarczy tylko wpłacić składkę członkowską, żeby w nim...

"Odrobiną woli i samozaparcia"  można "łatwo wyeliminować" chęć wywyższania się i protekcjonalnego traktowani innych.

"Odrobiną woli i samozaparcia"  można "łatwo wyeliminować" chęć wywyższania się i protekcjonalnego traktowani innych.

@Anka Wow, już dawno nie widziałem czegoś równie obrzydliwego. "Życzę ci też bolesnego i dolegliwego upadku z roweru na skutek nieutrzymania równowagi i nie zapomnij upadając, że to z powodu dysleksji. 😂 W moim prywatnym rankingu ludzi otrzymałaś tytuł oszołoma roku i nikt ci tego zaszczytnego miana nigdy nie odbierze."? 
Poważnie? Jakie świadectwo wystawiasz sama sobie?
Pomijając już fakt, że to aktualny stan wiedzy medycznej. Każde źródło, które sprawdzisz poda jako objaw również zaburzenia równowagi, pamięci i koordynacji.
Przytocz dwa cytowania dwóch niezależnych badań, które udowodniają, że dysleksję można wyleczyć. Co jeszcze chcesz wyleczyć ćwiczeniami u... *sprawdzam notatki* neurologa (swoją drogą - lol, tym się zajmuje poradnia psychologiczno-pedagogiczna)? ADHD? Może autyzm? Nobla powinniście zgarnąć razem ze swoim nieistniejącym lekarzem.

@Anka Wow, już dawno nie widziałem czegoś równie obrzydliwego. "Życzę ci też bolesnego i dolegliwego upadku z roweru na skutek nieutrzymania równowagi i nie zapomnij upadając, że to z powodu dysleksji. 😂 W moim prywatnym rankingu ludzi otrzymałaś tytuł oszołoma roku i nikt ci tego zaszczytnego miana nigdy nie odbierze."? 
Poważnie? Jakie świadectwo wystawiasz sama sobie?
...

"Odrobiną woli i samozaparcia"  można "łatwo wyeliminować" chęć wywyższania się i protekcjonalnego traktowani innych."  Napisała i to z błedem, a jakże @Aka, która notorycznie się wywyższa,  poniżając innych i koncertowo udaje, ze tego nie zauważa. Zastosuj się zatem do własnej wypowiedzi.
@Leszy tak wyobraź sobie, że diagnozowaniem dysleksji w Polsce zajmuje się poradnia psychologiczno-pedagogiczna, tak samo jak pracą z osobami dotkniętymi tą przypadłością, a według dzisiejszego stanu wiedzy dysleksja może być objawem zaburzeń neurologicznych, ale nie ich skutkiem jak bredzi @Caroline_Q , której tak ochoczo bronisz, więc powinien cię również zdiagnozować neurolog. Przy diagnozowaniu autyzmu i ADHD również zasięga się konsultacji neurologicznej. To jest oczywistość, za którą nikt nie daje Nobla, ale jak widać nie dla kogoś kto nie potrafi "sprawdzić notatek". Jakieś wyjątkowo słabe masz te notatki, bo ja nigdzie nie napisałam, że chcę coś leczyć ćwiczeniami u neurologa. Ale to taki nieistotny szczegół, dla niedoścignionego mistrza pisania głupot, jakim się okazałeś po napisaniu swojego komentarza. Chciałeś błysnąć, a poległeś na takiej błahostce, jak skrót myślowy.  Lekarz istnieje naprawdę, czego nie można powiedzieć o twoim myśleniu. Taki proces u ciebie nigdy nie zachodzi sądząc po tym co napisałeś.
I daruj sobie to święte oburzenie wyrażone w obronie dyletantki @Caroline_Q, bo jest tak samo naciągane i tyle samo warte, co twój bezsensowny komentarz.
Aż dziwne, że taki wybitny miłośnik źródeł nie odniósł się do mojej analizy "wybitnych i rzeczowych medycznych" źródeł, które przytoczyła @Caroline_Q, no ale rozumiem, że przyznanie mi racji jest ponad twoje możliwości i nie po twojej myśli ze względu na założenia obrony @Caroline_Q, która i tak jest bardzo nieudolna.
I to wszystko w obronie anonimowej @Caroline_Q, i jej lenistwa, od którego zaczęła się cała dyskusja, której ewidentnie nie rozumiesz, a tylko pokazujesz, że wszystko ci się pomieszało. Zdrowia życzę.

"Odrobiną woli i samozaparcia"  można "łatwo wyeliminować" chęć wywyższania się i protekcjonalnego traktowani innych."  Napisała i to z błedem, a jakże @Aka, która notorycznie się wywyższa,  poniżając innych i koncertowo udaje, ze tego nie zauważa. Zastosuj się zatem do własnej wypowiedzi.
@Leszy tak wyobraź sobie, że diagnozowaniem dysleksji w Polsce zajmuje się...

Droga Pani Anno, wywołała mnie Pani choć nie brałam udziałi w rozmowie i nie miałyśmy interakcji, a wywołała Pani chamowatym i wrednym, bełkotliwym wpisem. To wiele mówi o tych "atencjuszach" i o tym kto tej atencji łaknie. Jak Pani uważa?  Proszę załatwiać swoje problemy emocjonalne i psychicze bez mojego udziału dobrze? Nie jestem lekarzem i nie będę potrafiła pomóc. Dopomina się Pani o uwagę jak się da więc ją Pani otrzyma. Na pewno jeśli Pani będzie miłą osobą (dla wybranej grupy lubianych przez siebie osób), to i Pani ktoś kiedyś wstawi "lajka". Może nawet pod tymi wybitnymi recenzjami, które Pani pisze🤫Jak znajdę taką wypowiedź w Pani wykonaniu, która nie jest chamowata, która nie nosi znamion czepialstwa i prostacta, to natychmiast wstawię "lajka". Nie! Wie Pani co? Żeby Pani nie piekło i żeby Pani przestała histeryzować, to już wstawiłam dwa i jeśli się uda w recenzjach (na pewno wybitnych skoro ma Pani tyle uwag do innych ludzi) też. Nie żabym się z Panią zgadzała, ale widocznie, to sprawa dla Pani ważna kto komu daje lajka i każdy człowiek, a choćby plugawie podły zasługuje na lajka. Czy już Pani lepiej?  Pisze Pani o atencjuszach, a to "Pani dzwoni", bo to chyba nie Pani jest autorką pierwszej wiadomości? Mnie tu chyba też nie było? Nie rozmawiałyśmy prawda? To jak jest Pani Anno z tą atencją? Choćbym pisała rze i ufcie, to Pani ma wrodzony i nie mogący być dla mnie osiągalnym prymitywizm, a także wyniesiony z domu brak kultury i elementarnego wychowania. To nie Pani wina nikt nie wybiera domu i rodziców. Nie przeskoczę tego za Panią, ale Pani jeszcze może. Choćbym pisała tuciesz i usmy, to nie zmieni faktu, że jestem może prostym człowiekiem, a nawet piszę tak, że oczy Panią bolą, ale mam przyjaciół, ludzi, którzy są mi życzliwi i przyjaźni i to mimo, że brzydko piszę. Mam też bardzo dobre życie i właśnie spędzam czas w sześćdziesiątym kraju zwiedzanym w ciągu 35 letniego życia i radzę sobie w 6 językach poza ojczystym i nawet jeśli robię błędy, to nadal swoim ''bolącym w oczy" językiem mówię na tyle dobrze by mieć przyjaciół. Nieźle się w tym życiu naznaczonym błędami w pisowni  bawię, a Pani defekuje emocjonalnie w sieci, obraża obcych ludzi, którzy mieli szczęście nie mieć z Panią wcześniej nigdy interakcji, a obraża,  bo wstawili komuś " lajka". Czy może być smutniej? Wstawiłam lajki dziewczynom, bo je lubię i się z nimi zgadzam. Jaki to dla Pani kłopot? Może pora się zastanowić dlaczego Pani nikt nie lubi? Co trzeba mieć pod tą kopułą, żeby szukać w internecie gdzie tu się przypierdzielić, kogo obrazić ect... Takie osoby jak Pani wybierają do zaatakowania najczęściej konta dość anonimowe, a potem tam umieszczają swoje uszczypliwości, bo liczą, że wyleją żółć bez konsekwencji. Jakaż, to niespodzianka Panią spotkała prawda? Jakie, to zaskoczenie gdy się człowiek przypierdziela, a potem inni przypierdzielą się do niego. Zaskakujące! Teraz jest skomlenie, przebieranie nogami, wywoływanie obcych osób i poza krzywdy.  Cieszę się, że taką pracę nad sobą Pani wykonała i jest to bardzo piękna sprawa, bardzo Panią za to podziwiam. Nie piszę tego ironicznie. Naprawdę może być Pani z siebie w tej materii dumna, ale pozostaje wiele do zrobienia na poziomie zdrowia psychicznego i tego zdrowia Pani życzę🤗 Bez (jakiegokolwiek) odbioru.
Ps. W sumie to bardzo zabawne... To analizowanie kto komu wstawił "lajka", to takie... No bardzo zrównoważone i tu jest praca do wykonania. Praca trudna, a być może trudniejsza niż moja😁
A teraz proszę się odfafolić, iść do lekarza by wykonać kolejną pracę, a także nie zaczepiać obcych ludzi i nie tyczy się to wyłącznie mnie. Proszę sobie znaleźć kogoś kto Panią polubi. Jeśli nie lubią w domu, to proszę nad sobą popracować i wyjść do ludzi.
Wywołała mnie Pani, to Pani odpowiadam. Mam nadzieję, że dałam Pani wystarczająco uwagi? Zostawiam też obiecane "lajki". Teraz proszę wybaczyć, bo choć oczy mnie nie bolą po przeczytaniu  Pani wpisów, to czuję się jakbym sandałem wdepła w krowi placek więc oddalam się, żeby smród ze mną nie został🤡 Pilnuj tej pisowni, bo wiele więcej sobą nie reprezentujesz, a życzenie komuś wypadku tylko to potwierdza i nigdy nie świadczy to o osobie, której to mówisz, a wyłącznie o Tobie i środowisku jakie Cię w  wychowało.

Droga Pani Anno, wywołała mnie Pani choć nie brałam udziałi w rozmowie i nie miałyśmy interakcji, a wywołała Pani chamowatym i wrednym, bełkotliwym wpisem. To wiele mówi o tych "atencjuszach" i o tym kto tej atencji łaknie. Jak Pani uważa?  Proszę załatwiać swoje problemy emocjonalne i psychicze bez mojego udziału dobrze? Nie jestem lekarzem i nie będę potrafiła...

Kochana @NiegdyśNatalia 😊 masz rację, ale uważam też, że trzeba się pochylić nad biedną istotą, podejrzewam że tu nastąpiło poważne spięcie na poziomie molekularnym, być może podniósł się poziom elektronów, a to prowadzi do poważnych zaburzenia równowagi w atomie.
Być może istota szara jak i biała nie podołały, nastąpiło przeciążenie zwojów mózgowych, co prowadzi do migracji neuroblastów. Co gorsza może to powodować emancypacyjną leukoencefalopatie istoty białej, a ta rzadka choroba autosomalna recesywna powoduje pogorszenie stanu istoty białej ośrodkowego układu nerwowego.
A skutki widać powyżej u rzeczonej osobniczki. Straszne rzeczy, współczuć trzeba, przytulić, może po głowie pogłaskać 😟

Kochana @NiegdyśNatalia 😊 masz rację, ale uważam też, że trzeba się pochylić nad biedną istotą, podejrzewam że tu nastąpiło poważne spięcie na poziomie molekularnym, być może podniósł się poziom elektronów, a to prowadzi do poważnych zaburzenia równowagi w atomie.
Być może istota szara jak i biała nie podołały, nastąpiło przeciążenie zwojów mózgowych, co prowadzi do...

Masz rację Madzia❤️ Niech się tej Pani wiedzie. Nie dla wszystkich życie jest łatwe i dla każdego z nas na jakimś etapie było ciężkie oraz trudne. Mam nadzieję, że Pani Anna znajdzie spokój i szczęście (a lajki zostawiłam, w biblioteczce muszę poszperać, żeby znaleźć coś interesującegodla siebie bo mało czytam kryminałów i literatury kobiecej. Z drugiej strony może znajdę jakiś fajny kryminał i wyjdę poza strefę komfortu. Wstawię jej lajki po prostu z góry na dół). Wstawmy wszyscy " lajki" w biblioteczce Pani Anny🥳 Sprawmy jej radość. Ja już wstawiłam.

Ps znalazłam  Biografia Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka jak moje życie[bookLink]3981092|Biografia Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka jak moje życie[/bookLink] 😍

Masz rację Madzia❤️ Niech się tej Pani wiedzie. Nie dla wszystkich życie jest łatwe i dla każdego z nas na jakimś etapie było ciężkie oraz trudne. Mam nadzieję, że Pani Anna znajdzie spokój i szczęście (a lajki zostawiłam, w biblioteczce muszę poszperać, żeby znaleźć coś interesującegodla siebie bo mało czytam kryminałów i literatury kobiecej. Z drugiej strony może znajdę...

 [bookCover]3981092|Biografia Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka jak moje życie[/bookCover]

@NiegdyśNatalia wspaniała z Ciebie osoba i to pomysł godny naśladowania. niestety albo stety ja już zablokowałam toxica 😏 ale inni proszę się nie krępować i lajkawać, niech "łapki" popłyną wartkim strumieniem. 
p.s.
Książka warta przeczytania 😊
A dla  @Anka ode mnie życzę samych szczęśliwości na twojej drodze życia, niech zawsze będzie szeroka, bez wybojów i żebyś nigdy nie spadała z roweru, w razie czego polecam zakupić kask, to może uchronić tę część ciała przed większym uszkodzeniem 😉👍

@NiegdyśNatalia wspaniała z Ciebie osoba i to pomysł godny naśladowania. niestety albo stety ja już zablokowałam toxica 😏 ale inni proszę się nie krępować i lajkawać, niech "łapki" popłyną wartkim strumieniem. 
p.s.
Książka warta przeczytania 😊
A dla  @Anka ode mnie życzę samych szczęśliwości na twojej drodze życia, niech zawsze będzie szeroka, bez wybojów i żebyś nigdy nie...

@NiegdyśNatalia  Spleen... is splendid 😉👍

@NiegdyśNatalia  Spleen... is splendid 😉👍

Tak!  Spleen... is splendid!

 Ze znudzenia, ze znużenia Pusto, sennie, mdło. Neurocholia? Melanstenia? Diabli wiedzą co. Gdybyż w innej być mieścinie,Bo w Warszawie źle...W Pajtuliszkach? w Bambierzynie?...Diabli wiedzą gdzie.

 Byłoby też doskonale lata puścić wspak. Chętnie bym to zrobił, ale Diabli wiedzą jak. 

Zająć by się jakąś... pracją...Mracją... czy ja wiem? Pempologią? alansacją? Diabli wiedzą czem. 
Siadłbym z jakim byczym chłopem, pogawędziłbym. Z księdzem? Żydem? Czartem? Popem? Diabli wiedzą z kim. 

Może wylazłby z rozmowy jakiś zdrowy sąd?Może z serca, moze z głowy, Diabli wiedzą skąd.

 Ziewam, dumam żałośliwie, że... że co? że pstro?
Owszem, może... Lecz właściwie Diabli wiedzą co.

Tak!  Spleen... is splendid!

 Ze znudzenia, ze znużenia Pusto, sennie, mdło. Neurocholia? Melanstenia? Diabli wiedzą co. Gdybyż w innej być mieścinie,Bo w Warszawie źle...W Pajtuliszkach? w Bambierzynie?...Diabli wiedzą gdzie.

 Byłoby też doskonale lata puścić wspak. Chętnie bym to zrobił, ale Diabli wiedzą jak. 

Zająć by się jakąś... pracją...Mracją... czy ja wiem?...

@Anka 
zanim zanurzysz się w swojej złośliwości, włącz sobie to :
https://youtu.be/6m2Ma8uX74s?si=mIrb0_lIKthAfTQG
i koniecznie wysłuchaj w całości, to ukoi twoje wszelkie frustracje 😉

@Anka 
zanim zanurzysz się w swojej złośliwości, włącz sobie to :
https://youtu.be/6m2Ma8uX74s?si=mIrb0_lIKthAfTQG
i koniecznie wysłuchaj w całości, to ukoi twoje wszelkie frustracje 😉

O to bardzo piękne😍 I jakie trafne🤭!
 Po, pod, uz svaku cijenu! 

O to bardzo piękne😍 I jakie trafne🤭!
 Po, pod, uz svaku cijenu! 

Racja moja Droga 😘 @NiegdyśNatalia muzyka jest dobra na wszystko i niezaprzeczalnie łagodzi obyczaje tudzież stres

Racja moja Droga 😘 @NiegdyśNatalia muzyka jest dobra na wszystko i niezaprzeczalnie łagodzi obyczaje tudzież stres

https://youtu.be/HHQaL1gvBdQ?si=LdmLoIIlWYr9GUrM To prawda😍🫶 

chodź Madziu, zrobię nam popcorn. Mam jakiś nowy serowy wynalazek "w stylu arabskim". Nie wiem co to znaczy, ale powinnyśmy to przetrwać😁  

https://youtu.be/HHQaL1gvBdQ?si=LdmLoIIlWYr9GUrM To prawda😍🫶 

chodź Madziu, zrobię nam popcorn. Mam jakiś nowy serowy wynalazek "w stylu arabskim". Nie wiem co to znaczy, ale powinnyśmy to przetrwać😁  

Sophie Hutchings przepięknie 🤩
Jeśli można @NiegdyśNatalia jako serowy smakosz, poprosiłabym podwójną porcję... na wzmocnienie przed naciągającą burzą z piorunami 😏

Sophie Hutchings przepięknie 🤩
Jeśli można @NiegdyśNatalia jako serowy smakosz, poprosiłabym podwójną porcję... na wzmocnienie przed naciągającą burzą z piorunami 😏

jeśli lubisz sery, to robię niezłe Mac and Cheese. Może kiedyś do mnie wpadniecie (wiesz z kim) do jak będę w domu, to Wam zrobię (jak stolarz przywiezie mi łóżka, bo mam tylko swoje teraz😅)🫶 Ty na keto więc makaron może być z cukinii😁 Ser, to życie😁🤭 tzn bez sera też jest życie, ale co to właściwie jest za życie?

jeśli lubisz sery, to robię niezłe Mac and Cheese. Może kiedyś do mnie wpadniecie (wiesz z kim) do jak będę w domu, to Wam zrobię (jak stolarz przywiezie mi łóżka, bo mam tylko swoje teraz😅)🫶 Ty na keto więc makaron może być z cukinii😁 Ser, to życie😁🤭 tzn bez sera też jest życie, ale co to właściwie jest za życie?

@NiegdyśNatalia uwielbiam ser, mało tego jestem wręcz
Uzależniona

Mam zjeść jeden czy dwa naraz?
Jest pytanie, jest ambaras
lecz nie dla mnie a dla serka,
który w moją stronę zerka
nie normalnie a przewrotnie
perskie oko wręcz zalotnie
ciągle puszcza w moją stronę
z perspektywą, że go wchłonę.

Drugi serek też niczego
cicho szepce - hej kolego
wybierz mnie Ementalera
no i problem jest, cholera
bowiem pierwszy jak i drugi
okazały jest i długi
tu musicie dać mi wiarę,
że o serka chodzi miarę.

Dłużej się nie zastanawiam
i pytania nie ponawiam
bo przy moim apetycie
wchłonę dwa, nie usłyszycie
moich ochów i mlaskania
gdy przede mną się wyłania
taca, na niej serki nowe
tradycyjne i smakowe.

Oprócz tuszy oraz brzucha
i nawyków obżarciucha
jestem także serojadem
po śniadaniu, przed obiadem,
po obiedzie, przed kolacją
z coraz większą konsternacją
odpowiadam zawstydzony
Ser? Tak! Bom uzależniony!
wiersz pt. "Uzależniony" - Henryk Jakowiec, 

@NiegdyśNatalia uwielbiam ser, mało tego jestem wręcz
Uzależniona

Mam zjeść jeden czy dwa naraz?
Jest pytanie, jest ambaras
lecz nie dla mnie a dla serka,
który w moją stronę zerka
nie normalnie a przewrotnie
perskie oko wręcz zalotnie
ciągle puszcza w moją stronę
z perspektywą, że go wchłonę.

Drugi serek też niczego
cicho szepce - hej kolego
wybierz mnie Ementalera
no i...

Ja też🤭 Staram się o tym zapominač, ale zawsze mi o sobie przypomina🤭  Drugą moją słabością jest tatar i surowe, lekko zamarynowane ryby. Nawet steka jem tylko lekko ściętego😅
Jedzenie to najmilszy dar Pana Boga🫶 (poza rodziną ofc) 

Ja też🤭 Staram się o tym zapominač, ale zawsze mi o sobie przypomina🤭  Drugą moją słabością jest tatar i surowe, lekko zamarynowane ryby. Nawet steka jem tylko lekko ściętego😅
Jedzenie to najmilszy dar Pana Boga🫶 (poza rodziną ofc) 

@NiegdyśNatalia Nie ma na świecie bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia 🥰

@NiegdyśNatalia Nie ma na świecie bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia 🥰

@NiegdyśNatalia Najlepszy tatar to ten mocno wysmażony, i taki lubię. 😀

@NiegdyśNatalia Najlepszy tatar to ten mocno wysmażony, i taki lubię. 😀

Smażonym też nigdy nie pogardzę😁 Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy😁 Niewiele jest jedzenia, którym gardzę😂

Smażonym też nigdy nie pogardzę😁 Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy😁 Niewiele jest jedzenia, którym gardzę😂

@NiegdyśNatalia A skąd bierzesz  "llekko zamarynowane ryby"?

@NiegdyśNatalia A skąd bierzesz  "llekko zamarynowane ryby"?

Kochana, ja nie mieszkam w Polsce i tam gdzie mieszkam ostatnio, to jedna ze specjalniści (napiszę Ci na priv)W Polsce najczęściej prosiłam w restauracji z sushi  o tatara na "bieżąco" marynowali mi surowego łososia, a ja mogłam go jeść rano po około 24 godzinach (później nie radzę. Nie wiem skąd jesteś, ale mam sprawdzone i uczciwe miejsca we Wrocławiu, Wawie i w 3mieście więc mogę dać namiar). W domu wrzucaliśmy rybę na bardzo krótko do wędzarni i w marynatę (mam kilka ulubionych) ale tu to jest kwestia bardzo świeżej ryby i nie zawsze umiałam taką dostać.

Kochana, ja nie mieszkam w Polsce i tam gdzie mieszkam ostatnio, to jedna ze specjalniści (napiszę Ci na priv)W Polsce najczęściej prosiłam w restauracji z sushi  o tatara na "bieżąco" marynowali mi surowego łososia, a ja mogłam go jeść rano po około 24 godzinach (później nie radzę. Nie wiem skąd jesteś, ale mam sprawdzone i uczciwe miejsca we Wrocławiu, Wawie i w 3mieście...

Na miłość boską 😀  ja myślałam, że to jest sensowny portal. Nie spodziewałam się takiej gownoburzy w najśmielszych snach 😀

Na miłość boską 😀  ja myślałam, że to jest sensowny portal. Nie spodziewałam się takiej gownoburzy w najśmielszych snach 😀

@Icaara Bardzo wartościowy wątek, to "czytamy w weekend'. Nie będzie awanturników, ani osób życzących innym wypadków,(bo wylecą jak strzała), a ludzie dzielą się książkami(tymi, które czytają w najbliżeszej przyszłości i aktualnie) .  Wątek czytamy w weekend pojawia się w każdy piątek o godzinie 16ej, a najwięcej osób jest aktywnych około godziny 18ej i 19ej🫶 i cyrku tam nie ma. Może akurat Ci podpasuje jeśli nie zaglądałaś. Niezależnie co czytasz, to warto, bo każdy rodzaj literatury ma swoich przedstawicieli. 

@Icaara Bardzo wartościowy wątek, to "czytamy w weekend'. Nie będzie awanturników, ani osób życzących innym wypadków,(bo wylecą jak strzała), a ludzie dzielą się książkami(tymi, które czytają w najbliżeszej przyszłości i aktualnie) .  Wątek czytamy w weekend pojawia się w każdy piątek o godzinie 16ej, a najwięcej osób jest aktywnych około godziny 18ej i 19ej🫶 i cyrku tam...

@Icaara ojej i mówi to osoba, która swoimi komentarzami tę gównoburzę wywołała i podsycała. Chociaż wobec siebie zachowaj odrobinę uczciwości, zamiast udawać zdziwienie.
@NiegdyśNatalia w wątku Czytamy w weekend" też zdarzają się spory, ale tam bardzo szybko wychodzi na jaw, czy ktoś wypowiadający się na temat jakieś książki faktycznie ją czytał, czy tylko widział okładkę w witrynie internetowej i na tej postawie dodał ją do "przeczytanych".

@Icaara ojej i mówi to osoba, która swoimi komentarzami tę gównoburzę wywołała i podsycała. Chociaż wobec siebie zachowaj odrobinę uczciwości, zamiast udawać zdziwienie.
@NiegdyśNatalia w wątku Czytamy w weekend" też zdarzają się spory, ale tam bardzo szybko wychodzi na jaw, czy ktoś wypowiadający się na temat jakieś książki faktycznie ją czytał, czy tylko widział okładkę w...

@Anka Miej litość nad sobą i nie pisz już nic więcej. To istny sadomasochizm tak się kompromitować.

@Anka Miej litość nad sobą i nie pisz już nic więcej. To istny sadomasochizm tak się kompromitować.

@Iwona ISD nie ośmieszaj się i nie przyklaskuj oszołomom, którzy twierdzą, że dysleksja powoduje zaburzenia równowagi. Pomyśl logicznie zanim staniesz w obronie głupoty. O mnie się nie martw świetnie się bawię czytając brednie @Caroline_Q i wiem jedno: z niej jest taka sama dyslektyczka, jak ze mnie królowa angielska. Leniwa lalunia mająca problemy z pisownią wmówiła sobie, że jest "nieuleczalnie chora" i szuka poklasku. Takie jest nie tylko moje zdanie po lekturze jej wypowiedzi, do którego mam prawo, tak jak ona ma prawo do swoich bredni. Nie potrzebuje twoich łaskawych porad, więc daruj sobie i nie zaśmiecaj wątku.

@Iwona ISD nie ośmieszaj się i nie przyklaskuj oszołomom, którzy twierdzą, że dysleksja powoduje zaburzenia równowagi. Pomyśl logicznie zanim staniesz w obronie głupoty. O mnie się nie martw świetnie się bawię czytając brednie @Caroline_Q i wiem jedno: z niej jest taka sama dyslektyczka, jak ze mnie królowa angielska. Leniwa lalunia mająca problemy z pisownią wmówiła sobie,...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera

@Anka "Takie jest nie tylko moje zdanie po lekturze jej wypowiedzi", chyba jednak tylko twoje. BEZ ODBIORU!!!!!

@Anka "Takie jest nie tylko moje zdanie po lekturze jej wypowiedzi", chyba jednak tylko twoje. BEZ ODBIORU!!!!!

@Diabeł_Z_Caroc nie ośmieszaj się powoływaniem na najbardziej niewiarygodne źródło informacji, jakim jest Wikipedia.

@Aka  no wyobraź sobie, że poza twoimi klakierami istnieją ludzie, którzy mają niezły ubaw czytając brednie @Caroline_Q. Jak widać po twoich wpisach, łącznie z tym gimbusiarskim zawołaniem i wykrzyknikami na końcu, dla ciebie niedostępni.

Nie wiem co zażywasz, ale natychmiast to odłóż, to może przestanie ci się wydawać, że nadajesz niczym policjant na akcji jakieś komendy przez radionadajnik. Natomiast pamiętam jedną dyskusję na tym forum, w której bredziłaś takie farmazony, że dostałaś przydomek aka-sraka, od tej pory jak tylko widzę twoje wpisy przypominam sobie tamtą sytuację i nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Także bywaj mistrzyni intelektu.

@Diabeł_Z_Caroc nie ośmieszaj się powoływaniem na najbardziej niewiarygodne źródło informacji, jakim jest Wikipedia.

@Aka  no wyobraź sobie, że poza twoimi klakierami istnieją ludzie, którzy mają niezły ubaw czytając brednie @Caroline_Q. Jak widać po twoich wpisach, łącznie z tym gimbusiarskim zawołaniem i wykrzyknikami na końcu, dla ciebie niedostępni.

Nie wiem co...

@Diabeł_Z_Caroc 
Ja bym obstawiała
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_ślepej_plamki
;)

@Diabeł_Z_Caroc 
Ja bym obstawiała
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_ślepej_plamki
;)

Ja się nie powołuję tylko rzucam trop 😏 Na pocieszenie powiem, że nie jedyna na tym portalu masz z tym problem; tak swoją drogą, to wprowadzasz dryl i pogardzasz każdym, jakbyś była co najmniej uznaną badaczką Conrada albo Turgieniewa, tymczasem czytasz Nicholas Sparks albo Sandrę Gulland i komentujesz w stylu „bardzo dobra książka”. Soł, chyba nie zwrócę Ci argumentu o gimnazjalistach, bo na egzaminie ósmoklasisty wymaga się już trochę lepszej argumentacji i mógłbym jakiegoś urazić 😉 W sumie to licho jak na taką oświeconą polonistkę 🤔

No ale baw się, papa 👋

Ja się nie powołuję tylko rzucam trop 😏 Na pocieszenie powiem, że nie jedyna na tym portalu masz z tym problem; tak swoją drogą, to wprowadzasz dryl i pogardzasz każdym, jakbyś była co najmniej uznaną badaczką Conrada albo Turgieniewa, tymczasem czytasz Nicholas Sparks albo Sandrę Gulland i komentujesz w stylu „bardzo dobra książka”. Soł, chyba nie zwrócę Ci argumentu o...

@Diabeł_Z_Caroc nigdy nie twierdziłam, że jestem polonistką, no ale ty wiesz lepiej...podobnie jak wiesz lepiej co powinnam czytać i co na ten temat myśleć. Rozumiem, ze według ciebie od dzieciństwa należy czytać same wybitne dzieła, bo inaczej nie zasługuje się na miano czytelnika. W twoim pojęciu o czytaniu oczywiście nie mieszczą się takie pojęcia jak czytanie dla przyjemności, ani fakt, że biblioteczki na tym portalu służą do gromadzenia opinii o książkach przeczytanych na przestrzeni wielu lat życia. No cóż, nie odpowiadam za to, że masz ciasny umysł i oceniasz wszystkich według siebie.
Nie zamierzam również przepraszać za to, że potrafię oddzielić wartościowe treści od bezwartościowych. W Wikipedii każdy może napisać co chce, a zanim informacje zostaną zweryfikowane stanowią pożywkę dla różnych "internetowych ekspertów", którzy dzięki temu uważają się za specjalistów w każdej sprawie. Zatem cieszę się, że nie jestem jedyną osobą na tym portalu, która się na Wikipedię nie powołuje. Dziwię się natomiast, że taki oczytany człowiek jak ty, wypowiadający się z pozycji inteligentniejszego od innych powołuje się na takie źródła. Jak już chcesz rzucić trop, to proponuję jakieś źródło z danej dziedziny, ale nie śmiem pouczać takiego światłego intelektualisty.
Panie, chroń mnie od takich pseudointeligentów, bo jest to coraz trudniejsze. Rozpełzają się jak zaraza. Nawet portal czytelniczy, się przed nimi nie ustrzegł.

@Diabeł_Z_Caroc nigdy nie twierdziłam, że jestem polonistką, no ale ty wiesz lepiej...podobnie jak wiesz lepiej co powinnam czytać i co na ten temat myśleć. Rozumiem, ze według ciebie od dzieciństwa należy czytać same wybitne dzieła, bo inaczej nie zasługuje się na miano czytelnika. W twoim pojęciu o czytaniu oczywiście nie mieszczą się takie pojęcia jak czytanie dla...

@ISIA gdyby Wikipedia została wykasowana z internetu, nie wiedziałabyś nic, o niczym. Powołując się na Wikipedię, udowadniasz jedynie, że wiesz bardzo niewiele, ale może tobie wystarczy, bo na więcej cię nie stać. Nie zakiełkował ci nigdy w głowie pomysł, żeby poszukać i powołać się na wiarygodniejsze źródło? A może nie wiesz, że lepsze źródła istnieją?  No cóż, ciesz się póki możesz, ekspertko od wszystkiego na podstawie tylko jednego źródła informacji, szerzącego wątpliwej jakości treści.

@ISIA gdyby Wikipedia została wykasowana z internetu, nie wiedziałabyś nic, o niczym. Powołując się na Wikipedię, udowadniasz jedynie, że wiesz bardzo niewiele, ale może tobie wystarczy, bo na więcej cię nie stać. Nie zakiełkował ci nigdy w głowie pomysł, żeby poszukać i powołać się na wiarygodniejsze źródło? A może nie wiesz, że lepsze źródła istnieją?  No cóż, ciesz się...

Oj, koleżanko! Przecinki i spacje! 😉 Ale i tak masz lajeczka; nie burmusz się wieczorową porą 😄  Korciło mnie już od paru dni wbić Ci taką szpilę w ambicję za te twoje chamskie referaty, a teraz kiedy jestem już spełnionym juzerem, oddalę się na relaksik. Przyjemności 😉

Oj, koleżanko! Przecinki i spacje! 😉 Ale i tak masz lajeczka; nie burmusz się wieczorową porą 😄  Korciło mnie już od paru dni wbić Ci taką szpilę w ambicję za te twoje chamskie referaty, a teraz kiedy jestem już spełnionym juzerem, oddalę się na relaksik. Przyjemności 😉

@Diabeł_Z_Caroc oj prostaczku - pustaczku mam dysleksję i odmawiasz mi prawa do błędów stylistycznych, a popierasz i bronisz oszołomkę @Caroline_Q, która wszystko dysleksją tłumaczy? Do tego popierasz komentarz, który kpiną i sarkazmem wykazuje twoje ograniczenia?  Co chciałeś zrobić? Wbić mi szpilę, no to trochę ci nie wyszło, raczej poharatałeś się żyletką. Chciałeś brylować jak inteligent, a wyszedłeś na hipokrytę. Samozaoranie w czystej postaci. Samobójca- masochista.

@Diabeł_Z_Caroc oj prostaczku - pustaczku mam dysleksję i odmawiasz mi prawa do błędów stylistycznych, a popierasz i bronisz oszołomkę @Caroline_Q, która wszystko dysleksją tłumaczy? Do tego popierasz komentarz, który kpiną i sarkazmem wykazuje twoje ograniczenia?  Co chciałeś zrobić? Wbić mi szpilę, no to trochę ci nie wyszło, raczej poharatałeś się żyletką. Chciałeś...

@Anka O tak wszyscy oprócz ciebie się ośmieszają swoimi wpisami, albo "zaśmiecają wątek". Tylko ty mądra taka paniusia, że ą... ę.... . Z tych co to mówią: "żadne wrzaski i krzyki nie zmuszą mnie do tego, żeby przyznać, że białe jest białe, a czarne jest czarne". 
W życiu się tak nie ubawiłam czytając te twoje wywody. Ale oganiać się potrafisz skuteczniej niż krowa ogonem na pastwisku pełnym much. Poziom agresji ponad normę, tupet znacznie powyżej średniej w UE. Wszyscy głupi, tylko ty mądra taka, że aż trudno uwierzyć. Gratuluję dobrego samopoczucia i samozadowolenia.

@Anka O tak wszyscy oprócz ciebie się ośmieszają swoimi wpisami, albo "zaśmiecają wątek". Tylko ty mądra taka paniusia, że ą... ę.... . Z tych co to mówią: "żadne wrzaski i krzyki nie zmuszą mnie do tego, żeby przyznać, że białe jest białe, a czarne jest czarne". 
W życiu się tak nie ubawiłam czytając te twoje wywody. Ale oganiać się potrafisz skuteczniej niż krowa ogonem...

 Z tym brakiem czasu to też uważam, że jak ktoś chce to go znajdzie.
Ja przy dwójce dzieci usłyszałam od teścia, że poczytam sobie
jak dzieci dorosną. Odpowiedziałam, że mi czytanie w niczym nie
przeszkadza, a logicznie przekładając to na mojego męża to on
może wrócić do oglądania meczy i grania w piłkę tak samo
dopiero jak odchowamy dzieciaki. Trochę mu zrzedła mina, a mąż
wpadł w lekki popłoch. 
Z wydawaniem pieniędzy tak samo uważam, że są osoby które lubią
posiadać książki i Ci którzy lubią je czytać. Czasami te dwa
hobby idą z sobą w parze, ale nie muszą. Znam osoby, które mają
dużo książek, ale praktycznie nie czytają i ludzi, którzy w domu
książek praktycznie nie mają a czytają codziennie. Ja sama
korzystam z Legimi z przedszkola więc za darmo, empik go za
kilkadziesiąt złoty rocznie i biblioteka. Kiedyś kupowałam sporo
książek, teraz właściwie wcale bo po prostu nie mam fizycznie na
to miejsca. Choć przyznam, że musiałam przejść detoks jak
alkoholik i nadal wpatruję się w witryny księgarni jak wspomniany
niepijący alkoholik we flaszkę.Pozdrawiam serdecznie książko holików :)

 Z tym brakiem czasu to też uważam, że jak ktoś chce to go znajdzie.
Ja przy dwójce dzieci usłyszałam od teścia, że poczytam sobie
jak dzieci dorosną. Odpowiedziałam, że mi czytanie w niczym nie
przeszkadza, a logicznie przekładając to na mojego męża to on
może wrócić do oglądania meczy i grania w piłkę tak samo
dopiero jak odchowamy dzieciaki. Trochę mu zrzedła mina, a mąż
...

@skowronek Ja nawet nie uważam, że musi znaleźć czas - jeśli czytanie jest dla kogoś bardziej wymagające i woli w wolnej chwili coś pooglądać, to też dobrze. Szkoda tylko, że obejrzenie dwóch sezonów serialu w jeden dzień w naszym społeczeństwie jest traktowane jako coś normalnego i oczywistego, ale jak ktoś przeczyta książkę w dwa dni, to zaraz padają hasła, że pewnie nie ma życia, ech.

Też znam osoby, które kupują sporo książek, po kilka miesięcznie, ale nie czytają ich jakoś bardzo regularnie, tylko trzymają na kiedyś. Mnie osobiście by to denerwowało, więc staram się to wyśrodkować tak, żeby czytać to, co mam w domu na bieżąco, plus nie mam tyle funduszy, ratują mnie biblioteki i legimi. Kupuję głównie ulubione gatunki, żeby napędzać im sprzedaż i jakoś dołożyć swoją cegiełkę do tego, żeby wydawcy nadal się nimi interesowali :)

@skowronek Ja nawet nie uważam, że musi znaleźć czas - jeśli czytanie jest dla kogoś bardziej wymagające i woli w wolnej chwili coś pooglądać, to też dobrze. Szkoda tylko, że obejrzenie dwóch sezonów serialu w jeden dzień w naszym społeczeństwie jest traktowane jako coś normalnego i oczywistego, ale jak ktoś przeczyta książkę w dwa dni, to zaraz padają hasła, że pewnie nie...

Moim zdaniem intensywność czytania jest funkcją wieku. Jako dziecko połykałem książki w tempie 3-5 tygodniowo (i to "grubych" na ówczesne czasy, bo powyżej 100 stron); obecnie tendencja odwróciła się i niektóre książki czytam 3-5 tygodni. Dzieci nie przeszkadzają w czytelnictwie a wręcz to czytelnictwo napędzają - tak było np. z moją córką, dzięki której poznałem literaturę niedostępną w moich czasach. Wnuczki, na razie, raczej słuchają niż czytają, ale starsza z własnej woli przyssała się do serii kryminałów dla dzieci "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". Klasykę w postaci "Czarnoksiężnika z krainy Oz" już mają za sobą (całe 5 tomów).

Moim zdaniem intensywność czytania jest funkcją wieku. Jako dziecko połykałem książki w tempie 3-5 tygodniowo (i to "grubych" na ówczesne czasy, bo powyżej 100 stron); obecnie tendencja odwróciła się i niektóre książki czytam 3-5 tygodni. Dzieci nie przeszkadzają w czytelnictwie a wręcz to czytelnictwo napędzają - tak było np. z moją córką, dzięki której poznałem literaturę...

Dla dzieci praktycznie wszystko co czytają, jest czymś nowym. Dorosłej osobie trudniej znaleźć coś, co robiłoby podobne wrażenie. Nie jest to oczywiście niemożliwe, a wtedy nawet bardziej doceniamy, kiedy trafimy na coś, co wciągamy za jednym posiedzeniem 🙂

Dla dzieci praktycznie wszystko co czytają, jest czymś nowym. Dorosłej osobie trudniej znaleźć coś, co robiłoby podobne wrażenie. Nie jest to oczywiście niemożliwe, a wtedy nawet bardziej doceniamy, kiedy trafimy na coś, co wciągamy za jednym posiedzeniem 🙂

Ja mam tak, że za każdym razem przezywam szok kulturowy (trudno mi to inaczej nazwać) w momencie kiedy w autobusie/tramwaju widzę młodą (i nie tylko) osobę, czytająca książkę, a nie bezmyślnie gapiąca się w telefon. Normalnie "kopara opada".

Ja mam tak, że za każdym razem przezywam szok kulturowy (trudno mi to inaczej nazwać) w momencie kiedy w autobusie/tramwaju widzę młodą (i nie tylko) osobę, czytająca książkę, a nie bezmyślnie gapiąca się w telefon. Normalnie "kopara opada".

Ja jak zapomnę czytnika to w autobusach czytam z komórki choć uważam to za opcje rezerwową bo mało wygodnie. Więc jest nadzieja, że jest więcej takich komórkowych czytaczy 😉

Ja jak zapomnę czytnika to w autobusach czytam z komórki choć uważam to za opcje rezerwową bo mało wygodnie. Więc jest nadzieja, że jest więcej takich komórkowych czytaczy 😉

Komórkowy czytacz to ja,  jak nie mam miejsca siedzącego to nawet mi wygodniej czytać z telefonu. Nie lubię też ciężkich tomiszczy zwłaszcza w twardych okładkach, są zbyt nieporęczne. Wybieram wtedy czytnik lub komórkę. NIestety jedno z wydawnictw (na V)  nie podziela mojego zdania i nie ma w ofercie ebooków.

Komórkowy czytacz to ja,  jak nie mam miejsca siedzącego to nawet mi wygodniej czytać z telefonu. Nie lubię też ciężkich tomiszczy zwłaszcza w twardych okładkach, są zbyt nieporęczne. Wybieram wtedy czytnik lub komórkę. NIestety jedno z wydawnictw (na V)  nie podziela mojego zdania i nie ma w ofercie ebooków.

@Yahol  Czy uważasz że każdy kto wgapia się w telefon robi to bezmyślnie?

@Yahol  Czy uważasz że każdy kto wgapia się w telefon robi to bezmyślnie?

Eeeee....tak?! Patrzący wpada w pewien rodzaj stuporu, wypatrując tajemnych, ukrytych przekazów z innego świata. Rozum zostaje wyłączony i zostają tylko podstawowe czynności życiowe.

Eeeee....tak?! Patrzący wpada w pewien rodzaj stuporu, wypatrując tajemnych, ukrytych przekazów z innego świata. Rozum zostaje wyłączony i zostają tylko podstawowe czynności życiowe.