forum Oficjalne Aktualności
Najpierw książka, później film: „Modyfikowany węgiel”
Ludzkie ciało to tylko forma, w dodatku nietrwała, podatna na destrukcje, stąd też esencji człowieczeństwa należy poszukiwać w czymś innym – choćby za sprawą inteligencji, świadomości oraz duszy. Oto i wielkie tematy podejmowane przez twórców literatury, szczególnie z cyberpunkowego nurtu, o czym przekonuje Richard K. Morgan, autor kultowej już obecnie powieści „Modyfikowany węgiel”.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [32]
Mnie serial bardzo się spodobał. Intrygował.
Dlatego mam pytanie dla tych którzy i oglądali, i czytali.
Czy po obejrzeniu serialu, mogę od razu przejść do książki "Upadłe Anioły"???
Pozdrawiam.
Obejrzałam serial i zaciekawiła mnie koncepcja przyszłości.
Jednak za mało jak dla Mnie i na pewno przeczytam książkę.
{Bardziej wciągnął Mnie serial "Incorporated" jeśli chodzi o fabułę i wynalazki, ale jeszcze nie wiem na podstawie jakiej książki go nakręcono...)
Obejrzałam 1 odcinek. Takiego chaosu dawno nie widziałam. Do tego wszędzie latające flaki i bluzgi.
I straciłam ochotę na resztę.
Zagłosowałem na Liu Cixina, lecz gdyby pojawił się Morgan zaczął bym się zastanawiać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLiu Cixin jest zdecydowanie lepszy od tej książki (też głosowałem na jego książkę). Przewyższa ją oryginalnością, pomysłowością fabuły, rozmachem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzy tylko mi nie pasuje to, że nie można na to zagłosować w plebiscycie LC na najlepsze sci-fi w tamtym roku?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZaczyna się grafomanią, kiepską rozpierduchą. Odłożyłem. Może się przekonam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Modyfikowany węgiel", pierwsza i zdecydowanie najlepsza cześć cyklu "Takeshi Kovacs"
Książka dość ciekawa ale trudna w odbiorze, momentami się zawieszałem i odpływałem myślami gdzie indziej.
Cóż, u mnie oznacza to zwykle że natrafiłem na słowne mielizny lub nonsensowny technobełkot. A było tego całkiem sporo, przydługawe opisy miejsc, środowisk czy osób. Myślę że jeśli...
hmmm... to moje subiektywne odczucia, Morgan według mnie nie ma "daru słowa" a trza go mieć żeby napisać dobrze coś cyberpunkowego, bo to samo w sobie dosyć techniczne jest :)
Oprócz cyklu o Takeshim, czytałem też jego "Siły rynku" i przyznam że przedzierałem się przez to dzieło jak przez dżunglę bez maczety. Jakoś nie mogę się wgryźć w styl tego pisarza...
Ja próbowałem parę lat temu i nie "zażarło", ale może to jakiś mój problem z cyberpunkiem, bo trylogii Gibsona też od roku nie mogę dokończyć. Chyba wyrosłem :-( w liceum Neuromancer to było 12/10.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
No to ja twardziel jestem w dodatku ze skłonnościami masochistycznymi, bo cały cykl Neuromancera zmogłem :)
I jak to zwykle w cyberpunku bywa pierwszy tom jeszcze obleci, dalej już równia pochyła.
Może spowodowane jest to tym, że po pierwszym tomie ma się już tak dosyć technogadki że staje się ona zbyt wielkim cierpieniem?
W każdym razie wyleczyłem się z gatunku,...
Neuromancer to niestety straszliwa nędza literacka. Szkoda życia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postFilm 15 lat po wydaniu książki - to jest w porządku. Nie podoba mi się, że ma to być serial.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa to czytałem ponad 10 lat temu. Pierwsze polskie wydanie było chyba w 2003 roku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post